Eh przynajmniej wiem, ze tyler cos jednak czuje do caroline i to dodaje mi nadziei..
"No właśnie, czy Wy też nie macie wrażenia, że go w II sezonie podmienili kosmici?"- mocne:) padlam jak to przeczytalam:) wlasnie tego zdania potrzebowalam na opisanie jego postaci :)
Odcinek nie znajduje się może na mojej liście ulubionych epizodów drugiego sezonu, ale ogólnie rzecz biorąc nie był aż taki zły. Oczywiście sceny z udziałem Elijaha - genialne ;) Uwielbiam go, mam do niego naprawdę wielki sentyment i z niecierpliwością czekam, aż znów się pojawi :D Jak już ktoś wcześniej wspomniał, po "akcji ratowniczej", podczas której Pierwotny wyrwał serduszka większości wilkołaków i uwolnił Damona, ten drugi popatrzył na niego z taką wielką fascynacją w oczach, może nawet szacunkiem - w końcu Elijah zrobił coś, czego on nie byłby w stanie dokonać. Może to i prawda, że Damon sam zaczyna, zabija wszystkich wokół, którzy choć lekko urażą jego dumę, ale on już taki po prostu jest i właśnie takiego go pokochaliśmy - złego, upartego, pewnego siebie i jednocześnie bardzo przystojnego i pociągającego - starszego brata Salvatore :D Poza tym przez dłuższy czas nie chciałam, żeby Jenna dowiedziała się o tych wszystkich nadprzyrodzonych istotach, bo dobrze byłoby utrzymać kilka ludzkich postaci w nieświadomości i teoretycznie nadal jestem takiego zdania, ale uważam, że Jenna jest bohaterką z dużym potencjałem i szkoda go nie wykorzystać. W odcinkach pojawia się sporadycznie, góra dwa razy w ciągu jednego epizodu (jeśli w ogóle się w nim pojawia), a naprawdę ją lubię. Doszłam więc do wniosku, że skoro umawia się dodatkowo z Alariciem, mogłaby zostać wtajemniczona... Czuję, że wszystkie związki, które mogły się udać, zaczynają się psuć. Między Alariciem i Jenną było dobrze, ale gdy John zaczął mieszać jej w głowie, mówić o kłamstwach i byłej żonie Alarica, po prostu szlag mnie trafił, bo mam wrażenie, że znów wszystko legnie w gruzach. Bardzo liczyłam na Tylorine i nadal mam nadzieję, że to się jeszcze uda, choć na razie nic na to, niestety, nie wskazuje :( W ogóle jestem wręcz oburzona, że Tyler wyjechał z MF... z Jules! Toż to jakieś nieporozumienie! Bohater, który zyskał coraz większą sympatię widzów, po prostu wyjechał sobie z miasteczka. Oczywiście domyślam się, że wkrótce wróci z powrotem, ale między nim i Caroline nie było dobrze, więc długo jeszcze poczekamy sobie na chociażby jakąś iskierkę przyjaźni między nimi... Choć muszę przyznać, że prawie się wzruszyłam podczas jego rozmowy z Mattem, gdy jego matka znalazła list (swoją drogą ciekawe, co w nim napisał... że wyjeżdża i co, już nie wróci?) i gdy stał pod domem Caroline... Bonnie i Jeremy - chyba mogę polubić tę parę. Jest między nimi... chemia. Ciekawe, jak zareaguje na to Elenka, kiedy się dowie ;P Wielkim minusem był brak Katherine i zbyt wiele Stelenowych-mdlących scen... Naprawdę można dostać zawrotów głowy od tych słodkich uścisków i pocałunków. A zaserwowali nam tego dość dużo. Urocze było to przytulenie Tylera na końcu, choć dość komicznie to wyglądało - ona tylko chodzi i do wszystkich wokół się tuli ;) A już myślałam, że panna Gilbert nabrała się i nie zauważyła tej "nieścisłości" w obietnicy Elijah - że Pierwotny dopilnuje, by jej bliscy byli bezpieczni, ale jej już tego nie zapewni.
