Odcinek na poziomie, biorąc pod uwagę słabszy 7 sezon. Zastanawia mnie tylko do czego dążą uśmiercając wszystkich świetnych drugoplanowych bohaterów. Aż zostaną sami bracia? Teraz pożegnaliśmy Bobiego, kto następny?
Plusem jest powrót klimatu z początkowych serii, odstawienie tego piekła, lewiatanów itp i polowanie na konkretne potwory, pojawianie się nowych, tym razem vetali. :)
Obawiam się, że twórcy serialu sami nie bardzo mają pojęcie do czego zmierzają a to co robią to doraźna akcja mająca na celu ratowanie oglądalności. Osobiście bardzo lubię ten serial. Trafiłem na niego przypadkiem i się zaczęło... trochę ponad miesiąc i jestem w siódmym sezonie. Jak dla mnie 1-5 to zamknięta całość gdzie z odcinka na odcinek czuć było że zdążamy w konkretnym kierunku (zwłaszcza od drugiego sezonu) a ostatni odcinek sezonu 5 wręcz sugerował jeśli nie koniec to przynajmniej poważną przerwę niestety wybrano najgorszą opcję i bez konkretnego pomysłu powstał sezon 6 i dalej. Mamy teraz lepsze i gorsze odcinki ale jakoś nie widzę kierunku w którym to zmierza, nie tracąc jednak nadziei czekam na następny odcinek.
Mnie premierowy odcinek 7 sezonu niczym nie zaskoczył , spodziewałam się czegoś więcej , jak dla mnie powiało nudą , nie wiem jaki cel maja w uśmiercaniu drugoplanowych postaci , dzięki którym serial był ciekawszy na początku sezonu Castiel teraz Bobby , jakoś wizja pokazania braci jacy to oni sami są w tym wszystkim w ogóle mnie nie bierze . Jedyne w tym odcinku to powrót do starego SN gdzie bracia polowali na tkz potwora tygodnia , nie było wątku głównego sezonu - lewiatanów .
Właśnie, podpisuje sie rękami i nogami pod twoją wypowiedzią.. 7 sezon jest emitowany, po to aby był, a tak to nie wiadomo o co na prawdę chodzi, jaki jest cel tego wszystkiego (chyba, że to ja tylko to odczuwam). Ci co piszą scenariusz, a przede wszystkim Sera nie ma pojęcia co robić ( wracanie do korzeni?? a jednak nie.. pozabijajmy wszystkich, a później jak się okaże, że to zły ruch to ich ożywimy ! )
owszem, odcinek nie był zaskakujący, ale dał nam odetchnąć od widoku wielko-szczękich. A to takie przechodzenie z tygodnia na tydzień po śmierci Bobby'ego i ostatnie sekundy, gdzie widzimy uśmiech Dean'a który...jest zarazem uroczy i zarazem smutny. Uh.
I chyba polubiłam Franka. Taki zakręcony gościu :)
A co do fabuły...fakt, Sera chyba nie do końca wie co ma robić ale ja nadal wierzę, że jakoś sie z tego wywinie i będzie dobrze. A uśmiercanie drugoplanowych postaci może mieć też swój cel, ktorego nie znamy... w końcu nie wiadomo jak pokonać Lewiatany, a jeśli w końcu pojawi się Bóg i stworzy armie duchowych Łowców, którzy nei dają się zjeść? :D dobra, wiem że nieco mnie ponosi wyobraźnia, jednak chyba wole mieć nieco nadziei że SPN zakończy się z klasa <mam nadzieję, że to będzie ostatni sezon ;x > niż ciagle narzekać jaka to Sera jest zła i nie dobra, i nie potrafi nic zrobić dobrze. o.
Tak masz rację uśmiech Deana przepełniony bólem to była dobra scena i muzyka w tle też niezła :) Zgadzam się , że dzięki temu odcinkowi mogliśmy odpocząć jak dla mnie od komicznych szczęk lewiatanów ;P Jak również co mnie zaciekawiło to kto zwędził piwo Deanowi ;P ( może Bobby jako duszek , może jednak wybrał życie z braćmi jako duch ale to również takie moje domysły) . Ja też mam nadzieję , że SN zakończy się jakimś wielkim finałem i jeśli ma to być ostatni sezon w historii SN to niech to będzie prawdziwa petarda :D:D:D aczkolwiek sezon 7 w początkowych odc nie był taki zły potem wiało nudą znów wzloty i teraz jak dla mnie za mało się działo w tym 11 odc ale każdy lubi co innego :)
Dali nam odetchnąć od przepełnionego emocjami i napięciem 10 odcinka, łatwym i odprężającym polowaniem na urocze istotki. Krissty. Urocza dziewczynka.
