Rok temu nie miałam tylu seriali xD
Nom właśnie xDDDD
Cudowna piosenka <3 Mam dzisiaj wenę do słuchania nowych perełek :)
Ja też xD Czekałam tylko na to cholerne TVD i umierałam xD
To zerknij na mojego bloga, ostatnio wkleiłam tam kilka perełek;) Parę z nich na pewno znasz, bo z TW:D
Teraz codziennie mamy coś, więc nie musimy czekać xD
O już idę patrzeć :D Mi się dzisiaj to wkręciło. Nie wiem, czy mogę wrzucić, ale ... xD
http://www.youtube.com/watch?v=P6F3dWkDddk <3
To jestem usprawiedliwiona xD
Będę Ci na bieżąco pisać co przesłuchałam i co myślę :)
BON IVER - THE WOLVES - piękna <3
Szczerze mówiąc ostatnio brakuje mi perełek, na szczęście pojawiło się TO I BATB z cudownymi soundtrackami:D
To jak coś znajdujesz to wklejaj, pls:D Chyba że są z tych samych seriali które oglądamy;)
Nie ma sprawy :) Jutro wkleję, bo mam kilka fajnych :)
LORDE - A WORLD ALONE - fajne, ale wolę Royals :P
Skoro już mowisz o BATB masz może piosenke z ostatniego odcinka tą końcowa? Tytuł znam ale nie mogę znaleźć :)
1x02 czy 2x02?
Kurde nawet jeszcze 1 nie oglądałam :( Całkowicie zapomniałam o BatB. Fajne są te odcinki?
2, z rozpędu napisałam 1, bo tyle nowych seriali oglądam że już mi się pierniczy xD
Ciężko powiedzieć... na razie jest dobry wątek, jest akcja, Vincat ma piękne momenty.. ale jak będą przeciągać to wszystko w nieskończoność to nie wiem jak to będzie. Chociaż serial ma słabe wyniki, kto wie czy w ogóle wyemitują cały sezon:/
Serial ma słabe wyniki bo z tego co wiem to puszczają chyba w Kanadzie dzień wczesniej niż w USA i wszyscy na necie ogladaja
Cudzoziemka:
Ja już na Hugo nie mogę patrzeć. Wkurza mnie zdecydowanie bardziej niż Noiret, o dziwo :D może to dlatego, że tak go polubiłam na samym początku i przez to, że mnie tak oszukał słodka minką nienawidzę go teraz podwójnie :D
Klara mi akurat nie przeszkadza, znaczy bez różnicy, tak jak mówisz, mogło by jej nie być i bym nie zauważyła, ale skoro już tam jest...to ok :D za to Curro jest beznadziejny :/ następny co działa mi na nerwy, ale ogólnie to w sumie nie jestem już taka pewna czy to on zgwałcił Amaie (czy jak ona sie nazywa:), chociaz na psychola zdecydowanie wygląda, ten jego wzrok...idealnie aktora dobrali ;)
Mi to nawet nie o gwałt chodzi, ale to, że wiecznie wszystkich podburzał i wywoływał bury, no i czepiał się Fermina, który chciał dla wszystkich jak najlepiej... najgorsze Hugo dopiero zrobi, a właściwie okaże się, że zrobił
Wiem, wiem, wkurzajacy jest. Właśnie się lekarstwa skończyły :( ale się denerwuje :D osiwieje przez ten serial :D
A chciałam Ci powiedzieć, że ten Arthuro (?) faktycznie ma rozbudowane dialogi w tym sezonie, szaleństwo :D
Ha ha, Arturo jest najlepszy, to moja ulubiona postać xD ale w sumie fajnie, że zadbali o jakieś postacie trzecioplanowe, jakieś "znajome gęby" w szkole, w końcu w internacie nie mogą być tylko naziści i sieroty :) Arturo jest bardzo miły :) a oglądasz z napisami czy lektorem?
