Pamiętniki wampirów

The Vampire Diaries
2009 - 2017
7,7 123 tys. ocen
7,7 10 1 122860
6,0 5 krytyków
Pamiętniki wampirów
powrót do forum serialu Pamiętniki wampirów
lola881

To się cieszę, że jesteś zadowolona :))) Zazdroszczę Ci tych wakacji :PPP Powiedziałam, że w przyszłym roku jadę za granicę na wakacje i nikt ani nic mnie nie powstrzyma :))) Mi się marzy Hiszpania:)) Ale Chorwacja albo Portugalia też by mogły być :))) Ooo :DDD I jak Ci się podobały te odcinki? Co tam się w ogóle działo? :))) Howard już wrócił z kosmosu? :DD
A u mnie niestety nic ciekawego ::DDD

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

My to tak różnie raz Polska, raz za granica. W tamtym roku byliśmy nad polskim morzem i też było świetnie. Także każdy urlop jest dobry :P Ale Portugalia mnie naprawdę zachwyciła. Poza tym byłam pod dużym wrażeniem Lizbony, bo się nasłuchałam jak to tam brudno, a szczerze mówiąc nie zauważyłam tego zupełnie. Piękne miasto, co prawda niektóre kamienice do remontu, ale to tak jak wszędzie:) Ja już tu kiedyś dyskutowałam z Neko o Hiszpanii, byłam i nie jestem jej fanem :) A Hiszpanie i Portugalczycy to jak zderzenie dwóch zupełnie różnych osobowości :) i ja zdecydowanie pokochałam Portugalczyków za ich spokój i opanowanie. Mnie się marzą same niezbyt bezpieczne miejsca :P Rio, Dubaj i Kenia, chyba ta Kenia najbezpieczniejsza z tego wszystkiego ;) no, ale pomarzyć można :P

Tak, tak, Howard już wrócił :D i ciężko mu było się dostosować :P był upierdliwy jak zwykle :D
Najlepszy był odcinek kiedy Penny z Amy grały przeciwko Sheldonowi i Leonardowi :D

lola881

No ja każde wakacje spędzałam w Polsce, więc czas na małą odmianę :))) Wiadomo, że każdy urlop dobry :DDD Wiadomo. ludzie różnie gadają, najlepiej się przekonać samemu jak jest :)) Ja akurat nic złego na temat Lizbony nie słyszałam :)) Moja siostra np. była na Majorce i była zachwycona:))) A czemu nie jesteś fanem Hiszpanii? :))) O do Rio też bym chętnie pojechała :DDD

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

Dokładnie, najlepiej samemu, bo każdy lubi coś innego :) O Majorce słyszałam tylko tyle, że wyspę przejęli Niemcy :P:P ale wyspy są specyficzne, zawsze pięknie zielone, także ja akurat jestem dużym fanem wysp jakichkolwiek :D A nie będę już psioczyć na tę Hiszpanie, jest po prostu dla mnie zbyt absorbująca, hałaśliwa, ludzie krzykliwi i porywczy. A telewizji lepiej nie włączać, bo na każdym kanale mordują byka:P Portugalia też ma swoją tourade. Na szczęście jest trochę bardziej cywilizowana niż corrida, no i nie puszczają jej w tv i w niewielu miastach można się na nią udać. Co prawda chciałabym jeszcze kiedyś zobaczyć samą Barcelonę, więc pewnie jeszcze do tej Hiszpanii zalecę ;) A w Rio to podobno cyrk na kółkach, żeby przejść przez ulicę trzeba podnieść rękę, bo inaczej nigdy nikt się nie zatrzyma :P no i osoba która to odpowiadała ledwo weszła na plaże w Copacabanie to musiała oddać torebkę, bo jej nóż przyłożyli. Także trochę się zniechęciłam :P

lola881

Moja siostra była dobre parę lat temu na Majorce, więc może od tamtego czasu coś się zmieniło :)) Dokładnie wyspa, to wyspa, inna para kaloszy :PP Rozumiem. ludzie nie przypadli Ci do gustu w Hiszpanii :)) Też nie jestem fanką corridy;/// Okropne to jest ;/// I jeszcze to w tv pokazuję??? :O Tego to nawet nie wiedziałam.
Ooo to nowych rzeczy się dowiaduję od Ciebie na temat Rio :D To faktycznie takie rewelację mogą trochę odstraszyć :)) Ale w Europie też mamy wiele pięknych miejsc :DD Słyszałam, że na Krymie podobno jest przepięknie :))

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

Leci w tv w ilości zastraszającej :D ale ja byłam w Hiszpanii jakieś, hm...6 lat temu (matko, jak ten czas leci:D), a wiem że się tam ostatnio dużo zmienia i chyba tylko w Andaluzji jeszcze corrida nie została zakazana. Też słyszałam, że piękny. Tylko jakoś rzadko mam okazję zwiedzać Europę wschodnią. Poza Słowacją i Czechami, do których mamy rzut beretem, a Praga jest przepiękna (jeżeli nie byłaś to polecam, bo nie trudno się tam dostać:)) to byłam jeszcze w Bułgarii, ale nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia, poza Nessebarem, które też polecam, bo jest zachwycający. Zdecydowanie za krótko żyjemy :D:D

lola881

Moja siostra też ze 6-7 lat temu była :DD Dokładnie, czas zapiernicza jak głupi :PPP To czyli chyba zmienia się na lepsze, jeżeli chodzi o tą nieszczęsną corridę :))) Tyle jest pięknych miejsc, że już nie wiadomo gdzie pojechać :))) Wszędzie by się chciało:DDD W Pradze nie byłam, ale bardzo chętnie bym pojechała :) Jeżeli chodzi o zagraniczne wyjazdy to byłam tylko w Czechach. Więc mam sporo do zwiedzania :)) Zdecydowanie za krótkie jest to nasze życie :DDD

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

Do Pragi blisko, więc można autem skoczyć, albo jak mieszkasz w dobrej części Polski to nawet Polskim Busem można się załapać :D Niestety z Katowic, jeżeli chodzi o zagraniczne wyjazdy, to polski bus tylko do Bratysławy jeździ ;) to sobie pomarzyłyśmy ;)

a jak tam Tudorowie, oglądałaś coś?

