Notatnik śmierci

Death Note
2006 - 2007
8,3 86 tys. ocen
8,3 10 1 86304
7,2 11 krytyków
Notatnik śmierci
powrót do forum serialu Notatnik śmierci

śmierci L,wydaje mi sie cokolwiek naciagane- Light wczesniej celowo dawal wskazowki L
(takie jak to,ze ma dostep do danych policji), zeby sie do niego zblizyc i go zabic, to moge
zrozumiec,ale potem przy Nearze popelnil mase glupich bledow jak na niego
-po pierwsze w ostatecznej rozgrywce Light mogl kazac Migamiemu spalic kartke tuz po jej
zapisaniu (pomijam,ze Migami i tak nazwalby potem Lighta bogiem,wiec by sie zdradzil,ale
slowny dowod to zaden dowod przeciez)- gdzie zabezpieczenie sie przed wykryciem, gdyby cos
poszlo nie tak? Zawsze powinien miec plan B. Przeciez na samym koncu,gdy juz Near
wiedzial,ze to Light jest Kira, glowna rozgrywka toczyla sie wlasnie o dowody. Light powinien
wiec starac sie,zeby ich nie bylo, to chyba oczywiste.
-ta cala akcja wspolpracy policji z Kira, po ktorej Near nabral podejrzen, byla totalnie bez sensu
(nawet ja sie domyslilam,ze to niezwykle,ze Kira najpierw organizuje przechwycenie notesu od
Mello, a potem nie probuje go odebrac- więc jak Light mogl na to nie wpasc?)
-Near w pewnym momencie sam powiedzial,ze Light moglby po prostu zabic czlonkow grupy
sledczej i wtedy moglby zignorowac N. Dlaczego tego nie zrobil? Zeby nie zostawic zadnych
dowodow,wystarczyloby po prostu wyrwac kartke z notesu,a potem ja spalic. Potem moglby
zdobyc oba notesy,zabic Mikamiego oraz innych wiedzących o notesie i finito-absolutna
swoboda działania. Jedyne wytlumaczenie,jakie bylabym w stanie przyjac, to chec
zlikwidowania Neara. Taki powiedzmy pojedynek... Tyle że skoro świat popierał już Kirę, nie
widzę większego sensu

Przypuszczam, że w moim rozumowaniu jest jakiś błąd, więc byłabym wdzięczna za wskazanie
mi go :P

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

Odnośnie tego, że Kira dał L wskazówkę, że ma dostęp do policyjnych danych, to Light kombinował tak:
L podejrzewa, że Kirą jest uczeń, bo zabijałem tylko w godzinach popołudniowych. Gdy więc morderstwa pojawią się także rano, L natychmiast zda sobie z tego sprawę i wywnioskuje, że mam dostęp do danych policji. W kwestii podejrzeń, że jestem uczniem, nic się więc kompletnie nie zmieni, ale przynajmniej zniechęcę L do ufania policji, wprowadzając w ich współpracy mały chaos.

To, że Light tuż po śmierci L nie zabił reszty grupy śledczej faktycznie może się wydawać błędem, bo potem stali się oni sojusznikami Neara, szachującymi Kirę, obserwującymi go i uniemożliwiającymi mu swobodę działania. Tak, to prawda, ale Light po wyeliminowaniu L w ogóle nie podejrzewał, że za ileś tam lat pojawią się jego następcy, mogący zawiązać wielką koalicję Near-Mello-byli ludzie prawdziwego L. A przecież grupa śledcza prawdziwego L była Kirze POTRZEBNA, żeby przejąć wpływy i rolę już martwego Ryuuzakiego. Przecież Watari nie żyje, a ktoś musi być pośrednikiem. Właśnie dlatego-przynajmniej wg mnie-Kira zachował ich przy życiu, żeby nie spaprać sobie ogromu władzy pozycji L, która wymaga posiadania jakichkolwiek ludzi.

