"Spodziewał się, że zginie?" Pewnie tak, Rem zobaczyła jego imię, więc w sumie nie miał już żadnej szansy.
"Na początku były wspomnienia z sierocińca i czy to był mały L? Wychowywał się tam?" - No tak, powiedział kiedyś Raito, że mieszkał w Anglii 5 lat.
"I po co na początku przyszedł do Watariego do pokoju?" - pewnie powiedzieć mu, że niedługo zostaną zabici, żeby w razie czego wykasował dane z komputera, poinformować go o decyzji w sprawie Near i Mello, może nawet po prostu się wyżalić, kto wie. To wielka niewiadoma i niech tak zostanie.

Ja myślę, że Ryuuzaki wiedział, iż zginie. Zdawał sobie sprawę, że on się nigdy nie myli. To nie jest pycha, tylko świadomość własnych możliwości. L wiedział, że to właśnie Light Yagami jest Kirą. I skoro po tym wszystkim, po tym jakimś tam niesamowitym zrzuceniu z siebie oskarżeń innych, nagle znowu pojawiły się morderstwa, AKURAT po wypuszczeniu Misy, to coś tu nie gra. "Light Yagami jest Kirą. Niech inni sobie myślą, co chcą, nie ma dowodów, ale ja i tak wiem swoje. I teraz, gdy Light wreszcie się jakimś tam nieznanym mi cudem uniewinnił, pierwszą jego następną rzeczą jest wkopywanie Misy, a więc i siebie na nowo?"

Właśnie na tej podstawie Ryuuzaki uznał, że Kira już szykuje na niego bata, bo tylko tak da się wyjaśnić jego beztroskie wkopywanie Misy w ostrzał nowych oskarżeń, choć ledwo co wymknął się poprzednim. Taka jest przynajmniej moja teoria. A że L wszedł do Watariego na początku odcinka przed morderstwami Misy? Myślę, że już wtedy miał przeczucia, które przekształciły się w pewność na wieść o nowych mordach.