Teraz z napisami, wcześniej była tylko możliwość oglądania z lektorem, ale teraz już są napisy :) lubię ich posłuchać, mimo ze nic nie rozumiem :D
To dobrze, jak sobie ostatnio ściągałam odcinki z 7 sezonu, to przy odcinku finałowym była notka, że w wersji z lektorem jest o co najmniej jedną scenę mniej niż w wersji z napisami. Myślę, że te odcinki z lektorem były dostosowane do puszczania w telewizji, więc może czasem coś skracali, jak odcinek był dłuższy niż inne. Ten lektor w ogóle był dziwaczny, pamiętam jak w pierwszym odcinku Maria opowiedziała o swojej przeszłości Jacincie, na co ta odpowiedziała (przynajmniej zdaniem polskiego lektora) "chamówa" xD to było zupełnie z kosmosu w tej sytuacji :P i w ogóle tworzą jakieś dziwne konstrukcje, np. w pytaniach czasownik jest zawsze na końcu ("głupi jesteś?") itp. Podobnie było w PLL, kilka pierwszych odc. oglądałam z lektorem, który silił się na młodzieżowy język, typu "idę ogarnąć jakąś szamę" i "koleś jest opór przystojny"... dziwaczne :P
Omg :D nigdy nie oglądam seriali z lektorem, ale kiedyś trafiłam na odcinek GG, oglądas nie? I tam był taki genialny dialog Chair, kiedy Chuck mówił, że czuje dziwne mrowienie w brzuchu na co Blair odpowiedziała coś w stylu "motyle? Chuck wiesz, że uwielbiam wszystkie boskie stworzenia, ale te trzeba zabić" co lektor bezdusznie przetłumaczyl po prostu "nie możesz się we mnie zakochać!". Zamalalo mnie to :D po angielsku wylapuje takie rzeczy, niestety po hiszpańsku nie mam szans i domyślam się, że niektóre kwestie są przeksztalcane albo skracane.
niestety często tak jest, jednak napisy są dużo dokładniejsze, lektor "opowiada" tylko tak mniej więcej i skraca. w Mentaliście przewija się motyw seryjnego mordercy Red Johna, jak kiedyś usłyszałam w wersji z lektorem "Czerwony Jaś", to nie wiedziałam czy śmiać się, czy płakać :P no i traci się dużo takich smaczków, bo niektóre rzeczy są nieprzetłumaczalne - jeszcze jeden przykład: w Dexterze główny bohater boi się, że jego mały synek "odziedziczy" po nim mordercze skłonności, jego pierwsze słowa wszyscy rozumieją jako "bye, bye" (baj, baj), ale Dexter słyszy w tym gaworzeniu "die, die" (daj, daj) i martwi się, że dzieciak już przejawia złe skłonności... a lektor to "die, die" (daj, daj) tłumaczy jako "ciach, ciach" xDDDDDDDD ja nie jestem najlepsza z angielskiego, ale jednak wolę napisy, bo co nie co wyłapię sama. a w Internacie np. tylko z wersji z napisami dowiesz się, że Ivan nazywa Rubena "kartonową twarzyczką", co mnie bardzo bawi :P
Czasami faktycznie bezmyślnie to tłumaczom :) chociaż w napisach też się nie raz niezle byki znajdzie, ale po angielsku rozumiem, po hiszpańsku muszę ufać autorom :D
Oj tak, słychać wyraźnie jak gada o kartonie po hiszpańsku :D
Powiedz mi, długo potrwa ta julivanowa drama? Bo mi serce pęknie niedługo :D
Julia się dowie o chorobie Ivana, ale ten dziad oczywiście jest uparty jak osioł... w końcu się pogodzą, a dojdzie do tego w przepiękny sposób
Ale mogliby się już pogodzić, no :D już nie mogę patrzeć jak ciągle któreś płacze.
Jaki ten Hugo jest cwany! Teraz wszyscy myślą, że Amelia zginęła pod osuwiskiem.
pogodzą się przecież, wytrzymaj :) a nie jest Ci żal, że Maria i Fermin tylko przez szybkę się widują :( Hugo jest cwaniuteńki, wcielenie zła
No jest mi żal, ale nie płacze w każdym odcinku po trzy razy na ich scenach :D w ogóle właśnie była scena jak Ivan przegladal swój telefon z ich zdjęciami i filmikami i zdjęcie było podpisane "julivan" :D
Chyba pani detektyw się zorientował, że coś z ta śmiercią jest nie tak, znalazła ślady po duszeniu. Dobrze, że ona tam jest, uwielbiam ją :)
No i ten pan porucznik <3
Ciacho :) ale oczywiście skurczybyk. Ech...czy tych drażni z OTTOxu nie mogli grać jacyś brzydale :D nie rozumiem czemu zniszczyli te lekarstwa, myślałam ze chcą na tym zarobić...
