Sam pomysł, aby rozpoczynać od ubeka, który z 5 tys. emerytury zszedł jak reszta pracowników milicji PRL do 2,5 tys. i strzela sobie z tego powodu w łeb jest tak durny, że nie ma sensu tego komentować. Jego żona zamiast pochować męża zapija się na śmierć w chałupie, bo jak tu przeżyć za 2,5 tys :) Do tego stały element filmów poprawnego ścieku, czyli główny czarny charakter, czyli ksiądz. Wyjątkowo nie został pedofilem, seryjnym mordercą, czy psychopatycznym gwałcicielem nastolatek .... tym razem przypadła mu rola gnidy i prawie mafioza :)
Cały czas czekan na pojawienie się czarnoskórego lekarza "we" wiosce, który jest prześladowany przez wieśniaków, Żyda, który zostaje przybity do ściany stodoły, kiedy próbuje odkopać macewy rodziców i transów, którzy nie mogą paradować przez wieś z gołymi fujarami, bo "ksiundz" przybije ich obok Żydów :)
Pomysł stworzenia takiego serialu jest bardzo dobry, ale scenariusz pisał skończony debil, zniszczył serial, który naprawdę miał potencjał. Szkoda, Więckiewicza, bo aktor znakomity.
Ksiądz jest normalną postacią, umoczoną w lokalne układy.
Co do policjanta to jest powiedziane że to żaden ubek. Nawet Roguc gra zniuansowaną postać. Niektórym to trzeba tłumaczyć najprostszą fabułę, jak dziecku