Teraz pozostaje czekać niecały tydzień do kolejnego odcinka, który zapowiada się bardzo interesująco... :D
Odcinek dobry. Nie nudziłam się, choć trochę trudno było mi przebrnąć przez nadmiar Stelenowych scen. Czekam z zapartym tchem, aż ze sobą zerwą, choć coraz częściej mam wrażenie, że to marzenie ściętej głowy... Stefan to postać z potencjałem, a z Eleną po prostu się marnuje. Przy niej staje się nudny i bezbarwny, podczas gdy przy Kathy (spodobało mi się to zdrobnienie, chyba będę go teraz notorycznie używać) lub przy Caroline przynajmniej widać, że ten bohater naprawdę żyje.
Mdliły mnie słodkie uśmiechy Elenki i nadopiekuńczość Stefanka. Całe szczęście, że ich słodką sielankę przerwał napad wilkołaków. Muszę pochwalić naszą Gilbertównę, bo naprawdę nieźle sobie poradziła. Potrafiła zmylić przeciwnika i się obronić, choć niewiadomo, jak by się wszystko skończyło, gdyby Tyler wreszcie się nie opamiętał. Ale o nim później, jak już zaczęłam o Stelence, to dokończę. Dziwi mnie to, że Stefan nie spodziewał się (a może nie chciał przyjąć tego do wiadomości?), że Elijah po prostu wykorzystuje Elenę do własnych interesów i wcale nie chce jej uratować. Sprawiał wrażenie naprawdę zdziwionego, podczas gdy Damon od samego początku domyślał się, że Elijah nie jest dobroczyńcą, a raczej podłym, szczwanym lisem. Niemniej, bardzo się cieszę, że Stef wygarnął swojej dziewczynie to, co tak bardzo nas od pewnego czasu irytowało: że to, co robi, wcale nie jest bohaterskie, tylko tragiczne.
To teraz o Damonie. Pierwszą scenę z udziałem jego i Andy mogę oglądać w nieskończoność. To stary, dobry braciszek Salvatore z
pierwszego sezonu, którego wszyscy tak pokochaliśmy. Nie rozumiem Waszego narzekania. Najpierw użalacie się, że Damon stracił charakterek, bo ciągle się mazgai, by potem, kiedy przestaje to robić, znów lamentować, że to już nie to samo. Zdecydujcie się wreszcie. Uwielbiam wszystkie wcielenia Damona, bo to moja ulubiona postać. Być może zabrzmi to głupio, ale w pewnym sensie przeżywam wszystkie te jego kryzysy razem z nim. Ta postać jest dynamiczna i trzeba przyznać, że rozwija się najbardziej ze wszystkich bohaterów. Ktoś kiedyś napisał, że scenarzyści wybrali zły sposób na to, żeby wreszcie był wart Eleny (choć moim zdaniem na miłość nie da się zasłużyć), ale ja się nie zgadzam. Kto powiedział, że Damon straci charakter? Dlaczego jesteście takimi pesymistami? Moim zdaniem będzie taki sam, zachowa swoją pewność siebie i arogancję, z tymże nie będzie już ronił łez. Wręcz przeciwnie, wreszcie będzie szczęśliwy.
Wiele osób mówi, że Damon postąpił lekkomyślnie, pyskując Elijahowi. Znów muszę się nie zgodzić. Salvatore doskonale wie, jak silni są Pierwotni. Pamięta, jak Elijah jednym zamachem wyrwał serca dwóm wampirom. Pan Pierwotny powiedział w tym odcinku coś bardzo ciekawego: "Młode wampiry... Takie aroganckie" (nie jest to dosłowne przytoczenie, ale sens w sumie ten sam). Daniel Gilles w jednym z wywiadów nadmienił, że nie docenia potęgi Damona. Traktuje go jak niegroźnego dzieciaka, a to właśnie może go zgubić. Damon nie jest głupi i wie, co robi. Nie zadzierałby z Elijahem, gdyby Elena wcześniej nie zawarła z nim umowy, dzięki której Pierwotny nie może skrzywdzić nikogo z jej przyjaciół. Teraz wiemy przynajmniej, że Elijah pozbędzie się ich wszystkich, gdy tylko uda mu się zrealizować cel tego paktu. Dlaczego Damon ma bezczynnie czekać, aż Elena zostanie poświęcona tak czy siak? Niech szuka rozwiązań. Coś mi mówi, że jeśli Elijah pożegna się raz na zawsze ze swym życiem, to właśnie z ręki starszego Salvatore'a.