Zniszczyli je, ponieważ gdyby osoby z internatu je znalazły, to mogłyby się nimi leczyć i żyć sobie w zamknięciu jeszcze bardzo długo, a ci z OTTOXu chcą, żeby cały internat umarł, żeby nie było żadnych świadków tego, co się tam działo... łatwo byłoby to wszystko potem wytłumaczyć opinii publicznej jakąś zarazą, pozbyć się dowodów, puścić internat z dymem i tyle. poza tym OTTOX ma swoje laboratoria również na zewnątrz, mogą sobie zapewne wyprodukować tego leku więcej w razie czego, tymczasem im dłużej osoby z internatu utrzymują się przy życiu, tym większe istnieje prawdopodobieństwo, że do szkoły jakoś przedostanie się prasa lub ktoś z niej ucieknie i powiadomi opinię publiczną i cały proceder wyjdzie na jaw. wiedzą, że w środku jest Fermin, Rebeca i inni, którzy nie popuszczą, więc trzeba ich odciąć od leku, to po paru dniach będzie po sprawie i wszystko się ładnie zatuszuje. Prawie się popłakałam, jak zobaczyłam te wszystkie potłuczone ampułki.
;(;(:( no to teraz jestem w poserialowej żałobie ;( czemu ten serial musiał się skończyć? Nie mógł trać wiecznie? :( Ale będę za nimi tęsknić. Chyba jeszcze kiedyś do niego wrócę :)
Przeplakalam kilka ostatnich odcinków. Kiedy Elsa umierala i pojawił się puszczyk :( później ten jej list. Ivan, który oddał ostatnie lekarstwo Julii, jego duch który prawie odszedł z Roque. Jejku, jak ja płakałam kiedy Ivan umierał, aż mnie głowa rozbolała :D a wiedziałam, że przeżyje, bo pokazali to na początku parę odcinków wcześniej, ale i tak strasznie ryczałam. No i później super hero Fermin :( jego śmierć mnie tak wkurzyla, bo przecież wiedział, że porucznik jest przeciwko nim. Wystarczyło, żeby ktoś za nimi poszedł i później pomógł Ferminowi w razie czego. Ech...:( ale liczyłam się z tym, że on umrze, po Twojej liście śmierci wydedukowałam, że będzie to albo Fermin albo Martin. Ale później jak się zastanowiłam to nie usmierciliby Martina, bo tylko on pozostał Lucasowi, wiec byłam trochę przygotowana na śmierć Fermina, no ale i tak ;( później jeszcze mnie dobiła scena kiedy pojawił się jako duch ;(
Hector <3 tak strasznie się cieszę, że się zjawił ! TO była najlepsza wiadomość ostatnich odcinków :) nie umiałam się już doczekać, aż wreszcie odnajdzie Irene. Nie wiem jak to zrobił, ale nieważne :D ostatnia scena była świetna, kiedy na reszcie wszyscy byli razem. Tylko spodziewałam się jakiegoś większego szoku ze strony Jacinty na widok Hectora, ale rozumiem ze wszyscy byli zmęczeni już :)
A ta nazistowska babcia mnie przerazała, okropna baba. No i powiem Ci, że spodziewałam się ze coś nie tak jest z Amaia. Było dużo takich scen, że dzialo się coś złego a ona się usmiechala jak głupi do sera. Najbardziej na to zwrocilam uwage kiedy została zamknieta z Marcosem w pomieszczeniu z bezpiecznikami. I wtedy kiedy ten wozny otworzył drzwi i powiedział, że ktoś ich zamknął od zewnątrz i kiedy Marcos sobie zdał sprawę, że Vicky może być w niebezpieczeństwie to ona się usmiechala. Nie wiem czy zwrocilas wtedy na to uwagę, ale ja sobie od razu pod nosem "z czego się wariatko cieszysz" :D dlatego kiedy porucznik powiedział, ze maja jeszcze kogoś w środku to od razu pomyślałam o niej.
