W ostatniej scenie odcinka 4 Zawieja wybiega do policjantow pilnujacych jej domu, ktorzy siedza w radiowozie z pretensjami, ze nie zauwazyli stalkera ktory podszedl pod drzwi jej mieszkania i zostawil kwiaty. Czy doswiadczona policjantka zostawia w takiej sytuacji swoja matke i male dziecko w mieszkaniu, wiedzac, ze moze grozic im niebezpieczenstwo? Scena wygladala dosc kuriozalnie ...
I kto zabił ? Jeśli Nocoń to jakim cudem pozwolił żeby Anka uciekła z dzieckiem?
No właśnie!!! Nicoń zabił matkę, która chwilę wcześniej urodzila, i zostawił przy niej dziecko, po które przyjechała Anka? To po co tego dziecka później szukał i torturował Ankę? Serio, chyba czegoś nie zrozumiałam.
Albo jeszcze tak się zastanawiam, jaka w ogóle była motywacja Niconia by zabić (jak rozumiem) najpierw żonę, a potem córkę Strzeleckiego? Bo jest to przedstawione tak, że Kreutz posługuje się nim (i Wróblem) by zemścić się zza krat na Strzeleckim, za naciąganie faktów w procesie poszlakowym. Kreutz zupełnie bez winy też nie był, ale Strzelecki ukrył narzędzie zbrodni z nieznanymi odciskami palców i doprowadził do skazania Krutza jako jedynego sprawcy, bo nie mógł znaleźć wtedy Niconia, który faktycznie dokonał zbrodni. Więc Nicoń przez te wszystkie lata mści się o to na Strzeleckim, za to że ten... zamiast niego doprowadził do skazania Kreutza?
Tamtej zbrodni prostytutki dokonal nie Nicon, a brat Kreutza, o czym Kreutz mowi w scenie w bunkrze.
Jaki znowu brat Kreutza? Przecież on per "braciszku" nawoływał Niconia (a kto inny niby tam miał być?). Zapewne chodziło o brata w wierze. Nicoń zabił prostytutkę, jak rozumiem pod wpływem Kreutza.
BTW Twoja wersja i tak nie wyjaśnia logicznych pobudek Niconia, no chyba że po prostu przyjmujemy, że świr, ale to żadne wyjaśnienie.
Dobra, moja żona to rozgryzla chociaż naciągane jak baranie jaja. Słuchajcie. Nocon śledzi Magdę, ta skręca do lasu, rodzi dziecko, Nocon leje ja w głowę, zabija na miejscu i idzie utopić auto i wziąć skarpetki i pieluchy dla dziecka gdyż miał już w lochach przygotowany dla niego pokoik. W tzw międzyczasie przyjeżdża koleżanka i widzi martwa córkę Lindy i dziecko i stwierdza, o! przydałoby mi się takie dziecko to sobie wezmę. Dzwoni do matki i chowa się za drzewem. Nocon wraca po wodowaniu auta, nie ma dziecka więc wrzuca ciało Magdy do wody i wraca do swojego apartamentu. A koleżanka z mamą uciekają z dzieckiem. Tadam
chciałbym to zobaczyć w ramach retrospekcji w tym serialu. być może byłaby to najśmieszniejsza sekwencja w polskich produkcjach ostatnich lat. jak dla mnie miałaby szansę przebić sceny z krakowskich potworów
Tak samo kminiłem ze swoją żoną choć jest to kompletnie nie życiowe, nie logiczne
1. musiałaby mieć plany wobec tego dziecka już wcześniej żeby je tak sobie zawinąć
2. Kreutz i Nicon planowali zabić matke i zabrać dziecko (przygotowane jedzenie i zabawki) wiec zabójca czekał - dokładnie do chwili samego porodu przy założeniu, że bedzie wtedy sama!!! Jeździł za nia w oczekiwaniu aż zacznie rodzic??
3. Nicon to psychol i marionetka ale jednoczenie kiedy bije to robi to bardzo skrupulatnie - omija ważne organy, chce wyciagnąć informacje.
4. Wiedzial gdzie mieszka porywaczka, bo byl tam przed nia, widział ja jak zabiera dziecko, bo wiedział kogo pytać gdzie ono jest. Potrafi ścigać i śledzić, jest w tym dobry ale pozwolił uciec kobiecie z dzieckiem przez las, tzn koleżance??? Pozdro