Skończyłem właśnie oglądać serial i gdybym miał to ocenić to byłoby to coś w stylu 5-6/10. Na wstępie chce wspomnieć że pierwsze 100-200 odc. anime oglądałem dość dawno więc moją pamięć może trochę szwankować jak będę porównywał jakieś rzeczy.
To co działa świetnie w jednym formacie, niekończenie będzie działać w innej formie - To jest zdecydowanie największa wada tego serialu, jak i wielu podobnych adaptacji mang/anime. Odnoszę wrażenie, że sam serial stara się być bardziej poważny niż samo anime, co przy rzeczach typu wykrzykiwanie ciosów, słodkich czapeczkach w stylu garpa czy tego skorumpowanego pułkownia, miecz trzymany w ustach itd. wygląda żenująco.
Inne rozłożenie akcentów w poszczególnych scenach. Tutaj na myśli mam np. idiotyczną scenę utraty ręki przez Shanksa oraz spotkanie Mihawka z Don Kriegiem, które w zasadzie było zbędne w takiej formie w jakiej je dostaliśmy.
Brutalność i rozpłatywanie ciał - W pierwszym odcinku dostajemy scenę w której Zoro przecina na pół przeciwnika, a potem już nikt nie zostaje pocięty, nawet jeśli walczył z pionkami. Po tej pierwszej scenie mialem ochotę na więcej brutalności, nawet takiej mocno komiksowej, no ale się rozczarowałem.
Podsumowując, serial jakoś niespecjalnie mnie porwał i oglądałem go małymi fragmentami, bo dłużej nie mogłem wytrzymać. Zapewne jak wyjdzie kolejny sezon to go zobaczę, ale nie sądzę aby poziom magicznie podskoczył do góry.