Zdjęcia promocyjne: http://galeria.vampirediaries.pl/displayimage.php?album=144&pid=5549#top_dis play_media
Opis odcinka:
Z pomocą Eleny oraz Bonnie Alaric stara się rozszyfrować znaczenie swojego ostatniego
odkrycia. Elena i Rebekah angażują się w szkolną walkę o władzę, aż do momentu gdy
Rebekah wreszcie wyjawia kilka zamierzchłych sekretów swojej rodziny oraz [opowiada o]
brutalnej przeszłości, która łączy ją z Klausem i Elijahem. Damon wykorzystuje nowy,
lekkomyślny sposób na dokonanie przełomu ze Stefanem. Obaj są zaskoczeni
nieoczekiwanym sprzymierzeńcem.
( źródło: vampirediaries.pl )
Odcinek dobry :) Podobały mi się retrospekcje na temat Pierwotnych tym bardziej,że mogłam w nich zobaczyć Elijahe :):):) Mam nadzieje,że wróci :)
Rebecca - było mi jej szkoda...przez taki długi czas ufała i stała za bratem a tu takie rozczarowanie .
Stefan i Damon - dali sobie po pysku i spokój :D Ale widać ,ze zrobią dla siebie wszystko.
Mikael - ten to ma wejście....scena w barze w której o mało co nie wyrywa serca Damonowi....świetna:)
Damon i Elena - bardzo fajna scena na końcu odcinka( tylko ten makijaż Eleny to mogli sobie darować)
Zastanawia mnie jedno : pod koniec Elena powiedziała ze Rebeca kochała - a ta miłość ja niszczyła czy jakoś tak - tak jakby mówiła po trochu o sobie...
Ostatni odcinek w tym roku zapowiada się super:)
To nie będzie ostatni odcinek tylko ostatni przed zimową przerwą. Kurde, a ja już tak się napaliłam... Szczerze powiedziawszy to myślałam, że pokażą coś o pierwotnej Petrovej. Na razie nikt nie pisnął o niej jeszcze ani słówka, dlatego myślę, że kolejne odcinki po 5 stycznia pewnie będą po trochę jej poświęcone. Tak po za tym widać, że stary ma werwę, ale dlaczego pije wampirzą krew to za cholere nie kojarzę. Ten odcinek podobał mi się całkiem, całkiem, ale bez szału. Mam nadzieję, że Klausa jeszcze nie zabiją. Może ucieknie jakoś, Tyler mu pomoże, albo Stefan znowu. Ciekawie się robi.
Jeśli chodzi o makijaż Eleny. Ona nie poszła spać w pełnym makijażu! Ona przecież zawsze wygląda identycznie, czy na imprezie, czy w łóżku z rana, czy pod prysznicem. Oni po prostu chcą ludziom wcisnąć kit, że ona jest tak naturalnie piękna! Zawsze mnie to wkurzało w tych wszystkich serialach.
Jeśli chodzi o przedstawienie historii o przemianie całej rodziny w wampiry, Ogólnie nie można się czepiać i nie polecieli po łebkach, Oczywiście można by było nakręcić o tym cały film. Ale jak na taki serial to wszystko poszło krótko i zwięźle, bez żadnych niedopowiedzeń lub zawiłości i to się chwali. Wszystko wyglądało naprawdę dobrze. Tak a propos... Zawsze dziwił mnie fakt- dlaczego jak w Polsce robi się taką wielką mega historyczną superprodukcję jak np. Quo Vadis, promuje się ją itd, a wychodzi z tego ogromne G, a tutaj taki serial niepozorny, a jak już mają zrobić wątki historyczne, to chociaż wizualnie jest to na poziomie i nie ma się wrażenia, że jak zawieje to wszystkie makiety z kartonu poprzewracają się na aktorów?
