No i zgodnie z przewidywaniami dostaliśmy odcinek retrospekcyjny dziejący się na statku Maginot. Wiele spraw się wyjaśnia związanych z sabotażem. Najciekawsze jest jednak zachowanie Oczka! Oczko jest jakby po stronie załogi i atakuje Obcego! WTF? W laboratorium nawet próbuje ostrzegać panią laborantkę o niebezpieczeństwie. Niezły twist się robi z tego... Jestem pod wielkim wrażeniem tego odcinka. WOW!
Osobiście odebrałem to troszkę inaczej. W przypadku laboratorium miałem wrażenie, że oczko odwraca uwagę Pani doktor by robaczek mógł działać. Również nie zapominajmy o biednym inżynierze który nie zginął śmiercią naturalną xD Z drugiej oczko nie zabiło wice-kapitan kiedy miało okazję co jest bardzo ciekawe, a z obcym faktycznie rywalizowało. Pytanie na ile była to walka by pomóc, a na ile mogła być to próba przejęcia lepszego ciała
Podoba mi się Twój tok myślenia (bo jednak część komentujących na forum tego paździerza ma problemy z myśleniem i bezkrytycznie łyka wszystko po kolei jak młody pelikan kombinerki).
To była faktycznie jedyna scena, która miała w sobie jakikolwiek pazur – też zwróciłem na nią uwagę. Niestety cała reszta to zwykła retrospekcja, czyli tani wypełniacz dla widza, któremu trzeba łopatą tłumaczyć fabułę. I to właśnie jest coś, czego w serialach nie cierpię – tutaj zmarnowano na to cały odcinek. Oglądałem to już tylko na przewijaniu, bo ile można znosić takie męczenie widza? Masakra, jak kino w ostatnich latach stało się bezjajeczne – płaskie, nudne, bez polotu. Nic, dosłownie nic, nie potrafią zrobić dobrze i z charakterem.
Mi się wydaje, że Oczko jej nie zabiło (tj. vie kapitan) ponieważ zabija w celu przejęcia nowego, lepszego, silniejszego hosta. Przejął ciało faceta, który siłą rzeczy jest silniejszy od kobiety więc nie miał interesu by przenosić się do ciała słabszej, mniejszej babki, ale Xenomorph to łakomy kąsek więc wolał skupić się na nim, ale z nim już mu nie wyszło bo Obcy jest tak perfekcyjnym organizmem, ze jest nawet zabezpieczony przed takim oczkiem (czytaj - brak oczu).
A jakby się opcy napił wody z bidonu tej z afro? Pewnie jest tak perfekcyjny, że i kleszcze by od kwasu zdechły ;)
Wydaje mi się, że to wyglądało na walkę o lepsze ciało, oczko w jakiś sposób rzuciło się na obcego w kierunku jego oka i wydaje mi się, że chciało przejąć jego ciało, żeby stać się najsilniejszym. Jestem tylko ciekaw roli pijawek i innych gatunków. Oczko to po prostu obcy z Coś.
Nie pytaj bo Ci jeszcze odpowiedzą, gdzie na potrzeby tego gniota autor scenariusza ukrył oczy obcego.
https://www.reddit.com/r/LV426/comments/4qh4et/that_human_skull_in_the_original_ alien_head/
Originalnie w koncepcji Geigera użyto ludzkiej czaszki, nawet w jednej scenie widać, także ma oczy, a przynajmniej oczodoły, pytanie czy cokolwiek widzi
Oczy-Wiście. I to było właśnie genialne: koncepcja, że Obcy w jakiś pokrętny sposób miksuje swoją anatomię z anatomią ofiary i wykorzystuje elementy jej budowy do tworzenia swojej kopii. Nawet nie wiem czy Gieger zdawał sobie sprawę, jak to jest z punktu widzenia konieczności przetrwania w różnych środowiskach logiczne i pomocne.
Dlatego np. w trzecim filmie obcy biega na 4 łapach - jego żywicielem, w zależności o wersji był wół/pies. I to był wyraz szacunku scenarzysty wobec oryginalnej koncepcji.
Fakt, nie ma ale sądzę, że oczko włazi na miejsce oka, żeby się w jakiś sposób zakamuflować i zainstalować się jak najbliżej mózgu ofiary. Obcy nie ma oczu ale tak czy tak oczko skoczyło w kierunku głowy, żeby przejąć kontrolę nad mózgiem, co jest jego głównym celem jako pasożyta. Chociaż co do oczu obcego- tak jak napisał ktoś wyżej- chyba je ma ale ukryte, bo przecież podczas pościgu za panią kapitan widzieliśmy ja z perspektywy obcego
"Chociaż co do oczu obcego- tak jak napisał ktoś wyżej- chyba je ma ale ukryte, bo przecież podczas pościgu za panią kapitan widzieliśmy ja z perspektywy obcego"
To było ujęcie tylko dla oglądających (na tej samej zasadzie, na której w Star Wars słychać dźwięk podczas bitew kosmicznych).
Ksenomorfy nie mają oczu, polegają na innych zmysłach, wystarczy jako tako ogarniać lore. Jedynym ksenomorfem, który miał oczy, był Newborn z "Alien: Resurrection".
