Temat 53 :D
Poprzedni:
http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2636893?page=20
Ja dostałam na komunię tak mało pieniędzy, że wydałam to praktycznie od razu :( ale miałam rower i hulajnogę.
Ja w sumie nie miałam nic, bo komputer był kupiony trochę przed komunią, rower miałam taki stary i za mały już na mnie, ale i tak nikt mi nie kupił, parę medalioników z Maryjkami z których teraz mam pociechę, że ho ho. A kasy to nawet nie wiem ile było... Pewnie wróciła do rodziców za kupno tego komputera.
Komputera nie miałam wtedy, dopiero jakieś 4 lata później :P Ja nawet medalionków nie mam, a sprzedałabym xD
Obejrzałam, masz bardzo ładnych rodziców :D Mama mi się kojarzy z jakąś taką aktorką z dawnych czasów, z klasą :D A tata przepraszam, że to powiem, jest niezłą dupą xD O ile to byli Twoi rodzice, a nie ludzie którzy Cię porwali żeby zrobić sobie z Tobą zdjęcia.
A Ty miałaś bardzo ładne włosy małoletnia pijaczko :D
A poza tym coś mi nie gra, jak ja Ci wysłałam zdjęcie z randomowej imprezy to było źle, a rodziców wolno pokazywać? :>
Wlazłam, bo w mailach, które dostaje od Filmweba na telefon jest tylko początkowy fragment i kończyło się na "A tata przepraszam, że to powiem, jest niezłą..." Co mnie zaciekawiło i wlazłam, żeby przeczytać xD
No właśnie... Też to widzisz? Oboje byli/są dosyć atrakcyjni... Nie wiem co poszło nie tak, że jestem taka brzydka :(
No własnie dlatego ostatnio "obgadywałam" Cię z Martą odnośnie tego, że nie traktuję Cię chyba zbyt uczciwie i że Marcie pozwalam chyba na więcej względem siebie. Czasem w takich kwestiach łatwiej mi się przed Martą otwierać.
Marta po prostu wrzuciła mi zdjęcia swojej rodziny i siebie z dzieciństwa, to jakoś tak wyszło, że jej się zrewanżowałam.
Tak jak wyżej napisałam - po prostu głupio mi trochę jak jednej coś pokażę, a drugiej już nie... O ile to nie jest zdjęcie kota czy kaczki, myślę, że Marta przeżyje jeśli dowie się, że tylko Tobie wstawiłam tę kaczkę xD
Wysłałam Ci też zdjęcia, jakby co to ja to to większe dziecko, a w niebieskiej kretyńskiej czapce to brat.
Po takich rodzicach to nie ma mowy, żebyś jakoś nieziemsko zbrzydła od dzieciństwa. :D
Haha zawsze może tutaj wejść i zobaczyć, że ją kaczka ominęła.
Oj powiem Ci szczerze, że ja po prostu jestem kombinacją najgorszych cech moich rodziców i tyle. Co zrobisz? Nic nie zrobisz :(
Mnie mama regularnie przeprasza za niektóre rzeczy, bo mam po niej po prostu WSZYSTKO co najgorsze, jakbym była jakimś odpadem genetycznym :D
Jakbyś była ciekawa to tutaj moja mama jak miała rude włosy przez pewien czas (pod kolor kota ofc):
http://i.imgur.com/uCiFUrA.jpg
O rety, jaka ładna! Mnie się bardzo podoba. Cholernie jesteście do siebie podobne. Gdybyś nie powiedziała, to uwierzyłabym, że to Ty. Tylko nie podoba mi się, że Twoja mama tak mówi. Ja jestem cholernie brzydka, a moja mama całe życie mówi mi, że jestem piękna, tylko tego nie widzę. Jest to trochę wnerwiające zwłaszcza, że nigdy nie usłyszałam od nikogo innego prócz mamy takich słów, - co najwyżej jakieś wymuszone, że ładna czy jakieś "fajna z Ciebie laska", ale to nie to samo.
Mnie niby też mówią, że jestem podobna do mamy, ale niestety mam też niektóre cechy ojca, typowo męskie i przez to nie wyglądam zbyt dobrze :(
Moja mama i ja mamy bardzo podobny charakter, m.in też pod względem takiego nieowijania w bawełnę.