Damon sprawia wrażenie, jakby już pogodził się z tym, że nie może mieć Eleny, ale jednak ciągle chce ją uratować, bo nie wyobraża sobie życia bez niej, nawet jeśli ta będzie z jego bratem. To zaskakujące, że Damon od samego początku wiedział, że nie można ufać Elijahowi (to całe wygarnięcie Elenie w 2x12, że sama się poddała), a Stefan wciąż miał nadzieję, że Pierwotny jednak chce ochronić także jego dziewczynę.
Co do tortur... Nie mogłam na to patrzeć. Imponowało mi to, że Damon, mimo drewnianych kolców rozdzierających mu szyję, nie chciał powiedzieć, gdzie jest kamień księżycowy, a przy tym nadal był bezczelny i śmiał się im prosto w oczy. Ten wilkołak, Stevie, osobowością trochę przypominał mi Slatera. Nie będę już wspominać o tym jego porno z torturami xD.
Teraz coś o wilkołakach. Jak widać rozdział ten został tymczasowo zamknięty. Tyler wyjechał co prawda z Jules, ale skoro nie zostali zabici, to furtka ciągle jest dla nich otwarta. Nie zanosi się na to, że w najbliższych kilku odcinkach Ty powróci, ale wierzę, że w końcu tak się stanie. Oby tylko przypadkiem nie został jednym ze składników do złamania klątwy. Całe szczęście, że nie liczyłam na tzw. Tyroline, bo pewnie byłabym zawiedziona. Scena z jego odjazdem była poniekąd wzruszająca. Żegnał się ze wszystkimi tak, jakby już nigdy miał nie powrócić. Co do Caroline, mam jednak nadzieję, że nie wróci do Matta. Ich związek będzie mógł wtedy konkurować ze związkiem Eleny i Stefana o tytuł "Najnudniejszego".
Co do związku Jeremy/Bonnie - nie mam zastrzeżeń. Prawdę mówiąc są mi obojętni, czy razem, czy osobno. Za to zdenerwowałam się na Johna za mącenie Jennie w głowie. Coś mi jednak mówi, że to dobrze. Może Jenna wreszcie dowie się o całym tym paranormalnym świecie, w którym żyje, choć jest tego nieświadoma? Gdyby tak się stało, przynajmniej pojawiałaby się w Pamiętnikach częściej niż jeden/dwa razy na odcinek. Zapomniałam wspomnieć o Alaricu. Biedaczysko, każdy uważa go za pomagiera Damona, choć tak naprawdę łaczy ich po prostu... pokręcona przyjaźń. Oboje wcześniej chcieli się zabić, Damon dodatkowo przemienił jego żonę, a mimo to jest między nimi nić porozumienia. Odnoszę wrażenie, że Alaric wie o wiele więcej, niż nam się wydaje. Rozbawiło mnie to, jak powiedział do Damona, żeby nie zabijał Andie. Nie dlatego, że to nieludzkie i nieetyczne, że może skrzywdzić jej rodzinę... Tylko dlatego, że nie chce okłamywać Jenny, a reporterka to przecież jej przyjaciółka. Myślałam, że padnę :D.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że między 2x01 a 2x14 minął dopiero miesiąc i... dwa tygodnie? Nie więcej. W 2x03 była pierwsza pełnia, a 2x11 druga. Tyle się wydarzyło w tak krótkim czasie!
Okej, to teraz podsumowanie. Odcinek dobry, ale nie najlepszy. Co prawda cały czas oglądałam go z zapartym tchem, ale... Za dużo Steleny, za mało Damona i Elijaha oraz całkowity brak Kathy! Daję jednak wielkiego plusa za to, że nie skupiał się tylko na jednej osobie, a na wszystkich bohaterach.
Ufff, napisałam esej :).
