Świetny serial, perełka 2018. https://www.svod.com.pl/2018/04/rewelacyjny-serial-z-tego-roku-obsesja.html?m=1
Nie wiem jak Wy, ale ja byłam mocno zaskoczona finałem, a wlasciwie pewnym konkretnym momentem w autobusie
Rewelacyjne sezony 1 i 2 tworzą spójną całość. Natomiast według mnie sezon trzeci kręcony był trochę na siłę, co popsuło mi całokształt. Mam wrażenie, że fabuła nie miała większego znaczenia i wszystko zmierzało do oczywistego zakończona (taki trochę fan service). Przy tym zachowanie Polastri momentami pozbawione jest...
więcejobejrzałam jednym okiem kilka odcinków i.... naprawdę? kolejny serial o jakimś/jakiejś psychopatce, któremu/której wszystko, dziwnym trafem się udaje? toż to gra na najniższych emocjach. ja wiem, że to nie dokument, ale rzeczy, które tu się dzieją winny być raczej przedstawiane w stylistyce fantasy (wtedy bym prędzej...
więcejTen serial nie jest geniuszem zbrodni. Nie czuć w nim za grosz tego charakterystycznego, detektywistycznego czy policyjnego klimatu. Brakuje dokładnego śledztwa, dowodów, a kamery tutaj nie istnieją. Jeśli ktoś szuka ambitnej rozrywki, śledzenia zbrodni razem z bohaterami, akcji pokroju Detektywa czy Sherlocka - nie ma...
więcej
na serial trafiłem przypadkowo myślałem że to kolejny serial szpiegowski ala "Nikita" a tu takie zaskoczenie. Super humor, fajni bohaterowie, totalnie sympatyczna zabójczyni i pięknie dopasowana muzyka.
Ogląda się rewelacyjnie tak że obejrzałem w jeden dzień i czekam na następny sezon.
Kolejna brytyjska perełka po...
Akcja serialu toczy się w jakiejś równoległej rzeczywistości. W świecie, gdzie nie ma normalnych ludzi, tylko zboczeńcy i psychopaci. Można się porzygać.
mam wrażenie, że serial jest o niczym. Ogólnie pierwszy sezon był ciekawy ,i bardzo podobała mi się muzyka, ale w trakcie oglądania pierwszego odcinka drugiego sezonu, dopadło mnie uczucie straty czasu. Nie będę sprawdzał czy to wrażenia po pierwszym sezonie ,czy przeczucie odnośnie drugiego.
Konwencja pastiszu kina z psychopatami w roli głównej wyjątkowo udana. Niemniej, z każdym sezonem coraz bardziej nużący.
Jodie na prywatnie zupełnie nie robi na mnie specjalnego wrażenia, jest sympatyczna i tyle, z wyglądu nawet troszkę mnie odrzuca, ale gdy tylko jest w roli Villanelle, czuję taki pociąg do postaci jak nigdy, aż włącza mi się fetysz fantazji o zostaniu brutalnie zamordowanym (#nohomo).