A że potem, w hangarze, był gotów doprowadzić do ich śmierci, za pośrednictwem Mikamiego? Przecież wtedy już miał wiernego człowieka, jakim był Mikami-a dorzućmy, że to świat już kontrolowany przez Kirę i go uznający. Nietrudno byłoby znaleźć nowych zwolenników, tak jak Mikami bez problemu zrekrutował Takadę. W momencie śmierci Ryuuzakiego Light jeszcze nie mógł sobie pozwolić na luksus posiadania dowolnie wybranych "dowodów prawdziwości L", a w świecie już przez siebie kontrolowanym już tak.

Co się zaś tyczy pierwszych podejrzeń Neara: on wcale nie nabrał ich dlatego, że Kira zgodził się na tymczasową współpracę z policją. Nabrał ich tylko i wyłącznie dzięki odkryciu Mello odnośnie fałszywości zasady 13 dni. Owszem, wcześniej Near musiał już mieć jakieś wstępne teorie odnośnie nowego L, ale z pewnością nie traktował ich poważnie, bo przecież nowy L został wybrany przez ludzi, którzy musieli być wiarygodnie przekonani o jego niewinności. A tu nagle brakujący w tej wstępnej układance news, że da się łatwo wmówić komuś swoją niewinność.

A cała reszta błędów Lighta? Chłopak po prostu wyszedł z wprawy. Cztery lata wygodnego obijania się na wszechwładnym stanowisku L plus brak żadnych wyzwań, poczucie, jakoby już był bogiem... Wyszedł z wprawy.

ocenił(a) serial na 10
Ketosz

Co do grupy śledczej- nie chodzi mi o to, czemu nie zabił ich po śmierci L. Wtedy po pierwsze (masz rację) chciał przejąć jego wpływy, po drugie mógł dowolnie manipulować członkami grupy śledczej, więc nie widział potrzeby ich zabijania. Ale dlaczego nie zrobił tego, jak już pojawił się Near? Wtedy, kiedy Near i tak już wiedział, że on jest Kirą? Miał kawałek notesu w zegarku, nadal mógł spokojnie zabić, jeśliby chciał.

"A że potem, w hangarze, był gotów doprowadzić do ich śmierci, za pośrednictwem Mikamiego? Przecież wtedy już miał wiernego człowieka, jakim był Mikami-a dorzućmy, że to świat już kontrolowany przez Kirę i go uznający. Nietrudno byłoby znaleźć nowych zwolenników, tak jak Mikami bez problemu zrekrutował Takadę. W momencie śmierci Ryuuzakiego Light jeszcze nie mógł sobie pozwolić na luksus posiadania dowolnie wybranych "dowodów prawdziwości L", a w świecie już przez siebie kontrolowanym już tak." Szczerze mówiąc, to nie rozumiem, o co ci chodzi ;P A propo czego to jest? ;)

Niedawno przeczytałam całą mangę od początku i uznałam, że pierwszym momentem, w którym Near zaczął podejrzewać, że nowy L jest Kirą, był właśnie po tej współpracy z policją. Gdyby nie nabrał tych podejrzeń, nie namawiałby członków grupy do zdradzenia Lighta i nie dowiedziałby się nawet, że Light wykorzystał tą fałszywą zasadę.

Hm... No może faktycznie wyszedł po prostu z wprawy. Był tak pewny swojego zwycięstwa, że nawet mu się nie chciało pozbyć dowodów... A przecież tak łatwo spalić kartkę, to głupota wręcz, że tego nie zrobił xD





ocenił(a) serial na 10
Sheilad

Rzecz w tym, że kawałek papieru w zegarku był za mały, żeby zmieścić na nim wszystkich z grupy śledczej. To był skrawek w sumie tylko na jedną osobę. A do jedynego notatnika, który mu został, nie miał chwilowo dostępu. Choć w sumie... mógł kazać jeszcze mającej notes Misie pozabijać grupę, kazawszy jej to w tamtym e-mailu, w którym nakazał jej zrzeknięcie się notatnika ze wcześniejszym wysłaniem do Mikamiego. Wydaje mi się jednak, że nie miał absolutnie żadnej pewności, czy ktoś z jego kompanów już się nie skontaktował z Nearem (co też się stało) i czy już nie zdradził tożsamości nowego L. W tym przypadku, nagła śmierć całej grupy śledczej byłaby dla już znającej tożsamość Kiry SPK ostatecznym dowodem-i zapukaliby do cywilnego mieszkania Yagamiego.