Muszę się z Tobą zgodzić co do kwestii Damona. Mianowicie wydaje mi się że Damon celowo postępował w odcinku lekkomyślnie i pokazywał że jest o wiele słabszy i "głupszy" od Eljaha. W ten sposób uśpił czujność pierwotnego i Damon będzie mógł zaatakować go z zaskoczenia pokazując swoją siłę. Być może to była część planu Damona;)
Ale zobaczymy w kolejnym odcinku:)
Ach przypomniało mi się, jak Alaric powiedział do Damona, że Elijah ma fajną fryzurkę i wprost nie mogę się oprzeć, żeby Wam tego nie pokazać...
http://www.youtube.com/watch?v=Vbi3PySxvho&feature=player_embedded <lol2>
Elijah to mój guru i broń Boże nie chcę, żeby zginął! Elijah&Damon - great bromance :D Ahahahah.
Ach przypomniało mi się, jak Alaric powiedział do Damona, że Elijah ma fajną fryzurkę i wprost nie mogę się oprzeć, żeby Wam tego nie pokazać...
http://www.youtube.com/watch?v=Vbi3PySxvho&feature=playe... <lol2>"
Jak z reklamy head&shoulders men :D
Przez ciebie oplułam herbatą cały monitor!!!! xD Nie no nie mogę z tego filmiku! Jest zajebiaszczy! xDDD
Ale żem durna, tyle na tym wątku przesiaduje, a tak genialnego filmiku tutaj nie obczaiłamXD
Jestem wprost poryczana ze śmiechu, Kandara dzięki!
A nie, to Maureen_220 było.
Więc dzięki Ci wielkie Maureen_220 - mistrzostwo świata wyczaiłaś
i jeszcze jakoś w tym ujęciu można odnieść wrażenie, jakby kolo odmłodniał o kilka lat...
Mam na myśli aktora konkretnie;)
Mi się bardzo podoba Elijah tudzież Daniel :P Uważam, że jest przystojny, nie musi się każdemu podobać, ale niektórzy go źle oceniają z wyglądu bo nie jest tak młody i seksowny jak Ian.. rany ^^
Daniel jest przystojny!
I sexowny.
I jeszcze młody;) 2 latka jeno starszy od Iana.
Tośmy zgodne w tej kwestii niesamowicie;)
Po prostu z racji roli Elijaha próbują go nam przedstawić w "poważny sposób" przez co zdawać się nam może, że kolo jest starszy niż w rzeczywistości. Ale to nic w porównniu z aktorem odtwarzającym tatusia Johnusia! Ten to dopiero jest jakiś taki "postarzony";) A urodził się bodajże 3 lata po Ianie!
Wiesz, nawet nie wiedziałam, nie sprawdzałam :P 2 latka ale jednak widać różnicę co nie minusuje u żadnego z tych panów, wręcz przeciwinie ;p
Nawet Jared Leto urodził się wcześniej od Daniela co dopiero może być szokujące :P Ale obaj są bardzo seksowni;d
Wiesz, my w ogóle zgodne w kwestii Elijaha byłyśmy od początku:P
Gdzieś ci to pisałam, ale chyba nie czytałaś: podziwiam twoją liczbę obejrzanych filmów:P
No wiem, tylko potwierdzam;)
Jest nasz Pierwotniczek boski, nie ma to tamto - jak go Damonek sprzątnie może i łezka skapnie...i na pewno się wkurzę niebotycznieXD
Nie ma co podziwiać, miałam na to w końcu jakieś 19-20 latXD
Jared Leto - tak, tyn też się trzyma jak talalaXD
Widać życie rockandrolowca go odmładza - a raczej - w świeżości utrzymujeXD
A ja jestem z Wami, też uwielbiam Elijah od początku :D Facet ma w sobie "to coś", Daniel też jest boski <3 No i naprawdę się wścieknę, jeśli Damon (czy ktokolwiek inny) zabije tego Pierwotnego. Błagam, niech zostanie chociaż do końca drugiej serii...
Ja mam lat 18 i jakoś nie uzbierałam nawet połowy z tego :P
Elijaha mi zabić nie mogą, bo jak to zrobią to nie ręczę za siebie:P
Ja tylko się zastanawiam, jeśli Damon jakoś jednak się wycwani i sprzątnie Elijaha, oczywiście to będzie musiał być jakiś mega mocny numer, nie jakieś fiku miku tylko naprawdę potężny fortel - ale powiedzmy że się Damonkowi uda...Ciekawe jak on wtedy poradzi sobie z Klausem. Nawet jeśli go osłabią dość - to jednak wciąż Pierwotny - i to najstarszy wampajer na ziemi - czyli że nawet bardzo słaby Klaus nadal powinien poradzić sobie z trójką :Damonem, Stefanem i nawet Katherine razem wziętych, dobrze myślę? Przecież Klaus nie może być pierdołą, musi by jak wampirzy strongman;)
Skoro taki Elajdża jest w stanie takim na maksa swobodnym, od niechcenia rzutem kilku monet - przerzucić je przez ulicę i rozbić zajebiaszczo grubą i wielką szybę - to co potrafi Klaus??
