Zdjęcia promocyjne: http://galeria.vampirediaries.pl/displayimage.php?album=144&pid=5549#top_dis play_media
Opis odcinka:
Z pomocą Eleny oraz Bonnie Alaric stara się rozszyfrować znaczenie swojego ostatniego
odkrycia. Elena i Rebekah angażują się w szkolną walkę o władzę, aż do momentu gdy
Rebekah wreszcie wyjawia kilka zamierzchłych sekretów swojej rodziny oraz [opowiada o]
brutalnej przeszłości, która łączy ją z Klausem i Elijahem. Damon wykorzystuje nowy,
lekkomyślny sposób na dokonanie przełomu ze Stefanem. Obaj są zaskoczeni
nieoczekiwanym sprzymierzeńcem.
( źródło: vampirediaries.pl )
No pewnie tak, może trochę wcześniej. Jeśli chodzi o te "tysiące" to czasami oni mówili w liczbie mnogiej i ogólnie dawali do zrozumienia, że liczą naprawdę tysiące lat. Dlatego właśnie podejrzewałam, że mogą pochodzić ze starożytności, ale z drugiej strony wiedziałam, że dla produkcji pokazywanie scen z tak odległych czasów byłoby zbyt kosztowne i czasochłonne, więc zostałam przy wersji średniowiecznej, no i się sprawdziło. Ogólnie to bardzo to interesujące i już nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Co do Michaela to nie przypuszczałam, że to może być ojciec pierwotny. W sumie to jednak wszystko by się zgadzało. Chce zabić Klausa bo to bękart wilkołaka, a nie jego syn, w dodatku teraz hybryda, czyli wróg. Ciekawe tylko dlaczego pożywił się Katherine? Krew wampirów zbytnio pożywna i smaczna raczej nie jest, no chyba, że on też jest jakiś inny z dodatkowymi bonusami.
Jeśli to wikingowie to skala lat zamyka się między VIII a początkiem XII wieku, jeśli zaś akcja ma się rozgrywać w Stanach, to musi być to po roku 986, kiedy Wikingowie dotarli do Ameryki.
"Tak w ogóle to nie chcę nikogo straszyć, ale rok jak i dwa lata temu mniej więcej o tej porze roku w emisji serialu robili sobie przerwę na jakiś miesiąc- dwa, więc możliwe , że gdy zaczną się te najlepsze wątki to sobie znowu poczekamy."
No 10 odcinek ma być dopiero być 5.01.2012 :( 8 tygodni przerwy :(
Jak ja się stęskniłam za Klausem! :)
I podobnie jak wy jestem bardzo ciekawa nadchodzącego odcinka, mam nadzieję, że historia pierwotnych została dobrze napisana, bo o grę aktorską się nie martwię:)
Spoilery!!!!!!!
1. Stefan na pewno pozostanie zły w tym odcinku
2. Elijah pojawi się tylko w retrospekcji
3. Tyler nie pojawi się w tym odcinku
4. Najprawdopodobniej Mikael nie jest spokrewniony z Klausem, ale 3x08 pokaże zarzewie ich konfliktu i przewagę nad Klausem
5. W odcinku 3x09 (kolejnym) ważny okaże się sojusz Damona z Mikaelem
1. Fajnie.
2. Dobrze i źle;) Dobrze bo się w ogóle pojawi, żle bo tylko na chwilę;(
3. Żle - ale w zasadzie na rzecz Pierwotnych, więc trudno się mówi;)
4. Chyba mam pomysł, o co może chodzic - ale nie będę kłapac dziobem, bo może chybiam - więc po czorta siać mam zamętXD
5. Damon+Mikael together = Klaus w niebezpieczeństwie, chlippppp...
Taaak?
Ma to byc dwulicowy gad??
Ulżyło mi, umiesz pocieszyć, Dobra Duszyczko;)
PS. Tylko bez skojarzeńXD
To za ja przykładem White:D
1. I tak będzie pipą:p
2. Tak myślałam...
3. Jakoś mi to zwisa i powiewa:p
4. Nareszcie ktoś kto jest silniejszy od tego psychola:p
5. Tego można było się spodziewać.
Wszystko się okaże. Tylko jak ja wytrzymam do 10 odcinka w styczniu!? Czyli zostały nam jeszcze tylko dwa odcinki... Beznadzieja.
