C.D. :))
T:28
Poprzedni: http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+Silas+i+przyjaciele,2315214
http://silasporn.tumblr.com/post/66275307961/disney-heroes-by-david-kawena O EM DŻI *.*
Zasmucił mnie trochę fakt, że operuję imionami typu "ten od Syrenki" xD
Oj jak ja dawno bajki żadnej nie widziałam, chyba czas przełamać niechęć do Disney'a...
Oby Marta tego nie zobaczyła ;/
Niechęć nie w sensie, że nie lubię... po prostu boje się ponownie zmierzyć z tym, co zapamiętałam tak pozytywnie z dzieciństwa. Czasem tak jest, że coś kompletnie traci całą tę magię.
Coś jak oglądanie "Kevina samego w domu/NY" będąc dorosłym... W zeszłym roku cały film siedziałam i analizowałam absurdalne wątki xD
Kevin to co innego :D
Zresztą w bajce może zabraknąć logiki.. chociaż w sumie to w takim Królu Lwie chyba nie zabrakło. No i lubię go nadal po latach, chociaż odbiór rzeczywiście trochę inny. Szczerze mówiąc warto go obejrzeć po latach, bo dalej można coś z niego wyciągnąć, coś czego nie widziało się za dziecka.
Ja natomiast ostatnio się trochę zdołowałam jak przeczytałam, że już nie będzie ręcznie rysowanych animacji Disney'a.. dla mnie one miały taki swój niesamowity klimat, bo jednak więcej pracy trzeba było włożyć w powstanie owej bajki. Smutne, że ta era odeszła w zapomnienie.
Król lew to niesamowicie mądra bajka i bazująca na wielu ideologiach i systemach moralnych. Jest duzo nawiązan do chrzescijanstwa - zwlaszcza katolicyzmu, religie pierwotne - z drugiej strony hedonizm w wersji Timona i Pubmy, który jest wyrazem dzisiejszych czasów. Jest tam tyle nawiązan, bajka zadaje wiele mądych pytan widzom - bedąc starszym duzo chyba bardziej ją doceniam niz jako dziecko. Absolutnie nie mogę się do niczego przyczepic.
Nie no... nie zabrakło logiki... gdyby przymknąć oko nad faktem, że lwy tam gadały z tukanem, małpami, guźcem i małpą.
Całkiem logiczne xD
Sorry, żartuje oczywiście :D
Ogólnie te współczesne kreskówki/seriale animowane to porażka. Uwielbiam np. Scoobiego Doo (guilty pleasure xD), ale tylko te serie z 1969 http://www.youtube.com/watch?v=H-HOyx_FH4E
To miało klimat...
http://www.filmweb.pl/film/Mulan-1998-539 vs http://www.filmweb.pl/film/Merida+Waleczna-2012-483796
Dla mnie te nowe to coś zupełnie innego, niestety nie lepszego. Bez porównania..
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=AUZOxBT7FBk <3
Swoją drogą to ja wolałam Bestię póki się nie zamienił w księcia ;d
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=912rGmLQ0Pc vs http://www.youtube.com/watch?v=CUWsq1tlh4A *.*
Te rysowane jednak miały swój urok. Nie mówię, że te współczesne są złe, ale jednak czegoś im brakuje..
OK, przyznam się (choć jest mi oczywiście wstyd trochę)
W dzieciństwie oglądałam bajki, ale dosyć szybko przestałam. Dosyć poważnym dzieckiem byłam.
Nie widziałam Mulan, ani Pięknej i Bestii. Wiem o czym jest, ale nie widziałam :((
To smutne :(
Jak Ty bez tego przeżyłaś? :D
Bez tego: http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=N8fd-FvwS1g
I tego: http://www.youtube.com/watch?v=jGrJKQXVNNI ?
