africansun w którym momencie była ta scena gdzie Katherina chciała wziąć książkę Damonowi, on potem rzucił tą książkę na stołek przy pianinie itd. - nie pamiętam jej.
Spodziewałam się więcej przed taką długą przerwą. Praktycznie przez cały odcinek siedziałam spięta bo czytałam że mają zginąć jakieś 2 ważne osoby, a tu Luca i jego ojczulek doktorek zginęli. Dobrze, że Bonnie ma znów moce, bez nich była nudna. Fajnie że Jeremy i Bonnie są teraz razem, pasują do siebie, a każda dziewczyna Jeremiego ginęła.
Super były sceny z Katheriną i Damonem np. na końcu:
Damon: Katherina. Katherina w tym domu jest 6 innych sypialni.... znajdź sobie jakąś ;D
Fajne momenty w Grillu, kiedy Caroline zaśpiewała piosenkę i potem całowała się z Mattem.
Końcówka była dziwna. Nie lubię Isobel, szkoda że wróciła. Jest głupia i nic się dla niej nie liczy.
Ogólnie odcinek fajny :-)

to jest mniej więcej 9:20 *czas to jest oczywiście w filmie* i to nie wiem ile może trwać, minutę? coś takiego c:

hahahahha. ojeny. nie zobaczyłam tego w Twojej wypowiedzi dokładnie. damon rzucił KATH na stołek przy pianinie, a nie książkę :D takie małe nieporozumienie c:

bardzo udany odcinek. zreszta jak kady hehe
bardzo spodobala mi sie scenka z mattem i caroline w grillu :) to bylo urocze :d (gorzej juz z info, ze caroline jest wampirem hehe) ^^
i dobrze ze czarownicy kopneli w kalendarz ^^

Najlepszy odcinek w ciągu całego serialu !!! Po prostu niesamowity....
Od samego początku jak Katherine udawala Elenę już mi się odcinek podobał.
Fajnie, że Jeremy i Bonnie są już na prawdę razem i dobrze, że Elena już wie. ;)
Fajne było to jak Damon przeglądał dzienniki i Katherine chciała i on na nią skoczył. ;)
Ta akcja 'czary mary' z Luką i Jonasem świetna była... Fajnie jak on był w dwóch miejscach i jak Katherine z nim walczyła i Damon potem przyszedł i Luka płonący - to było straszne i niesamowite zarazem, nie wiem jak to opisać... Mimo, że za Luką nie przepadałam to i tak mi było go szkoda.
Caroline na scenie śpiewająca była fajnie, na prawdę dobrze śpiewała. ;) I to jak Matt poszedł do niej i ją pocałował było takie słodkie. ;) mmmm..
To co Jonas chciał zrobić, jak przyszedł do Grillu to było po prostu takie trzymające w napięciu, ja tak się bałam... Dobrze, że Katherine im pomogła.. Ale jak Jonas Matta dźgnął to było okropne i tak mi było szkoda Caroline..
Ale jak Bonnie dotknęła Jonasa i on jej przesłał te moce to ja tak się przestraszyłam... podskoczyłam na fotelu aż. ;)
Jak były pokazane Elena i Katherine razem w jednej scenie to wydawało mi się, że nie bardzo to wyszlo, ale wiadomo, że tak jest jak ta sama osoba gra....
A Jenna i Alaric - no kurde no, dlaczego on musial powiedzieć jej, że Isobel nie żyje, no ale przynajmniej Jenna już teraz nie będzie żyć w nieświadomości. ;)
i piosenka Broken Strings w tle - uwielbiam. ;)
To jak Damon mówił Katherine, że jest 6 pokoi i żeby sobie znalazła jakiś było świetne. ;) haha Damon jest cudowny. ;D
I szkoda mi kurde Matta i Caroline bo on teraz w ogóle nie wie o co chodzi i w ogóle... Mimo, że wolałam, żeby Caroline była z Tylerem to i tak byłam zadowolona jak Caroline i Matt się zeszli,bo przynajmniej ona była szczęśliwa... Ale to co Matt pomyślał, no jejku no...
A powrót Isobel - no po prostu świetny ! Ja nie wiem jak ja wytrzymam do następnego odcinka....