lola881

No ja w Poznaniu mieszkam, więc stąd chyba w miarę dogodne dojazdy są :))) Ahh..no pomarzyłyśmy, dobrze, że chociaż tyle można :DD

Hehehe :DDD Coś Ty nie ruszyłam Tudorów :DDD

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

A no, ale nie PolskimBusem ( to taki tani przewoźnik, bo w sumie nie wiem czy wiesz o czym mówie:P), kiedyś to sprawdzałam i do Pragi tylko z Wawy, Wrocławia i Łodzi, niestety ;)

lol. rozumiem :D ciekawe czy to kiedyś skończymy :D:D

lola881

Wiem, wiem o czym mówisz :DD

No co miałam bez Ciebie oglądać? :PP No proszę Cię :DD A poza tym jakoś nie miałam weny na ten serial :PPP To jest bardzo ciekawe, czy go kiedyś skończymy :DD

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

to dobrze;)

a coś oglądasz teraz?:) mnie się w sumie wszystkie letnie seriale pokończyły, ale za tudorami tęsknie najmniej ;P bardziej jestem skłonna dokończyć tbbt i suits, w którym mam mega zaległości. no, ale jak się zaczęło to skończyć trzeba. Na którym w ogóle jesteśmy odcinku?:D

lola881

Od wczoraj zabrałam się za Arrow :)) Ale dopiero 2 odcinki obejrzałam :DDD A wcześniej to kończyłam Smallville:DD A tak poza tym, to nic więcej nie oglądałam ;DDD Ja Tudorami to w ogóle nie tęsknie, tak szczerze :PP Na którym odcinków w Tudorach jestem tak? :PP Nie zaczęłam nawet 2 sezonu :PPP A Ty? :)))

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

I co Arrow fajnie? :) kiedyś tez o tym myślałam :) A Smalvill kiedyś próbowałam, ale nie dałam rady:) Aaaa, ok ;) wydawało mi się, że jakoś w tym samym miejscu jesteśmy, ja chyba jakoś 2x01 czy 2x02, właśnie nie pamiętam już dokładnie :)

lola881

Mi się jak na razie podoba :)) Ale zależy kto co lubi :)) Ja uwielbiam Smallville :DD Kiedyś oglądałam ten serial i teraz postanowiłam go wreszcie dokończyć :DDD A do którego momentu dotarłaś w Smallville? Bo dla mnie serial tak na prawdę zaczyna się od czwartego sezonu, kiedy pierwszy raz pojawia się Lois Lane, swoją drogą najlepsza postać tego serialu :DDD I potem jak się pojawia właśnie Oliver Queen, moja druga ulubiona posatać, zaraz po Lois :DD No to jesteśmy miej więcej na tym samym etapie :DD jeden odcinek w tą czy w tamta :DDD

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

yyy do...2...odcinka :P ale na swoje usprawiedliwienie mam to, że próbowałam dwa razy i za każdym razem usypiałam w trakcie oglądania :D To może po prostu nie w moim guście :) w sumie to pamiętam tylko jakąś farmę, przy której mieszkał ten superman (o ile czegoś nie mylę) i pamiętam, że był bardzo wkurzony na rodziców, że mu wcześniej nie powiedzieli skąd przybył :D i pamiętam jeszcze dziewczynę (która teraz gra główną rolę w batb), w której bodajże był zakochany. Niewiele :P

lola881

Aha:DDD To chyba faktycznie nie Twoja bajka :))) Dobrze pamiętasz farmę, bo Clark się tam wychowywał i mieszkał przez prawie cały serial :))) On jeszcze wtedy nie był supermenem:PP Tak, ta dziewczyna to Lana, najgorsza postać w całym serialu :PP Właśnie przez jej postać, ciężko mi było uporać się z 3 pierwszymi sezonami :)))
A kochana to co robimy w końcu z Lost? :)))

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

A tam nie był:D zawsze był super :D a ta dziewczyna sprawiała całkiem dobre wrażenie w pierwszym odcinku:) ale może później była wkurzająca, nie wiem :P
A do Lost to bym chętnie wróciła :) tylko musiałabyś mnie podgonić :)

lola881

No był super zawsze wiadomo :D ale oficjalnie supermanem staje się w ostatnim odcinku :DDD Smallville opowiada jego losy zanim nim został :))) To może Ciebie by nie wkurzała akurat :PPP Ale dla mnie od początku była męcząca i irytująca :))) A im sezon to było gorzej :DDD Czekałam aż w końcu zniknie z serialu na dobre :DDD
Też bym chętnie wróciła :))) A jak byśmy razem oglądały to by miała większą motywację :DD No wiem, wiem, że bym musiała podgonić Ciebie. A pamiętasz na którym odcinku skończyłaś ? Bo pamiętam, że pisałaś mi, że jakoś pod koniec 3 sezonu, tak?

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

heh no może z czasem też by mnie wkurzała, trudno powiedzieć ;) ale generalnie to nie wiem czy teraz (po batb) umiałabym ją znienawidzić :) bo ta aktorka jest niezwykle urocza i słodka :) a rolą w batb zyskała moją sympatię :)
ja jestem chyba na 3x18:)

lola881

Heh, dokładnie trudno powiedzieć :)) A ja właśnie z tą aktorką mam taki problem, że gdziekolwiek ją widzę, to widzę w niej Lanę :PPP Umiem jakoś inaczej na nią spojrzeć :DDD Więc raczej nigdy nie obejrzę batb :)))
Ja jestem gdzieś na 2x13, 2x14, musiałabym dokładnie sprawdzić :)

