Dynia udziela pozwolenia na dalszą dyskusję.
T: 38
Poprzedni: http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2368532
A czym się różni to, że śmieję się jak ludzie spadają na śruby w Titanicu od tego jak się śmieje jak kogoś tnie drut kolczasty w Oszukać przeznaczenie? ;D
Jeśli łapie się dystans do tego, że ogląda się film to nie ma żadnej różnicy według mnie. I nie kupuję gadki, "bo to prawdziwa historia", bo śmierć to śmierć i gdybyśmy byli uczciwi to przecież nie powinno się z takich kwestii śmiać. A jednak...
Także nie widzę w tym nic strasznego. Ten film jest długi, a jak się komuś nie podoba i po godzinie rzyga już historią miłosną, to potem ma prawo mieć już gdzieś co się z tymi ludźmi dzieje, bo to tylko film. Nikt naprawdę nie umiera od tego, że ja mam dość i mnie to śmieszy ;)
Dobre pytanie. Muszę się zastanowić xD
Cholera. Mój światopogląd runął jak domek z kart xDDD
No mnie bawi scena jak na drzwiach dryfują, jak mam być szczera xd
MNĄ ;D
I w gruncie rzeczy za to te hejty - to prawdziwa historia, nieszczęście wielu ludzi, a spłaszczono to do kiepskiego romansu i kilku scen przy melodii kiepskiej piosenki ;)
Film jak film, każdy można hejtować, a im głośniej o filmie tym bardziej się prosi o krytykę.
Zgadzam się poniekąd, ale rzadko kiedy w tych znanych, głośnych filmach jest jakaś głębia wybitna xd A tak czy inaczej uważam, że film w swoim gatunku naprawdę dobry. Chociaż parę scen mnie do dziś rozwala + muszę mieć dobry nastrój do tego filmu, bo inaczej ten melodramatyzm mi już uszami wychodzi xd Mimo wszystko cenię umiar ;)
Wiesz, ja też nie uważam, że to film zły. Natomiast nie uważam go też za film genialny, bo w zasadzie nic do mojego życia nie wnosi historia statku, który przywalił w górę lodową i ludzie poumierali.
A znowu sam romans też nie jest wybitny.
Także efekty wypada ocenić na jakieś 8 - spłaszczenie historii i irracjonalne sceny.... hmmm. 7/7,5 ale nie widziałam całości od początku do końca, na jedno podejście, więc nie oceniam ;P
"bo w zasadzie nic do mojego życia nie wnosi historia statku, który przywalił w górę lodową i ludzie poumierali."
Hahaha, jak to strasznie brzmi. Ale po zastanowieniu ciężko się nie zgodzić. Niby z każdego (no, powiedzmy) filmu da się coś wyciągnąć, ale często to już szukanie na siłę. Jednak mimo wszystko to, że jest to historia oparta na faktach sprawia, że ogląda się to inaczej niż gdyby to był zupełny wymysł scenarzysty.
Wiesz, jeśli historia jest zmyślona, a film ma być po prostu widowiskowy, to OK - ja to kupuję. Ja się nie doszukuję jakiejś głębi w filmach akcji stawiających na efekty specjalne, bo wiadomo, że wtedy walory wizualne są stawiane wyżej niż fabuła sama w sobie.
Ale jeśli jest to właśnie film opowiadający o jakichś prawdziwych wydarzeniach, to czasem ciężko wybrnąć dobrze z sytuacji i według mnie Titanic nie do końca podołał, bo ja rozumiem idee - chciano pokazać cierpienie setek na przykładzie jednostki - oczywista sprawa, jasne, że to lepiej do ludzi trafia gdy ktoś kto cierpi nie jest anonimowy. Ale niestety na głównych bohaterów wybrano dwoje małolatów i ich historię poprowadzono trochę jak w filmach młodzieżowych. On szalony taki, wyzwolony, a ja biedna z dobrego domu, prawdziwej miłości szukam, to co by się nie bzyknąć w szlupie...
No mimo wszystko mam nadzieję, że rozumiesz, że nie dla każdego ten film stanowi aż takie dzieło, bo tak jak już podkreślałam - doceniam pomysł, wykonanie, ale czegoś zabrakło.
Ale Ty nie oglądałaś w całości więc nie można Cię brać za przykład :D Już się tyle w życiu nawalczyłam z hejtem na ten film, że nie mam mocy na dyskusje na ten temat :D
Tak, jestem zadowolona ;)
Marta nie jest nieszczęśliwa, ja jestem zadowolona - jest spoko ;D
Bo do tej pory, nikt z moich znajomych tego nie widział:( dlatego bardziej mi zależy na FG:D
Zastanawiam się, czy sobie nie ściągnę właśnie, żeby obejrzeć w weekend ;)
Świetny pomysł! Ty sobie przypomnisz, ja obejrzę wreszcie i będziemy mogły pokomentować ^^ :D
Oo to możesz mi przesłać link? :) To ja też nie będę ściągać 2 raz, bo już mam to ściągnięte, ale na moim starym laptopie, do którego na razie nie mam dostępu ;D
Pamiętam FG z dzieciństwa w sumie... strasznie lubiłam te filmy ze Streisand, a mama mi je obrzydzała ;D
"Bo ona zawsze gra takie brzydkie kaczątko, co na końcu zdobywa miłość"
Masz cytat ;D
Moja mama naprawdę potrafi obrzydzić aktora/aktorkę. U mnie w domu nie można oglądać niczego z Nicolasem Cagem np. ;D
Ja go zresztą też bardzo nie lubię ;P
No ale z DiCaprio się różnimy od niedawna ;)
Ja zawsze odczuwałam jakąś taką sympatię do Streisand ;p
Cage'a też nie lubię xD I jeszcze te filmy z nim... (oprócz Miasta Aniołów, tam go bardzo lubię xd) "Zabili go, ale uciekł" ;D
No dokładnie - też ją lubię ;) W dodatku ma fenomenalny głos :D
Właśnie wszystkie filmy z nim są na jedno kopyto wg mnie i on wielki bohater ;) Może gdyby mi się chociaż fizycznie podobał to bym przymknęła oko ;D
Otóż to :D
O właśnie. Jak napisałam, jedynie w Mieście Aniołów gra jakąś inną, ciekawszą rolę. No chyba, że nie znam jakiegoś filmu, w którym się naprawdę wykazał ;p
Oczywiście, że bleee!