Już nie wspominając o tym, że Doktorek postąpił przed śmiercią szlachetnie oddając dziewczynie jej magiczną moc...
Prawdopodobnie nasza little witch będzie dużo silniejsza, bo napojona dodatkowo jego siłą;)
A oni go zabili...
Cóż, nie mieli pojęcia co się dzieje - pewni, że Martin chce skrzywdzić Bonnie;(

Dla mnie smętny ten odcinek,
jedyne czego nie rozumiem to czemu Damon dalej siedzi w Mystic Falls.... on już nie ma tam żadnego celu,
każdy normalny na jego miejscu jak Clarke Gable spakował by sie i wyjechał ....do Los Angeles, Nowego Norku gdziekolwiek.

Ale nie, według scenarzystów ma siedziec na wsi zabitej dechami, użerać się z niespełnioną miłością i bratem który go srednio akceptuje.
No okeey.....

miałbyć Nowy Jork....ale z N różnie bywa...

mam takie pytanie ;D czy Jenna wie że Isobel jest żoną Alarica , 1 sezon oglądałam dawno temu i już nie pamiętam ? ????????

a co do odcinka to super , najbardziej podobał mi się damon & kat , te ich bicie po łapkach , normalnie jak dzieci i oczywiście ostatnia scena . osobiście nie zszokował mnie powrót isobel ;)

Jenna wie, w pierwszym sezonie kiedyś Alaric pokazywał jej zdjęcie Isobel.

Damon przecież jest zakochany na śmierc i życie w Elenie, jego celem jest jej bronic:D Nawet katherine kopnął, a przecież mógł skorzystac z okazji. Jak Elena będzie bezpieczna to odejdzie ku zachodzącemu słońcu. Ale wtedy serial się skończy bo nie chce mi się oglądac miziania Eleny ze Stefanem, Alarica z jenna, bonnie z jeremim, Caroline z Mattem.

Sorry ale to co piszesz jest bezsensowne. Może niech wszyscy głowni bohaterowie wyjadą, to będzie serial ciekawszy. Bo co oni mają tu do roboty. Będziemy oglądać Jennę z Alarickiem pijących herbatkę. A twórcy wyjaśnią: ach no wiemy że założenia fabuły były inne, ale co oni tu mieli siedzieć i się użerać...

Nie zrozumialaś o co mi chodziło.....
Proste, że nie wyobrazam sobie tego serialu bez Damona ale
to co serwują nam teraz scenarzysci jest bez sensu. Jest nudno i ja nie widze celu dla którego Damon dalej tam tkwi.

To raczej była prośba o zawiązanie nowej akcji.... A co Kathrine gratulaje dla pani Niny.
Jeszcze tak znudzonej i zblazowanej bohaterki nie widziałam ale jest cos w tym ciekawego.

A ja widzę cel: oglądalność. Jakby Damon wyjechał to zrobiłoby się jeszcze bardziej nudno i większość fanów odpuściłaby sobie oglądanie tego serialu. Możliwe, że Damon wyjedzie,ale na razie jego celem jest uporanie się z Klausem i ochrona Eleny, gdy wszystkie zagrożenia już miną to pewnie wyjedzie bo wtedy jego tkwienie tam będzie bezsensowne, nie będzie patrzeć jak dziewczyna którą kocha mizia się z innym.

Mała poprawka: dla mnie serial nie jest nudny, jakby co, bo można inaczej odczytać moje pierwsze zdanie..

rozumiem, ale mi nie chodzi o to by udowadniac czy Damon ma wyjechac. Po prostu jest to prosba do scenarzystow o nowe pomysly bo mam dosc ogladania Cierpien Damona Salvatore bo to nie utwór Goethego.
Postac Damona na takich warunkach traci tylko swoją barwnosc... i jest nudna. Tym bardziej, ze po tym czasie ani Kat ani Elena nie są warte by byc z Damonem.