JUŻ MAM CIARYxd
Naprawdę.
Takie 10 sekund - a w jaki dobry humor wprawia ludziaXD
Ten mały ruch był kurde jednocześnie uroczy, flirciarski (czyżby Damon się komuś rzeczywiście spodobał?XD rozbrajający
a przede wszystkim - przezabawny;)
Kurcze jak to oglądałam to miałam takie samo wrażenie że Elajdża go podrywa xD
Ach ta jego grzywa ;D
Hihihi, gdyby to była prawda, śmiechu byłoby co niemiaraXD
Ale mam nadzieję, że jednak Elajdża woli baby;)
Mogliby pokazać coś w tym kierunku...
Może burmistrzowa??
Żartuję;)
No nie, mój dywan tego nie wytrzyma!!
Będę się tyle po nim ze śmiechu turlaćXD
Ale wyobrażacie sobie ich? Co to by było! Dzwonek do drzwi. Stefan otwiera, a tam Elijah. Ten się uśmiecha a zza Stefcia wychodzi Damon cały w skowronkach. Omija Stefana podchodzi do Elajdży i go całuje! xD
Łał... sama nie wiem jak to wymyśliłam xD
Hehehe przepraszam! Co złego to... a nie czekaj, tak to ja xD
Powinnam dać jakieś ostrzeżenie przed czytaniem tego? ;)
Damon nic nie musi pokazywać. Jest o wiele słabszy od Elijaha, to nie ulega wątpliwości. I głupszy tak naprawdę też.
Damon to że nie zginął, podnosząc rękę na Elijaha, zawdzięcza tylko i wyłącznie Elence i jej układowi z Pierwotnym.
Ma fuksa chłopak, że Elijah jest słowny. Założę się o milion, że gdyby nie to - Damon kąpał by się we własnej krwi...Elijah bez wahania - jak robaczka, jednym ruchem by go zdekapitował, tak jak niegdyś zrobił to z Trevorem.
Ale masz rację - Elijah niestety na pewno zginie, tak czy siak;(
Damon też był moją ulubioną postacią. I nadal bym z nim wszystko przeżywała podobnie jak Ty, te jego kryzysy. Gdyby był w nich wiarygodny.
A według mnie - nie jest;)
Starcie pomiędzy Elijahem a Damonem było kompletnie niepotrzebne.
Wg mnie w zachowaniu Salvatora nie było nic, czym bym się miała zachwycać, wybaczcie.
To tak jakbym ja na przykład dajmy na to - zaczepiła na ulicy takiego Fiodora Jemieljanienko z tekstem:
"Chcesz w papę?" XD
Odwaga czy debilizm?? No na bank to drugieXD
To nie była sytuacja typu:
Nie masz wyjścia. Musisz walczyć na śmierć i życie. Wiesz że zginiesz, bo przeciwnik jest od Ciebie silniejszy i dużo bardziej doświadczony od Ciebie - ale mimo to walczysz do końca, nie oddajesz zwycięstwa walkowerem.
No, to jest postawa godna podziwu.
Ale tak nie było w przypadku Damona i Elijaha;)
W sensie, Damon go po prostu bardzo głupio i bezsensownie zaczepił. No jak dziecko...
;)
Tym głupim wyskokiem wydaje mnie się, niepotrzebnie właśnie zwrócił uwagę Pierwotnego.