1. Z niego taki ripah jak ze mnie lalka Barbie, mam go w...wiadomo gdzie :P
2. Dobre i to...
3. Płakać nie będę
4. Na to czekam najbardziej
5. Hm, intrygujące...
Dwa nowe zdjęcia z 3x08 ,,behind the scenes"
http://www.blogcdn.com/www.aoltv.com/media/2011/11/tvd-bts-600.jpg - czy tam na drugim planie nie pląta sie wilkopodobny ?
http://www.blogcdn.com/www.aoltv.com/media/2011/11/tvd-bts-600a.jpg
I jeszcze coś o Rebekah od samej Claire Holt (tłumaczenie własne)
,,Będzie można zobaczyć (w 3x08) jakie stosunki wiążą Rebekah z jej rodziną teraz i jak wyglądały one wtedy. Zostanie wytłumaczona jej więź z braćmi, a przede wszystkim bliska więź z Klausem. Zobaczycie dlaczego są sobie tak bliscy i lojalni wobec siebie. Dowiecie się, że istnieje naprawdę ważny powód dlaczego obawiają się Mikaela. Jest wiele do pokazania w tej historii i dlaczego wybrali taką a nie inną drogę. On NAPRAWDĘ jest dla nich zagrożeniem.
Jak dla mnie odcinek średni. Historia Pierwotnych mnie nie porwała. Ostatnia scena mogła być duuuużo lepsza:/
Czekam na 9 odcinek:)
Po dość słabym, siódmym odcinku ten mnie zachwycił. Nie tylko Deleną :D (choć nie ukrywam, że czułam niedosyt i rozczarowanie), ale także historią Pierwotnych, świetnymi retrospekcjami oraz Rebeką. Ach no i bym zapomniała... podoba mi się jak Stefek obrywa od wszystkich:D
Minusy?
- mało Elajży! Co to w ogóle ma być ja się pytam?!
- znowu Damonowi się dostało, mogliby dać mu na jeden odcinek spokój,
- Bonnie. Pchają ją na siłę, tak samo jak Matta.
Nie mogę się doczekać następnego odcinka!
Właśnie sobie coś uświadomiłam, gdy przypomniałam sobie pierwszą scenę. Pierwotni - Wikingami? LOL
Zacznę od tego, że patrząc na Rebekę, myślałem, że się porzygam. Panna Holt gra koszmarnie, a cała historia, łącznie z rozwiązaniem i ostateczna prawdą są mdłe, banalne i kiepskie nie do zniesienia. Musiałem przewijać. Do tego dochodzi to cholerne amerykańskie XXI-wieczne współczucie Eleny. Dochodzimy do momentu, patrząc na Rebekę, że wszystkie "czarne charaktery" są dokładnie tak samo i z tych samych powodów dwuznaczne. Najpierw Damon był skrzywdzony, dlatego zły, potem Katherine była skrzywdzona, dlatego zła, teraz oryginalni. Nie zdziwię się, jeśli Michael (to jest imię dla Wikinga?) też będzie miał jakieś mommy/daddy issues (proszę o wybaczenie, ale lepiej to brzmi po angielsku). Wszystko się rozwiązuje zbyt przewidywalnie, a szkoda bo na początku zdarzało się być serialowi nieprzewidywalnym. Za to podobały mi się sceny braterskie, szczególnie to "w ryj" na końcu.
IMO najlepszy odcinek 3 sezonu i pokazuje, że Klaus jednak nie wpasowuje się w stereotyp przedstawiony powyżej przez Sharpace. To on zabił matkę, to nie jej śmierć zrobiła go takim jakim jest tylko chora ambicja by stać się czymś więcej.