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

Batb jest super, ale tylko jak się ogląda ciągiem. Trudno to wyjaśnić, ale nie mogłam się oderwać kiedy oglądałam odcinek za odcinkiem, a później kiedy już byłam na bieżąco to zupełnie mnie nie ciągnęło, ostatniego odcinka jeszcze nawet nie widziałam. Także nie zachęcam jakoś specjalnie, bo są lepsze seriale :)
No to jak ruszysz z Lost to daj znać. Będziemy razem rozwiązywać tę zagadkę :)

lola881

Aha, a to ciekawe :) Mnie sama fabuła tego serialu jakoś nie specjalnie zainteresowała:) A to, że Kristin tam gra główną rolę to inna sprawa :)) Więc pewnie nie obejrzę tego serialu, no chyba, że z nudów, jak już nie będę miała czego oglądać :DDD
Teraz nic poza Arrow nie oglądam, a z tym nie mam zamiaru się spieszyć, bo ma dopiero jeden sezon :))) No chyba, że się wkręcę w ten serial, to go szybko pochłonę :DDD Więc za Lost mogłabym się nawet dzisiaj zabrać, jak będę miała wenę wieczorem to, to zrobię :)))

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

ooo super :) to jak ruszysz z Lost to zaraz daj znać, dołączę do Ciebie w połowie 3 sezonu, żeby sobie trochę odświeżyć ostatnie odcinki, które widziałam :)

lola881

Ok :) Akurat się dobrze złożyło, że oglądam teraz tylko 1 serial :) Miałam się jeszcze za Castle wziąć, ale to może poczekać :)) A Lost już tyle razy odkładałam, że wstyd normalnie :))) Więc czas najwyższy skończyć ten serial :)))

ocenił(a) serial na 7
_Sloneczko_2034

No Castle jest świetny :P ale nie będę teraz namawiać, bo będę trochę samolubna i wole żebyś ze mną Lost oglądała :D ja sobie obiecałam, że w wakacje skończę Lost...noo...i już po wakacjach :D

lola881

Słyszałam, że Castle świetny :) Na pewno zacznę oglądać, ale nie mogę wszystkiego naraz:) Od razu samolubna :D Ja się cieszę, że zaczęłyśmy pisać o Lost :DD Bo tak jak Ci pisałam wcześniej, już dawno miałam w planach skończyć ten serial, ale nie mogłam się zabrać :PP A Ty mnie zmotywowałaś :DDD

lola881

A gdzie byłaś? Erick, ten z którym kręciła Lux (poznali się przypadkowo w barze, ona myślała, że on jest młodszy, on, że ona starsza, zabrał ją nad "ocean", potem okazało się, że jest nowym nauczycielem w jej szkole, spotykali się potajemnie w mieszkaniu Tashy itd.). A w TVD ma grać studenta, http://vampirediaries.pl/10399-shaun-sipos-jako-aaron-w-5-sezonie-tvd
Co do LU, serial naprawdę spoko, fajnie, że mi go poleciłaś, przyjemnie się oglądało. Szkoda tylko, że nie dostał 3 sezonu, bo widać było, że końcówka jest dograna na siłę - nagle przeskok w czasie, Cate i Baze są razem, Lux z Jonesem, Ryan ze swoją byłą itp. - niby wszystko ułożyło się po mojej myśli, ale wolałabym popatrzeć, jak to się wszystko rozwija, np. w jaki sposób doszło do tego, że Cate i Baze się zeszli, wątek ciężarnej byłej dziewczyny Rayana (sorry, zapomniałam imienia) też miał potencjał na kilka odcinków więcej. No, ale jest jak jest i tak fajnie, że udało im się to w miarę zgrabnie skończyć w obliczu anulowania serialu. Jeśli miałabym porównać sezony: w pierwszym było dużo o relacjach Baze'a i Cate (to na plus), za to kulał jak dla mnie wątek Lux (tak jak pisałam wcześniej, wkurzało mnie to jej obrażanie się o duperele, pretensje do całego świata za każdą drobnostkę nie po jej myśli i buntowanie się na siłę), natomiast w drugim sezonie było właściwie odwrotnie: dużo mniej o Cate i Baze'ie (dlatego czuję taki niedosyt - niby byli na końcu razem, ale nie wiemy jak to się stało), za to wątek Lux się porządnie rozwinął i wreszcie wszystko zyskało jakąś logiczną motywację (pokazali, co się naprawdę działo w tych domach zastępczych i to trochę wytłumaczyło jej dziwne zachowania, które tak mnie irytowały na początku). Właściwie szybko się skapnęłam, że w tej sprawie z 2 sezonu będzie chodziło o molestowanie, to był może banalny, ale też niegłupi pomysł, bo wyjaśnił "pokręcenie" Lux, jej strach o Nathashę, no i ukierunkował ją, jeżeli chodzi o kwestie uczuciowe (najpierw spotykała się z kolesiem z problemami, który źle ją traktował, potem ze starszym nauczycielem, a po tym "wyznaniu" wreszcie zaufała komuś po prostu miłemu, opiekuńczemu i w swoim wieku). Podobał mi się też wątek z jej udarem sprzed lat i trudnościami w nauce. Co do Cate i Baze'a - byli świetni, szkoda że potem już nie kontynuowali ich wątku, lubiłam też te przekomarzania z Ryanem w radiu i fakt, że Baze zawsze wyskakiwał z kapelusza w najmniej odpowiednim momencie :) Być może to moje spaczenie, ale mam wrażenie, że LU jest trochę podobny do OTH, nie wiem w jaki sposób, ale jednak. Jest kilka podobnych motywów - ciąża w liceum, problemy z apodyktycznymi rodzicami (ojciec Baze'a na początku trochę przypominał Dana), dużo scen w barze (Trick, bar Baze'a), facet mieszkający z dwoma zwariowanymi współlokatorami (jak Mouth, Skills i Junk), gra w koszykówkę (Baze zapisuje Lux na treningi), wredna siostra, która nagle się zjawia i zaczyna mącić (w LU siostra Ryana, w OTH Tylor, siostra Hayley), biwak, Święto Dziękczynienia, na które nagle przychodzi pełno nieproszonych gości i wybuchają awantury, szkolne bale z jakimiś dramatami w tle, przyjaźń Lux i Tashy z kłótnią o faceta, jak z Brooke i Payton, odnajdywanie rodziców (Cate poznaje ojca, który jej nie chciał, Peyton matkę), było nawet nieświadome zjedzenie ciasta z marihuanąi wykradanie szkolnych testów oraz uczucie między nieukiem a korepetytorem (Lux/Eric, Nate/Haley) xD w ogóle ta cała Lux, adoptowana dziewczyna ze swoimi mniej lub bardziej wyolbrzymionymi problemami, obnosząca się ze swoją innością i "nienormalnością" przypominała mi trochę Payton, bo Pey też uwielbiała przy każdej okazji podkreślać swoją "dziwność". Wiem, że to tylko moje wrażenie, ale LU na swój sposób trochę mi przedłużyło radość z oglądania OTH.