"Zastanawia mnie jedno : pod koniec Elena powiedziała ze Rebeca kochała - a ta miłość ja niszczyła czy jakoś tak - tak jakby mówiła po trochu o sobie... "
Tak jest z nią i Stefanem i to w tamtej chwili sobie uświadomiła czy też przypomniała. W tej scenie 'łóżkowej" to Elena potraktowała Damona jak brata, któremu można się zwierzyć. Damon ma uratować Stefana dla niej, aby on był taki jak kiedyś.
Rebekah była fantastyczna w tym odcinku! Coraz bardziej ją lubię.
Mikeal też całkiem, całkiem, widać że nie przebiera w środkach ;)
Elanka wykazała się ładną dedukcją, a jak powiedziała Rebecce, a ta padła na kolana to myślałam, że jakoś ja pocieszy, przytuli czy coś.
Ostatnia scena bardzo słodka, a jeśli chodzi o Stefana to wole tego starego, chociaż podobało mi się jak dostał łomot od braciszka.
Faktycznie było kilka ineścisłośći, ale mnie interesuje tylko jedno: GDZIE JEST KATHERINE????
wgl kim ma być pierwotna petrova i czy też będzie grana przez Ninę?
Macie jakieś podejrzenia, kto wyrył całą tę opowieść na ścianach jaskini. Wiemy, że imiona wyryło rodzeństwo? A resztę? I skąd ta pewność (np. Eleny), że wszystko, co tam jest napisane, to prawda? Mam jakąś wątłą nadzieję, że Klaus nie zabił swojej mamy :( Natomiast Mikael, moim zdaniem,w retrospekcjach przedstawiony został jako człowiek bardzo surowy i dumny. Ale w końcu była to opowieść Rebekah. W każdym razie Klaus wydaje mi się jeszcze w jakimś stopniu ludzki, a Mikael już nie.
Zdecydowanie najlepszy odcinek w tym sezonie; ciekawe czy wyjaśnią jeszcze skąd wzięły się wilkołaki ?
Jako że nie ufam specjalnie logice Elenki, mam nadzieję, iż motyw z zabiciem matki przez Klausiątko jest jej nietrafionym pomysłem;)
Co prawda, niby tak to wygląda, ale trochę mi to nie pasuje do "tamtego" Klausa...
Tam się musiało stać coś jeszcze;)
Poza tym, Elenka stwierdziła, że to znak hybrydy...i że ona zabiła Pierwotną Czarownicę.
Z tym że przecież Klaus nigdy przedtem ( aż do teraz;) hybrydą nie był!
Więc jak?
Coś mi tu śmierdzi;) Elenka błędnie dedukuje.
Moim zdaniem Klaus byłby do tego zdolny.
Stefan chyba zaczyna przywracać swoje człowieczeństwo..no i koniec Stefka, którego jestem w stanie tolerować znowu zmieni się w "męczydupe"
To kiedy ma być ta przerwa? Po tym odcinku czy po tym w przyszłym tygodniu?
Teoretycznie jak R. opowiadała historię Pierwotnych to powiedziała, że dowiedzieli się o tym, że Klaus ma gen wilkołaka po tym jak zabił człowieka jako wampir - że wtedy ten gen się uaktywnił i później Ester rzuciła na niego zaklęcie żeby to okiełznać. Wychodzi więc na to, że przez jakiś krótki czas hybrydą już był;)
No tak.
Ale według Elenki ( co już we mnie wzbudza domniemanie błędu - bo jak TA COŚ WYMYŚLI;) - hybryda zabija czarownicę.
Więc jak wytłumaczyć to że zaklęcie wstrzymujące hybrydztwo:) zadziałało ...skoro matka już nie żyła?
Dobra, coś tu jest zagmatwane;)
Poza tym, wychodzi na to że mamusia była hiper super silna wiedzmą, skoro zdołała "stworzyć" wampiryzm, to jak, nie umiała się bronic? Czarownica mają przewagę nad wampirami, nie mogła unieszkodliwić Klausa?