Sceny duetu Damon-Stefan świetne, retrospekcje też super, jedynie Elenka trochę denerwowała. Poza tym wszystko mi się podobało ;)
Tak na dokładkę:
- Oryginalni, więc i rasa wampirów mają tylko 1000 lat
- 1000 lat temu do Ameryki dotarły czarownice z Afryki
- wszystko zaczęło się w Mystic Falls, w pewnym momencie myślałem, że oglądam Smallville
- jak nie wiadomo jak rozwiązać fabułę, to najlepiej powiedzieć, że czarownica wszystko załatwiła
- ciekaw jestem kto umieścił historię pauperum na ścianie w jaskini
- po co wampirom latarki? albo pochodnie?
- itd.
Tak się zastanawiam... Skoro nie podobają ci się wątki, grający aktorzy itd... To po jaką cholerę oglądasz ten serial?
Nie masz się nad czym zastanawiać. Ty lubisz jak z serialu, który Ci się podoba robią chałę? Ja nie. Więc narzekam. A oglądam, bo jestem ciekaw jak się skończy. Oby szybko. Pięć sezonów maks. Dla odmiany bardzo podobały mi się sceny w knajpie. Oby jak najwięcej w takim klimacie.
Dobra, odcinek bardzo fajny, podobał mi się, zwłaszcza w porównaniu z ostatnim.
Tyle że...właściwie gów...enko sięwyjaśniło;)
Dali nam liznąć odrobinę, w zasadzie nadal nie wiem nic.
Tzn, dobra - chyba przestanę czytać spoilery, bo one za dużo wyjaśniająXD
Problem że nie umiem się podtrzymać;)
Ale wracając...
No właśnie, ktoś napisał że powinno byc wyjaśnione czemu wampiry mają w sobie taki mrok, tą diabelskośc.
Może tam jakiś pakt z diabłem został jednak zawartyXD
MIkaelek - nie wiem sama, lubię go - bo zagęszcza akcję, nie lubię go - bo mi Klausa prawdopodobnie zgładzi;(
PS. Ja chyba durna byłam, zdawało mi się że od razu wystawią wszystko na ławę, a zapomniałam o tym drobnym szczególe, że jeszcze 14 odcinków musi byc, hihi...
PPS. Klaus na szczęście wyglądał fajnie, to taka zmyła była, kadr nieszczęsny;)
PPPS. Kwa, czemu wywinął ten numer z mamusią?? Znowu wychodzi na mega złego chłopca;)
PPPPS. Akcja z Petrovą musi byc wyjaśniona, bo ich zastrzelę;)
Bardzo dobry odcinek! Bo ten poprzedni to była jakaś porażka. Retrospekcje o Pierwotnych – super, super i jeszcze raz super. Normalnie mogłabym taki długi film o nich obejrzeć bo wszystko było bardzo ciekawie pokazane na podstawie opowieści Rebecci. Nie mogłam się doczekać kiedy pokażą całą rodzinkę Klausa, Rebecci i Elijaha – strasznie się stęskniłam za nim, dlatego się ucieszyłam że chociaż w retrospekcjach go zobaczyłam. Podobała mi się ta ludzka strona Klausa i Rebecci, te ich emocje – np. jak Klaus przyniósł tego swojego brata co go wilki pogryzły….strasznie mi ich było szkoda. Dobrze użytkownicy Filmwebu wykombinowali, że Mikael to pierwotny tatuś. A mamusia okazała się czarownicą…wow. No i Klaus okazał się mordercą mamusi…drugi szok. A reakcja Rebecci jak usłyszała to od Eleny…szkoda mi jej strasznie było.
Podobała mi się scena jak Elena uczyła się bronić przed wampirami i ćwiczyła to Damonie xD strasznie fajnie to wyglądało. I nawet sceny Stefana i Damona w barze mi się podobały, Stefan nie był taką męczydupą. Haha i ten łyczek z ręki barmanki xD Fajnie sobie bracia gadali i Stefan nawet „złamał” swój sojusz z Klausem żeby ratować Damona, do końca nie byłam pewna co zrobi – czy oleje brata i będzie wierny Klausowi czy wyda Klausa i uratuje tym sposobem brata. No tylko hmm…na końcu się ładnie poprztykali, zdziwiłam się że Stefan nie dał sobie z Damonem. Scena w jaskini też w sumie była fajna, Damon nastraszył Elenę xD Elenka nawet mało przynudzała. No i w końcu Mikael wyszedł z tego grobowca, już się nie mogłam go doczekać. A końcowa „łóżkowa” scena Eleny i Damona – przegenialna, zabawna (jak Damon nie chciał zejść z kołdry) i ciepła (ta ich rozmowa o rodzinnych więziach). I się zdziwiłam że Elena nie nakrzyczała na Damona jak to zawsze ma w zwyczaju.
