Obejrzałam wcześniej 2 japońskie filmy fabularne, które moim zdaniem, a zwłaszcza Death
Note: The Last Name, były znakomite. Po prostu nie mogę pogodzić się z tym, że tutaj tak
prosto zrobili L w balona, a Raito, ta świnia:/ wygrał. Nie wiem, czy wersja filmowa jest
faktycznie alternatywnym zakończeniem, ale odpowiada mi o wiele bardziej. Kurczę, nadal nie
mogę uwierzyć, że tak go podeszli! :(
Serial skończył się dla mnie po śmierci L. A jeśli faktycznie już miało tak być, kolejne odcinki
wg mnie były niepotrzebne i na siłę.
A propos, wie ktoś ile L miał lat? Raito 17, zgadza sie?
Aa, a w ogóle to przedstawili Mise-Mise jako totalną idiotkę, czyli co, nie ma tam w ogóle mądrych dziewuch? :/
Też tak myślę. Near i Mello byli, według mnie, wprowadzeni na siłę:
- po to by więcej zarobić na kontynuacji historii;
- "Hmm, miałem takie różne pomysły odnośnie tego, co mógł zrobić L, by pokonać Lighta. Ale L już nie żyje, więc może bym tak stworzył jego następców?".
L miał mniej więcej 24-25 lat.
"Aa, a w ogóle to przedstawili Mise-Mise jako totalną idiotkę, czyli co, nie ma tam w ogóle mądrych dziewuch? :/"
Sachiko (matka Lighta) i Sayu Yagami (jego siostra) nie były przecież głupie. Tak samo Kiyomi Takada (dziennikarka), Naomi Misora (była agentka FBI) czy Halle Lidner (członkini SPK).