Ileż tu jest prawdy... To tak jakby ktoś specjalnie przez cały serial pokazywał odbiorcy "hej, nie miałeś tak w przeszłości?". Sceny niedopowiedzeń, strachu przed otwartą rozmową i oczywiście piękne, delikatne i naturalistyczne sceny seksu składają się na perfekcyjną diagnozę większości z nas. Żałuję, że serial ma formę mini, ale końcówka jest jednym z najbardziej satysfakcjonujących zakończeń - obraz zrozumienia, dojrzałości i troski o drugą osobę.