Rebecca och jak ja chciałam żeby ją Elcia przytuliła, biedaczka. Klaus to sucza nad suczami. Nikt mnie w tym odcinku nie wkurzał!! No pewnie dlatego, że nie było Jeremy'ego;) Odcinek przyniósł pare niespodzianek, pare nowych rozwiązań;) w ogóle Elena była świetna, podoba mi się w tym sezonie. I gdzie jest Kath!?
Mnie sie odcinek w ogole nie podobal, nudzilam sie i nawet ostatnia scenka byla taka sobie.
a mnie te sceny sie wlasnie nie podobaly :) nie sadzilam, ze kiedykolwiek to powiem, ale serial traci troche na klimacie. Sceny w barze i czesc scen miedzy elena a damonem, np. jak razem cwiczyli, byly kiepsko zagrane (szczegolnie ta "walka" eleny na damonie, widac bylo, ze nina byla oszczedna i powolna w ruchach i uwazala, coby nie uderzyc ianka ;p) i mam wrazenie, ze scenarzysci na sile chca pokazac, jakie te sceny i bohaterowie sa "cool" - troche bije sztucznoscia.
Poza tym to lipne wytlumaczenie pochodzenia Pierwotnych - comooooon! Jak ktos napisal, jak nie ma sie pomyslu jak rozwiazac zagadke, najlepiej powiedziec, ze wszystko zalatwila czarownica... Mialam nadzieje na naprawde mroczne pochodzenie wampirow, a w szczegolnosci tych Pierwotnych - wylaniajacych sie gdzies z mrokow zamczyska Drakuli, a tu z bezwzglednych, krwiopijczych Pierwotnych zrobili smutnych wieśniaków ...
na + :
- Retrospekcje , dobre.
- Zbicie tyłka Stefanowi przez Damona, dobrze mu tak.
- Rebecca, coraz bardziej ją lubię!
- Alaric i jego obsesja, On zawsze jest świetny :)
- Klaus, Elijah :))
na - :
- Stefan w celi, aż mi go żal było :(
- Bonnie, brr.
- brak Steleny, ale jakoś to przeżyłam :D
- brak Jeremiego, szkoda.
Generalnie odcinek lepszy niż poprzedni :D
Hmmm, odcinek spokojny, przyjemny.. Retrospekcje mi się podobały, ciekawe, choć do końca nie było powiedziane, dlaczego Mikael ściga Klausa.Stefan w roli tego złego mniej mi się podoba, niż kiedy był mdły.. Nie wiem dlaczego. Było mi żal Rebecci, brat zły, ale bądź co bądź go kochała. Podobała mi się ostatnia scena. Przyjemna, nic na siłę.. Damon myślący sobie " Mógłbym zasypiać tak codziennie". Ogólnie odcinek dobry, na pewno lepszy od poprzedniego.
Odcinek mi się b. podobał szczególnie ta historia z Pierwotnymi no i w końcu Rebekah pokazała swoją łagodną stronę! I zaczynam ją lubić ;D Tylko zastanawiam się czy Mikael chce również zabić Rebekah, Elijah czy Tylko Klausa? Może on chce chronić swoje dzieci przed nim? Bo nie wydaje mi się żeby tamtych chciał zabić, no ale to tylko takie moje przypuszczenia xd Damon i Stefan byli wspaniali tym odcinku, pokazali prawdziwą braterską miłość! :) I ta końcowa scena.. Tylko teraz czekam na powrót Kath i Elijah!
Zdecydowanie lepszy. Tylko co z Katherine? Wkurza mnie, że nie wiadomo co si ę z nią stało. Myślałam , że bd. to wyjaśnione w spektakularnym, zaskakującym i nie dającym mi spać przez najbliższy tydzień zakończeniu. A tu nic, tylko całkiem przyjemna Delenowa scena...