W Ivanie i Julii jestem kompletnie zakochana. Sceny jakie mieli w ostatnich odcinkach rozklejaly mnie cały czas. Kiedy Julia ogladala te wszystkie jego nagrania, kiedy sama się nagrala, później kiedy go poprosiła o jeszcze jedna godzinę razem i pokazywała mu wszystkie wspólne nagrania i później kiedy do niej podbiegl, no i później kiedy umierał i na końcu kiedy wychodził z Internetu <3 jejku, pięknie to było wszystko <3
No i Vicky wyrwala przystojnego żołnierza :D szkoda, że Carol tego wszystkiego nie doczekała :( ale widok Hectora wynagrodzil mi wszystkie śmierci :)
Kocham Cię za ten serial :) był cudowny :)
OMG! jak to już obejrzałaś do końca??? nieee, tak szybko? ;( żałobę to będziesz miała po kilku dniach, jak się okaże, że chcesz sobie włączyć odcinek, a tu już nie ma żadnego do obejrzenia... ja myślę, że Fermin musiał zginąć, taka była jego rola - bohatera, który się poświęca dla innych, idzie sam, wie, że zginie i wie, że inni są bezpieczni i ta śmierć nie pójdzie na marne ;( a poza tym przez te wszystkie sezony "umierał" już jakieś 10 razy i zawsze jakoś uchodził z życiem (nawet w siódmym oddał swoje lekarstwo, potem wszedł na minę itp.), kiedyś to się musiało skończyć i spodziewałam się tego (poza tym, że to jego śmierć sobie zaspoilerowałam na długi czas przed finałem i cały czas czekałam, kiedy zginie :/), genialnie zrobili z tym duchem, który od razu ukazał się Julii... fajnie, że pominęli np. ducha Carol, bo Roque i tak prędzej czy później zostałby zdemaskowany, a za to dali na sam koniec takie "paranormalne" wyznanie, którego się nikt nie spodziewał, piękna niespodzianka dla widza <3 no a już najwspanialsze było to, że Hector przeżył w tych podziemiach i po wszystkim podszedł do Marii, powiedział, że mu przykro... pierwsze co pomyślałam, to że może teraz będą razem, że właśnie jest ten moment, kiedy już im nic nie stanie na przeszkodzie <3 za Ferminem ryczałam jak głupia, ale widok Marii i Hectora razem (a jestem pewna, że tą małą scenką puścili oko do fanów) przypomniał mi, że to im na początku kibicowałam :) Ivan i Julia mieli naprawdę wspaniałe sceny, wybaczyłam im te wszystkie dni kłótni i w sumie nawet lepiej, że się tak żarli przez większość czasu, bo i tak było wiadomo, że to endgame, a przynajmniej nie było ciamkania przez 6 sezonów, bo by się szybko znudziło. Pewnie podobnie - po wielu zawirowaniach - miało być z Carol i Marcosem, ale ten niedosyt też jest ok, za bajkowo by było, jakby się wszystkim udało, a Marcos odnalazł matkę i wujka, więc też miał coś dobrego na koniec. Zastanawiałam się z Amaią, czy to nie przesada, że ona też okazała się zła, ale dzięki temu domknęli wątek nazistów, bo mowa o jedynej kobiecie, która zasiadała w tej całej loży nazioli, była już parę sezonów temu - spoko, że zadbali nawet o ten szczegół. No i byłoby głupio, jakby nagle zrobili epic love z Marcosem, po tym wszystkim z Carol, to jednak za szybko. Też tak lekko podejrzewałam, że z nią jest coś nie halo, uśmieszków nie widziałam, ale to, że się tak łasiła do Marcosa od pierwszego dnia, że była taka słodka i grzeczna, od razu przylgnęła do naszej ekipy itp. dawało wrażenie, że coś wisi w powietrzu, w końcu nie wprowadzaliby na koniec jakiejś laski tak sobie, bez żadnej specjalnej funkcji. i też bardzo eksponowali, że Vicky coś podejrzewa i nie ufa Amai, to akurat mnie zdziwiło, bo była bardzo złośliwa i wciąż dopiekała Amai, a w sumie co jej zależało... umieranie Ivana było straszne, całe szczęście, że przeżył, a Hugo spłonął :P Martin i Reb będą razem, Klara dostała za swoje, naziści złapani... podobała mi się też postać Maxa, a Tobie? fajnie to wykombinowali z takim jedynym na świecie geniuszem, który jest w stanie skonstruować tę maszynę i jeszcze z tym rozrusznikiem... a żołnierz od Vicky też gra jedną z głównych ról w El Barco, tak jakby co :P Chętnie wysłucham jeszcze więcej Twoich przemyśleń, teraz już możemy pogadać bez spoilerowania :))
Jak tak piszesz to właśnie mi się jeszcze przypomniało kilka rzeczy, bo jestem wciąż w takim szoku, że ciężko mi się pozbierać.