A co do moich wypocin, które zacytowałaś? Chodzi o to, że przecież nikt nie wie, z kim pracuje L. Kogokolwiek by nie podesłał, ludzie uwierzą. Gdyby więc po zwycięstwie nad Nearem Light znalazł sobie równie wiernych, zaufanych fanatyków, co Mikami; którzy przejmą rolę grupy śledczej... mógłby dalej być i Kirą, i L równocześnie.

ocenił(a) serial na 10
Ketosz

Kartka była mniej więcej wielkości zegarka i to jeszcze złożona na pół, nie mówiąc o drugiej stronie. Na 100% zmieściłby ich wszystkich. Zabójstwo członków grupy to żaden jednoznaczny dowód, a Near tak czy inaczej wywnioskował/wywnioskowałby, kto jest Kirą. Gdyby nie było grupy, Light miałby taką swobodę, że mógłby spokojnie wezwać do siebie Mikamiego. Mogliby nawet wyjechać sobie gdzieś z Japonii (zakładając, że Light by Mikamiego nie zabił).

A co do "wypocin" (:P) to nadal nie wiem, na jaką z rzeczy, które napisałam na początku, to jest odpowiedź ;) Nie to, że nie rozumiem, tylko nie wiem, a propo czego to piszesz

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

Jak by wywnioskował? Wiedział, że Kira to drugi L, ale kim jest prywatnie drugi L, nie miał zielonego pojęcia. Bez informacji od Aizawy niczego by się nie dowiedział. A Mikamiego Light by nie zabił, bo przecież przydatne jest posiadanie kogoś wiernego z oczami shinigami.

Wiesz, teoretycznie SPK było niemal od momentu podejrzeń Neara nielegalne, bo to pokryło się z oświadczeniem prezydenta USA, że już nie będzie ścigał Kiry. I zresztą możemy się domyślać, że nie tylko on, bo jakoś ochroniarze Takady zrobili w Japonii bezkarnie publiczną egzekucję Matta. Dla-działającego oficjalnie nielegalnie w świecie Kiry-Neara zbieranie dowodów nie było już raczej dla jakiegoś tam rządu, lecz w sumie tylko dla byłych ludzi pierwszego L, żeby im udowodnić, że powinni się zgodzić na "wydanie" swojego szefa, w którego niewinność jeszcze próbują w miarę wierzyć. Od momentu stania się nielegalną grupą, SPK guzik obchodziły dowody dla rządu, który najpewniej by ich bez słowa aresztował. Jedyne, po co potrzebowali dowodów, to dla zniszczenia ostatniej bariery, chroniącej już zidentyfikowanego Kirę: strachu jego ludzi, iż aresztowanie Lighta zniszczy wszystko.

Jeśli więc grupa śledcza zginie przed unicestwieniem SPK, to Near nie musiałby się już pieprzyć z przekonywaniem grupy śledczej, wciąż kryjącej Kirę. Nie musząc już nikogo przekonywać, po prostu by go aresztował-tym bardziej, iż morderstwo grupy śledczej to KOLEJNY dowód, w zupełności wystarczający dla Neara.


Jest też chyba jeszcze jeden powód, zdecydowanie mniej istotny, niż wyżej dogłębnie wyjaśniony, ale zapewne "gratisowo też ważny". W sejfie wciąż był jeden z dwóch pozostałych notatników śmierci, a każdy członek grupy śledczej ma swoją część kodu znaną tylko sobie. "Ginie na atak serca, wcześniej przekazawszy Lightowi Yagamiemu swoją część kodu dostępu". Aż na takie frazy, osobne dla każdej wpisanej osoby, raczej by miejsca na tym kawałku nie było... Ale to tylko taki dodatek do nie za wczesnego zabijania grupy, najważniejsze to wyżej wypisane, przynajmniej wg mnie.

ocenił(a) serial na 10
Ketosz

Nie mam pojęcia, jakby mógłby wywnioskować, bo trudno mi przewidzieć wszystkiego, co by się stało po śmierci członków grupy śledczej. To anime jednak opiera się w dużym stopniu na elemencie zaskoczenia, często aż dziw bierze, że bohaterowie tyle potrafią wywnioskować. Ja taka genialna nie jestem, żeby przewidzieć plany Neara i Lighta ;P

Skoro Near by się nie dowiedział o tożsamości Lighta bez informacji od Aizawy, to tym bardziej argument "za", żeby go zabić.