Odcinek sam w sobie świetny, choć trochę się rozczarowałam, bo nastawiłam się na przynajmniej pół odcinka w postaci retrospekcji.
PLUSY:
+ Brak Matta, Jeremiego - Ci panowie zawsze działają mi na nerwy
+ Retrospekcje! Były naprawdę świetne, chociaż nie było ich tak wiele jak się spodziewałam, jak na to liczyłam :(
+ Pierwotni, duuużo Pierwotnych! <3
+ ELIJAH *__*
+ Scenografia i charakteryzacja postaci w retrospekcjach
+ Cała historia Pierwotnych (wcale nie uważam, że potraktowano historię stworzenia rasy wampirów po łebkach, wolelibyście jakieś pakty z szatanem i inne tego typu bzdury? Dużo bardziej przemawia do mnie przedstawiona tutaj wersja, mam tylko nadzieję, że tego zaklęcia nie da się zdjąć (WYOBRAŻACIE TO SOBIE? ZNIESIENIE WAMPIRYZMU ZE WSZYSTKICH POSTACI?!))
+ Sceny barowe
+ KLAUS *__*
+ Rebekah była w tym odcinku po prostu cud, miód i orzeszki, niech mi się teraz nikt nie dziwi, czemu tak uwielbiam tą postać. Kurczę, przy końcu miałam nadzieję, że Elena ją pocieszy, przytuli może nawet czy coś, a tu nic :(
+ Nienachalna, przyjemna scena końcowa z Deleną
MINUSY:
- Bonnie wciśnięta na siłę
- Esther. Myślałam, że będzie dużo bardziej charakterystyczna. Uważam, że aktorka nie zagrała jej dobrze, mówiła jakoś tak sztucznie, robiła bardziej płaczliwe miny niż Nina grając Elenę, w dodatku wyglądające mniej realnie.
- Scena "walki" Eleny z Damonem na początku odcinka zupełnie niepotrzebna, taki mały przerywnik w tle, który nic nie wniósł do fabuły. Co on miał w ogóle za zadanie nam pokazać, hmm?
- Za mało retrospekcji, spodziewałam się około połowy odcinka flashbacków, poza tym, niektóre momenty opowiedziane przez Rebekę nie są w nich ukazane
- Klaus tylko w retrospekcjach :( Tęsknię za tym dupkiem, no.
Ogólnie odcinek bardzo dobry : ) Czekam z niecierpliwością na kolejny : )
Odcinek bardzo fajny. Rebekah coraz bardziej podbija moje serce ;) Chociaż nadal wolę jej braciszków :P
Sceny Delenowe - wow :D Ostatnia scena to już w ogóle mistrzostwo. Elence chyba wcale nie przeszkadzało zasypianie u boku Damona... A to dobry znak ;)
Mikael to chyba naprawdę niezły bydlak - scena z prawie-wyrwaniem Damonowego serduszka sprawiła, że chciałam gościowi przyłożyć ;)
Dalej nie wiadomo, co z Kat :((((
Alariczek i odkrycia archeologiczne - bomba :D
Już nie pamiętam, co jeszcze chciałam powiedzieć... xD
Warto było czekać do pierwszej (poświęciłam się, bo następnego dnia musiałam wstawać o 6), bo odcinek był na prawdę dobry. Retrospekcje były naprawdę zaje biste, nie mogłam się doczekać historii Pierwotnych. I był Klaus i Elijah ;) No kurde, jak mi Eliaszka w końcu nie obudzą to się wkurzę xd Strasznie mi było szkoda Rebekah. Tak rzewnie dziewczyna płakała, że aż mnie w sercu zakuło. Seba Roche w roli złego tatuśka jest świetny, z resztą inaczej być nie mogło, w roli Balthazara w SN też był rewelacyjny :) Poza tym, czy w TVD w ogóle są jacyś przykładni rodzice, czy sama patologia? xD Skopanie tyłka Stefkowi zdecydowanie na plus. Delenowa scena była naprawdę uroocza, jednak muszę przyznać, że spodziewałam się czegoś więcej (no nie narzekam, bo mogło być jak 3x07, że kontakt Eleny i Damona ograniczał się do rozmowy przez komórkę ;/). W każdym razie odcinek zaje bisty, o wieele lepszy od poprzedniego.
