A według mnie dotychczas odcinki Plec i Williamsona z 3 sezonu były dobre, ale nie tak świetne jak ten czy 3x05 :P

Wow, odcinek genialny!!! I jak tu wytrzymać do stycznia? ;/

http://25.media.tumblr.com/tumblr_luh5gdhkGD1qdm9jeo1_250.jpg
http://30.media.tumblr.com/tumblr_luh5gdhkGD1qdm9jeo2_250.jpg :D

Haha dzięki:D Wydrukuję go sobie:D

hey skąd mozna sciagnac napisy do tego odcinka?Ma ktos juz na chomiku?

Sprawdź na grupie hatak, może już są, bo czasem są wcześnie rano. A jak nie, to w dziale "w tłumaczeniu" masz postęp procentowy.

Odcinek niesamowity...... napięcie wspaniale narastało. W pewnym momencie byłam już niemal pewna, że pożegnamy Klausia. Szkoda Mikaela, za szybko się go pozbyli... Co do Katherine - jestem z niej dumna:) Ale domyśliłam się, że to nie Elena tylko Kath. Fajny zwrot akcji ze Stefciem, byłam na niego okropnie wściekła na początku, ale gdy Kath wszystko wyjaśniła, to mi przeszło. Mam nadzieję, że nie zniknie nam na zawsze.

Płaczący Klaus - to było coś... ach, uwielbiam go :)

W ogóle Kat ze Stefkiem jaki team...
Założę się, że już wszyscy przy oglądaniu odcinka chcieli nabluzgać na Stefę, że powstrzymał Damonka, a tu...zdziwko;)

Reesee - o tak, płaczący Klaus... *HUGGING* Aż wstyd się przyznać, ale sama się popłakałam widząc to :D

W końcu, w końcu, w końcu!
W końcu odcinek na jaki czekałam.
Uważam, że Stefan w obecnej wersji jest o niebo lepszy.
Każdy wampir pokazał w tym odcinku swoje człowieczeństwo co było dla mnie niezmiernie ciekawe.
Scena Mikael i Klaus to dla mnie najlepsza scena tego sezonu.
Odcinek wzbudził we mnie dużo emocji, z niecierpliwością czekam na powrót Elijah.
Strasznie daleko ten styczeń :(

odcinek świetny! nie wierzę, ze bede musiała czekać tak długo na kolejny...:(
ale zastanawia mnie jedna rzecz - jakim cudem Klaus nie poznał Kath? Nie wyczuł jej?

to nie zmierzch, tu wampiry się nie wyczuwają, dopiero jak próbują się zabić... to było powiedziane w 1 sezonie na imprezie w stylu lat 50.

Odnośnie wyczuwania się nawzajem broń boże nie pomyślałam o zmierzchu! tylko fakt, ze skoro wampiry wyczuwają wilki i na odwrót, bo siebie 'zwalczaja', to logiczne mi si wydało, ze tak samo wampiry wyczuwają ludzi jako swój pokarm. Pamiętam ten odcinek o którym piszesz, ale kompletnie nie mogę sobie przypomnieć tego motywu... co jest cudowną okazją do odświeżenia pierwszego sezonu Pamiętników ;)

Genialny. Podobał mi się od początku do końca. Jestem tylko odrobinę zawiedziona, bo nie ożywili Elijaha, ale możemy się spodziewać, że w STYCZNIU już (dopiero) go zobaczymy...
Katherine żyje, Delena, wściekły Klaus, brak Steleny, Elena, która daje Damonowi do zrozumienia, że poradzi sobie bez Stefana, że razem przez to przejdą.. cudowne, nawet "wolny" Stefan ma u mnie plusy, bo:
1. Wyjechał z miasta.
2. Uratował w jakiś sposób Damona
3. Nie przyleciał od razu do Eleny, prosząc o wybaczenie..
4. Ukradł trumny :D
Do 5 stycznia zostało tyle czasu... a po takim odcinku wyobrażam sobie, jak bardzo będzie nam się czas oczekiwania dłużył....

Odcinek rewelacyjny. Najlepszy w tym sezonie. Ja wiedziałam, że oni nas zostawią przed przerwą z mocnym akcentem.
Szkoda jednak Mikaela, a co do Kath wiedziałam, że wróci. I żyje :)
Az tyle czekać :((((
Znów myślałam, że Elena pocałuje Damona :p

Mi też go żal... Chciałam, żeby został na dłużej... Był tym, który w końcu mógł załatwić Klausa raz na zawsze. A tu lipa ;///
No i żal mi Caroline. :(

Mikael był naprawdę ciekawą postacią. Ten głos ^^ Doprowadzić Klausa do łez mógł tylko on ;) Przyjemnie się na to patrzyło :)
Miał rację, że Klaus to mały tchórz. Wszystkimi się wyręcza hehe a lojalność wymusza :D Beznadziejny on jest.