“Jestem tylko ciekaw roli pijawek i innych gatunków. Oczko to po prostu obcy z Coś.” Mogę się mylić, ale jak na moje to reżyser zmierza do unicestwienia dotychczasowego życia na ziemi. Kleszcze pewnie dostaną się do wody, facehuggery też, ksenomorfy jakoś z placówki nawieją. Alien na ziemi to jej koniec. :)
I póki co jest na tyle bezczelny, że kompletnie mnie nie zdziwi, jeśli coś takiego odstawi.
jeszcze nie znasz umiejętności muchy i tej rośliny sufitowej. Ona też jakoś się musi przemieszczać, żeby była straszna.
"Oczko jest jakby po stronie załogi i atakuje Obcego! WTF? W laboratorium nawet próbuje ostrzegać panią laborantkę o niebezpieczeństwie."
Jeszcze chwila a okaże się, że "gałka" to największy naturalny wróg ksenomorfów, a w finale dostaniemy spektakularną walkę "gałka" vs oswojony ksenomorf:D
Ośmiornica właśnie zadymę robiła, żeby łatwiej uciec. Co do walki z obcym to raczej go uznała za większe zagrożenie i pewnie chciała spróbować czy czarnulek się nadaje na hosta. Niestety bezskutecznie ;) Ale Kavalier się na bank doczeka tylko pewnie po tym i tak wróci w ciele androida.
Oczko nikogo nie ostrzegało tylko odwracało uwagę, żeby kleszcz mógł się niepostrzeżenie wydostać. No i zabiło inżyniera, więc ciężko mówić tu o tym, że jest "dobry". Co do walki z samym Obcym to po prostu chciało przejąć lepsze ciało, ale chyba właśnie dlatego, że Xenmorph nie ma oczu to nie dało radę.
Oczko zdecydowanie intryguje i to jest super. Co ciekawe, zarówno oczko jak i obcy na swój główny cel (jaki by on nie był) wzięły hybrydy - oczko w jakiś sposób wpłynęło na hybrydę rudą, którą sobie teraz myśli, ze jest w ciąży, a ksenomorph wybrał sobie hybrydę Wendy i do niej przemawia… Obstawiam, że koniec końców to właśnie te 3 gatunki będą się najbardziej liczyć w wyścigu o pierwszeństwo i o długowieczność. Hybrydy mogą przenosić umysł do nowego ciała, oczko w pewnym sensie też, a obcy ma pamięć genetyczną . Ale może nas twórcy zaskoczą czymś innym, na co liczę.
A nie razi Cię kompletny idiotyzm załogi? Upośledzony umysłowo pomocnik inżyniera to tylko przystawka. Załoga prowadzi badania nad wyjątkowo groźnymi gatunkami (o czym znakomicie wie) bez żadnych zabezpieczeń, żadnego protokołu "biohazard", spożywa posiłki w laboratorium!!!! Ludzie, ten serial jest tak głupi, że aż boli. Jedynie klimat serialu, który jeszcze jakoś spaja całość pozwala wytrzymać nawałnicę głupot.
Są takie internetowe teorie, że korpo specjalnie takich tłuków wysyła. Normalny człowiek nie ma ochoty spędzić całego życia na statku kosmicznym no i bystrych ciężko kontrolować, są bardziej skłonni do buntu. W realiach uniwersum to oni by żadnych takich stworzeń nie tylko nie złapali ale nawet zlokalizowali. To nie star trek, żaden z filmów w uniwersum nie pokazuje zaawansowanych sond, które by mogły prowadzić obserwacji fauny i flory danej planety a nawet w ogóle klasyfikować jakieś planety jako potencjalne siedliska życia. Te pasożyty są wyrwane ze swojego ekosystemu i spokojnie sobie żyją na statku oddychając ziemską atmosferą. Jeszcze powiedzmy niby alien jest uber i w ogóle ale wszystkie co do jednego? Załoga się hibernuje ale już te potworki nie. Ziemskie robaki jak kleszcze to żyją maks 4 lata, jakieś wije może 10 ale żaden nie wytrzyma 60 a tutaj każdy okaz elegancko żyje (a tylko robaki niby są karmione). Reszta jak jaja obcego pewnie nic nie muszą jeść bo i po co. Przecież mieli nałapać groźne organizmy, żeby wiedzieć co łapać trzeba już wiedzieć, że organizm jest groźny czyli przeprowadzić obserwację itp. Jeżeli istniałby ekosystem takich potworów to inne zwierzęta i rośliny nie mogły by być barankami bo by zostały na planecie same kleszcze i zdechły bez żywiciela. Co ciekawe czasem naprawdę nie trzeba wiele zmienić w scenariuszu, żeby ludzie nie śmiali się i zadawali głupich pytań. W Alien covenant są zarzuty, że załoga łazi po obcej planecie bez masek a potem gostek zostaje zainfekowany przez ucho. Czyli nawet jakby im dali jakieś maseczki to i tak by to nie zaburzyło ciągu zdarzeń i dalej by pasożyt się dostał do człowieka.