Odzyskałam wiarę w Delenę, chociaż było ciężko, gdy Elena położyła się do łóżka w pełnym makijażu.
Odcinek nienajgorszy, chociaż odnoszę wrażenie, że akcja zaczyna się trochę ciągnąć ;/
Czy tylko mi Alaric w jaskini i nad zdjęciami przypominał Indianę Jonesa?
Odcinek świetny dla mnie
Bardzo ciekawa historia pierwotnych
Stefan-już go nie lubię..wkurza mnie
Klaus-nie lubiłem go i jeszcze bardziej go nie lubię..ktoś wyżej napisał że Mikael to bydlak..klaus zabił własną matkę...to jest bydlak..Mikael jej nie zabił mimo to że go zdradziła...a klaus zabił ją bo chciała dobrze dla niego..
Klaus to psychol...czekam na jego śmierć
Rebekka-szkoda mi jej..nawet bardzo,mam nadzieje że nie będzie po stronie klausa..
Damon-jak to Damon..lubię go ale drażni mnie czasami..jak wszystkie wampiry..oprócz Caroline..
Elena-wszystkich wkurza...a mnie właśnie nie..nic nie mam do niej..czasami jest sztywna ale lubię ją nawet
Nie ma wieści co z Kateriną...mam nadzieje że mimo wszystko żyje..
Jeśli Tyler ma być taki jak poprzednio to lepiej jak go nie ma..
Mam dość hybryd..klausa...i jego sługusów..
Niech Mikael zrobi porządek w końcu :D
,,Zwyczajni, niezwyczajni"
Często spotykam się z stwierdzeniem, że ,,Pamiętniki" to kopia Zmierzchu. Na forach internetowych najgorętsze dyskusje rozgrywają się między zwolennikami Steleny a miłośnikami Deleny. VD emitowany jest przez stację, która nie dysponuje wielkim budżetem, a w związku z jej ,,publicznością" przepisy prawa poddają cenzurze pewne sceny. A jednak mimo przeciwności i na przekór trendom można opowiedzieć wspaniałą historię o czymś ważnym.
Miałam wielkie oczekiwania co do tego odcinka - historia Pierwotnych była czymś co mnie najbardziej interesowało w tym serialu. I chociaż się nie zawiodłam pozostał pewien niedosyt. Nie trzeba było mieszać w lądowanie wikingów w Ameryce magii, odkryli ten ląd bez pomocy wiedźm. Trochę było też widać mały budżet - za mało tych retrospekcji, za mało. Claire Holt, a za nią Rebekah pięknie opowiada, ale byłoby fajniej pewne rzeczy pokazać. Poza tym scenarzyści ciągle zostawiają sobie otwartą furtkę na brakujące rodzeństwo, stąd czasami trochę to dziwne, że widać tylko było znaną nam już wcześniej trójkę (i ślicznego, małego Henrika, ale on ,niestety, został szybko zabity). W sumie mało dowiedzieliśmy się faktów na temat mitologii serialu, więcej o stosunkach, jakie łączyły Pierwotnych. Inaczej wyobrażałam sobie Esther - myślałam, że będzie odważna i pewna siebie, tymczasem zobaczyłam kochającą matkę, ale zastraszoną żonę. Za to Mikael nawet jak na tamte czasy i obyczaje był przepełnionym pychą (bo duma to mało powiedziane) despotą. Myślałam, że w kategorii najgorszy ojciec zwycięża tatuś Caroline, ale Mikaelowi nie sięga do pięt.
Swoją drogą chyba coś twórcy mają problem z ojcostwem w tym serialu, bo najbliższy figurze porządnego ojca jest Alarick, który nawet jeśli pominiemy problemy z kobietami to trzeba będzie zauważyć, że lubi zaglądać do butelki.