Nie mówię od razu, że Light by Mikamiego zabił przecież. Mówię, że na pewno istnieje taka możliwość. Gdyby tylko Mikami stał mu w jakiś sposób na drodze, na pewno by się nie zawahał.

Near chciał jednoznacznych, stuprocentowych dowodów- sam powiedział, że jedynym wiarygodnym dowodem byłoby przyłapanie Lighta na wpisywaniu czegoś do notatnika. Morderstwo grupy nie byłoby takim dowodem.
I już napisałam, że Light jest na tyle mądry, żeby gdzieś uciec. Nie dałby się tak łatwo aresztować przecież ;P

Nie jestem pewna, ale czy nie jest tak, że można najpierw opisać przyczynę śmierci (Ginie na atak serca, wcześniej przekazawszy Lightowi Yagamiemu swoją część kodu dostępu), a potem osoby, które mają tak zrobić? Coś mi się kojarzy, ale nie dam sobie ręki obciąć, że jest taka zasada, ale tak czy inaczej nadal sądzę, że zdołałby to wpisać. Każdy człowiek potrafi pisać małymi literami, to żadna sztuka, a jego fragment notatnika był naprawdę spory

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

"Skoro Near by się nie dowiedział o tożsamości Lighta bez informacji od Aizawy, to tym bardziej argument "za", żeby go zabić."

Rzecz się sprowadza do tego, że Light nie wiedział, czy to już się nie stało.

A co do tego, że najpierw okoliczności, a potem nazwisko, to tak. Jest taka zasada. Właśnie tak Light załatwił przecież w metrze tamtego agenta FBI, co to sam wpisał swoich kolegów na kartkę z notatnika przez tamte prostokąty z koperty.

No dobra, trochę już za bardzo gdybamy, a swoją drogą, Mikami też mógł pomyśleć. Owszem, nie wiedział, że Light miał swój sekretny kawałek w zegarku. To prawda, mógł nie wiedzieć, że nie trzeba lecieć do banku, no ale mógł odrobinkę sam pomyśleć i... awaryjnie wyrwać sobie w skarbu jedną kartkę i schować za płaszcz. Następnie zaś na niej napisać tamtego dnia przed hangarem.

ocenił(a) serial na 10
Ketosz

A jaka to różnica, czy wiedział, czy nie?

Kurczę, masz rację... Mikami wprawdzie raczej nie zrobiłby niczego takiego, (bo generalnie jego rola miała polegać na tym, żeby wypełniać wszystkie polecenia Kiry i odstąpił od tego tylko w sytuacji, którą uważał za kryzysową) ale za to Light mógł na to wpaść. To byłoby wygodniejsze od zabezpieczonego sejfu w banku, do którego zresztą ktoś i tak mógłby się włamać

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

Ajć, zgubiłem literę, chciałem w poprzednim poście napisać "w skarbcu".

Mikami zapewne by to zrobił, gdyby przypomniał sobie, że przecież jest śledzony codziennie. Skoro raz złamał instrukcje Kiry, to przecież zabrałby kartkę w banku za płaszcz właśnie po to, żeby naprawić potencjalny skutek uboczny wyprawy do banku, o której wie, że jest niewłaściwa (w sensie nieuzgodniona z Kirą).