Chociaż tak szczerze to nie wiem jakby to u mnie wyglądało gdyby nie to, że moja mama lubiła te bajki ze mną oglądać :D Przez to ich oglądanie nie wydawało mi się dziecinne, a każdy wie, że "dziecinne" w dzieciństwie to ogromna obelga xd
Bo w sumie też była poważnym dzieckiem i np na imprezach najchętniej siedziałam z dorosłymi chociaż mnie wyganiali ;p
Nie wiem xD Czasami myślę, że już na to za późno... Nie chwyta mnie to w ogóle. Może też dlatego, że w dzieciństwie bawiłam się w wojsko, nie chciałam być nigdy Disneyowską księżniczką itp. (chociaż Mulan akurat nie ma co zarzucać xD)
Pewnie Cię to już nie zdziwi za bardzo jak napiszę "ja też" :D
Mama ze mną oglądała trochę, ale tak po prawdzie to z dzieciństwa bardziej pamiętam rozmowy o polityce xD Nie powiem żeby mnie to trochę nie wypaczyło niestety :D
Ja od dziecka rozdarta byłam najwidoczniej :D
Bo pamiętam, że zauroczona oglądałam Piękną i bestię czy Króla Lwa (a dokładniej: http://www.youtube.com/watch?v=0cZ6KVd7N5w :D), a później bawiłam się z kuzynami (tak wyszło, że kuzynek w moim wieku nie miałam a z kuzynami widziałam się prawie codziennie xd) w wojnę, samochodami czy w jakieś walki potworów (nie pytaj xd). Jakoś nigdy nie lubiłam lalek barbie ;d
No ja właśnie nie wiem co się stało, że nie byłam zbyt "dziewczyńska". Jak byłam malutka, to byłam trochę taka Little Princess xD A potem jakoś tak się to zaczęło sypać i jakieś takie bardziej przygodowe bajki oglądałam albo kreskówki, no ale miłość i takie duperele to nie w moim stylu było :D
Normalnie głupio mi, bo ten filmik przewinęłam xD
http://media.tumblr.com/tumblr_m78b3n9YTm1r64mmp.gif :D
Ja za dziecko jak oglądałam to przewijałam parę razy, bo tak lubiłam tą scenę xd
http://www.youtube.com/watch?v=7Y5S4mMkTSU a to? ;d
To ja w sumie od zawsze lubię wątki miłosne tylko, że z czasem zaczęłam bardziej doceniać takie dramatyczne, najlepiej kończące się śmiercią.. cóż.. xd
Matko... też nie widziałam xD
Jak daję słowo. W wieku 5-6 lat oglądałam już dużo filmów i słuchałam strasznie dużo muzyki.
Naprawdę nie byłam za bardzo dzieckiem, a jeśli nawet to wszyscy mówili, że nietypowym.
Powinnam się wstydzić, prawda? :<
To jakie ty bajki w ogóle za dziecka obejrzałaś? xd
Ja wiem czy wstydzić? Filmy też oglądałam, nawet pamiętam jak się zakradałam pod drzwi rodziców i oglądałam stamtąd póki mnie nie zauważyli :D I jak w wieku przedszkolnym byłam fanką Scorpionsów, bo często u mnie w domu lecieli ;d
Ale jednak bajki też były taką ważną częścią. Taka magia dzieciństwa, wszystko wydawało się ładniejsze i prostsze ;p
Żadnej nie pamiętam :(
Moja mama nienawidzi The Scorpions, tyle jestem w stanie powiedzieć na 100% :D Ale pamiętam dużo Georga Michela i Madonny xD
Z babcią też dużo słuchałam stąd pewnie mi została sympatia do starszych przebojów.