Teraz dopiero E. będzie na niego uważał;)
To już Twój punkt widzenia. Według Ciebie Damon nie jest wiarygodny, wg mnie - jak najbardziej jest! ;). W końcu D. nie zmienia się z odcinka na odcinek, żeby mówić o kompletnym braku wiarygodności. Tak jak i w życiu, pewne sytuacje skłoniły go do przemyśleń nad swoim jestestwem, tym, jaki jest i jaki chce/powinien być, ale ze złego chłopca nie stał się nagle aniołkiem. To magia tej postaci - ciągły rozwój, dojrzewanie do miłości, przyjaźni, akceptacji samego siebie. Stefek wypada przy nim naprawdę marnie, ciągle tkwi w tym samym punkcie. Co prawda pogodził się już z tym, że jest wampirem, ale nadal jest tym samym mdłym, nudnym jak flaki z olejem Stefanciem, uganiającym się za Elenką i niewidzącym świata poza nią. Uważam, że Ian bardzo dobrze się spisuje, ukazując emocjonalną stronę Damona. To prawda, że D. jest porywczy i zbyt pewny siebie, ale czy nie taki jest jego urok? Poza tym nie sądzę, że zadziałał kompletnie impulsywnie. Owszem, może się tak wydawać, ale tak naprawdę każdy jego krok jest poniekąd zaplanowany. Tak było z Lexi, kiedy zabił ją, by ratować swój własny tyłek, tak będzie z Elijahem, z tymże teraz przyczyną jest uratowanie Eleny.
Elijah nie będzie na niego uważał, bo sądzi, że Damon jest głupcem i arogantem właśnie ;). Myślę, że to może go zgubić, o czym zapewne w końcu się przekonamy. Jestem pewna, że tak czy siak Pierwotniak [xD] pożegna się z życiem, choć wolałabym, żeby było inaczej... Ale nie ma co się oszukiwać - albo on, albo Elenka, a każdy wie, że w takim starciu to on nie ma szans...
Damon ewoluuje, coś się dzieje. A Stefan jak był mdły na początku tak jest i teraz;P i naszło mnie pewne spostrzeżenie- czy tylko ja się nie zachwycał Eliaszkiem i mam nadzieję że zginie?:P
Pewnie znajdzie się jeszcze ktoś ;). Są bardzo duże szanse, że Elijah zginie. Wolałabym, żeby tak się nie stało, ale jeśli nie ma innego wyjścia - to niech Damon będzie tym, który zabije Pierwotnego (może jako pierwszy w histori? haha). Mnie w "Elajdży" urzekła ta jego chłodna nonszalancja i to, jaki jest szarmancki. Ah, tak właśnie powinien zachowywać się Originals <3.
Ja wolę dzikiego Damona, Eljah tylko chodzi i wyrywa serca, raz było ok ale w każdej scenie gdzie się pojawia? Lubię duet Damon i Alaric więc mam nadzieję że wspólnymi siłami rozgniotą pierwotnego;P
ej nie wicie gdzie można zobaczyć ten odcinek on line? bo na iitv mi się w ogóle nie chce ładować... ;( BŁAGAM pomóżcie bo już nie wiem gdzie mam szukać....!!!
Odcinek świetny- ten serial jest naprawdę dobry! Pamiętam moje reakcje po pierwszych odcinkach... Napisze tak: Elena, oj Elena- podoba mi się. Naprawdę, w 2 sezonie jest super. To jej poświęcenie wcale nie jest heroiczne- Stefan jej tak powiedział, ale wydaje mi się, że ona doszła do pewnych logicznych konkluzji, piszą listę "za" i "przeciw";) jej postawa jest dla mnie całkowicie normalna- Gdybym miała do wyboru- życ jako wampirzyca, sama bez najbliższych, czy wybrać śmierć, spokojne życie moich bliskich, we wreszcie uporządkowanym świecie wybrałabym to drugie;) ale pewnie oni w swoim geniuszu znajda jakis złoty środek. Ej martwie się o Kat!! Elena mogłaby ja czasem odwiedzić z flaszką!!
Katherine jest duzo ciekawszą postacia od Eleny. jak byłoby dobrze gdyby ją wypuścili, każdy z braci miałby swoja wymarzona brunetkę, szkoda tylko że żadna nie kocha Damona a obie Stefka;P
Ech, zawsze jest ten schemat;) w tych trójkątach wampir1-ludzka baba-wampir2
Ten bardziej "zły"- choćby tak naprawdę okazał się kimś lepszym, zdolnym do większych wyrzeczeń i poświęceń od tego "dobrego", może stawać na głowie - a doceniona ta miłość i tak nie zostanie należycie;)