Strasznie mało było Elijah, Klaus też był przedstawiony raczej pobieżnie. Mogliśmy jednak zaobserwować jakie łączyły ich przyjacielskie stosunki i jak tatuś znęcał sie psychicznie i fizycznie nad Klausem. Przede wszystkim poznaliśmy nowe oblicze Rebekah, do której przekonałam się całkowicie. Przestała być Barbie Klaus, stała się postacią z krwi i kości ze wszystkimi swoimi wadami i pragnieniami. Odniosłam też wrażenie, że nie tylko Klaus poszukuje akceptacji. Było mi jej tak strasznie żal, kiedy zrozumiała jak była oszukiwana przez te wszystkie lata i płakała w samotności.
Ale w tym odcinku rodzina to nie tylko Pierwotni - to także bracia Salvatore. To Damon, który zna swojego brata na wylot. To Stefan, który nawet przed samym sobą nie chce się przyznać ile znaczy dla niego brat. Świetne były te ich sceny, pokazały jak mogą wspólnie spędzać czas nie walcząc ze sobą. Stefek z wyłączonymi uczuciami jest mistrzem ciętej riposty, a Damon wciąż jest mistrzem tańca. To była prosta, braterska rozmowa. Padło parę prawd, przelało się wiele alkoholu i niewiele mniej krwi, a na końcu krótka bijatyka na odświeżenie stosunków. Ot, jak to między braćmi.
Zaskoczyła mnie pozytywnie Elena. Jest dojrzalsza. Dalej kontynuuje treningi (fajnie, że pokazali, że Elka ma ciągle z tym problemy, a nie nagle po jednym odcinku jest niczym Buffy), stara się skutecznie manipulować silniejszymi, żeby uzyskać informacje, ale jednocześnie ma w sobie współczucie. Dla wielu ostatnia scena to było za mało - brakowało im wyraźnych wyznań lub pocałunku. Dla mnie jednak ta scena pokazała jak wiele sie zmieniło - Elena rozmawia z Damonem nie z pretensjami, ale ze zrozumieniem. Zwierza mu się z własnych odczuć, nie obawia położyć przy nim, spokojnie zasypia. To już nie jest zadurzona nastolatka, ale młoda kobieta, która sporo przeszła i teraz zajęta jest przede wszystkim układaniem życia na nowo, przy czym jej życie miłosne znajduje się na którejś z dalszych pozycji.
Przez ekran przewinęli się też Alarick (który coraz bardziej przypomina Giles'a) i Bonnie (którą nie mam pojęcia dlaczego wrzucili na dwie sceny). Może ich obecność nie była jakoś super znacząca, ale co najważniejsze, nie byli irytujący. Co jest w moim przypadku zaskoczeniem jeśli chodzi o Kat Graham. Ale w tej jednej scenie zobaczyłam przebłyski Bonnie z pierwszych odcinków, którą wtedy naprawdę lubiłam.
Wszyscy aktorzy spisali się świetnie. Holt trochę gorzej wychodzi jako bitchy, ale za to plusowała w retrospekcjach. Nikt nie przesadzał w ekspresji, wszyscy grali bardzo stonowanie, przez co byli bardziej wiarygodni. Kolejnym świetnym zabiegiem było przeplatanie ,,zabawy" braci Salvatore z opowieścią Rebekah - można było odpocząć o ,,cięższych " klimatów, co wspomagała także muzyka. Soundtrack genialnie podłożony pod sceny, a końcowa piosenka jest wg. mnie najbardziej wzruszającą w tym sezonie.
Ten odcinek był tak naprawdę o rodzinie. O więzach krwi, które wiele dla nas znaczą, choćbyśmy się do tego nie chcieli przyznać. Niektórzy zarzuciliby mu zbyt proste albo nawet prostackie podejście do tematu, powtarzanie prawd, które były już powtarzane po wielokroć i są powszechnie znane. Mnie to nie przeszkadza, bo twórcy ,,Pamiętników" próbowali podejść do tego tematu na swój własny sposób i myślę, że udało mi sie to wcale nieźle. A że to już widzieliśmy? A czyż nie czekamy na świąteczną ciężarówkę ,,Coca-Coli" w telewizji i kochamy oglądać ,,Kevina" w Boże Narodzenie?
To Ci, którzy twierdzą że Pamiętniki są kopią zmierzchu są w błędzie i nie do uczeni, bo przecież najpierw powstała książka pamiętniki, a później zmierzch.