Teraz się trochę dobiłam, ograbiłyście mi dzieciństwo z magii :(
Mi się np takie utwory kojarzą z dzieciństwem.. i to chyba dziwne.. (oprócz tych z bajek xd)
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=fx4ZexuEisk , http://www.youtube.com/watch?v=hzM71scYw0M (nawet nie wiesz jak się ucieszyłam jak to zaśpiewali w Glee. Nawet spoko wersja ;d)
Jeszcze pamiętam, że tata zawsze Dżem puszczał.. do dziś słucham ;d
Nie przesadzaj, dzieciństwo jest magiczne i bez bajek, poprostu dla mnie była to ważna część, u Ciebie może to być coś innego ;)
Ekhem xD Na imprezie, którą robiłam na halloween było sporo koleżanek mojego brata, których nie znałam za bardzo, bo młodsze itd. ale znalazłyśmy wspólny język o 3 w nocy wyjąc na cały głos piosenki z Disneya, aż sąsiadka przyszła i powiedziała "możecie się bawić, TYLKO NIE ŚPIEWAJCIE" xDDD
Oczywiście Król Lew, Hercules, Pocahontas itd. poszły <3
A co do rozdarcia to ja jako posiadaczka brata byłam straszną chłopaczycą itd.
Ale na bajki zawsze się czas znalazło, wtedy były jeszcze kasety i pamiętam jak za każdym razem jak mama jechała do wypożyczalni to musiała wziąć Małą Syrenkę bo inaczej awantura :DD
Tell me about it xd
Już coś podobnego przeżyłam. Co gorsza nagrali to i muszę się wstydzić za każdym razem jak sobie przypomną :D (dzięki Bogu nie jestem w tym sama)
Też pamiętam kasety *.*
I pamiętam jaka wkurzona byłam jak mi się Król Lew zaczął zacinać, bo za często oglądałam ;d
Hahahaha ja nigdy się nie daję nagrywać na żadnym śpiewaniu karaoke itp. bo wiem że bym naprawdę spłonęła ze wstydu później xdd
Zgadzam się z Tobą, lubię np. Zaplątanych i jak na współczesne bajki to jest naprawdę fajna, ale te rysowane... Moja przyjaciółka ma jedną z pierwszych wersji Kopciuszka, jak patrzę jak jej sukienka faluje i w ogóle jakie to wszystko jest pięknie wykonane to jestem oczarowana po prostu.
Uwielbiam je oglądać, nie mogę się doczekać aż mój kuzyn mały trochę podrośnie to mu będę puszczać.
Nawet w wakacje z Martą oglądałyśmy Małą Syrenkę u niej :D
Haha, dopiero teraz zauważyłam, że tam jest "vs" i jest jeszcze jeden link xD
Syrenki też nie widziałam chyba. Nie pamiętam jej w ogóle :O
Na pewno nie widziałam, hehe xD
Serioooo? :O
W ogóle to właśnie zauważyłam, że nie mam ocenionej. Trzeba to zmienić ;p
Ja pamiętam jak oglądałam z jakąś tam moją "przedszkolną przyjaciółką" i się zachwycałyśmy Erykiem :D
Poważnie xD Do tego stopnia poważnie, że nie wiem czy Eryk to ten sexy brunet czy ten krab jakiś xDDD
No w grę wchodził jeszcze krab i ta nieproporcjonalna duża żółta ryba, jak jej tam... xD
................................................................................ .....
Wyżej wyjaśniłam co miałam na myśli :D
To nie chodzi o to, że "nie lubię" po prostu boję się zniszczyć magiczne wspomnienia z dzieciństwa :)
Gra o tron: mały przegląd dla poszczególnych części :D
1. 844 strony, 38,13 zł.
2. 1022 stron, 35,28 zł.
3. 736 stron, 29,71 zł.
4. 574 strony, 29,71 zł.
5. 512 stron, brak
6. 528 stron, brak
7. 632 strony, 32,81 zł.
8. 760 stron, 29,65 zł.