Tak samo Mikaelek, czemu od razu synka nie załatwił, po tej akcji z matką? Na co czekał?
Nie kumam;)
Ja tez wielu rzeczy nie kumam
Myślałam,że nam więcej pokażą..
że sie więcej wyjaśni
i nie rozumiem gdzie sie podziała reszta dzieci pierwotnych;/
czemu nie przebywali z rodzeństwem,tak jak reszta?
i czemu Klaus jest najstarszym wampirem
zostali przemienieni w jednakowej porze;/
Moze to glupie pytanie ale naprawde nie kumam
Albo oczka mu się zrobiły żółte i było wielkie "WTF" i rzuciła ten czar przed pełnią.
Czemu się nie obroniła? Ano, myślę, że nie spodziewała się tego, że ją własny syn zabije.
Hybryda zabiła czarownice - w sensie, że Klaus, nie że przemieniony Klaus. Po prostu wściekl sie i jej serce wyrwał, nie mógł się przecież przemieniać.
A Mikael odszedł, bo nie wiedział jeszcze wtedy, jak zabić Klausa ;] Musiał potem odkryć sposób.
"Ano, myślę, że nie spodziewała się tego, że ją własny syn zabije."
Ale coś tam było o tym, że Esther wyraźnie odwróciła się od Klausa. W takim razie, jeśli rzeczywiście tak było, wiedziała że Klaus ma do niej sapy - myślę że powinna mieć trochę rezerwy i mieć się na baczności...
Dziwne;)
"Hybryda zabiła czarownice - w sensie, że Klaus, nie że przemieniony Klaus".
No to kumam, że NIBY tak było.
Jednak właśnie w tym tkwi szkopuł i niedopowiedzenie.
Poza tym, co do tych rysunków...
No strasznie mi to śmierdzi;)
Kto by je niby miał narysować?
Wilkołaki?
Ale jak?
Skoro Klaus sam zabił matkę, to przecież kwa nie przy świadkach tak?
To skąd ktoś się o tym dowiedział?
Bo gdyby byli świadkowie to Klaus by ich pozabijał chyba.
Inaczej rodzeństwo mogłoby się od nich dowiedzieć co zaszło;)
Więc albo wyjdzie, że to Mikael ją zabił i narysowal to wszystko żeby Niklaus źle wyglądał... albo ta druga wiedźma to spisała ^ ^ Co jest IMO najbardziej prawdopodobne.
Kurde, w sumie to jak tak myślę, to tych teorii można mnóstwo wysnuć, a i tak nie dowiemy się niczego aż do kolejnego odcinka.
Niemniej jednak, jakiś czas temu pisałem, że Michaś to będzie staruszek Nikosia, Beki i Elajdży i mialem rację ^ ^
Ano, musiało być ich 6 - jeden wywinął za człowieka, więc nie był Pierwotnym, została więc piątka. Albo 4 i pięciu ich było, bo przecież Klaus trzyma rodzinkę w trumnach.
Wydawało mi się, źe Elajżda nawijał kiedyś o 7 (!) rodzeństwa...
Więc już nie czaję bazy;)
Też to 7 mi chodzi po glowie, ale trumien było mniej, w retrospekcjach widzieliśmy tylko młodego i znaną nam 3... No więc ossochozi? xD
Odcinek przeciętny, najbardziej chyba podobał mi się tekst Damona (o Michaelu): 'A ja lubię nazywać go pierwotnym tatusiem'. Migawki z przeszłości pierwotnych całkiem udane, 'Zły' Stefan bezbrzeżnie irytujący.
Swoją drogą zastanawiają mnie nadane pierwotnym postaciom imiona. Michael? Dla mnie brzmi zbyt współczenie, mogli wymyślić coś , co wyszło już z użycia .