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

W Portugalii, jest naprawdę cudowna :) A to wiem który, szczerze mówiąc nie przepadałam jakoś za nim specjalnie. Zauważyłam, że dużo osób kibicowała mu i Lux, a mnie jakoś ich związek od początku raził. A on sam wyglądał i zachowywał się jakoś tak niemrawo ;)
Też myślę, że mieli idealny wątek na trzeci sezon, ciąża Julii (swoją drogą jak tylko Cate z Ryanem zaczęli chodzić do kliniki na badania to cały czas czekałam aż tak spotkają Julię :P), rozstanie Cate z Ryanem i zejście się z Natem. Właściwie to masz identyczne odczucia jak ja. Mój komentarz po zakończeniu finału był bardzo podobny:) Bardzo, bardzo chciałam zobaczyć więcej interakcji Cate/Baze i te ostatnie 3 minuty to było za mało. Cieszę się, że w ogóle ich połączyli, ale czekałam na to 2 sezony i czułam niedosyt :) ale duży plus za to, że w ogóle serial sensownie zakończyli, bo nienawidzę kiedy ściągają serial w połowie. Kibicowałam Lux i Jonesowi, więc to też mnie ucieszyło. Łączenie go z Tashą było niepotrzebne. A Buga jakoś nie było mi dane polubić, więc z powodu mnie to dobrze, że już się więcej nie zjawił. No i właśnie pierwszy sezon podobał mi się bardziej, bo było dużo scen Cate/Baze, później to trochę skopali przez ten ślub, w drugim sezonie to już głównie było o problemach małżeńskich Cate i Ryana i za mało jej interakcji z Bazem, czego mi strasznie brakowało. Szczególnie takich scen jak podczas rodzinnej wycieczki :)
O molestowaniu pomyślałam od razu kiedy Lux tak chciała wyciągnąć Tashę z tego domu. I to faktycznie tłumaczyło wiele jej zachowań. Dziewczyna dużo przeszła, dobrze że trafiła na Cate i Baze, bo inaczej mogłoby być z nią różnie, szczególnie że towarzystwo Buga nie wpływało na nią najlepiej. Sam początek trochę mnie zdziwił, bo generalnie była mowa o tym, że Lux nie została adoptowana, bo miała problemy zdrowotne, a z drugiej strony okazało się, że jej rodzice nigdy nie zrzekli się praw, więc jak miała zostać adoptowana. A Cate jeszcze twierdziła, że się nie martwiła, bo myślała, że żyje sobie szczęśliwie w jakimś domu, no ale przecież papierów adopcyjnych nie podpisywała, więc trochę nie rozumiem ich toku myślenia. No, ale stwierdziłam że nie będę się w to zagłębiać, bo później serial zyskał w moich oczach :)
Też mi serial w jakiś sposób przypominał OTH, dlatego Ci go poleciłam :) Szkoda, że się nie przyjął, bo chętnie bym jeszcze jeden sezon zobaczyła:) No i cieszę się, że Ci się spodobał :)

lola881

Ojej, w Portugalii! Ale super, też nie chciałabym wracać! Mnie też średnio jarał związek Ericka i Lux, nawet nie z powodu różnicy wieku, ale kolo ogólnie był średni... Począwszy od tego, że nie widziałam nic romantycznego w ich wycieczce nad ocean - byłam w szoku, że Lux wsiadła z obcym facetem do samochodu i dała się gdzieś wywieźć w środku nocy, a on mnie wnerwił, bo nieznajomej lasce prawił morały o tym, że nie powinna była się zaręczać - a co go to obchodziło? Sama myśl przewodnia początku ich znajomości "nie mogę się zaręczyć, bo nawet nie widziałam jeszcze oceanu" była dla mnie debilna, mimo że też nie przepadałam za Bugiem. Potem Ericka zamienili w taką męczydupę, ni to chciał zapomnieć o Lux, ni to chciał z nią być, co 5 minut zmieniał zdanie i właściwie całą odpowiedzialność zrzucał na Lux. Dobrze, że po ujawnieniu sprawy z molestowaniem w końcu się ogarnął i sam zdecydował nie mieszać dziewczynie w głowie, chociaż miałam wrażenie, że trochę mu to było na rękę. W końcu gdyby faktycznie chciał z nią być, mógł zmienić szkołę lub zaczekać na nią te niecałe dwa lata, aż będzie formalnie dorosła i skończy liceum. A on tylko smęcił z tymi swoimi wyrzutami sumienia, a jednocześnie urządzał sobie schadzki na chacie Tashy, co raczej nie świadczyło o jego dojrzałości i odpowiedzialności, więc albo wóz albo przewóz. Dlatego kibicowałam Jonesowi, bo był z nich wszystkich najnormalniejszy, w sumie tylko zwykły miły chłopiec mógł pomóc jej wyjść na prostą. Też trochę szkoda, że nie było czasu pokazać, jak to się stało, że jednak się zeszli, bo trochę głupio wyglądali na koniec przy uśmiechniętej Tashy, podobnie jak "zakochani" Rayan i Julia. W kwestii adopcji faktycznie zamotali, widać, że chcieli mieć dobry powód, dla którego Cate oddała dziecko (była przekonana, że Lux szybko znajdzie wspaniałą rodzinę) i jednocześnie mieć dobry powód, dla którego Lux tak szybko wróciła pod opiekę biologicznych rodziców (że niby nigdy oficjalnie nie zrzekli się praw) - nikt chyba nie zauważył, że te dwie kwestie wzajemnie się wykluczały :P Przez cały drugi sezon czekałam na wzruszające momenty Cate i Baze'a, zabrakło mi tego trzeciego sezonu, ale faktem jest, że zrobili co mogli i dali nam chociaż te 3 minuty. Również nie cierpię rozgrzebanych i pozostawionych wątków, tak było np. w The Secret Circle, anulowanym po pierwszym sezonie - serial świetnie się zapowiadał i kilka pierwszych odcinków było świetnych, potem zaś było widać, że twórcy sami nie wiedzą, czy rozkładać akcję na kilka sezonów, czy zrobić jeden sezon zamykający się w jakąś całość, więc zaczęli robić epizody "zapchajdziury", każdy jakby z osobną, zamkniętą 40-minutową przygodą, która tylko luźno nawiązywała do głównej fabuły. Dopiero pod koniec - pewnie pod groźbą anulowania serialu - zaczęli popychać akcję do przodu, ale wtedy okazało się, że następnego sezonu nie będzie, więc wyszedł z tego klops :D a w Lu jednak mieli jakiś spójny plan i go realizowali, zabrakło tylko kilku odcinków, żeby to jakoś fajnie rozwiązać i ładnie zakończyć. Swoją drogą patrząc na niektóre gnioty (głównie myślę o serialach, które były super przez kilka sezonów, ale przy 5, 6, 7 czy 8 serii stawały się nie do wytrzymania), tym bardziej żałuję że LU nie dostało tego trzeciego sezonu. Oby więcej takich seriali jak OTH. Czasami są seriale, które obiektywnie rzecz biorąc są rewelacyjne, ale nie identyfikuję się z nimi aż tak bardzo, brakuje mi właśnie takich, gdzie naprawdę "wsiąkam w ten świat" i żyję problemami bohaterów tak, że trudno mi otrząsnąć się po zakończeniu serialu i wrócić do rzeczywistości. Poza OTH miałam tak chyba tylko z Internatem i do pewnego momentu z TVD.

