:D 3 punkt na pewno :D
Ostatni pewnie też...

mozna dopisywac swoje typy :D Na tym ta zabawa polega :D

No ja nie mogę... Już bym chciała być z Wami na bieżąco...

wiesz....90% z tego co wymienilem to wlasnie standard znany z kazdego sezonu :D cos co mozna w ciemno zalozyc ze się wydarzy :D

Już większość wymieniłeś :D

Moje typy:
Elena będzie na maksa korzystać z wampiryzmu. Caroline będzie ubolewać nad tym, że nie jest już nr1 jak w MF, pewnie jedna z nowych dziewczyn będzie bogata, piękna (ogółem będzie lepszą wersją Caro) i szybko zajdzie jej za skórę. Będą ze sobą rywalizować. Oczywiście ta rywalka Caro, będzie zła i rozpuszczona. Caroline będzie chciała zaangażować się na maksa w życie studenckie. Będzie przegrywać ze swoją rywalką w związku z czym co chwile będzie się skarżyć Elenie/Tylerowi.

Kiedy Tylera nie było, to poznał kogoś. Początkowo oboje z Caro będą udawać, że między nimi w porządku, ale potem Tyler albo się przyzna albo prawda jakoś wyjdzie (okaże się, że laska też jest na kampusie). Rozstaną się. Daję im pół sezonu - góra. Jest jeszcze opcja, że po mimo komplikacji zostaną razem (na to liczę).

Nie będzie dużo Dexu. Raczej takie powolne wychodzenie z łózka i "nie idź", "muszę...", "bla bla bla, kocham Cię"

Damon będzie pomagał Jerowi, zacznie grać ojca - będzie go ustawiał, pilnował itp.

Matt zacznie mieć wątpliwości co do wampiryzmu, po wakacjach z Reb zacznie się zastanawiać, czy czasem nie ocenił jej zbyt pochopnie. Może go przepchną do TO. Bo jesli nie idzie na studia i nie ma love interest, to jego udział w akcji jest pod znakiem zapytania.

Wiesz - calkiem niezle to wymyslilas.

Mam nadzieje ze Forwood przetrzyma to :D Forwood&Klaroline FTW ! :D Ale pewnie tak bedzie - muszą dac jakas dramę temu pairingowi.

Z Dexem to tez racja - ich sceny bylyby bardzo awkward.

To z Mattem tez dosyc prawdopodobne - moze wampiryzm by zrobil z niego ciekawszą postac :D ? I mniej 'judgemental' :P

A co z Eleną - co ona będzie robic ? Tylko jako love interst dla Damona? Mam nadzieję, im mniej jej, tym wiecej Katherine.


A Stefan i Kath to wielkie niewiadome - ich zycie bardzo, BAAARDZO się zmieni. Cięzko przewidziec ich reakcje (w sumie od tego są cliffhangery ;P )

Forwood FTW, Klaroline - not gonna happen (at least in my dream-world)

O Elenie jest w pierwszym zdaniu - będzie korzystać z wampiryzmu. Myslę, że się pod wpływem Damona zrobi się bardzo pewna siebie, będzie wykorzystywać compulsion, bawić się w najlepsze. Aż zjawi się Silas udający Stefa. Wtedy będzie skruszona i nie będzie wiedzieć co powiedzieć itp. Poza tym będzie Delena, ich sprzeczki, kłótnie, godzenie się itp.

Stefana i Katherine nawet się nie pokuszę o zgadywanką. Mam pewną teorie, ale ją zostawię dla siebie. Może przy większej ilości spoilerów...