Tak go nie lubię, że aż się ucieszyłam co spotkało jego postać w Requiem :D hhahhaha
Wiem, pamiętam Słońce ;*
Też mi go żal nie było xD A film mnie trochę rozczarował ;)
:***
Mnie powiem Ci szczerzę troszkę też, tzn uważam że był naprawdę mocny i dobry, ale jednak tyle się nasłuchałam na jego temat, że jakiś niedosyt pozostał ;) A jeśli już rozmawiamy na temat tego filmu, to według Ciebie kto najgorzej skończył?
No dokładnie, tyle ochów i achów, a był dosyć wkurzający, a jednak nie zapadł mi przez to jakoś mocno. Pisałam to już parę razy, ale napiszę jeszcze raz - zdecydowanie wolę Trainspotting, bo są elementy humorystyczne, a jest kilka takich fragmentów które dają mocno do myślenia. No i muzyka przede wszystkim świetna według mnie. Kocham soundtrack <3 Blur, Iggy pop, New order, Pulp ;)
Kurczę... nie wiem. Ale najbardziej na pewno mi było żal Jennifer Connelly ;D. Ale to chyba jakaś taka kobieca solidarność przeze mnie przemawia. Nieprzyjemny film, naprawdę.
Ja oglądałam dość dawno ten film i prawdę mówiąc też jakiś szczegółów nie pamiętam. Jedynie ta scena w której Jen przyszła do tego klubu mną jakoś wstrząsnęła. I chyba właśnie też najbardziej mi jej było szkoda. Btw. bardzo lubię tę aktorkę ;)
Trainspottingu nie widziałam, ale zaznaczę sobie skoro polecasz :)
No i jeszcze biedna miała takiego chłopaka ;/ ;D Ale pewnie, właśnie tę scenę pamiętam najbardziej.
Nie przepadam za nią jakoś szczególnie, ma w sobie coś trochę denerwującego, ale parę filmów z nią widziałam.
Myślę, że warto. Może rewelacyjny nie jest, ale Ewan McGregor był w nim świetny ;)
No chłopaka miała okropnego, to mogę przyznać :D
Właśnie z Ewanem mało filmów widziałam, muszę to nadrobić :)
No mogłabyś, bo jest jednym z moich ocenionych aktorów i bardzo go lubię ;)
Ale no pressure ;D
Mój też go strasznie lubi, nawet <3 dostał :D
Aż jestem ciekawa jaki Wy mielibyście współczynnik :D :D :D
Też, ale i "Trainspotting" bardzo mu się podoba, ostatnio "Moulin Rouge" oglądaliśmy i jemu też się podobał :D :o
A ja mam 7 tytułów zaznaczonych :)
Ja go w "Autorze widmo" Polańskiego uwielbiam ;)
Bardzo fajny film zresztą, świetny soundtrack ;)
Ja mam 8+<3, a kiedyś nawet miałam 9, bo w kinie byłam na tym filmie i potwornie mi się podobał ;)
Haha, Ty nie wiesz co to jeszcze jest presja ;D
Jak wyżej, polecam Aurora widmo na pewno ;) Trainspotting już zaznaczyłaś ;) W "Niemożliwe" w sumie też mi się ostatnio podobał ;)
"Zostań" ostatnio widziałam, ale tam lepszy był Gosling jednak, a sam film jakoś mnie nie porwał - ale Rose ma b. dobrze oceniony, chyba nawet "9" ;)
No i niedługo obejrzę "Sierpień w..." ;)
Zaznaczyłam kilka :)
Bardzo chcę iść na Sierpień.. ale ostatnio byłam już na Wilku i nie wiem czy będę miała teraz czas, pieniądze i przede wszystkim towarzystwo na kolejny seans :D
Ja oceniłam na 7, nie był zły, ale w zasadzie to nie wiem o czym był i prawie usnęłam ;P
O czym Wy rozmawiacie, bo się pogubiłam? xD O Requiem dalej?
Tak wiem, to nie mój dzień :D
Hahaha, okej :D
Ja dalej szukam swojego Dariusza. Sama zostanę z gromadką kotów.
A w sumie.. to nie taki zły pomysł znowu xD Koty aż tak głośno nie marudzą, a jak już planują zbrodnię to po cichu. Świetna alternatywa xd