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

Mi też nie z powodu różnicy wieku, broń Boże, po prostu wszystko było takie na siłę. Lux przy nim zgrywała strasznie dorosłą, a przez to wypadała jeszcze bardziej dziecinnie. On z kolei raz chciał, raz nie chciał i ta jego wiecznie obolała mina, za samą tę minę nie było szans, żebym go polubiła :D:D
Jones był świetny, cały czas wspierał i pomagał Lux i widać było, że mu bardzo na niej zależy. Także fajnie, że tak to zakończyli :) To prawda, że na koniec wszystko wyszło tak nagle, niby zgodnie z moimi typami, ale brakowali mi dłuższego podkładu pod to wszystko. Ale to już nie do końca wina twórców, bo znając życie to w ostatniej chwili im powiedzieli, że nie dostaną kolejnego sezonu, więc i tak fajnie z ich strony, że wszystko pozamykali. Ja miałam z kolei z The Lying Game tak, że serial urwali w połowie. Naprawdę dobry serial i sensownie poprowadzony wątek kryminalny. Serial w stylu pll. Ale urwali tak fatalnie, że właściwie niewiadomo kto za czym stał i dlaczego. Tylko jeden wątek wyjaśnili i to jeszcze w ostatniej chwili, więc niewiadomo dlaczego tak a nie inaczej. Powinni jakoś wcześniej informować twórców o tym czy serial dostanie sezon czy nie, albo przynajmniej dawać jeszcze szanse na kilka odcinków zakończenia. No, ale kasa robi swoje.
Ja bardzo lubię takie zwyczajne, rodzinne seriale, o miłości, przyjaźni itd. Tym bardziej, że jednak większość seriali które oglądam zakrawa o fantasy, więc takie zwyczajne obyczajówki bardzo sobie cenię :) Nie wiem czy oglądałaś kiedyś Switched at birth, naprawdę go lubię. Może nie przypomina już tak OTH, ale jest właśnie takim rodzinnym serialem. No i mimo, że oglądalność nie najwyższa to jest jedynym serialem, który operuje językiem migowym dzięki czemu ma duże poparcie tych społeczności, dlatego cały czas kręcą odcinki i raczej nie grozi mu zakończenie w połowie :) Także jak Ci będzie brakowało serialu to możesz spróbować:)

lola881

a może się skuszę? wiem już, że mamy podobny gust :) fajnie, że mogę z Tobą pogadać

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

No możesz spróbować. Nie gwarantuje, że Ci się spodoba, bo jednak jest trochę inny i jest u mnie niżej niż na przykład OTH. Ale ma coś co go wyróżnia na tle innych i jeszcze mi się nie znudzil, a oglądam prawie od początku (jakoś od 5-6 odcinka) regularnie. No i oczywiście mam swój OTP ;) który mi oczywiście roztrzaskali w drobny mak, ale jestem cierpliwa ;) i perełki muzyczne się zdarzają, właśnie po finale drugiego sezonu słucham non stop http://www.youtube.com/watch?v=5NSQGp5JH98, nie wiem czy znasz, ale strasznie mi się spodobała :)

lola881

Będę miała ten serial w pamięci. Niestety, mój problem z serialami polega na tym, że albo się od razu zniechęcam po jednym dwóch odcinkach, albo wciągam i szybko oglądam wszystkie sezony na raz, stając się na jakiś czas totalnym noł lajfem xD oczywiście, chciałabym mieć zdrowe podejście i oglądać 1-2 odcinki wieczorkiem, jak normalny człowiek, ale znam siebie :P

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

Też tak robię ;) wszyscy zawsze mówią, że trzeba przynajmniej z 6 odcinków zobaczyć. Ale jak ja przysypiam na pierwszym odcinku to już źle wróży. I zdarzało mi się serial rzucić po odcinku. Musi być jakaś iskra, to coś, jak w miłości :D:D i też jak się wkrece to potrafię po 4-5 odcinków na dzień oglądać :D

lola881

największy mam żal do siebie o to, że od kiedy oglądam seriale, prawie w ogóle nie czytam książek :/

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

a tak jeszcze z innej beczki, widziałaś już finał PLL?? Podobał mi się nawet bardzo. Finały to oni potrafią robić, szkoda że reszta sezonu tak przynudza ;)

lola881

Właśnie włączyłam kompa, żeby sobie ściągnąć, więc pewnie zaraz będę oglądać :) szkoda, że teraz będzie przerwa, ale i tak jestem wdzięczna PLL za to, że emitowane są w wakacje, czyli podczas czekania na nowe sezony innych seriali.