szkoda że 17 dopiero w kwietniu;( odcinek ok tak jak mówiłam dr Martin będzie próbować ożywić Elijaha!!Matt myśli że Carola zabiła Vikki pewnie go zauroczy...Isobel wróciła teraz Jenna pewnie pozna prawdę ciekawe co Isobel kombinuje z Kathrine

MG... Nie wiem jak wytrzymam tak długi czas bez Pamiętników... ;( Czemu taka dluga przerwa ? ;/ na szczęście na tvn7 bd lecieć ale to tez raz w tyg. ;/ jnienawidze czekać na ten film... :| Chciałabym już móc oglądnać wszystkie odcinki... xD tak jeden za drugim :D <3

OMG... tyle już było przerw że chyba można się przyzwyczaić?

Odcinek oceniam na dobry :)) Damon czytający cały odcinek ksiązki...xD No ale akcja z Jonasem była dobra...Miał "moc" xD I te nogi, stopy i wszystko Niny Dobrev jak kusiła damonka...NIESAMOWITA kobita!!!

Brak mi słów, GENIALNY odcinek!

Świetny odcinek, ale sądziłam, że ktoś inny umrze, a nie panowie czarownicy. Chociaż, nie powiem, przy śmierci Luki był element zaskoczenia. Oczy miałam jak 5 zł ;) nie sądziłam, że tak szybko w tym odcinku kogoś uśmiercą. Spodziewałam się tego dopiero pod koniec epizodu. Śmierć jego ojca, to była już tylko kwestia czasu. Niestety, obawiam się, że nasi bohaterowie narobili sobie kolejnego wroga - Gretę, w końcu zabili jej brata i ojca...
Poza tym, wcale się nie zdziwię, kiedy po przerwie okaże się, że Matt został przypadkowo przemieniony. I kurde, no, zaczyna jego postać mnie już trochę męczyć. Co się nie pojawi, to mękoli o tym, co czuje do Car. Jakby twórcom zabrakło pomysłu na wplątanie jego postaci do akcji.
Damon i jego teksty, zachowanie względem Kath i te szturchańce --> boskie. Taki trochę wyciszony był w tym odcinku. Chociaż, mnie też podpadł tym, że próbował z naszego Elajdży zrobić wędzonego Pierwotnego.
Jenno i Alaricu! wróćcie w końcu do siebie, bo aż żal serducho ściska jak, tak snujecie się po ekranie.
Sprawy na pewno nie ułatwi Isobel. Mam wrażenie, że ona[za wszelką cene] nie dopuści do śmierci Eleny, z kolei zależy jej na unicestwieniu braci Salvatore. Ciekawie będzie się oglądało działania Isobel i Kath, te dwie panie mogą mieć lekki konflikt interesów w ostatecznym rozrachunku.

Damon był boski, cały odcinek tylko czytał pamiętniki jonathana gilberta a Katherine się wiła dookoła niego. Punkt kulminacyjny kiedy ją zrzuca z siebie i czyta dalej boski:D Fajne też było jak wbił jej kołek. Jakoś nie przejął się bardzo, że wybrała Stefana więc chyba już mu nie zależy. Zająl się Eleną. Podobała mi sie scena śmierci Luki- totalne zaskoczenie i świetne nawiązanie do sceny gdzie damon próbował spalic Eljaha. Tutaj widac wszystko ma znaczenie. Mnie już męczy Matt, teraz Caroline widzi ze nie może mu zdradzic swojej tajemnicy. Pewnie wymaże mu pamięc i będzie czekac az Tyler wróci do miasteczka. caroline nie będzie z Mattem bo nie ujawni mu nigdy tajemnicy a nie bedzie z nim nie mówiąc mu o tym. Czekam aż pojawi się siostra Luki, oj wkurzona będzie. Myślę, że też będzie musiała zginąc

Spoilery:
Odcinek naprawde fajny, w stylu 1 sezonu, czyli szok na koniec, szok w środku, dużo stresu i dowody, ze marketingowcy potrafią operować spoilerami. Ale od poczatku, minusy:
- Mało Damona, nic o jego nowym stylu życia, Andie, relacji z Eleną i ogólnie mało go...
- Pomijanie watków: nieco łaczy sie to z poprzednim punktem, mam wrażenie, że twórcy wprowadzili tyle wątków pobocznych, że nie mogą ich wszytskich ciągnąć równomiernie, wiec w jednym odinku skupiają się nad tą sprawą, w innym nad inną, nie ma równowagi, ciągłości.