I ogólnie, gdy Dean tak dopinał kartki na 'informacyjną ścianę' przeleciało mi przez myśl, że jeśli dożyje starości, będzie tak jak Bobby siedział na tyłku i pomagał innym łowcą bawiąc się w informatora i pana telefoniste :D No ale, co do piwa - myślę, że tutaj chyba bardziej chodziło o to, ze Winchester pije i nawet nie wie już, że tyle pije. Nie kontroluje tego zbytnio, co jest nie dobre o. Ale to moja teoria :P Nudą wiało do póki Sam nie usiadł na krzesełku otumaniony. Dean i Młoda w samochodzie trochę rozruszali akcje :D
Twoja teoria odnośnie tego , że Dean na starość może być takim drugim Bobbym wg mnie była by fajnym zakończeniem serialu :D gdyby pokazali Deana jak odbiera telefony , buszuje po książkach i pomoga innym łowcom oraz hehe opiekuje się swoją dziecinką Impalą ;) ;) ;)
zna ktoś autora i tytuł piosenki, która leciała na koniec odcinka? (w samochodzie, gdy Dean się tak uśmiecha ;)
O tak !!! Dobra teoria i wszyscy będziemy zadowoleni ;););) nie ma to jak Dean dogryzający bratu :D:D:D
No cóż jak na razie oglądam 7 sezon bo czekam na coś ciekawego, ale nie ma nic takiego (może jestem zbyt wymagająca- tak juz czasem mam). Bóg już z resztą był -Chuck (czytałam taki artykuł, że to właśnie on był Bogiem) ale zniknął i jakoś nie jestem przekonana, że chce pomagać (nagły powrót taty po ochłonięciu z apokalipsy- chyba jakoś nie pasuje). Noo tak ja uwielbiam narzekać, bo myślałam, że jeśli przeciągną serial to może coś ekstra wymyślą, ale ja nie byłabym w stanie stworzyć coś większego niż apokalipsa i walka z Lucyferem. Również mam nadzieję, że to nie ostatni sezon, ale żeby chociaż była jakaś określona fabuła, nie wiem- jakiś zarys do czego oni dążą? Do zabicia lewiatanów? To czemu nie zajmują sie tym, tylko wampirami? Nie wiedzą czym ich zabić? -To niech starają sie coś znaleźć! Ja chce widzieć o co w tym serialu teraz chodzi.. Na razie jest to klimat zmieszanego 1 i 6 sezonu (zwyczajne potwory sprawy, a jednak coś więcej gdzieniegdzie). Mam nadzieję, że Sera pozytywnie mnie zaskoczy- nie skreślam jej oficjalnie, że jest beznadziejna czy coś, ale jestem niecierpliwa! ;P
Hmmm nie chce teraz skłamać ale czytałam gdzieś , że lewiatany może pokonać tylko Bóg :D ( chyba stary testament ale nie krzyczeć jeśli się mylę )
Jakoś nie mogę przełknąć tego, że Chuck miałby być Bogiem. To nie jest oficjalna informacja, przynajmniej z tego co ja czytałam, to sa tylko domysły fanów...wole go jako proroka a nie Boga. Chociaż, na początku myślałam że Gabryś to tylko Trickster a okazał się Gabrysiem. Jednak...niee, nie uznaje Chuck'a jako Boga xD
Bo ja chce powrót ojca marnotrawnego, który w końcu uświadamia sobie, że jego świat jest w gorszej sytuacji niż ta przed apokalipsą.
Wiesz co wydaje mi się , że Chuck nie jest Bogiem jestem tego prawie , że pewna . Z tym , że Trickster okazał sie Gabrielem to chyba był nieoczekiwany pomysł ekipy SN :D bo szczerze to było takie sobie jak dla mnie :P wolałam go jako psotnika :P nie pasił mi w tej roli :D A ja chce powrót Castiela hehe
A więc tak do 5 sezonu było zajebiście,szósty sezon nie trzymał sie kupy ale jakos przebrnołem a 7 sezonu obejrzłem 5 odcinkow i dalej nie mogę sie zmotywowac .Moze musze odpoczac .Teraz ogladam na przemian Smallville i Dowody zbrodni,oraz czasami zarzuce Zbuntowanego aniołka o tak żeby sie odchamić.Pozdrawiam wszystkich fanów Supernatural.A fakt Sera alias Sciera zniszczyła serial.