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

No właśnie po takim finale to bym chciała dalej oglądać, a tu przerwa...ale niedługo odcinek halloweenowy przynajmniej:) one zawsze są świetne :) Podziel się wrażeniami po odcinku:)

lola881

Jasne, podzielę się na pewno. No, może nie aż tak "niedługo" ten halloweenowy odcinek, nie strasz, ja chcę jeszcze lato :)

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

no ok;p nie aż tak niedługo, ale to szybko zleci ;) a co to za lato jak ja już dzisiaj w swetrze i kurtce chodziłam :D

lola881

jesteś, jesteś? bo już obejrzałam :)

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

Jestem:) i co, i co? SPOILER Co myślisz o Ezrze? Wszyscy mówią, że jest A, ale coś mi się nie chce wierzyć, że nam tak szybko i łatwo ujawnili największa tajemnice. Mnie się raczej wydaje, że A coś ma na Erze i może go szantazuje i prowadził jakieś swoje własne śledztwo, które go do tej kryjówki zaprowadzilo i był wkurzony, że znowu mu A umknelo. Sama nie wiem, ale to ze wszyscy już przyjęli, że on jest A trochę mnie dziwi. Dwóch RC się spodziewałam, bo dużo osób tak mówiło, ciekawe tylko czy jedno pomaga, drugie szkodzi czy jak. Pani Grunwald ma coś takiego w oczach, że samo patrzenie na nią mnie przeraża :D no i jednak Ali żyje, ciekawe tylko czy to faktycznie jest Ali czy może jednak będzie motyw bliźniaczki, bo jednak kogoś pochowali, jakby nie było ;) ciekawa jestem co Hanna znajdzie w tym pamiętniku(?) który zabrała. No i Caleb wyjechał do Ravenswood :( SPOILER

lola881

SPOILER "coming out" Ezry przyjęłam raczej pozytywnie, ale też nie sądzę, że on jest mózgiem operacji, chociaż na upartego mógłby być (jak każdy), ale za szybko by to ujawnili, gdyby to on miałby być mózgiem operacji. Kiedyś (jak jeszcze wymyślanie teorii miało jakiś sens) podejrzewałam Arię i po trosze też Ezrę, biorąc pod uwagę chociażby kilka czy kilkanaście scen z końcówek odcinków - zamiłowanie do starej muzyki, starych filmów, pisania na maszynie, nawiązania do literatury i czegoś takiego retro-horrorowego (nie umiem tego lepiej ubrać w słowa) - to pasuje do tej dwójki. Poza tym partnerzy pozostałych Kłamczuch już dawno są wtajemniczeni w całą sytuację (Toby, Caleb, Paige) i im też nie raz się oberwało od A w sposób bezpośredni. Tymczasem Ezra i Aria mają problemy, ale sami je stwarzają, nie są one związane z A i nie zagrażają ich życiu, nawet tam, gdzie wtrąciło się A, wychodziło im to dobre. Pojawienie się ich obojga zbiegło się w czasie z pojawieniem się A (1x01). Zawsze Aria była najmniej poszkodowana, dopiero gdy w zeszłym odcinku Halloweenowym zamknięto ją w pudle z trupem, trochę zmieniłam zdanie, ale w sumie we wczorajszym odcinku było jakby nawiązanie do tamtego wydarzenia - kiedy ona weszła do pudła podczas magicznej sztuczki, zniknęła Em. Być może jest w to zamieszana. Zwróciło moją uwagę, że kiedy Hanna powiedziała, że Alison może im ufać, Grunwald zasugerowała, że wcale nie może - tak jakby wśród nich była zdrajczyni. No, w każdym razie podejrzewam, że albo Aria albo Ezra są w to zamieszani, być może wspólnie, być może jedno z nich (i troszczy się o tę drugą osobę). Cieszę się, że Ali żyje (o ile to prawda), zawsze chciałam, żeby tak było i podejrzewałam, że właśnie tak będzie. Ciekawe jak to teraz wykorzystają? Skoro ktoś prześladował Ali i ona się ukrywała (pozorując własną śmierć, by zmylić prześladowcę, który wreszcie to odkrył?), to można w ten sposób wyjaśnić, dlaczego od czasu do czasu ktoś Kłamczuchom "anonimowo pomagał". Ale z drugiej strony jaki ktoś może mieć motyw, żeby najpierw uwziąć się na Ali, a potem jeszcze na pół miasteczka? Komu aż tak zależy, żeby prowadzić tę grę? Grunwald wyraźnie mówiła o tym niedoszłym mordercy Ali "on". Nadal tylko zupełnie nie rozumiem dwóch rzeczy: jak to główne A werbuje wspólników (A-team)? jak ich do tego wszystkiego namawia i jakim cudem nikt ze zdemaskowanych członków A-teamu nigdy go nie widział? a po drugie - co mają z tym wszystkim wspólnego te wszystkie Melissy, Shany, Jenny, Wreny (+parę osób, które już nie żyją i nadal nie wyjaśniło się, kto ich zabił)? Ciekawa też jestem, o co właściwie chodzi z tą całą CeCe... szczerze mówiąc też nie wierzę, że ona jest w tym wszystkim kimś ważnym, raczej dowiedziała się jakoś, że Ali żyje i ze względu na ich toksyczną przyjaźń próbuje ją odnaleźć... ale czemu jest Red Coatchem? Boże, niech to już się wreszcie wyjaśni...

