Jak można uważać, że to "coś" jest jednym z najlepszych anime? Chyba jeszcze nie wypowiadałem się na temat żadnego filmu na filmwebie, ale ocena 8.4...? Nie mogę obok przejść obojętnie. Straciłem kilkanaście godzin mojego życia, poświęcę tę parę minut na spisanie subiektywnej opinii.
Jeżeli serial zakończyłby się na 16-17 epizodzie zasłużyłby na 7 może nawet 8 w dziesięciostopniowej skali. Ładna kreska, dobra fabuła, świetnie nakreślone postaci... Natomiast to co się wydarzyło później było już tylko nieporozumieniem, bezsens goniący bezsens (idealne lądowanie Jumbo Jeta na pustyni, strzał snajperski z helikoptera wytrącający broń bez zranienia podejrzanego, dziury fabularne i brak połączenia między wnioskami wyciąganymi przez N. a znanymi mu faktami.. długo by tu wymieniać). No i ten kicz. Kiczowate sceny żywcem wyjęte z każdego byle jakiego anime/mangi. Choinka, witraże, "idziemy w stronę światła", stroje Misy.. Jak można to nazywać czymś oryginalnym, a nawet dobrym? Na dodatek każda kolejna postać pojawiające się w serialu stawała się coraz bardziej sztampowa, do tego stopnia, że ostatnie odcinki wydawały mi się komiczne, pozbawionego jakiegokolwiek napięcia.
Anime ma świetne serie, np. "Full Metal Alchemist: Brotherhood" czy "Ergo Proxy", ale "Death Note" na pewno nie jest jedną z nich.