Nie był sztucznie wydłużany, mi się właśnie podobało że wszystko nie było tak hop siup i mamy Kirę/ ukatrupiłem L-a. Ale jak ktoś nie oglądał wcześniej seriali (ja) to jest męczące że tyle trzeba czekać na koniec, tylko że to już nie wina tego konkretnego serialu :P

Wiesz, może na moją ocenę wpływa fakt że najpierw obejrzałem wersję aktorską. Z drugiej strony oglądałem wiele seriali anime i żaden z nich nie zrobił na mnie tak kiepskiego wrażenia. Po za tym jeszcze jedna rzecz mnie gniotła kiedy oglądałem DN... znajomość czarnego charakteru już na początku... No przecież to nie COLUMBO... Ten serial najzwyczajniej na świecie mi nie podpasował.

Na tym polega cały urok: główny bohater jest czarnym charakterem, a dopiero jego przeciwnik L z czasem zostaje ujawniony.

Paradoks polega na tym, że Light jest dla wielu ludzi białym charakterem, ja np. go bardzo na początku lubiłem i wtedy jak stracił moc Kiry też był spoko. To czy walka z przestępczością zabijając też niewinnych jest tylko zła to już temat na inną dyskusję.