Jose Molina ‏@JoseMolinaTV
My #TVD tenure ends with this week's season finale. You can find me on Fox's #SleepyHollow next season! Thanks for a wild year, #TVD fans!

YEEEEEEEEEEEEEEEESSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
CELEBRATION
Nigdy nie lubilem tego scenarzysty, wiec się cieszę - a 4x08 jako calosc i sposob w jaki napisal wtedy Stefana nigdy nie wybacze

I to on wprowadzil to głupie Kalijah w 4x18? Bye bye Molina

Znalazlem promo 1x10 TVD - widac ze trochę ucieli scen w odcinku :D

http://www.youtube.com/watch?v=a9gpJXr6sLo&feature=player_embedded

Devon ‏@Daevvon 4h
Can't believe @cadlymack spoiled Damon definitely not turning human, haha. I mean I knew Stefan was going to get the cure, but still! #TVD


Carina MacKenzie Carina MacKenzie ‏@cadlymack 4h
@Daevvon did you know?


Pewnie niewiele to znaczy. Carina pewnie znowu wpuszcza w maliny.....

Urocze zdjęcie http://helenpony.tumblr.com/post/50420469465/paul-wesley-torrey-devitto-tvd-cast -and-fan

Ten spoiler jest prawdziwy?

"The one Salvatore Elena chooses will help defeat Katherine at the finale"

Błagam, żeby nie. Chociaż dzisiaj wpadłam na teorię, która sprzyjała by temu rozwiązaniu, a także spożyciu cure przez Stefana.

Jaka teoria ? Mozna więcej:D ? W ogóle to co - Elena w podzięce odda się za zabicie Kaski? Jezeli spoiler jest prawdziwy to Damon pomoze zabic Kath. Moja kochana Katherine - nie zasluzyla na smierc bardziej niz reszta tych kretynow - z Eleną na czele.

Kath umrze - ten sneak peek na to wskazuje - zachowuje się jak nie ona - straszna desperacja i do tego przedstawiają ją "villanowo" by bylo mniej zal jak ją ubiją. Glupia Plec.

Dzięki za wyjaśnienie, bo niestety nie mogę wejść na Youtuba ;( Jestem w trakcie przypominania sobie co mnie natchnęło do stworzenia tej teorii. Daj mi moment.

Wiem, wiem. Ta teoria po części opiera się właśnie na śmierci Kath - mojej Kath! [*]

Ot Kath zaczepia w szkole Bonnie i chce ją zmusic by rzucila na nią zaklęcie niesmiertelnosci. Zaczyna jej grozic ze jak tego nie zrobi, to Elenie stanie się krzywda. Bonnie zaczyna jej grozic, ze moze ją latwo zniszczyc jezeli nie przestanie - cos odwraca jej uwagę, a Kath znika ....

Masz tu z vampirediaries.pl nawet translację - nie daję ręki sobie uciąc za jej poprawnosc, bo często mają problemy z idiomami...
Katherine: Nie wydaje mi się, żeby zakończenie szkoły cię obchodziło Bonbon.
Bonnie: Ono nie jest dobre dla nikogo, odkąd ktoś zabił Jeremy’ego.
Katherine: Zabawne, że wspominasz o śmierci, ponieważ jestem tu w poszukiwaniu nieśmiertelności, którą mi obiecałaś.
Bonnie: Zabawne, że wciąż chcesz je dostać. Powiedziałam ci, że Qetsiyah jako jedyna zna zaklęcie na nieśmiertelność. Nie ma z nią kontaktu. Pech.
Katherine: Wiesz o co chodzi, Bonnie? Nie mogę się z tobą nie zgodzić, bo ostatnio nie miałam zbyt wiele szczęścia. Ale wiesz, kto zabrał całe moje szczęście? Mój ukochany doppelganger, Elena. Mój cień wiedzie lepsze życie ode mnie. Więc jeżeli nie dostanę nieśmiertelności, to może będę musiała jej wszystko zabrać.
Bonnie: Czy ty właśnie zagroziłaś mojej przyjaciółce? Mogę zgnieść ci czaszkę bez mrugnięcia okiem.
Katherine: Jasne. Rusz się.