No właśnie Fermin umierał tyle razy, że to już była przesada :D w sumie to sensowne jest to, że jednak zginął, poswiecając się. Jakikolwiek złe to brzmi :) i dokładnie o tym samym pomyślałam widząc Hectora z Maria :) ze to oni będą tutaj endgame, ja im kibicowałam n początku, pozniej przerzuciłam sie na Fermina i Marie, ale pozniej sie walil związek Marii z Ferminem i powróciłam do shipowanie Marii z Hectorem i właśnie wtedy mi go zabrali :( ale wrócił ! I jestem szczęśliwa, że on jest szczęśliwy :D strasznie mi ciążyło to, że umarł nie odnajdując swojej siostry, także jestem im niezwykle wdzięczna, że postanowili na ostatnie odcinki go przywrócić :)
Też sie cieszę, że opuścili trochę ten wątek z duchami, bo bałam sie ze najpierw będzie ja Carol nachodzić, pozniej znowu myślałam, że Roque, bo tylko ona drazyla temat jego śmierci, ale na szczęście nie przesadzili z tym wątkiem :)
No ja sie w sumie cieszę, że Amaia okazała sie ta zła, bo do Marcosa mi nie pasowała i denerwowała mnie cały czas. W sumie to też na początku sie dziwiłam o co właściwie Vicky chodzi i niepodobaly mi sie jej chamskie odzywki, że nie dorasta Carol do piet itd. Ale teraz, z perspektywy czasu, kocham Vicky jeszcze bardziej :D jako jedyna miała dobrego czuja. No i w sumie Ivan też nie znosil Haidi na poczatku:D ale pozniej w końcu sie do niej przekonał. Tylko Vicky twardo przy swoim stała :D Jeszcze co do Amai to nie skojarzyłam tego na początku, ale pozniej jak sie retro z jej pierwszego dnia pojawiły no to tylko ona znała tam niemiecki :) oczywiście to mógł być przypadek, ale to już w jakiś sposób naprowadzalo :)
Aaa i Amelia nosiła dziecko porucznika, ale numer, a on ja zabił. To był dopiero zwrot akcji. Ciekawe czy sie kiedyś o tym dowiedział ;)
Co do Klary to była faktycznie beznadziejna, mówiłam ze jest mi obojętna ta postać, ale to był dopiero początek jej możliwości. Później mnie irytowala niesamowicie :/
Max był genialna postacią :D szkoda, że nie przeżył :( facet miał strasznie smutne życie :( no, ale i tak raczej nie miał szans na przeżycie, bo z Internatu nic nie zostało, a on sie nie mógł za daleko ruszać. A w lesie nikt by go nie operował. Ale postacią był świetna. Podobało mi sie, że zawsze taka powagę trzymał i zdawał sobie sprawę, że nikomu nie może ufać. Podobała mi jego reakcja kiedy Reb i Fermin po niego przyszli "czekałem na was" z tą jego niezmiennie poważna miną :D
Tyle sie działo w ostatnich odcinkach, że mam metalik w głowie. A skończyłam tak szybko, bo dzisiaj chyba przez pol dnia oglądałam. Nie mogłam sie oderwać. Teraz trochę żałuje, bo wciąż mi smutno, że to już koniec. Chciałabym sie za coś zabrać, ale wszystko będzie gorsze od Internatu :(
Ja uwielbiam ten serial, ale jedną z największych jego zalet jest to, że domknęli wszystkie wątki i naprawdę wywiązali się ze wszystkiego od początku do końca, nie było żadnego "wtf? ale co dalej z..." itp. Jest seria odcinków specjalnych "Sekretne archiwa internatu", czy coś takiego, dostępne na pewno na chom iku, jak będziesz chciała chociaż częściowo "powrócić" do tego klimatu. Oglądałam tylko kawałek, ale to rodzaj przesłuchań z mieszkańcami internatu, jakby opowiadali na policji o tym, co się działo w internacie... niestety, nie były one kręcone po finale (a to miałoby największy sens, bo wtedy logiczne