Obejrzałam właśnie 1 sezon himym i bardzo się ucieszyłam, że wiem skąd Twój nick xD

Obstawiałaś że jestem tak po prostu zdzirowatą dynią? xD
Podobał się? :) 2 i 3 są chyba jeszcze lepsze :D

W sumie bardzo mnie ciekawiło dlaczego akurat zdzirowata dynia, takie wtf co mają dynie zdzirowatego :D
To było moje drugie podejście, kiedyś już oglądałam i mnie nie porwało, ale przez Teda i Robin postanowiłam dać drugą szansę no i teraz jakoś podoba mi się dużo bardziej, czuję że szybko to zaliczę :D Uśmiałam się nieźle ;)

Też mnie nie porwał odrazu, ale z czasem (po połowie sezonu) nie mogłam przestać ogladać. Ja mam fioła na punkcie gier słownych, a oni tam maja tego multum. Poza tym dużo jest nawiązań do popkultury i dialogi są momentami genialne (wg mnie naturalnie :D)
A sama postać Teda Ci się podoba? :D Dla jednych ideał, dla drugich nudziarz i najgorsza postać w serialu. Ja go prywatnie kocham :P

No gry słowne są zajebiste naprawdę. I masz rację, naturalne dialogi, spokojnie bym się odnalazła mając ich za znajomych :D
Ja się wciągnęłam już tak na maksa jak Robin się przyznała, że 'lubi' Teda :D I kilka ostatnich odcinków na jednym oddechu obejrzałam.

Wszystkich uwielbiam, ale jeżeli już miałabym wybrać kogoś 'najgorszego' to na ten moment Lily. Lubię ją oczywiście, ale najmniej z całej ekipy.
Ted jest świetny, ma trochę fioła na punkcie tego małżeństwa, ale nie przeszkadza mi to. Śmieszy mnie raczej ta jego upartość ;)

W pierwszych sezonach najbardziej lubiłam Marshalla chyba. Lily rzeczywiście chyba najsłabiej z całej paczki wypada.
A widziałaś już bloopersy z pierwszego sezonu? Polecam! :D Albo poczekaj i obejrzyj sobie hurtem, jak będziesz po całości. Tam to dopiero się uśmiać można ;)

Kocham Marshalla!!! Po odcinku jak koniecznie chciał wiedzieć skąd ananas w sypialni Teda stwierdziłam, że Marshall jest mną. Albo ja jestem nim :D

Własnie oglądałam kiedyś trochę jak mi Marta wysyłała. Chyba sobie dzisiaj obejrzę z pierwszego sezonu, bo nie mam siły jeszcze zabierać się za drugi, a się nudzę :D

Wykończycie mnie teraz obie z Martą, jak już Ty zaczęłaś, to ja tym bardziej chcę zacząć od początku :D

http://www.youtube.com/watch?v=CnYr8BSrqNA widać, że się lubią na planie :)

Obejrzałam :D Noo fakt, od razu widać że się wszyscy dobrze ze sobą czują :D Świetne te ujęcia jak 'Marshall' się uśmiecha do kamery :D

W kolejnych sezonach są jeszcze lepsze, bo jeszcze lepiej się znają :D Gorąco polecam dalsze oglądanie i shippowanie Teda z Robin oczywiscie :P

Jasne, że będę oglądać dalej, powiedzmy że mam już wakacje także szybko pójdzie ;)

Ten jeden odcinek gdzie Barney i Robin spędzali razem czas był fajny, ale Ted i Robin mają po prostu to coś. Strasznie mi się podoba to jak się wspierają i że zawsze są dla siebie przyjaciółmi. A cała ta akcja z deszczem i w ogóle no romantyczne ;)

Wiesz, z biegiem czasu można polubić bardzo Barneya i Robin, bo też mają piękne sceny. No ale nie takie jak z Tedem rzecz jasna :D Ted to w ogóle jest ideał przyjaciela, ja o nim mogę gadać i gadać, bo go uwielbiam. Do tego chodzące uosobienie romantyzmu - nie sposób go nie pokochać :)

Marta mi pokazywała kilka scen z Barneyem i Robin i fakt były też piękne, ale zasmuciło mnie to bo nie cierpię trójkątów miłosnych, w których wszystkich lubię, bo zawsze ktoś będzie cierpiał :(