Rebekah, Elijah, to imiona hebrajskie wywodzące się ze Starego Testamentu, Esther jest pochodzenia perskiego, jedynie Niklaus wywodzi się ze Skandynawii, więc kto wymyślił te imiona i tak pokpił sprawę.
Może i pokpił, ale amerykańskie nastolatki raczej w te sprawy nie wnikają, a same imiona brzmią obco i starożytnie więc ogólnie jest ok. Tez się zastanawiałam nad tą całą rodzinką. Trumien było więcej, i ogólnie mowa była cały czas jakby pierwotnych było więcej niż troje więc czegoś nam tu nie pokazali. Ale spokojnie, to dopiero 8 odcinek był. Została nam jeszcze sprawa pierwotnej Petrovej, sprawa klątwy, pochodzenie wilkołaków i pewnie wiele innych, których teraz nie pamiętam. Coś czuję, że i tak my więcej zdążymy wymyślić zawiłych wątków niż oni nam wyjaśnią przez cały sezon.
Tak w ogóle zastanawia mnie fakt relacji Klausa z Mikaelem. Widać było, że ojciec jest niezłym sukiem i nie trawi Klausa od samego początku. Jakby coś do niego miał jako syna, a na pewno nie było to fakt, że jest on bękartem wilkołaka, bo wtedy jeszcze nikt o tym nic nie wiedział(wszystko wyszło na jaw jak stał się hybrydą). Więc dlaczego on tak bardzo nienawidził akurat tego syna? Mam wrażenie, że Mikael nie jest taki święty i ma co najmniej tyle samo za skórą co Klaus.
Nie wiemy też w sumie jak potoczyła się sprawa z Klausem i matką, bo Rebeka coś mówiła( w odcinku gdy przemienili Tylera), że minęło tysiąc lat a Klaus dalej musi męczyć się z pierwotną czarownicą( w senie chodzi o te zawiłości co do złamania klątwy). Reasumując matka musiała coś tutaj dłużej kombinować z krwią rodu Petrovej i całą klątwą. Na pewno nie skończyło się to tak szybko jak tutaj pokazali, że gen wilkołaka się u Klausa uaktywnił i ta rzuciła zaklęcie. Tak więc, na bank jeszcze zobaczymy jakieś retrospekcje. Już się jaram.
Ja mam pytanie do Was odnoście naszyjnika. Niestety nie oglądam odcinków regularnie,bo w weekendy często wyjeżdżam i w jednej kwestii się trochę zagubiłam. Naszyjnik najpierw posiadała Elena, później dała go Bonnie, żeby ta go sprawdziła, a na koniec w scenie przy stoliku Katherine wystylizowana na Elenę ukradła go Bonnie. Na koniec Katherine z Damonem i naszyjnikiem pojechali szukać Mikaela i w międzyczasie rozmawiali z Anną za pomocą Jeremiego. Czy wtedy Anna zabrała ten naszyjnik? Mogła ona wtedy mieć moc( w sensie, że mogła trzymać w ręce jakiekolwiek rzeczy), żeby go po prostu wziąć? Czy coś mi się znowu pomyliło...
"Może i pokpił, ale amerykańskie nastolatki raczej w te sprawy nie wnikają, a same imiona brzmią obco i starożytnie więc ogólnie jest ok"
Raczej znajomo, skoro to powszechnie używane w żydowskich rodzinach imiona.Tylko Niklaus jest bardziej egzotyczne.
Mikael za to imię jednego z archaniołów ze Starego i Nowego Testamentu.
Bez sensu było wybranie tych imion, skoro bohaterowie są Wikingami, a ci z chrześcijaństwem nie mieli wtedy nic wspólnego, a ci z TVD wierzyli jeszcze w czary.
Serial nie jest tylko dla nastolatków, skoro stacja chce docierać też do kobiet w przedziale wiekowym 18-34.
