To byl moj maks, pamietam tylko ze fajki pala i tyle , nudne jak flaki z olejem :)
powiem Ci, że jest to oczywiście twoja osobista opinia i szanuje ją. Jednakże jestem też na początku pierwszego sezonu (po siedmiu odcinkach) i nieźle mi się wkręcił. Coś nowego, odmiennego, może dlatego, że to lata 60 XX wieku a może dlatego, że wieje elegancją i gracją w każdej scenie w Mad Men.
Co do fajek.. też mnie to denerwuje, straszliwie ale staram się skupiać na innych aspektach a jest ich naprawdę sporo ;-) serial najwyższa półka.
No właśnie zajebiście palą te papierosy. Nigdy nie byłem tak blisko rozpoczęcia palenia jak w trakcie oglądania Mad Men. A Don odpalający fajka jest po prostu mistrzowski. :)
Wiesz, dla mnie, niepalącego - jaranie w 70% scenach to jest mocna przesada. Ale fakt, jak już palą to palą je zajebiście ;-)
Ja osobiście tez nie palę, ale w talach 60. było to na porządku dziennym, ludzie jeszcze nie wiedzieli, że palenie jest tak szkodliwe, było to bardzo modne, także rozumiem ten zamysł.;)
Kończę właśnie 1 sezon i też miałem kryzys w początkowych odcinkach, najgorzej było przy tym dziecięcym birthday party. Ale polecam to przetrzymać, bo później robi się dużo ciekawiej.