Chciałabym takiego przyjaciela jak Ted :D Chłopaka z resztą też, haha.
No już jak ukradł tę trąbkę dla niej to po prostu <33333

Ta trąbka to tylko wierzchołek góry lodowej :D Ted jest zdolny do niewyobrażalnych poświęceń jeśli chodzi o Robin, w ogóle jeśli chodzi o przyjaciół.
Ja nie potrafię zrozumieć jak to możliwe, że taki facet przez 8 lat (8 sezonów) nie może sobie kobiety znaleźć. Przecież gdyby taki Ted po świecie chodził to najpewniej by się o niego laski zabijały. Ja pewnie też :p

Dobra już mi nie rób smaka dzisiaj! bo jestem u mamy i i tak już mnie dręczy, że jestem chora na punkcie seriali :D

No bez kitu niepojęte, że aż tyle czasu to trwa. Twórcy chyba trochę przesadzili :D Powinien znaleźć sobie laskę z pocałowaniem ręki max w 3 sezonie :D
Żal mi jego dzieci, że muszą tyle słuchać xD

Moja koleżanka kiedyś powiedziała, że Ted czeka aż dziecku Lily i Marshala urosną cycuszki i to będzie jego żona xD

Dobra, dobra, już jestem cicho. Przecież mogłabym Cię zamęczać filmikami i gifami, doceń że i tak się powstrzymuję :P
Z tym dzieciakiem Lily i Marshalla to teoria by bardziej pasowała do Barneya, ale i tak trafna :D

haha to mnie czeka jak Marta wróci xD

idę spać, dobranoc ;)

Dobranoc :)

hahahahhaa ;***

Nie no mi się wydaje, że to akurat w nim leży problem, jeśli tak mogę napisać ;D
Przecież miał tyle kobiet w swoim życiu, ale i tak zawsze wraca myślami do Robin ;)

aa no i napiszę jeszcze tutaj, odnośnie Stelli ;D
Pisałam Ci kiedyś że jej nienawidzę, ale na razie ją lubię xD Nie wiem co takiego zrobiła (pewnie w 4 sezonie) że ją znienawidziłam hahaha ale na samym początku lubiłam ich związek ;D

Do tego nie ukrywajmy - Ted jak każdy niepoprawny romantyk ma niesamowite oczekiwania od miłości. Jak mu cały universe nie krzyczy: "to ta" - to Ted nie uwierzy, że to kobieta dla niego :P

Bo Stella była w miarę w porządku. Była nawet gotowa całe życie udawać, że lubi Gwiezdne Wojny, byle uszczęśliwić Teda :D Cóż za poświęcenie :P

No właśnie, Ted czeka na to coś po prostu ;DDD

Nie no Stella na pewno okaże się okropna, bo hejtowałam ją kiedyś bardzo, więc czekam na ten moment hahaha

Robin i Barney mają sporo ładnych scen, ale ja nie potrafię się i tak do nich przekonać i po ostatnich odcinkach 8 sezonu utwierdziłam się w tym przekonaniu ;D

też chciałabym takiego przyjaciela <3

Oglądaj od początku ;*
ps. przepraszam, ze znowu odpisuję w każdym możliwym miejscu, a nie pod jednym komentarzem ;D

Przestań mnie namawiać :P I tak walczę z sobą, żeby nie zacząć :D

Przywykłam :D

Oj oj ;*

Ja mam takie przeczucie, ze w któryms momencie Delena się zlamie i będzie dosyc dramatyczne rozstanie. Elena będzie szukac "pocieszenia" i znowu polakomi się na Stefana. Tyle ze w tym czasie Stefan będzie juz dosyc mocno zaangazowany emocjonalnie w inną relację. I tutaj on będzie musial udowodnic, ze rzeczywiscie ruszyl do przodu i mimo mozliwosci powrotu do Eleny, wybierze swoją nową wybrankę serca. (nie sugeruję tu ze Elena nagle znowu bedzie szalenczo zakochana w Stefanie - ale Elena będąc Eleną będzie szukala rękawa do wyplakania po zerwaniu z Damonem i poczuje się milo i bezpiecznie przy Stefanie, który raz czy dwa zajmie się nią w trudnej sytuacji)