Masz też rację, że sam Light-za pośrednictwem jeszcze nieporwanej Takady-mógł nakazać Mikamiemu na wszelki wypadek zachować sobie jakiś kawałek papieru z tych prawdziwych, regularnie podsyłanych Takadzie. Cóż za ironia, przecież sam Light w swych myślach w hangarze kpił z Neara: "Chciałeś wygrać skupiwszy wszystko tylko w jednym pomyśle"...

ocenił(a) serial na 10
Ketosz

Pytanie tylko, czy Mikami wiedzial,ze moze wyrwac jedna kartke i nadal bedzie dzialac

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

Bo gdyby wiedzial, pewnie domyslilby sie,ze Light ma zapasowa. Chyba ze wychodzilby z zalozenia,ze Light jest tak dokladnie obserwowany,ze nie moze zrobic kompletnie nic w sprawie Takady

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

Choć się nie domyślił, że może tak zrobić, to raczej wiedział, że wyrwana kartka też zadziała. W końcu właśnie na takowych osądów dokonywała Takada, o czym Mikami wiedział. Przecież właśnie po to puszczał jej smsy ze zdjęciami i imionami ofiar, które niby osobiście zabijał przy agentach SPK.

ocenił(a) serial na 10
Ketosz

No racja, zapomniałam :)

ocenił(a) serial na 9
Sheilad

Sry, nie czytałem wszystkich postów, ale fakt faktem, wszyscy moi znajomi, którzy oglądali Death Note, zgodnie twierdzą, że seria powinna się skończyć po śmierci L. Reszta wygląda jak "Skok na kase" - serial sie dobrze sprzedaje, to nakręcimy jeszcze pare odcinków (choć nie wiem jak sytuacja ma sie z mangą, bo akurat nie czytałem).

Zresztą często nasuwa mi sie skojarzenie z Lost (Zagubieni). Pierwszy sezon wciąga, 2gi dalej trzyma w napięciu a potem.... równia pochyła.

ocenił(a) serial na 10
cuinhell

Manga jest niemal identyczna, nie zgadza sie tylko kilka szczegolow.
Near dzialal sobie z ukrycia i to juz nie bylo to samo co przy L, poza tym N byl zaledwie dzieckiem, wiec ciezko sie mi patrzylo na to,jak jest tak samo inteligentny jak Light... Ale i tak mi sie podobalo ;) Oczywiscie pomijam zakonczenie,bo jak dla mnie wtedy tworcy pojechali po najmniejszej linii oporu- calkowite zwyciestwo dobra nad zlem, zlo sie upokarza i blaga o pomoc

ocenił(a) serial na 9
Sheilad

Skoro znasz mange i anime, to pewnie filmy też widziałaś? Ja oglądałem tylko 1wszy, i podobał mi się tak średnio. Jak jest z 2gim? Warto oglądnąć?

A skoro o filmach mowa, to jakiś czas temu krążyła plotka, że ma się pojawić amerykańska wersja? Wiesz może coś na ten temat?

Co do samego motywu dzieci-geniuszy, to nie mam nic przeciwko, sam jestem fanem Gry Endera bazującej na tej idei. Gdybym miał podać jakieś logiczne argumenty, czemu seria po śmierci L podobała mi się dużo mniej, pewnie musiał bym oglądnać/przeczytać cała mange jeszcze raz... Prawda jest taka, że po kilku latach odkąd oglądałem to anime, doskonale pamiętam pierwsze odcinki, zasadniczo aż do śmierci L, a następne... po prostu jakoś mi wyparowały. Wszystko może i składało się w logiczną całość, ale brakuje (przynajmniej mi) już tego "czegoś" co sprawiało, że ciężko było się od anime oderwać.

ocenił(a) serial na 10
cuinhell

Tak, ogladalam anime,a kilka tygodni pozniej cala mange i czytalo mi sie bardzo dobrze... ale przez oba filmy nie moglam przebrnac, moze dlatego,ze jestem fanka Lighta. Jego postac kompletnie odbiegala od tego,jak go sobie wyobrazalam. No niby film o notatniku jest inny niz manga i anime, wiec powinien jakos mnie zaskoczyc,ale kazdy, kto zna Lighta, wiedzial od razu,ze na pewno nie zalezy mu na tej dziewczynie z konca pierwszej czesci. No wiec jakos mi sie udalo obejrzec pierwsza czesc, a z drugiej zobaczylam tylko poczatek i sam koniec,zeby sie przekonac,czy w tej wersji w ogole bedzie gdzies N. Nie wiem, czy chcesz spoilowania, wiec na tym poprzestane ;) Mimo ze w zasadzie filmy mnie nie wciagnely, ocenilam oba na 8, zeby nie dyskryminowac ich tylko dlatego,ze manga i anime wydaja mi sie duzo lepsze