2 sneak peek - Bonnie & Katherine
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=QnqiLW4EZV4

Bonnie żyje czy nie? :P

Jest tak - mamy martwe cialo Bonnie, ale załona zostala zdjęta w obszarze MF, więc duch Bonnie nie przeszedł do Other Side. Jej duch uzyskał materialną formę, a Bonnie udaje przed wszystkimi ze dalej zyje. Jezeli załonę znowu podniosą - wszystkie duchy znikna, a razem z nimi Bonnie.

Kat Graham ucieka z tej szmiry? :D I w sumie nie dziwota, bo postać Bonnie zawsze była omijana, zmarnowany potencjał.

Nie :D Bonnie w tym finale pozostanie "martwa" ale mają znajeźć sposób na początku 5 sezonu by mogła wrócic.....

Jak mnie w tym serialu niesamowicie to wkurza. Jak ktoś jest martwy to koniec, nie ma odwrotu. A tu sobie każdy wraca, ja piernicze.

Oj, nawet gdyby to nie zdziwiłbym się, gdyby wróciła z podkulonym ogonem;)

Jak pan Davis? ;p

;)

Ktos wie co to za piosenka ? Leci w finale.....


I could never live without you now
You are the only one who could ever make the pieces fit the same
I could never live without you now
you were the only one that could fix it when it hurts..fix it when it hurts

oh the secrets you betrayed
you were holding on despite it
oh the shame
you took the weight off of..

Show me all the feelings
Tell me all the reasons you cried
show me all the demons … turn it ..turn it on

Teoria:

Już wiem, siedziałam sobie czytając odpowiedzi Julie dotyczące przyszłości Klaroline i komentarze mojego "ulubionego" fandomu (miałam ochotę się trochę pośmiać), doszłam do wniosku, że w tym odcinku zdecydowanie za dużo się musi wydarzyć. Pomyślałam wtedy o tym, że wydarzenia muszą być poukładane w jakiejś logicznej kolejności. Typu: wszystko co podchodzi pod kategorię "epic" i "unexpected" musi iść na koniec odcinka i dziać się w nocy (buuuu)

Do tej kategorii należą:
-kto weźmie cure
-Silas
-wyznanie miłosne Deleny
-epicka walka z Katherine
-Klaroline (bleeeeeee) - to tylko na podstawie zdaje się zdjęcia z nocnym tłem.
-no i ten duch co ma "ożyć"

Pewnie sam koniec to będzie jak zwykle akcja składająca się z dwóch równoległych scen.
Moje typy to właśnie Stefan z Silasem i cure, a druga to ta walka zakończona śmiercią Katherine i wyznaniem miłości. "You saved me Damon, I love you bleh bleh bleh" (zabicie Katherine jest wystarczajaco epickim udowodnieniem uczuć, lek to było by za dużo) - w taki sposób mamy oszczędność czasu. Scena Klaroline pewnie będzię chwilę wcześniej.

Nie wiem tylko jak cure ma trafić w łapy Stefana. Ale czuję, że to on je weźmie. Nie chcę wierzyc w nic innego.

Tyle tylko ze w promo Stefan ma miec scenę z Eleną i jest juz noc - a sądzę ze w tym odcinku zastosują koncepcję jednosci czasu - cała akcja upchnięta w jedną dobę. Więc scena SE musi byc pod koniec. Sceny Klaroline tez są juz późno - pewnie pierw Klaroline, potem Stelena (moze jeszcze Delena w miedzyczasie, albo pózniej)

Ale ja jestem tego samego zdania co do jedności czasu. Od rana będzie trucie o graduation Caro, parę żenujących rozmów, coś tam o "the five", sceny typu: Lexi/Damon Elena/Kol pewnie będą niewypałem. A potem tak jak już mówisz....Tyle, że ja obstawiam jednak, że to Delena + fight będzie na sam koniec, bo nie wyobrażam sobie, że śmierć Kath mogła by przejść tak bez echa. To raczej Stelenę wcisną w międzyczasie. Tuż przed samym finałem.

ja bym dopisała - wyznanie miłosne Deleny (bleeeee) ale to się wytnieXD

wycieli 7 minut odcinka - moze Plecowej wrócil rozum i wycięla co trzeba :D

Wierzę w cuda, ale nie aż takieXDDDDD

Logika Plec.... o mamy tyle fajnych scen akcji i jeszcze z Silasem..... ojej odcinek ma 45 minut....dobra - tniemy - i tak to bedzie epic-sode - tyle scen Deleny i Klaroline EPIC!

