SPOILER ALERT

Właśnie skończyłem drugi raz oglądać odcinki "pojedynku" L vs Kira, i z coraz większym zdumieniem przypominam sobie opinie niektórych jakby to Kira miał jakąś przewagę intelektualną nad L. Dlaczego?

Otóż:

Kira od początku kontroluje sytuację, to on przygotowuje pułapki i zaciera ślady. To on przecież wie o wszystkim - i o Notatniku, jak i prawie wszystko o poczynaniach policji a potem grupy śledczej - a jedynym w zasadzie terenem, nad którym nie ma kontroli to jest mózg Ryuuzakiego.

L natomiast jest na przegranej pozycji, gdyż... Nie wie nic. Do wszystkiego musi krok po kroku dochodzić sam, analizować dociekać itp. Niby beznadzieja, ale jakoś prawie zawsze udaje mu się uprzedzić działania Lighta. Gdyby nie pojawienie się Rem, która niefortunnie pokochała Misę, to L pewnie dużo szybciej rozpracował by na 100% Raita. A tak to Kira ponownie otrzymując "dar niebios" układa niecny plan wykorzystujący tą okoliczność(miłości Shinigami do człowieka).

I zabrakło ledwie 13 dni, by Kira został zdemaskowany.

Ysz... Na szczęście teraz dalsza część, w której Light dostanie za swoje ^^

Pozdr.