Hm... Wersja amerykanska, mowisz? Nie orientuje sie az tak w temacie,bo o tym,ze istnieje cos takiego jak Death Note, dowiedzialam sie jakies trzy miesiace temu :) Jest to zreszta jedyne anime/manga, jakie w zyciu ogladnelam/przeczytalam. Moze polecasz jakies na rownie wysokim poziomie?

Jesli chodzi o starcie dzieci-geniuszy, to to by mi pasowalo, gdyby nie drobny szczegol- Light nie byl juz dzieckiem! Wiec wydawalo mi sie glupie,ze pokonal go ktos bawiacy sie jeszcze zabawkami (tyle ze trzeba wziac jeszcze pod uwage,ze prawdopodobnie kazdy, kto by pokonal Lighta, od razu by mi sie narazil :P).

ocenił(a) serial na 9
Sheilad

Pomijając tasiemce typu Dragon ball, Bleach, Naruto czy One piece, to Full metal Alchemist, ale wersja Brotherhood jest warta polecenia. Oprócz tego podobał mi sie Trigun, a do ogladniecia mam Elfen Lied, Cowboy Bepop i Monster, bo słysząłem opinie ze są bardzo dobre.

Jeżeli interesują cie dobre historie, nie tylko film czy anime, to polecam, jeżęli nie czytałaś, książki "Gra Endera" (zasadniczo cały cykl o Enderze) Orsona Scota Carda, niedługo na ekrany wchodzi film zresztą, "Mistrza Pieśni" tego samego autora, cztero-ksiąg Hyperion / Upadek Hyperiona / Endymion / Triumf Endymiona pióra Dana Simmonsa (choć to dość ciężkie jest momentami). Wszystko to Science-Fiction, więc książki tylko jeżeli lubisz takie klimaty mogą ci się spodobać.

ocenił(a) serial na 10
cuinhell

Dzieki wielkie ;) Na pewno sobie cos z tego wybiore :)

Sheilad

Wskazówki? To było wróżbiarstwo w wykonaniu L`a. Jestem wstanie udowodnić, że Kira jest pani piekarz z Jokohamy mając te same dowody, co on do tego momentu. Ten tytuł ma więcej dziur fabularnych niż Batmany Burtona i Shumachera i ten z Adamem Westem razem wzięte.

ocenił(a) serial na 10
karolhamann

Musisz przyznać, że twoje zarzuty są dość ogólne, nie chce mi się wyliczać wszystkich założeń L i tego, skąd je wziął ;P No ale z tego, co pamiętam, każdy jego kolejny wniosek był logiczny. Genialny, ale logiczny

Sheilad

Nie, od początku był wróżką. Dowód na to, że Kira jest z Kanto jest już bardzo naciągany(Kira mógłby być turystą z np. Hokkaido i w momencie kiedy L postanowił sprowokować Kirę być w Kanto). Wyłuskanie, że jest w Tokio jest już wróżbiarstwem, wśród miast które mają ponad 1mln mieszkańców, a jest ich 12, 4 są z Kanto, wśród 40 największych miast, 13 jest w Kanto. To, że Kira jest uczniem jest bardzo naciągane, równie dobrze mogłaby być to sprzedawczyni z piekarni która ma takie godziny pracy, a to, że nagle morduje cały czas mogłoby oznaczać, że straciła pracę. Mordowanie w czasie lekcji również jest możliwe. Dalej mogę tak pisać.