Mi też strasznie szkoda Mikaela :(

Ta scena między nimi była świetna.
Wątpie, że reszta rodzeństwa chciałaby z nim żyć. Zabił ich matkę, teraz ojca. No no no, czyżby wszyscy byli teraz przeciw Klausowi? To będzie piękne :D

Ale ja i tak uwielbiam Klausa :D I gdybym miała wybierać, to mimo mojej wielkiej miłości do aktora grającego Mikaela, lepiej, że zginął on niż Klaus :P No i Stefan mnie nawet pozytywnie zaskoczył w tym odcinku. Chociaż w momencie jak uniemożliwił Damonowi zabicie Klausa, to miałam ochotę Stefka za to zabić ;)

Ja Stefka nie lubię, irytuje mnie. Jednak braciszka kocha ponad wszystko. Tylko to w nim dobre :P

Mi nie przeszkadzał w tym odcinku, bo nie było Steleny :D

Byłam miło zaskoczona jak Elena powiedziała Damonowi, że w takim razie dadzą Stefkowi spokój.

Ja też byłam zaskoczona. To było piękne no. Czy pisałam już, że uwielbiam Pana Evana Bleiweiss'a ? Tak? A no to nie zaszkodzi powtórzyć:D

Domyślam się, że ten pan to scenarzysta tego odcinka? :D
Damona było szkoda mi po tym wszystkim. Sama bym go przytuliła :P

Ja też :P

To mnie nie dziwi :D
Rebeke też bym przytuliła :D

Rebeki to mi było strasznie szkoda :( I też bym ją przytuliła :D

Tak:D To jego pierwszy scenariusz dla TVD, więc bałam się, ale jak się okazało chyba niesłusznie, bo Pan Evan kibicuje Delenie :DDD
Ja również:D Elena pewnie by go przytuliła, gdyby nie Kath. Za dużo mieliśmy scen kiedy nikt im nie przerywał, tak dobrze to nie ma żeby tej też nie przerwali xD

To było najcudowniejsze zdanie z całego odcinka. Ale wszystko pewnie się zmieni, jak tylko Elena dowie się dlaczego Stefan powstrzymał Damona przed zabiciem Klausa.

Czy ja wiem. Elena dbrze zdaje sobie sprawę, że Damon jest dla niego ważniejszy niż ona sama.
Za to dla Damona oboje są tak samo ważni :) Elka to wie :D

Tak, tylko że Elena myśli, że Stefan powstrzymał Damona, bo chciał się uwolnić od zauroczenia. Nie wie, że Stefan zrobił to, by chronić Damona. Co oczywiście nie jest zaskoczeniem, bo była o tym mowa w poprzednim odcinku ;)

O tak. Przyjemnie było patrzeć jak Mikael wygarnia Klausowi wszystko. + łzy psychopaty, coś pięknego.

Mikael z jaką przyjemnością to mówił ;)
Gdy wbił sztylet wiedziałam, że to Kath ;D I to jej "boom" :D
Nawet nie wiesz, jak wyzywałam Stefana, gdy powstrzymał Damona :D Potem cofnęłam, jak się dowiedziałam czemu ;) Elene też wyzwałam :p Rebeka jest taka wrażliwa. Widać, jak bardzo kochała swoją matkę :(

Stefana chciałam zabić. Byłam wściekła... chociaż potem mi już przeszło :D
A Rebeki mi strasznie żal, ale coś czuję, że jak ją obudzą, to nie będzie po ich stronie.

Ja o dziwo nie miałam ochoty go zabić, bo wiedziałam, że nie robi tego dlatego że nie chce stracić Klausa :p No i Sztefyn nie tylko ocalił Damona, ale też pozwolił Elenie go pocieszyć:D No i przede wszystkim dała do zrozumienia Damonowi, że cokolwiek się stanie będą się trzymać razem, choć raz w tej rozmowie ważniejszy był on a nie Stefek.
http://media.tumblr.com/tumblr_lu7mdpB3611qiwz8u.gif można się domyślić kogo ten gifek:D

Jestem głupia, bo nie kumam z tym gifkiem teraz :D

Ten w środku to Stelenowiec, a ja sobie krążę naokoło:D

Aaaaaaaaaa :D
Tylko, żeby Stelenowce tak nie zrobili Tobie na koniec sezonu. Uuu :/

Nie będą mieli okazji, bo mnie tu już nie będzie. Nie zniosę widoku Damona z ponownie złamanym sercem.
Poza tym jestem niemal pewna, że gdy 3 sezon zakończy się Steleną... to będzie to ostatni sezon.