A ja myślę że Ercik z Garbysiem to kombinował już od samego początku. Wystarczy spojrzeć na Mystery Spot, gdzie Sam zostaje uwięziony na ten jeden rok sam na sam, z myślą że Dean nie żyje. To jak Trickster zwraca się do Sama i w ogóle... xd może kombinuje, ale to było chyba z góry założone. W końcu 5 sezonów było dopracowane, prawda?:D
Ja akurat czytałam wypowiedź twórców serialu, że Chuck miał być Bogiem, ale o domysłach fanów również wiem (jak znajdę ten link to ci pokażę). W sumie ja tez wole go jako proroka, bo to trochę durne by Bóg napisał o zbliżającej sie apokalipsie, a po wszystkim jak juz Sam i Dean odwalili za niego robotę (uratowali świat) to sobie po prostu znikł.
Hehe powrót ojca marnotrawnego.. czyżby role sie odwróciły i syn był prawy, a ojciec marnotrawny? ;P
lepiej niech Chuck będzie prorokiem tak jak to było :P a Bóg niech nas zaskoczy :D o ile się pojawi :D:D:D
Lubię serial lecz z braku czasu ograniczam się tylko do niego więc nie wiem co jest w wypowiedziach jego twórców nie śledzę wszystkich plotek z planu (choć jeśli ktoś przegapił fakt Rubi - Padalecki to w sezonie szóstym zostanie uświadomiony) dla mnie postać Chucka to nikt inny jak sam Kripke jest to swego rodzaju podpis w obrazie (artyści tak mają). Faktem jest też, że Kripke dla serialu był w zasadzie Bogiem. To on go stworzył i to on uśmiercał i ożywiał jego bohaterów. Postanowił jednak nie przekraczać granicy dlatego wątek Boga pozostał w sferze domysłów bez jednoznacznego wyjaśnienia.
Najpierw Cas teraz Bobbie, aż boję się oglądać następne odcinki. Co do odcinka, dlaczego zrobili "Road so far" w połowie serii i bez "carry on my wayward son" ?
Też mnie to zastanawia dlaczego dodali "Road so far" w połowie sezonu. Co do tego melancholijnego kawałka nie wiem czy jest to jakiś konkretny utwór. Wiem tylko, że na początku odcinka była piosenka REO Speedwagon - Ridin't the storm out, a na koniec Traffic - Dear Mr. Fantasy
W porównaniu do niezastąpionego Kansas też mi nie przypadła do gustu, ale w sumie nie był to ostatni odcinek, mimo iż nie wiem po co w ogóle było "road so far"
Znaczy domyslam sie, ze to dlatego, ze bobby umarl, road so far pojawia sie wtedy kiedy konczy sie cos waznego dla chlopakow, moze to tylko z tego powodu a wlasciwe road so far bedzie takie jak powinno byc xd
Ponoć Castiel ma się pojawić jeszcze w 7 sezonie ( bodajże w 17 odc ) ale nic wiecej nie wiadomo :P mam nadzieje , że tylko nie jako retrospekcja jakaś :/
khihi, juz sie balam ze nikt mnie nie poprawi, mam nadzieje ze castiel wroci tak jak piszesz :P
czytałam to na supernatural.com :) więc raczej to prawda :) no wiesz w sumie to , że wyłowili płaszcz Cassa o niczym jeszcze nie świadczy :D:D:D ale mam nadzieję , że jak powróci to w wielkim stylu :P
tez mam nadzieje ze to prawda i ze wspanialy Cass powroci i zrobi porzadek z tym 7 sezonem ;p
najbardziej mi brakuje Cassa :D no i teraz Bobbiego :P za resztą nie tęsknię no może za Balthazarem :P:P:P fajną rolę miał ;)
dokladnie ;d wlasniej tej trojki mi brakuje, usmiercajac ich ojca, mogli darowac juz sobie Bobbiego, ktory go naprawde zastepowal, a Balthazar byl swietny, o Castielu nie wspomne, nie trzeba slow;p
hehe Balthazar wporzo ziomek :P w sumie za ojcem Sama i Deana nigdy nie tęskniłam nie wiem czemu ale ta postać nie zyskała na mojej sympatii ;)
ja lubię Lucy i jego słodkie żarciki " Hey, so maybe I'm not real. Nobody's perfect. But I'm not going anywhere, Sam. " :P:P
Czy ktoś zna kawałek z początku odcinka , melancholijny kiedy Sam i Dean siedzą w chatce, mijają tygodnie i rozkminiają te liczby ?