ocenił(a) serial na 10
karolhamann

L mial trudne zadanie, bo podejrzanymi byli wlasciwie wszyscy ludzie na Ziemi. Wiec jak trafil na jakikolwiek trop,to sie go trzymal,poniewaz nie mogl zrobic duzo wiecej tak naprawde (chyba ze twoim zdaniem mial czekac na jakis pewny dowod, ale to mogloby troche potrwac ;P ). Jak doszedl do Lighta, mial chyba z 5% prawdopodobienstwa, ze to on jest Kira. Gdyby wykluczyl ten trop, zaczalby od poczatku, rozwazajac rozne opcje

ocenił(a) serial na 10
karolhamann

Wróżbiarstwem? Przecież w drugim odcinku, gdy L komputerowo po raz pierwszy konsultował się z japońską policją, powiedział wyraźnie: "Osoba z Japonii lub przebywająca tymczasowo w Japonii". Na razie to były tylko podejrzenia. Podejrzenia, które przerodziły się w pewność dopiero wtedy, gdy Kira pokazał L swój dostęp do policyjnych danych policji właśnie z Kanto.

Swoją drogą trochę mnie irytuje, że wszyscy tak się wkurzają na Neara. Owszem, L to to nie jest, ale wnioski Neara nie były znowu wcale aż tak bezpodstawne. Mnóstwo osób wścieka się na tą scenę:
https://www.youtube.com/watch?v=RYyUUrga7kU
Telepatia, oszustwo, kody... to tylko nieliczne, łagodniejsze określenia, które padają na to odkrycie Neara. A przecież po głębszych przemyśleniach to wcale nie było takie trudne. Wystarczyło wczuć się w sytuację Kiry. Kira jest zewsząd osaczony przez swoich byłych ludzi, śledzą go, nie potrafi wykonać żadnego swobodnego ruchu... W takiej sytuacji jedynym sposobem na znalezienie dobrego wyznawcy jest tylko i wyłącznie intuicja, na podstawie oglądania TV. Intuicja może i zawodna, ale będąca jedynym możliwym wyjściem, skoro nie da się znaleźć wyznawcy w inny sposób. Near po prostu wyczuł okoliczności wyboru X-Kiry i wczuł się w to, by tak samo jak L-Kira, opierać się tylko na TV.

ocenił(a) serial na 10
Ketosz

Ja się wkurzam na Neara, bo jest naciągany. Już sam L był wymyślony na potrzeby tego, że Kira potrzebuje nazwiska i wyglądu. Tajemniczy detektyw, który nigdy nie ujawnił twarzy ani prawdziwych danych- pasuje jak ulał.
No a potem się okazuje nagle, że jest CAŁY SIEROCINIEC takich dzieci, które mają być jego następcami i też nie mają swoich zdjęć. Jaaasne. To co, te dzieci nigdy nie wychodziły na dwór?
Tak samo jak to możliwe, że L nie ma żadnych fotografii? Nikt nie robił mu zdjęć na przemówieniu albo podczas meczu w tenisa?

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

Zapewne ma, no ale nikt robiący zdjęcia nie wie, że fotografuje L: fotografuje kogoś tam, za kogo L się podaje. A jakieś tam zdjęcia np. Mello były, bo za jedno od Neara przehandlował informacją o fałszywości zasady 13 dni.

Obstawiam, że Watari nie zamierzał wcale tworzyć od początku takiego sierocińca: dopiero z jakiegoś swojego zwykłego sierocińca wyłowił młodego L, i wg mnie z czasem pomyślał, że takich dzieci może być więcej.

ocenił(a) serial na 10
Ketosz

Ale Light mógł kazać komuś sfotografować L lub wydobyć zdjęcie od kogoś, kto już je zrobił

Nieważne, to i tak naciągane xD

Ketosz

No przepraszam, powiedziałem wyraźnie, że to nie żaden dowód był. Zmiana godzin mogłaby równie dobrze spowodowana wylaniem z pracy sprzedawczyni z piekarni. Takim samym dowodem byłoby to, że Light chodziłby w czarnej bluzie.

ocenił(a) serial na 10
karolhamann

Cóż, równie dobrze można się rozwodzić, czemu L się w drugim odcinku ujawnił po śmierci podstawionego bandyty, tym samym niejako ostrzegając Kirę przed sobą. Gdyby L tego nie zrobił, złapał by go łatwiej, bo ten by się nie spodziewał jakiegoś zagrożenia.

