odcinek genialny, ale nie wiem o co chodziło z Lucyferem, jak to sam mógł cały czas siedzieć w tej klatce z nim, przecież normalnie wszystko było pokazane, jak Sam z Deanem i Bobbym jest i w ogóle
To jego halucynacje są. Odcinek był aaaaaaaaaaaa super!!!!!!!!!! :D :D nie mogę się doczekać następnego.. :D Najbardziej mi się podobała końcówka, jak Cass'a przejął ten ,,Lewiatan" czy jakoś tak. Jego twarz wyrażała taką bogatą mimikę:D. Super!!!!!!!!!!!!!!
Moje pierwsze słowa po obejrzeniu odcinka to dwa krótkie słowa, które można przetłumaczyć (tak, aby nie zabrzmiały wulgarnie): jestem niezwykle zaszokowana wydarzeniami i niecierpliwie oczekuję kolejnego epizodu.
PS: cieszę się, że nie weszłam wcześniej na filmweb, bo tu aż roi się od spojlerowców :p
Mam nadzieję, że ich Lewiatan zje
Misha jest cudowny:) Super, że pod koniec się nawrócił, bo nie podobał mi się jako "bóg". Zobaczymy co teraz będzie z tym całym Lewiatanem, mam nadzieję, że mimo wszystko Cass żyje.
A te minki w ostatnich minutach - mistrzostwo świata, nie mogłam się napatrzeć na jego buźkę;p
POwracałam do tej końcowej sceny kilkanaście razy, żeby znowu i znowu obejrzeć jego grę.! :)
A mógł droga Lenko;) . jak powiedział Lucjan , to jest jego największa z tortur, pozwolił Samowi uwierzyć że wydostał się z klatki. Czyli Sam mógł zostać 'specjalnie' z niej wypuszczony (do dzis nie wiadomo kto go na ziemie odesłał ) żeby torturować go ułudą wolności a następnie zabrać z powrotem, co teraz przy zniknięciu Sama wydaje się możliwe.
Mi jakoś nie przypadł do gustu. Do 3/4 bomba... potem wątek Lewiatana mi już się nie podobał... serial idzie pod schemat, że co chwila pojawia się coś silniejszego i silniejszego... liczyłem na większe rozwinięcie tematu Cassa-Bóga ... ahh brakuje mi starych dobrych odcinków gdy Dean i Sam śmigali z miejsca w miejsce zabijając różne bestie. Naturalnie mimo mojego marudzenia to nadal mój ulubiony serial... czekam na kolejne odc.
Zgadzam się. Wątek Lewiatana jest do kitu.
W piątej serii supernatural osiągnęło wyżyny, a teraz odcinki wydają mi się coraz bardziej naciągane, niedopracowane i zrobione na siłę. W jeden odcinek napakowali tyle zdarzeń i emocji, swoją drogą, ciekawe co szykują na resztę odcinków. Aczkolwiek gra aktorska nadal mnie urzeka.
Dodatkowo się obawiam, że ponownie powróci wątek wojny w niebie o władzę który wtedy już tylko wtórny będzie. Bo jak Cass był Bogiem i podporządkował sobie niebo to teraz na powrót zapanuje tam anarchia kiedy tamten ponownie szeregowym aniołem się stał. Chyba, że zostawił w niebiosach jakichś swoich pachołków. Jakąś niebiańską policję która mu tam porządku i dyktaury pilnować będzie. Tylko skoro był Bogiem i mógł wszystko to pewnie o tym nie pomyślał. Był wszechmogący i chciał dobrze ale teraz po jego upadku niejako ponownie powinna wybuchnąć wojna o władzę. A tego jakoś bym nie chciał. Co do wątku z Lucyferem się nie wypowiadam bo naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Obie wersje wydają się prawdopodobne. Dodatkowo nie wiadomo co się stało z Samem. Może Lucyfer na powrót nim zawładnął i sobie znikł razem ze swoim bezwolnym naczynkiem.
Nie wydaje mi się, żeby w niebie wybuchła jakaś walka o władzę, bo wszystkie archanioły zniknęły z pola walki (Rafael i Gabriel nie żyją, a Michael i Lucyfer siedzą w klatce, bo gdyby oni się wydostali byłoby o nich głośno na świecie - celebrity death match i takie tam), a reszta szeregowców musi za kimś podążać, więc pewnie siedzą w niebie i czekają na zbawienie.
