Don nie zginie w ostatnim odcinku jak Walter White. Zostanie szefem szefów.
Ma już po swojej stronie Harrego Crane'a i Peggy. Być może Rogera. Celem jest Cooper a po drodze rzeczjasna Lou...
też tak sądzę. On buduje zaufanie teraz. Odłożył dumę i tworzy strategię. Peggy chce oparcia, może nawet bycia partnerem. Harry czuje respekt i ma Don na niego haka. Campbell uwielbia Dona - che nim być. Zawsze chciał być jak Don. Roger potrzebuje kumpla. Na drodze jest jeszcze Joan bo Bert pewnie umrze (ktoś musi w tym sezonie;)) Ted się nie liczy. Lou może namieszać. Acha - no i Megan - sądzę, ze Dona się rozwiedzie i z powrotem będzie z Betty, bo Megan go zdradza.
zakończenie fajne ,tylko szkoda że trzeba będzie czekać na pozostałe epy aż rok, mimo wszystko dobrze że Don uratował skórę.
ach ten mad men ... tylko szkoda Burta.
Po obejrzeniu odcinka numer 7, zmieniam swoją tezę. Zostało jeszcze 7 odcinków a Don ma pozamiatane. Coś tu musi pieprznąć z dużą mocą.
moim zdaniem Don ostatnim odcinku zostawi nas w niedomówieniu... będzie coś na kształt samobójswa - zobaczyłam to w mojej kryształowej kuli
Nie wydaje mi się, żeby twórcy zadowolili się i zostawili nas w finale z tanim chwytem Don Draper w kończącym sezonie "od zera do bohatera". To byłoby zbyt proste jeśli chodzi o budowanie takiego tragizmu wokół samej postaci. Również mówi o tym fakt o tym, że Twórcy niejednokrotnie podkreślali, że Don to postać tragiczna, nie powinna być w ogóle wzorcem do podziwu i mimo tego, że z każdym sezonem czyni kolejne złe rzeczy ludzie dalej go uwielbiają. Poza tym, taka ciekawostka, Matthew Weiner był odpowiedzialny również za Rodzinę Soprano, tam również wszystko na koniec wydawało się układać, wychodzić na prostą, a skończyło się jak się skończyło.
Oczywiście to moje zdanie, pożyjemy zobaczymy. :)