Ty mnie nie rozbieraj, ale rację to Ty masz niemal staleXDDDDDD

A potem sie okaze ze te sceny z promo, gdzie są jakies eksplozje, Kol, walka .....wszystko wycięte w odcinku - by pokazac jak Damon umiera na łózku przez 80% czasu a Elenka mu sklada deklaracje milosne przy jakiejs EPICKIEJ popowej piosence. 20 % czasu to Klaus z Caroline i ich kiss. Epic? Epic! Epic is Epic.

Okej, głowa mnie rozbolałaXD

O widzisz! Te wybuchy wyglądały fajnie, pewnie faktycznie można by je wyciąć...

Jest taka piosenka Lany Del Rey - "Kill kill" (całość może nie oddawała by sytuacji, ale w samym refrenie, Lana powtarza w kółko:"I'm in love with a dying men, I'm love with a dying men") jakby to dobrze rozegrali, to Elka by nawet nie musiała dzioba otwierać, a było by EPIC jak nie wiem :D

Wiesz, Deleny można nie lubić, ale Klaroline to dla mnie najgorszy z miłosnych absurdów. W sumie to do wszystkich elementów odcinka pasowało by dopisać bleeeeeeeeeeeee.

Dla mnie niech będzie i Klaroline - jezeli to blondi zatrzyma z dala od Stefana to bedę Klaroline all the way chociaz ten ship nie ma sensu.

Nie, Klaroline nie może być. Steroline z reszta też. Nic, ale to nic nie jest tak tragiczne jak Klaroline.

Oczywiście że jest. Romansowa Delena;) oraz obraz Damona w tym. Jak można z podobno 150 letniej miłości w sekundę, (gdy się zauważy że na to pierwsze jednak nie miało się, nie ma i nie będzie szans) przerzucić się na laskę brata tylko dlatego że wygląda jak ta pierwsza miłość? Tragedia.
To samo Elka. Jednego dnia twierdzi ze wybiera Stefana i to jej finalny wybór, za dwa dni biega za Damonem. PARANOJA.

Jest jeszcze Maroline, Matbekah.......

Beremy, Forwood...;)

Beremy moze byc - chociaz Jeremy to takie drewno, to chociaz zadnych milosnych trójkątów nie bylo - Bonnie tez się nie puszcza z wszystkimi - nawet mi bylo smutno jak oplakiwala go na jego grobie... :D

Cóż, daleko bardziej wolałam Jera z Anne... A Bonnie powinna dostać kogoś innego. Z perspektywy czasu myślę że ten Jaime czy jak on tam miał nadawałby się jeszcze najbardziej, spośród postaci które mieliśmy...Albo ktoś zupełnie nowy. Bo dla mnie Beremy to tak na odwal się, Jer został dany Bonnie tylko dlatego żeby przy psiapsiółkach nie wyszła na sierotkę Marysię której nikt nie chce;) Uważam że to było pójście na łatwiznę.

Uwierz mi, że o tym mogę mówić kilka dni. To nie ma sensu. Znajomi juz nawet nie chcą ze mną rozmawiać o wyzszości Deleny nad Klaroline tylko kiwają głowami i milczą.

Tylko że tam nie ma żadnej wyższości;) Oba shipy obecnie są siebie warte.

No może na tym etapie już tak, ale:

-Elena potrzebowała 3 sezonów, żeby zbliżyć się do Damona. Ponad to była na niego skazana, bo był bratem Stefa, miała go "w pakiecie". Potrzeba było aż sire bond, żeby wskoczyła Damonowi do łóżka!

-Caroline miała wybór, nigdy nie musiała kręcić się koło Klausa, zbliżyła się do niego pod wpływem świecącej bransoletki i odrysowanego końskiego łba (Ja bym się bardziej wystraszyła niż zauroczyła). Poza tym, niby kocha Taylera, ale z nim nie uciekła, a chyba tak się robi jak się kogoś kocha. To wygląda tak jakby bycie z Klausem jej się bardziej "opłacało". Nie dość, że głupia, to jeszcze szmata.

Ale fakt, ładnie ze sobą wyglądają, tzn Klaus ładnie wygląda, za urodą Caro nie przepadam.