Plusy:
+ Urażona, odrzucona Katherine
+ Parokrotne zaskoczenie i zwroty akcji: Luka, jego ojciec, Matt (znając spoilery zastanawiałam sie, czy to "wypełnienie proroctwa", szczególnei mnie to intrygowało, biorąc pod uwagę, że miał być postacią bezpieczną), Isobel
+ Pozbycie się paru niewygodnych postaci
+ Masakra czarownic, ciekawie, i znowu wracają wspomnienia starych, dobrych czasów
+ Zapowiedź huraganu (relacje na lini Rick-Jenna, Matt-Caroline)
+ Dużo akcji i zamieszania

Ogółem odcinek świetny, bardzo fajny, ale dobija mnie przerwa

I na plus jeszcze scena z śpiewaniem, kiczowata, wiem, ale miała w sobie mnóstwo... pozytywizmu, trochę normalności dla zachowania pozorów musi być

rzeczywiscie nie było Andie, o tej przemianie Damona też nic nie ma. Akcja w ogóle się nie skupia na nim, jesli jest on to zawsze w jakims innym kontekscie, jakis wątek poswięcony jemu w tym odcinku w ogóle nie wystąpił. Szkoda. w zwiastunie kolejnego odcinka Damona w ogóle nie ma

No i ładnie. Czemu nie można tak zawsze? Ogólne serial to jakaś przeplatanka: odcinek dymaniczny - odcinek nudny, potem znów dynamiczny i znów nudny, iście romansowy... jak ten z przed tygodnia. Ten wedle wyżej wymienionej zasady musiał być inny i był. Był dynamiczny, pełen akcji i swoistego humoru, chociaż nie zabrakło też elementów romantycznych, no ale poklei... Początkowe sceny, w których Damon myli Elenkę i Kahterine były wyśmienite. Zabawne, nie powiem, a przy tym umiarkowanie groźne, świetne wyważenie. Czarownik penetrujący dom braci też był niczego sobie, a jego śmierć, to chyba najlepsza śmierć w serialu zaraz po Rose. Efektowne i bolesne, a przy tym iście godne czarownika... Inkwizycja byłaby dumna. Działania jego ojca, które potem nastąpiły również zaliczają się do kategorii efektywnych (chodź nie efektywnych, ale nie ważne... dziwne byłoby bowiem gdyby nic nie zrobił... inna sprawa, że się nie udało w sumie dobrze, bo mamy obu panów z głowy). Akcja w barze jak najbardziej na +, a w zasadzie akcje. Ta z ogniem i ta wcześniejsza ze śpiewającą Caroline... To było serio słodkie, a potem kissu kissu w ubikacji i wejście pana czarodzieja... co doprowadziło do małej masakry... lubię to. No i miło, że Matt w końcu zna prawdę... szkoda tylko, że dowiedział się w taki sposób.

wg mnie odcinek bardzo dobry, duzo zwrotów akcji których sie nie spodziewalam wiec za to wielki plus:)) a co mi się rzuciło w oczy: na początku Damon od razu sie polapal ze to Kath a nie Elena natomiast Stefan najwyrazniej ma problemy zeby odróżnic je od siebie :D a w przyszłym odcinku mam nadzieje ze Alaric wykonczy Isobel.

I to jest w tym bardzo zabawne. Sądzę że wampir powinien wyczuć ciepło ludzkiego ciało co nie? Bicie jego serca.