byłyby przesłuchania tych, którzy przeżyli, np. w czasie procesów tych nazistów i ludzi z OTTOXu), ale gdzieś miedzy sezonami, więc nie wiem, jak to dokładnie wygląda... w sumie sama się teraz zastanawiam, dlaczego nigdy tego nie obejrzałam :P A za jakiś czas proponuję El Barco, jasne, że na początku będzie wypadał blado przy internacie, ale przynajmniej jest trochę podobny, parę znajomych twarzy, no a z czasem docenisz, że nie jest taki mroczny, dużo humoru i wątków miłosnych, ale tajemnice małe i duże trzymają klimat a la Internat :)
Ooo, super, na pewno to zobaczę. Przynajmniej żeby jeszcze raz sobie na wszystkich popatrzeć :) nawet na tych, którzy zginęli po drodze :(
Na razie muszę ochłonąć, nie mogę od razu zaczynać El Barco, bo to byłby za duży szok i pewnie bym krecila nosem ;) ale na pewno go obejrze :)
Dalej mi smutno, że już sie skończyło :( mogli dalej kręcić :D nie miałoby to już sensu, ale ja bym sie cieszyła, że mogę dalej na nich patrzeć, haha :D
Muszę iść spać, bo jutro wcześnie wstaje, ale jeszcze wrócę do tematu jak trochę ochłonę ;) i jeszcze raz dzięki za wyskuchiwanie mojego jęczenia ;)
Nie ma sprawy, pisz jak najwięcej :) Nie wiem, czy w tych odc. specjalnych są jakieś nowe sceny, chyba tylko są zebrane sceny na dany temat, jakby w formie retrospekcji plus dana osoba siedzi jakby w pokoju przesłuchań i opowiada. Sama muszę rzucić na to kiedyś okiem :) nie, od razu nie oglądaj, bo będziesz źle nastawiona, ale po jakimś czasie będzie w sam raz. Ja też uważałam, że powinien być jeszcze jeden sezon xD wiem, że to bez sensu, ale sobie wyobrażałam, że mogłoby być kilka odcinków o tym, jak żyją po tym wszystkim, co Julia i Ivan dalej ze sobą zrobią, czy Maria będzie z Hectorem, a Vicky z żołnierzem, jak ktoś weźmie do siebie Jacintę, a Reb i Martin będą odwiedzać Irene i dzieci będą się razem bawić, a z resztką nazistów wszyscy spotkają się w sądzie :P wiem, że to bez sensu, ale i tak bym oglądała XDDD
Też bym ogladala :D szkoda, że tak rzadko pokazują co było po "żyli długo i szczęśliwie" ;) ja bym chciała ich wszystkich razem zobaczyć gdzieś na kawie :D
Co do Jacinty to myślę, że zostanie z Hectorem i Marią , bo oni będą razem :P moja wizja przyszłości :D
A kompletnie zapomniałam o dzieciach :D
Trochę mnie wkurzyl Lucas tym swoim wyznaniem, że mu się Paula podoba :D dobra, wiem ze to dzieci :D ale mega chamskie to było. Jak mi się Evelyn szkoda zrobiło. Nie wiem ale jakoś myślałam, że raczej Javier będzie bardziej dla Pauli, oni się zawsze tak wzajemnie przepychali :D a tu taki numer :D wiadomo, że żadne z nich nie będzie ze sobą, wiec mowie to tak pol żartem :D ale jedno co mi nie daje spokoju...nie było tego pocałunku Lucasa i Pauli, który się mu przysnił,nie? :P
no właśnie nie było, więc może jeszcze będą ze sobą? :P może nakręcą spin-off, kiedy dzieci są już dorosłe xD
Ciekawa jestem co to miało na celu :D w sumie nie było żadnej sceny Martin-Irene, wiec może chcieli tym podpowiedzieć, że ich rodziny wciąż się będą przyjaznic i może w przyszłości coś tam miedzy Lucasem i Paula będzie :) w końcu ten pocałunek miał się wydarzyć bez obecności Evelyn i Javiera ;)
Spin-off byłby dobrym pomysłem :) chociaz moich ulubionych postaci już by pewnie nie było. Ale duży Javier ze swoim charakterkiem mógłby być ciekawa postacią :D