(Nikogo nie chcę tym obrażać, ot tak subiektywna opinia)

3 sezonów? Błagam. Trochę mniej zajęło Damonowi płaszczenie się i robienie za szczeniaczka Elki, byleby dobrać jej się do majtek. Elce nie przeszkodziło że Damon spał( zabił) jej biologiczną matkę, że zabił jej brata, próbował zabić Bonnie, że wielokrotnie próbował i nieomal zabił Caroline. W pakiecie? Aha, czyli jak kocham jednego faceta, to muszę też uważać na jego braci bo w nich też prawdopodobnie się zakocham?;) Please.
Caroline nie kręciła się wkoło Klausa, tylko on się kręcił wokół niej. Jeśli chodzi Ci o te pseudorandki, to sorry ale ona to robiła pod naciskiem Scooby' Gangu...Miała radochę kiedy Klaus zginął, także...Przykre jest to że Klaus dawał z siebie robić idiotę, ale cóż, to zdarza się wielu facetom. Zobaczy ładną dupę to głupieje;)
Szmata? Nawet nie poszła z Klausem do łóżka, nie rozśmieszaj mnie. Nawet go nie pocałowała. Sądziła że całuje Tylera. A Elena to nie szmata w takim wypadku? Skoro chwilę po wybraniu Stefana poleciała na Damona? Która nie umie już się zdecydować z kim tu się seksić, z jednym z drugim może z dwoma?? Jasne.

Nie przekonasz mnie. Nie trawię Klaroline i już.

Elena jako człowiek zawsze wybierała Stefana, Damonowi chciała pomóc, bo wiedziała, że Stefan marzy o tym, że w Damonie jest jeszcze coś z człowieka. Mieli wzloty i upadki. To nie jest tak, że ja jestem zaślepiona i nie widzę win Damona, jest wiele rzeczy których mu nigdy nie wybaczę. W mojej wypowiedzi skupiałam się jedynie na analizie dwóch pań. A nie panów i ich grzeszków.

Szmata to może nieładne określenie, jeśli kogoś to razi z miejsca przepraszam. Nie mogę jednak zrozumieć Caro. No nie mogę. Kocha Taylera, ale zostaje w MF, bo...no właśnie, po co? (I tylko niech mi nikt nie mówi, że ze względu na Liz.) Poza tym Caro ma bardzo, bardzo ciekawą historię miłosnych poczynań.
-Damon (ja się pytam jaka dziewczyna idzie do łóżka z chłopakiem poznanym w barze, a potem 2 raz na parkingu?) - wiem, że on ją potem wykorzystał, to fakt, nie ma co dyskutować.
-Matt (tu się nie czepiam)
-Tyler (ponownie się nie czepiam)
- a teraz mamy chore zauroczenie Klausem. To prawda, nie poszła z nim "nawet" do łóżka, ale jestem z tych, ktore uważają, że seks z kimś innym niż Twój chłopak nie jest jeszcze najgorszą formą zdrady. Na bal z Klausem poszła, bo chciała pilnować Matta, tymczasem Matta prawie zabito, gdy Caroline oglądała malunki Klausa i zachwycała się końmi. Do tego przyjęcie tej bransoletki...dla mnie to policzek. Od przyjaciela bym nie wzięła, bo uznała bym, że nie wypada, a co dopiero od wroga. Rozumiem, Caro często była "wabikiem" na Klausa, mogła mu dawać jednak jasno do zrozumienia, że nim gardzi i kocha swojego chłopaka. Ona natomiast idzie do niego po sukienkę. Elena przynajmniej kilka razy powiedziała Damonowi, że nic z tego nie będzie.

I żeby nastąpiła tu jasność: Nie jestem kibicem Deleny! Nie jestem psychofanką Damona. Staram się na każdego z bohaterów patrzeć obiektywnie. Nawet na tych których nie darzę sympatią.

Twoje zdanie szanuję, jednak się z nim nie zgadzam - wybacz.