Wszystkiego się można doczepić.

ocenił(a) serial na 10
karolhamann

Tak, jak już wcześniej pisałam- musiał się czegoś trzymać :P

Sheilad

I większość jego założeń się sprawdzała. To nie jest wróżbiarstwo, w ogóle, to genialna dedukcja. L rozpoznałby jakie zwierze przebiegło w jakimś miejscu po kierunku upadku liści.

ocenił(a) serial na 10
karolhamann

No tak, masz rację, wiekszosc, ale to w koncu najlepszy detektyw na swiecie mial byc, nie? ;P L opieral sie oczywiscie tez w sporej mierze na przeczuciu, a te przeczucia byly czesto trafne,bo L i Kira byli tak naprawde bardzo podobni- caly czas jest podkreslane,ze mieli podobny sposob myslenia. Poza tym L jest tak ogolnie postacia tak srednio realna,ale trudno sie dziwic,skoro w tym anime sa takie rzeczy jak notatnik smierci.

Tak a propo to,ze notatnik trafil do Lighta, tez jest olbrzymim zbiegiem okolicznosci (nie kazdy wpadlby przeciez na pomysl "oczyszczania" swiata),ale wlasciwie w kazdym filmie (a tym bardziej serialu) jest mnostwo zbiegow okolicznosci.

A z tymi liscmi jednak troche przesadzasz ;) Ten numer z emisja programu po kolei w Japonii byl niezle wymyslonym punktem wyjscia dla sledztwa

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

A tak poza tym członkowie grupy śledczej przyjęli pseudonimy

ocenił(a) serial na 10
lukirad1234

Light na pewno znał ich nazwiska i imiona. Wystarczyłoby pokazać ich zdjęcia komuś z oczami

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

Zgadzam się, przecież przez 4 lata od śmierci L, Misa regularnie się z nimi widziała.

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

No dobra, a ja nadal nie mam odpowiedzi na moje pytania ;P Więc ponawiam:
-Lightowi nic nie szkodziło kazać Mikamiemu zniszczyć dowody
-dlaczego Kira nie odebrał grupie notesu? to było megapodejrzane

Z tym zabójstwem członków grupy po pojawieniu się Neara to w sumie faktycznie trudno przewidzieć, co by się potem stało, więc to pytanie zawieszam :) Chociaż nadal uważam, że zabicie ich przyniosłoby Lightowi dużo korzyści. Miałby ogromną swobodę działania, nie musiałby nic kombinować, a Near i tak był pewien, że to on jest Kirą, tylko że nie miał dowodów.

Sheilad

W drugim sezonie Light przestaje być ostrożny. Równie dobrze mógłby załatwić cały wielki plan Neara poprzez danie Mikamiemu kawałka kartki z prawdziwego notesu. Ogólnie mówiąc z Lighta zrobili głupca.

"-dlaczego Kira nie odebrał grupie notesu? to było megapodejrzane"
Nie pamiętam już dobrze ale to nie było przypadkiem tak że zaczęli by go bardziej podejrzewać.

ocenił(a) serial na 10
ONeron

No chyba niestety po prostu tak było. Chcieli pokazać, jak bardzo Light po kilku latach "panowania" nabrał przekonania, że jest niezwyciężony :/ Szkoda, to tak trochę naciągane, żeby tylko Kira ostatecznie przegrał...

O ile pamiętam, to było tak, że Ryuk skonsultował się z grupą śledczą w imieniu Kiry i przekazał im warunki dostania notesu, więc nie widzę tu żadnego przeciwwskazania, żeby go potem odebrać

Sheilad

Właśnie dlatego powinni zakończyć na 25 odcinku. Drugi sezon jest strasznie naciągany no i wkurzający Near dokłada coś od siebie.

Tutaj też raczej zawinił efekt byleby Light przegrał.

ocenił(a) serial na 10
ONeron

Zgadzam się, Near jest wkurzający ;) Ale i tak ta druga część mi się podobała

ocenił(a) serial na 10
Sheilad

A no i jeszcze pozostaje kwestia tego, jakim cudem L nie ma żadnych zdjęć (mecz w tenisa, przemówienie)...