Wow, zajebisty odcinek. Innym słowem określić tego po prostu nie mogę ;D. Według mnie jeden z najlepszych. Myślałam, że Cass będzie dłużej bogiem, ale motyw z lewiatanami jest jeszcze lepszy. No i te miny Cassa na końcu... rewelacja ;) Ciekawe co się stało z Samem...? Czekam z niecierpliwością na następny odcinek.
przed chwilą obejrzałam :D długo musiałam czekać, ale warto było ! Cass genialny ! i ja też myślałam, że Cass dłużej będzie Bogiem, ale z drugiej strony, to co wyprawiał...no i zrobili z niego egoistycznego du**a :( (cóż, już wcześniej przejawiał coś takiego..no ale teraz to na maksa)
Zastanawiałam się także nad kilkoma innymi wątkami i myślę, że ta cała sprawa z Samem oraz "klatką", to było bardzo dobre posunięcie, ciekawy pomysł i z niecierpliwością będę śledzić kolejne odcinki :)
ja uważam że Sam ma tylko haluny, tak jak po krwi demona. No ale sezon 7 to musze przyznać
miłe zaskoczenie ;) po fatalnym 6 sezonie nie spodziewalam sie zbyt wiele. jak widać bracia mają
nam jeszczez wiele do opowiedzenia. oby poziom nadal rósł opodobnie jak oglądalność w USA.
to w końcu od nich zależy czy serial dłużej pożyje. 1 odcinek nie miał dobrej ogladalności oby się
to zmieniło!!!
Brawa dla Mishy. Zagrał już 4 postacie (Jimmy Novak, lewiatan, Castiel i jego boskie wcielenie), za każdym razem od razu wiadomo, że to inny bohater, niesamowicie operuje głosem i mimiką twarzy. Death oczywiście klasa sama w sobie, genialny wybór aktora. Odcinek bardzo dobry, miejmy nadzieję, że cały sezon będzie utrzymany na tym poziomie.
W porównaniu do 6 sezonu, jestem mile zaskoczona. Odcinek mi się podobał; szczególnie Misha Collins, obawiałam się, że jako Bóg straci w moich oczach, lecz wręcz przeciwnie. Jego gra aktorska w tym odcinku była świetna. ;)
Mam nadzieję, że 7 sezon utrzyma poziom z pierwszego odcinka
Odcinek był niesamowity :D Pamiętam swoją minę na początku 6 sezonu i to było jakieś 'wtf', a teraz jestem po prostu zachwycona... Supernatural wraca do swoich świetnych dni :D
Pierwszy raz oglądam na bieżąco (do ytej pory nadrabiałam) i już nie mogę się doczekać następnego odcinka... Misha jako Bóg i jako Lewiatan - gra świetnie <3
Ah, no i osobiście zabił mnie tekst Casa-Boga: 'Ja osobiście do orientacji seksualnych nic nie mam.' XD Kocham go <3
Ja też podziwiam Mishę. Zagrał już, jak ktoś wspomniał wyżej, aż cztery postacie i za każdym razem jego gra zmienia się całkowicie. Jest na prawdę świetny :)
A odcinek był fajny, ciekaw jestem, jak to się dalej potoczy.
I mam cichą nadzieję, że Crowley pożyje jak najdłużej, bo jego dialogi są najlepsze :P
jeszcze fałszywego Mishe z 6x15 grał :P Dodałam bym też do listy Przyszłego Casa z 5x04 bo to prawie zupełnie inna postać była
Mi się podobał.Misha Collins zagrał rewelacyjnie,za to Jim Beaver o wiele gorzej.Grał jakoś sztucznie i drętwo ...
Padalecki jest dziwnym aktorem nieźle mu wyszła rola Lucyfera, dobrze mu wyszło
parodiowanie postaci Sama w odcinku z trickstarem/Gabrielem (kiedy sie kłócili).
A tak to gra sobie na jednej minie z wymuszonymi reakcjami. Np jak demony przykuwały ich do
ściany albo jak był na odwyku i nim miotało. Raz mu coś wychodzi ale najczęściej jest więcej śmiechu ;)
Misha tak. kurcze niezły jest.. dziwie się że grywa w samych niskobudżetowych szmirach ;/
np leci dzisiaj coś o "Stonehenge". niestety zbyt żenująca produkcja żeby oglądać więcej niż 10 minut..
a mi się akurat "tajemnica Stonehenge" podobała. Pod względem fabularnym większa bzdura niż "2012", a efekty tylko trochę na mniejszą skalę.
Ci wszyscy aktorzy serialowi zazwyczaj poza serialami grywają w niskobudżetowych szmirach, tak było i chyba będzie zawsze. Albo to pech, albo nie są tacy dobrzy.
Wiecie co mi się wydaje, że to Dean jest 'Bogiem' albo ma w sobie cząstkę boga, tak jak Sam ma w sobie cząstkę szatana . Dlaczego Dean miał naszyjnik który może wytropić Boga?
Oczywiście to tylko moje zdanie.
A 1 odcinek fajny był, najciekawszy moment był ze Śmiercią, hehe, uśmiałam się.
Świetny odcinek, warto było czekać. Supernatural to jeden z nielicznych seriali trzymający ciągle dobry poziom. Oby tak dalej.