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

Jak teraz mnie zasypalas tymi wszystkimi pytaniami to mam wrażenie, że nadal nic nie wiemy, a po finale byłam taka zadowolona, że przynajmniej coś nam wyjawili ;);)
W każdym razie, z ta Aria to jest dokładnie tak jak mówisz, od początku była najmniej poszkodowana, no i właśnie sugestia pani Grunwald, że niekoniecznie może im ufać. Coś w tym jest. Chociaż nie wiem czy chciałabym, żeby jedna z nich okazała się takim psychopatą z rozdwojeniem jaźni ;) a Ezre jak najbardziej podejrzewałam, ma takie psychopatyczne spojrzenie, tylko ze na inteligenta to on nie wygląda :D a A jest na prawdę niezłym mózgiem skoro zorganizowało sobie taki sprzęt. No i poza tym skoro nam już teraz Ezre ujawnili to raczej nie może być A. No chyba, że znowu tak zamotaja, że niby wyjdzie na to, że to nie on, a na końcu jednak będzie, że on :D gadam już tak jak ten serial - bez sensu :D
Też się cieszę, ze Ali prawdopodobnie żyje. Bo to w sumie główna postać, szkoda by było gdyby tylko miała się we flashbackach pojawiać. Wychodzi na to, że Ali dziewczynom pomaga kiedy tylko może.
A Cece pojawiła się tak znikąd i właściwie nic o niej nie wiemy, a teraz stała się jedna z ważniejszych postaci. Swoja droga spasć z takiej wysokości i jeszcze uciec niezauważenie to trzeba mieć talent :D jak to Hanna pięknie powiedziała "te zdziry maja po 9 żyć" :D:D
Niestety wygląda na to, że jeszcze 5 sezon przed nami, wiec jeszcze sobie poczekamy na wyjaśnienia. Sam fakt, że cale miasteczko się powiązane z A, szantażowane przez A, albo w teamie A jest już mocno naciągane, albo to ze A zawsze wyprzedza o krok kłamczuchy i ze zawsze ktoś kto ma ich niby doprowadzić do A, później wykonuje telefon w stylu 'mamy problem' jest dosyć zabawny :D dosłownie wszyscy są zamieszania w prześladowanie 4 nastolatek :))

lola881

This, this... trochę przesadzili dając scenę, w której Cece porusza palcami i sekundę później już jej nie ma (nie zniknęłaby bezszelestnie, miała obcasy, samo pozbieranie się z podłogi trwałoby 10 razy dłużej, nie mówiąc już o ucieczce. patrzyłam też na tę podłogę, że może tam była jakaś zapadnia, ale to przecież tym bardziej byłoby hałaśliwe) :) z tym, że wszyscy są zamieszani to też porażka, nawet jacyś ludzie w sklepach itp., a np. wątek takiego Lucasa w ogóle przerwano, chociaż koleś siedział w tym po uszy. Poza Cece jeszcze Shana pojawiła się znikąd, a nagle gra pierwsze skrzypce. Ja bym chciała, żeby Ezra był A, to byłoby ciekawe, niby taki człowiek bez właściwości, a jednak szaleniec, przynajmniej raz pokazałby, że ma jaja xD ale na bank ujawniono go za wcześnie, tak jak było wiadomo, że Mona nie jest A i że Toby nie jest A, chociaż też niby był szok i niedowierzanie. chociaż z drugiej strony ktoś MUSI być A, a powoli kończą się opcje.

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

Jeszcze mi się przypomniało, że Aria dostała te kule podpisana -A. Ezra ma przynajmniej teraz ciekawy wątek, bo dotychczas niezle przynudzal :) tak się jeszcze zastanawiam, może Ali miała romans z Ezra i zaszła z nim w ciążę. Ezra się z nią poklocil, uderzył,myslal ze zabił, zakopal. A. o wszystkim wie i go szantażuje, podpisuje się A. wiec sam Ezra może myśleć, że Ali jakiś cudem przeżyła i go teraz szantażuje i prowadzi jakieś swoje śledztwo, żeby do niej dotrzeć. A Lucas zniknął, fakt. Tak samo jak na przykład Jason. Ale nie zdziwie się jak niespodziewanie z nimi wyskoczą i okażą się jakimiś ważnymi postaciami :)