Ja padlam ze smiechu, jak w poprzednim odcinku Alaric wspomnial pod koniec, ze Pierwotni byli Wikingami. Taaa...Co bylo widac w retrospekcjach. Bardzo mi ich przypominali ;P
No może się i używa, ale i tak gdy się słyszy takie imiona to raczej wiadomo, że nie są one że tak się wyrażę "nowe". U nas też jest często nadawane na przykład Piotr, Paweł, Sara, a są to imiona naprawdę starego pochodzenia. Tak jak mówię, większość widowni szczególnie amerykańskiej pewnie w to nie wnika i takie imiona po prostu wystarczą, dla oddania ducha czasów. W każdym razie nie nazywali się oni przykładowo Britney, Jamie, Lele, DL, CJ, albo inne takie didżeje =)
Może i produkcja celuje w wiek 18-34 ale nie czarujmy się- zdecydowana większość widowni to nastolatki. Chociaż w sumie nie wiem jak wy ale ja już nastolatką nie jestem.
Zresztą co tu dużo mówić na temat wiarygodności imion skoro sama historia z przybyciem wikingów na teren Mystic Falls to jakaś totalna farsa. Wikingowie osiedlili się na obrzeżach Nowej Fundlandii,czyli jak wiadomo Kanady. A co murzyńska szamanka raczyła robić wtedy na terenie Stanów? Tego raczej nawet sam reżyser nie wie, więc lepiej pozostawmy sprawy historyczne w tym serialu bez dalszego komentarza....
Znając Amerykanów... Wprowadzenie murzyńskiej szamanki w tamtych czasach, zostało pewnie z powodu poprawności politycznej. Teraz wpychają ciemnoskórych wszędzie, nawet jeśli nie pasują pod względem historycznym (przykładu daleko nie trzeba szukać - film "Thor").
Dokładnie, ale co niektóre dzieciaki mogą mieć potem mętlik w głowie. No ale w sumie to nie nasz problem.
Mi tam się podobała historia o Pierwotnych. Nie spodziewałam się po Rebekah tyle emocji. Nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, także nie wiem jak wytrzymam bez Vampire Diaries do stycznia :)
A tak wogóle ostatnia scena (Damon i Elena) wymiata :D
Tak sobie pomyślałam, że pewnie odczynią zaklęcie, wampiry staną się ludźmi i Elena dokończy swój żywot ze Stefanem. Niestety.
Jeśli coś takiego już ma się stać to oby na sam koniec całego serialu. Chociaż w sumie to wątpię, żeby coś takiego było możliwe. Znając życie Elena tak czy siak będzie ze Stefanem. Oni są sobie przeznaczeni- tak wynika z tej całej fabuły.
ciekawe jak to sie skonczy. przeciez fanki Damona sie pochlastaja jak Elena jednak bedzie ze Stefanem. chociaz ona taka nudziara ze bylo by lepiej
Po prostu niech stworzą trójkąt, tak jak to było w przypadku Katherine. Raz będzie z jednym, a raz z drugim. Ze Stefanem będą przynudzać i biadolić, a z Damonem imprezować(w przypadku Eleny to jest jednak wątpliwe). Szkoda, że nie mogą tak razem po prostu być we trójkę. Jednak związki kazirodcze, nawet fikcyjne to raczej... zemdliło mnie.
Odcinek bardzo dobry, ale jednak spodziewałam się czegoś lepszego po rodzicie Pierwotnych. Matka się w nim niezbyt udzielała, a m.in. na nią liczyłam przed rozpoczęciem seansu. Brakowało mi Caroline i Tylera. Fajnie znów zobaczyć jednak Eliaszka, chociaż też go za wiele nie było. Mikael świetny, Sebastian mnie nie zawiódł. Klaus tak samo. Za mało Damona, Elena mnie irytuje, chociaż widać, że nie jest już taką idiotką jak wcześniej.
Najlepszy w odcinku był Mikael i liczę na dużo jego w następnym odcinku,