Ale tutaj bardziej mam na myśli sytuacje typu, że np. płaczę dlaczego mam tak nos, taki tłuszcz, takie cokolwiek. Ostatnio się okazało, że nawet szczękę muszę zoperować bo mam krzywą i tak non stop coś. To mama mnie wtedy przeprasza, że to przez nią bo ona też to ma itd.
Też myślę, że jest ładna, bo nie wygląda na swój wiek i na takich naturalnych zdjęciach super.
To czemu chcesz, żeby mama Ci to mówiła skoro to wnerwiające?
Ale ja nie napisałam, że chcę, żeby mi tak mówiła. Milion razy jej mówiłam o tym, bo przez takie podejście moje kompleksy jeszcze bardziej się pogłębiają. Cóż, po prostu chciałam pokazać, że skrajności nigdy nie prowadzą do czegoś dobrego.
http://i.imgur.com/UpmIvYb.jpg
Dla porównania, ale to sprzed 3 lat jakoś.
Ja i Paris.
To jest normalna waga przy Twoim wzroście. Z perspektywy czasu zaczynam widzieć jakim debilem byłam, że całe życie chciałam chudnąć, a teraz kiedy osiągnęłam moją "wagę idealną" kompletnie się sobie nie podobam.
Wtedy to nie była jakaś szalona nadwaga, ale były wakacje więc i tak byłam odchudzona nieźle.
Ja to bym chciała po prostu móc sobie kupić ubrania, bo spodnie w rozmiarze 46 nie są spotykane xD
Obczaiłam, nie musiałaś się rewanżować, ale dzięki xD
Słodka dziewusia i bardzo szczuplutka :)
RADOSNA. Coś Ty, już wtedy byłam klopsem, ważyłam spokojnie 5kg więcej od każdej dziewczynki na podwórku xD
No to może one były jakieś mega chude. Powiem Ci szczerze, że właśnie się trochę spodziewałam, że może byłaś pulchna czy coś, bo tyle o tym biadolisz, a tu właśnie się utwierdziłam w przekonaniu, że Ty po prostu przesadzasz ;)
Też się rzadko uśmiechałam, akurat wybrałam zdjęcia z kielichem, to co się miałam nie cieszyć xD Ale normalnie to tak od 7 roku życia to już wyglądałam na małoletnią depresję xd
Nie, zupełnie normalne, zawsze płakałam strasznie przez to na tym bilansie w przychodni. Fakt też, że byłam zawsze z 10 cm wyższa xD Ale wtedy to nie miało znaczenia. Też było dużo takich sytuacji, że byłam po prostu wielkim dzieckiem, bo ubrań na mnie nie było jak jakieś konkursy w szkole i stroje były itp.
Hahah no tak, z kielichem to wiadomo :D
Jak dobiję do 100kg, bo już mi malutko brakuje, to ciekawe co powiesz xD
Mam bliską koleżankę, która waży ponad 100 kg i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek robiła z tego problem, także nie wiem czego się tyczy ta uwaga :D
Z myślą o Tobie to ostatnio zapisałam:
https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xlp1/v/t34.0-12/12576101_95623 1304430644_580683329_n.jpg?oh=3c09bb3f0fe8803a92a58008c8393aba&oe=5699A3CB&__gda __=1452988288_a8f9f00d2bbd82f846a1f2302d85b8d0
ale teraz widzę, że ciężko się rozczytać :P
Uwielbiam oglądać TED-owskie konferencje. Szczególnie te o depresji i planowaniu samobójstwa xD
Widzisz, gdybym miała 100% pewność, że Ty rzeczywiście uważasz to za takie neutralne słowo, to spoko. No ale Ty raz mówisz "jestem gruba i spoko", a innym razem traktujesz to za swoją największą wadę i powód do wstydu, coś czego w sobie nie lubisz. No to chyba to nie jest całkiem neutralne.
Nie wiedziałam co to jest nawet, ooo :D Po prostu na instagramie czy gdzieś tam mi wyskoczyło.
Ja to uważam za stan rzezy, który jest i nie ma sensu się go wypierać ani mu zaprzeczać. To że od mi nie odpowiada to już jest inna bajka :D
To szczerze polecam. Są świetne. Obczaj kiedyś. Są na przeróżne tematy (na oficjalnej stronie można sobie obejrzeć wszystkie i poszperać w kategoriach) i można sobie ustawić napisy w wielu językach. Na niektórych autentycznie płakałam.
Czuję, że to już zawsze będzie element sporny :D Gorzej, że przez takie Twoje podejście ja się najzwyczajniej Ciebie właśnie boję.