lola881

Praktycznie od początku wydaje mi się, że Aria jest w to jakoś zamieszana, być może przez Ezrę, ale coś mi mówi, że ta para jest kluczem do rozwiązania zagadki. Właśnie A ma dwie cechy, które w pewien sposób wzajemnie wykluczają - z jednej strony jest mega ogarnięte pod względem technicznym, elektronicznym, strategicznym, łamie hasła, wszędzie ma swoje podsłuchy, sprawnie organizuje akcje, których nie powstydziliby się terroryści i genialni seryjni zabójcy jednocześnie. W tym przypadku trudno wytypować podejrzanego, mało kto w PLL jest ponadprzeciętnie inteligentny i byłby w stanie to wszystko zorganizować od strony techniczno-logistycznej (tu w grę wchodził kiedyś Lucas - niepozorny zakompleksiony kujon, który mógł się nadawać na psychopatę + znał się na kompach i innych urządzeniach, jako dobry uczeń na pewno ogarniał podstawy chemii, fizyki, literatury i wszystkiego, co było potrzebne w pracy A. Nie miał życia towarzyskiego poza szkołą, więc mógł być wszędzie lub siedzieć w domu i obserwować za pośrednictwem kamer, do tego miałby powód, by mścić się na "popularnych" licealistkach, podobnie zresztą jak Mona, też bardzo inteligentna - no ale raczej możemy już wykluczyć i ją i jego). Melissa i Wren też są mózgowcami, ale jakoś nie widzę ich w tej roli. Z drugiej strony - co właśnie kłóci się z wizerunkiem A-superagenta z zabawkami Jamesa Bona z przenikliwym umysłem informatyka-geniusza - mamy A, które uwielbia dramaty, teatralność, kicz i przerysowanie, zna się na literaturze pięknej, muzyce klasycznej, filmach itp., bawi się w jakieś laleczki, wierszyki, bale maskowe, lubuje się w klimatach retro i estetyce rodem ze starych horrorów.. To wszystko wskazuje raczej na humanistę, równie inteligentnego, ale w nieco inny sposób. Tutaj bardziej pasowaliby mi Aria i Ezra, ale właśnie nie widzę ich w tym całym "centrum dowodzenia", łamiących hasła, zdalnie niszczących pliki w cudzych komputerach itp. Nie wiem, kto mógłby pogodzić te dwie osobowości... Pozostaje też kwestia pieniędzy i koneksji - ile trzeba mieć kasy, żeby pogrywać sobie w stylu A? wydaje mi się, że duuużo (nowoczesne sprzęty, wynajmowane pokoje i mieszkania, helikoptery, opłacanie lub przekupywanie wielu ludzi, wysyłanie prezentów, podróże w różne miejsca, przebrania i kostiumy, wyprawianie dekadenckich potańcówek itp.) - czy jest szansa, żeby to robił jakiś licealista mieszkający z rodzicami w małym miasteczku? Poza tym nie wiemy jak A werbuje tych wszystkich ludzi, np. do A-teamu (nie ujawniając swej tożsamości), ale też tych, którzy po wyjściu Kłamczuch do kogoś dzwonią lub załatwiają różne sprawy dla A jednorazowo. Bo przecież licealiście trudno byłoby legalnie to wszystko organizować, nie wzbudzając przy tym podejrzeń. Zastanawia mnie też, że skoro to małe miasto, nietrudno byłoby Kłamczuchom ustalić, kto był w danym sklepie czy innym miejscu, gdzie rzekomo pojawiło się A. "Demoniczny dres" nie zasłania twarzy, ktoś na bank by ją/go rozpoznał. Dlatego myślę, że A żyje sobie zupełnie normalnie, nigdy nie chodzi w czarnym dresie czy czerwonym płaszczu, nigdy nie pojawia się jako zamaskowane A, które gonią dziewczyny, jest najnormaniejsza/y na świecie i niczym nie zwraca na siebie uwagi. Ale to i tak nie wyjaśnia jakim cudem udaje mu się to wszystko organizować i to w taki sposób, że inni odwalają całą robotę. Chciałabym tylko,żeby było jedno główne A, bo to całe rozdrabnianie się na A-Teamy, Czerwone Płaszcze, Królowe Kier, Czarny Welon, członków NAT plus Shanę, Jennę, Wrena i Melissę, a teraz jeszcze Cece i "najprawdopodobniej żyjącą" Alison tylko oddala nas od najważniejszej zagadki. Teraz sugerują, że niedoszły morderca Ali to facet i że był w tym miasteczku w momencie, gdy laski gadały z Grunwald - Ian, Garret i Wilden nie żyją, Caleba możemy wykluczyć bo odchodzi z serialu, poza tym chyba dopiero miał jechać do Ravenswood (czy jak się to miasto nazywa), nie wiem jak z Tobym - on pojechał za Shaną do Mony, ale nie wiem, gdzie to było, chyba nie w tym samym miejscu. Zostaje Ezra, Jason i Wren (albo będzie spektakularny powrót Lucasa xDDDD), teraz mamy myśleć, że to Ezra, ale i Wren ostatnio stał się nieco podejrzany, Jason kiedyś po prostu wyparował (w szpitalu, w windzie) więc furtka też jest otwarta. Tylko czy A i niedoszły morderca Ali to w ogóle ta sama osoba? Jeny, niech oni nie robią już więcej sezonów, niech to się wyjaśni!! A jeszcze mi się przypomniało: co z Noelem? on w ogóle żyje?

ocenił(a) serial na 7
Cudzoziemka87

Noel chyba został wyrzucony ze szkoły czy coś. Jakoś zapadł się pod ziemię, nie pamiętam już dokładnie. Za dużo osób się przewija przez ten serial ;)
Mam jeszcze większy mętlik w głowie czytając różne teorie. Niby dużo teraz wskazuje na Ezrę. Jest bogaty więc stać go na opłacenie tych wszystkich zabawek. Podejrzany był już po odcinku halloweenowym, bo nagle się tam pojawił. Poza tym kiedy ujawniono współpracownika Mony to nakręcony 3 wersje: z Tobym, z Calebem i z Paige, z Ezrą nie, więc od razu mieli dla niego inną rolę. No i jeszcze w odcinku unmasked obiecano nam, że zobaczymy A bez maski, a podobno tylko Ezra ściągnął maskę, nie pamiętam tego już, ale tak przeczytałam. W każdym razie znalazłoby się pewnie jeszcze mnóstwo obciążających go dowodów. Z drugiej strony nie za bardzo widzę sens dręczenia dziewczyn. Chęć zemsty na Ali, owszem, bo ona lubiła ludzi szantażować, może go też szantażowała, ale żeby przez tak długi czas dręczyć 4 nastolatki...no chyba że to mu po prostu sprawia przyjemność :D no i jeszcze w tym pokoju A. było zdjęcie Arii z Ezrą, po co miałby umieszczać na tej tablicy swoje zdjęcie,gdyby był A. i to był jego pokój. Sama nie wiem, ale ten finał naprawdę znowu wzbudził moją ciekawość :D

lola881

Moją ciekawość też wzbudził, ale gdyby był A, to najwcześniej pokazaliby go w finale sezonu (by w następnym sezonie skupić się już na rozwiązaniu tej całej zagadki i zdemaskowaniu go przez dziewczyny) - teraz jest na to za wcześnie, być może to tylko taka podpucha jak z Tobym, ale o ile z Tobym od razu, na 99% wiedziałam, że to ściema, o tyle Ezra całkiem mnie przekonuje. Poza tym może A i morderca Ali to dwie osobne kwestie i w jednej z nich Ezra faktycznie odegrał jakąś rolę. Oby go tylko nie mieszali z Jenną, Shaną, Melissą i Wrenem, bo wtedy już w ogóle zrobi się bigos. Grunwald twierdzi, że Ali chciał zabić i teraz na nią dybie facet, a tych jest niewielu. Z tym że Alison lubi kłamać, manipulować itp., więc to też nie jest pewne. A pamiętasz może, czy to Ezra na 100% pójdzie na imprezę w stroju z maską przeciwgazową? Bo patrzył na ten kostium, ale nie wiem, czy było pokazane, że to on go ubrał...