Bądźmy dobrej myśli :D

To Ty mnie chcesz zdołować:p Ja mam nadzieję. Może jestem naiwna;D

Nie chcę Cię zdołować :D
Tylko uświadamiam przed ewentualnymi zagrożeniami ;)

Ale ja jestem świadoma tego, że sezon może zakończyć się ciumkającą Steleną i moimi mdłościami. Ale to byłoby samobójstwo ze strony scenarzystów:D Wierzę w nich:p

xDD

Wow, odcinek po prostu bOOOski:D
Katerina jednak żyje- wiedziałam;p Elena pokazała pazur i wydaje się,że w końcu dotarło do niej, iż mogłaby żyć bez Stefana:))
Jedyna kwestia, która mnie martwi to fakt, że prędzej czy później Damon i Elena dowiedzą się o szlachetnej naturze Stefana:]
Ja także myśłam, że nareszcie Elena pocałuje Damona... no ale trzeba sobie jeszcze poczekać:]
Do 5 stycznia... będzie ciężko;

Boski odcinek. Klaus jest emejzing. Mikael się już pewnie nie pojawi. buuuuuuuuuu ;( Sztefyn u mnie też ma plusa za te trumienki:D Kath jest boska, nie spodziewałam się:D Niesamowite wejście miała. Ah no i cudna Delena:D
Czekać do stycznia? Oni na głowę upadli?

Klaus miał poraz pierwszy imocje zajebistom :P

A jego oczy, gdy płakał były hipnotajzing :D

Strasznie mi się ten odcinek podobał! Oczekiwałam zarąbistego odcinka przed tą długaśną przerwą i się nie zawiodłam. Siedziałam wgnieciona w fotel bo byłam strasznie ciekawa czy ten plan zabicia Klausa się powiedzie czy nie. Z jednej strony BARDZO nie chciałam żeby nam Klausia zabili a z drugiej strony czekałam na adrenalinę, która na pewno by się pojawiła gdyby plan się powiódł.

Zwroty akcji naprawdę świetne:
- wyeliminowanie Rebecci i Stefka z planu – słusznie bo faktycznie przez nich plan mógł w każdej chwili wziąć w łeb…kurde jak mi szczęka opadła jak Elena najpierw taka miła dla Rebecci była atu dup…sztylet w plecy…a jednak Jeszcze potrafi mnie zaskoczyć
- uśpienie Caroline przez Tylera…szczerze zaczynam go nienawidzić przez to że jest hybrydą…przez kilka chwil jak mówił Caroline że zrobił to żeby ją chronić to go troszkę rozumiałam ale jak znów wracał do swojej irytującej postaci to szkoda gadać…
- bójka Damona i Tylera – no cóż ja na to poradzę że lubię patrzeć jak faceci się biją xD ale jak tam Bonnie weszła to mnie szok ogarnął – dobre było jak Bonnie chciała na głos wykrzyczeć że Damon ma sztylet na Klausa a on ją Tak fajnie wtedy uciszał xD
- jak Mikael stał z Eleną przed progiem domu Lockwoodów i targował się z Klausem – po pierwsze to mi się ryczeć chciało jak zobaczyła łzy w oczach Klausa, Tak mi się go żal zrobiło bo to co „ojciec” powiedział mu o samotności to niestety była brutalna prawda. A wracając do Eleny to tak przypuszczałam że tam stoi Katherine a nie Elena…jak Mikael ją dźgnął…najlepsze było to że nawet Mikael był zaskoczony że to Kath a nie Elena
- finał tego planu…już byłam przekonana że Klaus zginie (ale powtarzam jeszcze raz że w głębi serca nie chciałam żeby się to stało) a tu nagle…wpada Stefek i powstrzymuje Damona po czym Klaus wbija kołek w serce Mikaela…normalnie zdębiałam z wrażenia…zastanawiałam się kto pomógł Stefkowi pozbierać się z podłogi w domu…nie mniej jednak strasznie mi szkoda Mikaela bo choć był krótko w serialu to jakoś go polubiłam
- ucieszyłam się że zobaczyłam Kath ale też mnie zamurowało jak zobaczyła że w tym aucie jest z nią Stefek i wtedy się domyśliłam że to Kath ocuciła Stefka, ale jak mówiła że nim i o Damonie to wiedziałam że powie mu że kochała ich obu i w ogóle żeby nie odrzucał swoich uczuć – ładny fragment
- akcja z kradzieżą trumienek przez Stefana...fajnie to wymyślili! Stefek ładnie się Klausowi odgryzł

Delenowe sceny zarąbiste a w szczególności ta ostatnia jak Elena ujęła twarz Damona w swoje dłonie i go pocieszała…jaki on biedny był że się ten plan nie powiódł…dobrze że miał kogoś przy sobie kto by go pocieszył. Rebecci znowu mi było szkoda w tej scenie jak gadała z Eleną…jak dała jej ten naszyjnik i w ogóle. A Elena chyba w końcu zrozumiała że nie ma szans na odzyskanie Stefka…to że pozwoliła mu odejść po tym jak Klaus cofnął zauroczenie…to była ładne z jej strony. I na koniec 3 teksty które mnie rozwaliły „To nie jest impreza, to stypa.”, „Zauroczyłem ją żeby poszła do kościoła pomodlić się za Twoich przyjaciół” i „Denerwujesz się? Nie. Po prostu Cię nie lubię” xD

Ścieżka dźwiękowa jak zwykle idealnie dobrana no i nie pozostaje nic tylko czekać na kolejny odcinek który będzie za bagatela…2 miesiące.

Pomyśleć ze zabili taką barwną postać jak majkel a ta nudna i nijaka cipka mat dalej gra w tym serialu :/