No normalnie aż mi ciarki po plecach przeszły. Super odcinek!
Najpierw okrutny Bóg Cass, który zabija wszystkie zbuntowane anioły i zastrasza resztę, a później rzuca zabawny tekst o homofobii. Pokrótka akcja z Crowley'em (ten aktor jest świetny) z przejściem do Śmierci (super aktor, wątek z niewielką dawką rozluźnienia^^), po to by wprowadzić do gry nowe stwory. Nie ma sensu pisać co dalej ale szczerze mówiąc to tempo odcinka ekspresowe, mam wrażenie, że sezon wcześniej taka ilość informacji rozkładali na 3 odcinki:P W zasadzie Boby był lekko drewniany, a Sam prawie niewidoczny ale reszta głównych panów (łącznie z Lucjuszem) zagrała naprawdę dobrze. W scenie otwarcia czyśćca zastanawiałam się czemu Cass nie został w nie wkopany, skoro już się pożegnał. Wydawało mi się, że anioł mógłby pokombinować żeby wylecieć jakoś z tego. Ale wtedy musiałby zmienić vessel. I tak oto Misha będzie mógł poczarować dalej swoją buźką i głosem (ojj.. ależ on mi się podoba^^). Co do Sama, to moja pierwsza myśl była, że będzie leżeć za zakrętem np. z poderżniętymi nadgarstkami (co jeśli uwierzył, ze Lucek mówi prawdę?).
Czekam na kolejny, bo skoro leviatany mają Dean'a i Boby'ego w łapach to chyba ktoś musi im pomóc z zewnątrz? Aaaa... byle do piątku!!
Widze, ze wiele od siebie dodac nie moge ;) Odcinek genialny, Misha w roli Cassa wybitny, Jensen jak zawsze przystojny... Mam nadzieje, ze tworcy serialu nie zabrna w slepy zaulek. , bo nie dlugo skoncza im sie potwory ;) Musza koniecznie zmienic troche bieg wydarzen, jezeli chcemu doczekac 8 sezonu :) Tak sobie ostatnio przypomnialam o tym dziecku pol demon, pol czlowiek... Myslicie , ze siegna po niego jeszcze, czy zapomnieli? Sadze, ze teraz jest odpowiedni moment w walce z Lewiatanem ( btw , lewiatan to stwor morski, ale i w nie ktorych wierzeniach szatan... hmm... zycze im powodzenia w tym watku ;P )
właśnie sobie też ostatnio przypomniałam o tym małym niezwykłym dzieciaku.
powinni go odświeżyć ;D ja chętnie bym jeszcze zobaczyłą Chucka no ale ten wątek
został raczej zakończony dla własnego uznania. ;/
Ten mały chłopiec to antychryst, mógł w pojedynke zniszczyć niebo ( tak mówił Cass) więc myśle że bedzie jeszcze w serialu bo wątek z nim byłby bardzo ciekawy :) A skoro Lewiatany są starsze od aniołów mogą być przeciwnikiem dla tego małego.
Swoją drogą pewnie teraz to one będą rządziły niebem .
Przepraszam, ale może mi ktoś przypomnieć tego chłopca, bo jakoś go nie kojarzę...?
Też go średnio kojarzę;) pojawił się chyba w jednym odcinku, o ile dobrze pamiętam, jego matka stała się demonem... Przypominam sobie tylko jedną scenę, w której mamusia-demon się do niego przymila, a Dean przekonuje chłopca, żeby jej nie wierzył, bo to nie jest już jego matka, no i to tyle;P mam nadzieję, że pomogłam:) Może ktoś potrafi dokładniej przybliżyć nam ten odcinek?:)
Ah, tak, tak, już pamiętam!:) TYlko nie mogę sobie przypomnieć co się z nim stało dalej?
Cass chciał go zabić z obawy o to co w przyszłości może zrobić ( zniszczyć niebo) ale ostatecznie bracia przekonali go że każdemu należy się szansa i nie wolno z góry zakładać że będzie zły. Tak więc go puścili wolno... ale gdzie jest i co robi nic o tym nie wiadomo.
No racjaaa...:) a musieli go "zniknąć", bo taka postać w supernatural mogłaby sporo namieszać;) no chyba że faktycznie szykują wielki powrót antychrysta;P
W sumie to ten chłopiec zniknął;) miał pójśc na chwilę do pokoju po rzeczy ;) , kiedy Sam i Dean poszli zobaczyć gdzie jest zastali pusty pokój i wpatrywali się w plakat na którym widniała egzotyczna wyspa. Prawdopodobnie chlopiec(antychryst) sie tam teleportował;)
Faktycznie było coś takiego ... ale to nie oznacza że bedzie sobie leżał na tej rajskiej wyspie do usr.... śmierci :)