9. w przygotowaniu
10. w przygotowaniu
Czyli w sumie do przeczytania: 5608 stron :D
A taka przyjemność kosztuje: (5 i 6 pozycję policzę za 30 zł., bo nie chce mi się szukać...) 255,29 zł. :D
A to jeszcze nie koniec, bo 2 części są w przygotowaniu :D
Jestem uparta i cierpliwa :D
Co mi po tym jak zacznę czytać teraz jak później będę musiała na niego czekać?? O nie, nie, nie, tak to ja już się załatwiłam z "Pamiętnikami...", że musiałam czekać na Panią Lisę, ja książkę w dzień-dwa przeczytałam a ona raz na rok mi książkę serwowała... Dlatego rzuciłam i czekam aż się w końcu zdecyduje ma koniec a w międzyczasie zbieram sobie książeczki na półce :D
Dlatego poczekam sobie i w tym przypadku a później odejdę do krainy fantasy... Swoją drogą to będzie chyba pierwsza książka z tego gatunku u mnie :)
I zobacz z tej strony jaka to przyjemność będzie móc bez problemu brać kolejną część do ręki kiedy się chce a nie kiedy już można :)
Już Ci pisałam, ja jestem niecierpliwa. Jak coś chcę to od zaraz :D
Ale szanuję takie podejście i jakiś w tym sens mimo wszystko widzę :D
Ja też nie przejmuję się aż tak bardzo, bo w międzyczasie mogę czytać wszelkie inne pojedyncze książki lub cykle już zakończone :)
Tak samo robię z serialami :)
Jest o tyle dobrze właśnie, że jest w czym wybierać i można bez problemu to czekanie czymś zapełnić :D
Tylko wiesz, nie wiadomo czy te ostatnie tomy w ogóle wyjdą, zapytany o datę kolejnego tomu, na który wszyscy już czekają hohoh powiedział "jak będzie to będzie" czy coś w tym kontekście ;) I zupełnie mu się nie śpieszy.
Poza tym tego się wcale tak szybko nie czyta, może nie jest specjalnie trudna, ale lepiej czytać uważnie, bo jest dużo niuansów.
A co do kosztów tej przyjemności to masakra :d
Głupia byłam, że skoro już i tak tyle na to wydałam to nie szarpnęłam się na twarde okładki.
To niech pisze spokojnie :) Ja poczekam, mam co czytać :D
To minimum 10 zł. na książce wychodzi :p A ja właśnie unikam twardych okładek jak ognia, nie lubię :)
Ja lubię, bo później mi się ta książka nie niszczy, a bardzo często np. w pociągach czytam więc o to nie trudno.
Jak już i tak wydałam po 45zł na każdą to mi ta dycha nie powinna była robić różnicy,
niepotrzebnie chciałam na tym oszczędzić :d
No jeżeli lubisz to fakt, można było :)
Mi tam to na rękę, oszczędzam i mam to co chcę :p
Ja dbam o rzeczy, nie lubię też za bardzo pożyczać, bo ludzie różnie dbają, ale jak np. pożyczam książki to daję całą instrukcję "czego nie robić", płyty (to raczej wcześniej jak jeszcze era płyt była na topie), żeby nie były porysowane i popalcowane, sama też nie wyobrażam sobie np. brudnymi paluchami coś robić przy tych dwóch rzeczach... :)
Ja też dbam, wręcz obsesyjnie, ale jak coś wsadzam do walizki to czasami nie wiadomo co się wydarzy kiedy jest się biedną kruchą kobietą z ogromną walizką :D
A pożyczam niestety bardzo często, za dobre serce mam :P
Ja książek nie pożyczam jakoś nagminnie, większość nie lubi, albo nie ma czasu czytać (chociaż dla mnie to jest jedno i to samo, bo jak się lubi to zawsz znajdzie się czas i ipomalutku można czytać) a z tych lubiących czytać to wiadomo, mają swoje własne jakieś biblioteczki i czasami tylko jakies wymiany były.
A co do podróży to książkę zawsze biorę do torebki/plecaka - bo będę przecież czytać podczas jazdy :) - a torbę rzucam albo do bagażnika (autobus/bus) albo na górę (pociąg)
No ja raczej tylko z innymi czytaczami właśnie wymieniam :D Bo jak np. mam już kupioną całą serię to po co ktoś też ma kupować jak mogę pożyczyć :d
Zaczęłam w ogóle w weekend czytać Zabić drozda i jakimś cudem zostawiłam u mojej mamy w domu -___-
Teraz nie wiem kiedy będzie szansa odzyskać.
Ja mam niestety zwykle za mało miejsca w torebce, zwłaszcza na takie tomiska jak Gra o tron itd. :D