Moim zdaniem, uśmiercanie wszystkich postaci ma na celu zakończenie tego serialu :/ A bardzo szkoda, bo chciał bym aby trwał jak Simpsonowie :)
"Moim zdaniem, uśmiercanie wszystkich postaci ma na celu zakończenie tego serialu"
Dokładnie. Ale ja nie chcę, żeby Supernatural trwało jak Simpsonowie. Niech kończą, dopóki serial trzyma przyzwoity poziom. A jak na 7 (słaby) sezon, najnowszy odcinek był całkiem niezły. Były potwory, było polowanie i Dean (tylko dla niego jeszcze to oglądam, Jensen zdecydowanie ciągnie SPN), ze swoimi tekstami też dawał radę.
Też odnoszę takie wrażenie , ale bardziej wszystko sprowadza się ku końcowi bo hmm ileż można potworów tworzyć , nawet w jakimś tam epizodzie bodajże 6 sezonu pojawiły się smoki :P to teraz co by miało być krwiożercze orły haha ;p myślę , że po prostu im się kończą pomysły a Sera psuja wszystkich "zabija" - to zła kobieta jest ! A co do Jensa , to w tym odc dał popis swoich zdolności aktorskich ( scena końcowa - wymiata ) rozwinął się tu chłopak , powinni mu dać jakąś rolę w filmie :P
powiem tak. jak ktoś wspomniał również wpadłem na serial przypadkiem szukałem jakiegoś serialu do zajęcia wolnego czasu i oto nadrabiałem sezony. Już od 5 sezonu się zaczeło psuć w 6 wiało nudą no i 7 przeciętny niestety :( oglądam bo darzę ten serial sympatią ale jest coraz gorzej a uśmiercenie Castiela to już dla mnie cios poniżej pasa. Odcinek nawet nawet podobał mi się, ale kurcze niech coś się zacznie z Lewiatanami ;/
Coś czuję , że walka z lewiatanami będzie przewidziana jako finał 2 godzinny czyli odc 21 i 22 czuje to w kościach :P
Co Wy z tym Castielem? naprawdę sądzicie, że zginął? pojawi się jeszcze i to nie długo. A propos odcinka, był ok ale bez rewelacji, troszkę mniej humoru, mniej akcji, i wszystko takie byle jakie, ale wciąż kocham ten serial i będę go oglądać. A teraz inna kwestia. Mogę się mylić, ale wydaje mi się że gdzieś głęboko kryje się zamysł na ten sezon, i skrupulatnie twórcy odsłaniają swoje karty. Czy ktoś z Was analizował scenę z piwem? Na początku odcinka, kiedy widzimy braci, Sam sięga do lodówki po piwo otwiera je i stawia na stoliku, kawałek dalej Dean trzyma swoje piwo także na stoliku.
Gdy sam mówi Deanowi, że powinno zadzwonić do znajomych Bobbiego, Deanowi ginie całe piwo z butelki, pomimo że trzymał ją cały czas w ręku, i ani razu nie przechylił do ust. Nie jest to błąd filmu, bo Dean sam to zauważył, i wspomniał. W pierwszej chwili pomyślałem, że może duch Bobiego zainterweniował:), z drugiej strony, Bobbi przeważnie pił Jacka Danielsa. Druga sprawa, Frankiemu pomyliły się 4-ry dni z 4-ma tygodniami. Troszkę to dziwne, aczkolwiek ma on pewne problemy z głową, więc to akurat może nic nie znaczyć.
Wciąż jednak myślę, że scena z butelką była zaplanowana, i miała nam coś oznajmić, tylko co? inna rzeczywistość? duch bobiego? ktoś się zgadza ze mną?, pozdrawiam wielbicieli Winchesterów.
Oczywiście, że duch Boba. Widocznie staruszek postanowił się trzymać blisko braci nawet po śmierci.
Tak, też pomyślałam, że to duch Bobbiego. Chociaż średnio podoba mi się ten pomysł.
Mam nadzieję, że masz rację. W związku z Casem i planem na sezon. Bo ja niestety oglądam już tylko z sentymentu. Więc oby była jakaś poprawa.
Jeśli chodzi o piwo, to też od razu o tym pomyślałam, że jednak Bobby wybrał życie ducha, aby być z braćmi, pomysł średnio przypadł mi do gustu, ale jeśli ma to sprawić, że w jakiś sposób będzie się pojawiał, bądź powróci to jestem na tak. :)
Co do lewiatanów to podzielam czyjąś opinię, że jest to zostawione na finał 7 sezonu, lecz mimo wszystko robi się to nudne, w każdym odcinku jest o nich wzmianka i ciągle ich coś powstrzymuje, takie przeciąganie.
Mimo wszystko naprawdę liczę na powrót Cassa i poprawę poziomu tego sezonu .