I te slowa Stefana, ze 'Elena jest miloscią mego zycia, wziąlbym ją z powrotem w sekundę' powrócą jako pararela - i tym razem mam nadzieję, ze na zasadzie przeciwienstwa/kontrastu.

Naprawdę uważasz, że Stefan kiedykolwiek wybierze jakąkolwiek inną dziewczynę zamiast Eleny? To nie ten serial xD

A powiem ci odwaznie - TAK! Byl foreshadowing, ze Stefan kogos pozna i się zakocha. Myslę ze do skrzyni tez go wsadzili by trochę 'ostudzil' swoją milosc do Eleny. Oboje braci nie skonczy z Eleną, a po tym finale szanse na "zakochaną Stelenę" widzę niewielkie.

Jeżeli ktoś wyśle Placka do psychoterapeuty to Twoja hipoteza ma szanse się ziścić :D No obyś miał rację ;)

No ja tak myslę - Plecowa bredzi ze trójkąt nie jest skonczony, jednak dla mnie - uwaznego widza - on jest skonczony. Elena kocha Damona, kocha go bardziej niz kochala Stefana. (sezony 3 i 4 byly transferem ze Steleny do Deleny - transfer się zakonczył). Nie dali fanom SE - zadnej ZADNEJ nadziei - ani jakichs wskazówek, ani nawet durnych retrospekcji. NICZEGO. Elena nie wyglądala ani na skonfliktowaną wyborem, ani na przejętą mozliwoscią utraty Stefana. NIC. Bardziej wyraznego symbolu niz to wręczenie leku, ze "SE is done", dac nie mogli. No i dobrze - krzyzyk na drogę, niech Stefan się nie marnuje przy tez dwulicowej jędzy. Nawet Lexie wspomniala w samochodzie ze mozna miec wiecej "epickich" milosci.

Plec gada, ze trójkąt się nie skonczyl, bo chce desperacko zachowac widzów - a casualowi widzowie przed ekranami nie sa az tak za Deleną jak internetowy fandom. To jej typowe gadki - tak samo jak z Klaroline, chociaz kazdy sprytniejszy wie, ze wraz ze spin-offem, następuje koniec tego pairingu.

Ja myślę, że trochę Placka przeceniasz i ona nawet kosztem zrujnowania wszelkiej logiki tego serialu i jego bohaterów wyciągnie jeszcze Stelenę, nawet jak królika z kapelusza bez żadnej podbudowy pod to. Ale jak dla mnie będzie to wyciągnięte tylko do stworzenia dramy pod Delenę i długo nie potrwa.

A co do Klaroline to trochę mi żal tego fandomu, przecież od razu widać, że z tego nic nie będzie, bo to by przekroczyło wszelkie granice normalności, a Placek tak sobie z nimi igra dając nadzieję. Aż dziw, że ktoś się na to nabiera nadal co ona bredzi :P

Klaroline nigdy nie powinno powstać zacznijmy od tego...
Albo inaczej, nie na takich warunkach. gdyby Caro miała taki ostrzejszy, nieco mroczniejszy wizerunek z 2 sezonu, to byłabym cała za. No ale to co było serwowane mnie obrzydziło i doprowadziło do stanu w którym nie mogę się juz na tym forum wypowiadać o Caroline :P

Ja osobiście Klarolinę lubię ale tylko i wyłącznie w sferze mojej fantazji i oglądania ich scen wyrwanych z kontekstu ;) Gdyby zdarzyło się w serialu to wysłałabym Julie świński łeb w pudle :D