Bo najzwyczajniej w świecie stresuje mnie to Twoje "nieowijanie w bawełnę", nie wiem czego się po tym spodziewać. Z jednaj strony chciałabym móc Ci ufać, opowiadać o różnych rzeczach, ba, nawet czasem myślę, że jesteś pierwszą osobą w moim życiu, z którą byłabym w stanie rozmawiać na niektóre nigdy nieporuszane tematy. Zresztą już tak było. Ale znowu potem boję się, że najzwyczajniej w świecie mogłabyś mnie jakoś zranić (nawet nieumyślnie), bo może nie masz wyczucia czy co. Mam strasznie asekuracyjne podejście do życia, jak istnieje ryzyko cierpienia, to wolę się zawczasu wycofać lub nadto nie angażować.
Ciężko powiedzieć ale chyba nie mam wyczucia i pewnie mogłoby się zdarzyć, że Cię nieumyślnie zranię. Bo umyślnie takich rzeczy nie robię.
Gadam właśnie też z Martą i ją zapytałam czy jej też piszesz, że nie jest gruba no i Marta mi powiedziała, że mam Ci się nie dziwić, że mi piszesz, że jestem, bo po mnie tego na zdjęciach nie widać.
Także stwierdzam, że może to faktycznie moja wina, kreuje się na zbyt ładną xD
Podliczylam swoje książkowe wypociny... Przeczytałam prawie 28 cm. ... Jestem załamana i niezadowolona... :p
Trzeba się brać do roboty :D
28 cm czyli do połowy mojej łydki :P
Wypożyczyłam 8,5 cm :D Czyli jeszcze... 169,5 cm xD
Też jakaś taka zawzięta jestem w tym roku... Mam od zarąbania postanowień i pierwszy raz w życiu nie chcę schudnąć :D
A jak u Ciebie z innymi postanowieniami? Masz jakieś? :)
Schudnąć bym chciała trochę, ale to nie jest jakieś postanowienie. W sumie nie bardzo mam... Te papierosy ciągle gdzieś tam krążą, żeby rzucić, ale na razie też bez postanowienia kiedy :p
I mam taki pomysł, że jak rzucimy, później te pieniądze będziemy odkładać... :D
To jest bardzo dobry pomysł :) Sama mam ogółem w planie założenie takiego słoika-skarbonki, mimo że ja nie mam czego rzucać :D
Tzn mogę się pochwalić, że od 10 dni nie piłam żadnego energetyka, co od kilku lat jest moją zmorą. Także też jestem z siebie dumna :) W sumie to też był nałóg...
Póki co mamy 2 skarbonki. 1 to taka ładna, fikuśna butelka po winie, ale szyjka jest tak wąska, że tylko jednocentowki wchodzą :D
2 na drobniaki :-)
Ale fajnie by było mieć taką do której odkladasz 100 (no niecałe :p) euro :) <marzy> :D Kuszące to :))
Z energetykami nigdy nie mialam problemu. Ale pamiętam jak do Polski jechaliśmy to kupiliśmy karton :D -i to było na drogę:o
Kurczę, świetny patent z tą butelką! Mam ten problem, że wyciągam zawsze jak potrzebuję... xD Ale teraz mi podsunęłaś pomysł, żeby wziąć zwykłą cienką szklaną butelkę i wrzucać tam banknoty, a po określonym czasie stłuc szyjkę i wyjąć. Jednak tym sposobem może się opamiętam :D
Też bym chciała euro xD
No a ja się na studiach dorobiłam uzależnienia. Mam nadzieję, że tym razem już się nie skuszę.
Dobra obsada! Jak za tydzień-dwa, to może :)
Newman gra... Może MARTUSIA się też skusi jak ją ładnie poprosimy :)
73% w moim guście, jeden znajomy 10/10 :)
Jestem w połowie książki, ale mam nadzieję teraz szybko skończyć, bo jw - zawzielam się :D Więc na pewno krócej niż napisałaś. A czemu dopiero wtedy?
Bo studia :) Chociaż jak włączę komputer, to może go ściągnę. Będzie motywacja. Jutro może zagadam o to do Marty i ją namówię, żeby obejrzała też jeśli będzie mieć ochotę :)
Ja i tak ewentualnie ogladalabym do środy południa, lub dopiero od piątku wieczór/weekend. Będzie widać :p