Ale przecież ja Cię nie przekonuję do Klaroline, broń Boziu...Sama obecnie ledwo ich trawię, chyba że w Fan-Made'ach zrobionych przez zapalonych fanów, które są tysiąc razy bardziej klimatyczne niż to co mamy w serialu;)

Ja tam nie pojmuję co ona widziała w Tylerze w 2 i 3 sezonie, który tyle razy używał wobec niej przemocy, który na jedno słowo obcej baby podającej się za przyjaciółkę spuścił Caroline do klozetu, który kiedy dobrze się bawił jako hybryda kazał swojej dziewczynie spadać na bambus, ale dobra. Plec zrobiła z niego superbohatera i rycerzyka zaskakująco rozważnego, a że to się kupy nie trzyma charakterologicznie...cóż. Mamy oświeconego DalajLamę i Mandelę w jednym Tylerze. Po 2 tygodniach w górach dojrzał emocjonalnie i psychicznie jakby siedział tam lat 70. LOL

Klaus jest popaprany, chwiejny emocjonalnie, sukinkot jak większość tutaj. Przyjęcie bransoletki to zbrodnia? O matko. My kobiety mamy coś takiego w sobie że jesteśmy ( oczywiście nie wszystkie, ale większość) trochę jak sroczki. A Caroline to już w ogóle. Nie zdziwiło mnie że przyjęła. Nie powinna, ale cóż. Caroline zawsze dawała jasno do zrozumienia Klausowi, że nim gardzi i kocha Tylera. Dopiero teraz to się pozmieniało, ten głupi wątek z sukienką to jakaś paranoja...Żal było patrzeć na to, przyznaję. Więcej, myślałam że zwymiotuję.
No właśnie, Elena powiedziała Damonowi że nic z tego, przychodzi co do czego, bam!
W takim razie mamy podobnie, też staram się patrzeć na sprawy obiektywnie. Również szanuję Twoje zdanie, ale też się z nim nie zgadzam:P

No to się cieszę, że tu się rozumiemy. Można się różnić w poglądach i tyle. Ja jestem otwarta na krytykę, już parę razy zmieniłam zdanie na temat określonych bohaterów pod wpływem opinii sprzecznych do moich. Jak ja kiedyś nie lubiłam Stefana, to się nie da opisać, a teraz jak przypominam sobie jakieś sceny z pierwszego sezonu, to się czuję jakbym to widziała pierwszy raz. Zupełnie inaczej je pamiętałam. (W momencie kiedy nie lubiłam Stefana nie szerzyłam jednak opinii o jego magicznych technikach manipulacji itp. także przynajmniej tyle mam na swoją obronę ;p)

Klarolinowe fan-mady oglądam żeby się pośmiać - bawią mnie niezmiernie. Chociaż ich twórcą trzeba oddać naprawdę niezłe zdolności w kwestii montażu, ekipa TVD mogła by się sporo nauczyć, bo niekiedy przejście od sceny do sceny jest takie sztuczne, że mnie skręca. Współczuję również fanom Klaroline, których Julie wyrolowała w tak nieładny sposób. Jakby nie patrzeć pokazywali chemię, a wyszło co wyszło. Ogień między dwójką skutecznie ugasiły motywy rodem z "Kopciuszka" i oczywiście "dziedzic".

Sama nie wierzę, że to napiszę, ale usprawiedliwiam Elenę w 4 sezonie przez wzgląd na sire bond. Jak się popatrzy jak to dziadostwo działa w retrospekcji z Charlotte z lat 40, to i tak jestem pod wrażeniem, że Elena wytrzymała aż 7(?) odcinków zanim wpełzła do Damonowego łoża. Nie mogę jednak usprawiedliwić jej make-out kiss z 3x19. Tam rzeczywiście zachowała się nie fair wobec Stefana, choć sam pocałunek to fajerwerki i nie ukrywam, ucieszył mnie wtedy jak nie wiem.

ten "dziedzic" to już porażka totalna. Seri myślałam że się uduszę śmiechem.
Masz rację z tym rolowaniem, jednak myślę że Plec roluje równie perfidnie fanów Delny i Steleny. Te sire bond to jakiś absurd. Wszystkiemu można zaprzeczyć, wszystko JAKOŚ TAM wytłumaczyć. To mnie wkurza w polityce Julie. Jest ciągłe zakłamanie. Postaci przeczą wszystkiemu co było wcześniej, co miałoby jakikolwiek sens i ciągłość/.
Nie wiem. Raz gadane że sire bond jest, potem że nie ma, jaki w ogóle można mieć punkt odniesienia? Kurde żaden.

Ja pierdzielę, napisać twórcą zamiast twórcom - mój rodzimy język zaczyna być mi obcy. Eh, a głupotę Caro wytykałam...

A określenie "szmata" w ogóle mnie nie razi, jeśli tylko jej użycie jest adekwatne. W przypadku Caroline od paru sezonów, nie jest.