Świński? Jaka oryginalna...:D
Nie no, ładnie mieli chemie itp. ale ten ship zniszczył mi Caroline w dużej mierze i nie mogę tego poprzeć, nigdy ;)

Żeby zamieniła ze swoim :D

Ale ja nie mówię, ze Stefan jakos jeszcze chcąc nie chcąc nie namiesza u Deleny. Chodzi mi bardziej o to, ze Stelena nie powróci nigdy jako dwoje ludzi bardzo zakochanych w sobie. Elena juz pozostanie w tym stanie - czyli Damona bedzie kochac bardziej. Stefan bedzie jej sluzyl jako jakies kolo ratunkowe/ rękaw do wyplakania. I za kazdym razem, gdzie 'pochlaniająca milosc' Eleny da ciala, nasza kochanienka bedzie biegala do Stefana. Jednak to będzie tylko drama i "przeszkoda" dla Deleny. Stefan będzie słuzyl jako przyslowiowa kloda pod nogi. Dlatego SE jest dla mnie skonczone - tak jak i trójkąt. W ten czy inny sposób jest on rozwiązany i wiadome jest, z kim Elena skonczy, o ile ona i jej kochas dozyją finalu.

A ja właśnie czuję czasami, że to Stelena będzie endgame jednak, chociaż tego nie chcę. Nie dlatego, że Elena jest teraz zła, po prostu nigdy tego nie chciałam i tyle.
Z jednej strony uważam, że Julie idzie za głosem głośniejszego i liczniejszego fandomu, ale z drugiej... Może w finale zrobić już co chce, bo jej nie będzie zależeć na opinii fanów. Nie zdziwię się zatem jeśli Elena w ostatnim odcinku TVD pobiegnie przez jakąś wielką salę i rzuci się Stefanowi w ramiona z "to zawsze byłeś Ty" na ustach. Zresztą nic mnie już w MF nie zdziwi.

Co do Klaroline - jezeli by nie bylo spin-offu i Klaus by zostal w MF. No to wierzę, ze Caroline (moze nie w tym sezonie ale w kolejnych) by się zakochala w Klausie, porzucila Tylera, przespala z naszą orygnialną hybrydą i zostala jego dziewczyną. Wtedy na 100% bylbym tego pewny. Scenarzysci by się ugieli pod ciezarem popularnosci. Caro nie przespala się z Klausem tylko dlatego ze to by bardzo zniszczylo jej postac - a w perspektywie wyjazdu Klausa, byloby to nieoplacalne.

Sorry, że tak dzisiaj na to odpisuje, ale chciałam już wczoraj, ale mi się nie specjalnie zdania składały :P
Nie zdziwiłabym sięgdyby TO wypaliło i było o rzeczywistym odkupieniu Klausa, a fani nie polubią Camile i będą dalej truli o Klaroline, to może Caro jakimś trafem w okolicach finału TVD wyląduje w NO. Jeśli TO nie wypali to tym bardziej nawet.

Mam nadzieję, że tak. Jak widzę takie deklaracje "nigdy, żadna inna, tylko ma jedyna" to mnie pusty śmiech ogarnia. I to takie głupoty wampiry na dodatek pieprzą... Być z kimś 20 lat to sztuka, a co dopiero wieczność. Dodatkowo w serialu nie pokazali jeszcze takiego długotrwałego związku wampirów (Sage i Finn się nie liczy, bo on 900 lat w trumnie spędził)

No ale to jest świat Julie, tu nie zaznasz logiki, także pewnie Stefan nikogo już nie pokocha tak jak Eleny. Z Epic love nie wygrasz...

Zeby to chociaz podali powód dla którego Stefan kocha Elenę tak bardzo. Ja nie widzę zadnego. Ot, zwykla prosta dziołcha w liceum. Nic specjalnego - ni to dziewcze mądre, ni przyzwoite, ni obyte, ni interesujące. Takich jak ona to jest z tysiąc i milion.