Właśnie:) Właściwie bracia nie powinni mieć większych kłopotów z odróżnieniem E. od K., gdyż Elena jest człowiekiem: jej serce bije, pewnie też inaczej pachnie skoro nie jest wampirem. dlatego mimo, że uwielbiam tę scenę ( jak zresztą cały serial), to moment, w której Damon całuje K. i myśli że to Elena (ostatni odcinek pierwszej serii) jest trochę naciągane... ale w końcu większość wątków jest nierzeczywistych, więc nie ma co się aż tak przyczepiać;)

To nie "Zmierzch". Damon, Stefan i Kath to nie lodówki- nie są zimni tak jak piękny Ędward i nie świecą na słońcu- tak jak piękny Ędward. W "Pamiętnikach" z wampirami jest nieco inaczej, mają w swoim ciele krew i tak dalej... Zresztą w ostatnim odcinku pierwszego sezonu nikt nie spodziewał sie powrotu Kath, nawet dla Damonka to był niezły zonk. Zresztą, jak sądzę targały nim zbyt wielkie emocje, żeby wyczuć czy to przypadkiem nie jest jego ulubiona wampirzyca :p

Że niby wampir nie potrafi odróżnić innego wampira od człowieka? Czyli jakby na jednym obszarze były dwa nieznające się wampiry i jednego naszłaby chcica na podwieczorek, to zaatakowałby tego drugiego wampira, myśląc, że to człowiek? Bo jak rozumiem, to zorientowałby się dopiero po smaku krwi... czy cholera wie kiedy :) Deko kupy to się nie trzyma jak dla mnie.

Ale nawet Elijah, który jest dużo starszy od Damona i Stefana musiał podejść bardzo blisko do Eleny i ją dokładnie powąchać żeby w końcu stwierdzić, że jest człowiekiem. Także chociaż to może wydawać się dziwne, to jednak dzięki temu jest wiele elementów zaskoczenia, serial w tej kwestii nie jest przewidywalny.

czy ktoś zna tytuły piosenek z tego odcinka
najbardziej chodzi mi o tą śpiewna prze caroline w grillu do matta
oraz o piosenke końcową kiedy bonnie pokazuje jeremiemu że odzyskała moce

Odcinek świetny :) Ciekawe jak to wszystko się poukłada :) z Mattem, Jenną i resztą. :)
rozbawiła mnie scena Damona i Katherine, jak ją ładnie odtrącił :D

The Bangles - Eternal Flame
James Morrison - Broken Strings ft. Nelly Furtado

ten serial robi sie coraz bardziej nudny i dobry dla dzieci z przedszkola.
Odkad tylora braklo to jakos jest dziwnie, ale mam przeczucie ze powroci w dobrym stylu jako "wybawiciel" wampirzej ekipy. I wtedy sie wiele zmieni w ich stosunkach. Bo nie ukrywam ze moglby byc duzo ciekawszy ten serial gdyby po 1, kathrine nie usmiercono: a to z cala pewnoscia na pewno niebawem nastapi, po2. gdyby tylor byl z caroline i po3. moze jak matt wie co jest grane to jego postac bedzie duzo bardziej ciekawsza boon jest tak nudny, że ogladanie meczu z dziadkiem przy tym wydaje sie byc duzo ciekawsza forma zabicia nudy. oO
No i szkoda, ze Elijah skonczyl jak skonczyl bo to jednak tez byl duzy gwozdz do trumny dla tego serialu. Moim zdaniem mozna bylo ten serial lepiej zgrac. A tak..., tak, to jest tylko nuda i nuda. No ale coz tak to jest jak tworzy sie w Holiłud cos na sile poki trwa na to moda i sie tego nawet dobrze nie przemysli i nie zgra dobrych scenarzystów..Potem pozostają juz tylko nieudane próby ratowania serialu, aktorów zeby nie zostali bezrobotni ;] i bdiabeł wie co tam jeszcze. I zamiast było lepiej jest tylko gorzej.

Kurczę, ale mnie zaskoczyli xD
A już myślałam, że nasza kochana Kath zginie,a tu lipa xp
Damon & Kath - no myśałam, ze spadne z krzesła.
Jakoś nie żałuje Luki i tego starego .
Tylko teraz jak wytrzymac do 7.04 ja sie pytam.?!

Kath nie zginie;P zostanie jeszcze przynajmniej do końca sezonu. A jesli planują 3 to kath wyjedzie i powróci w najmniej oczekiwanym momencie. Nie moga pozbyc się wszystkich negatywnych postaci. Skoro już damon jest miłośnikiem ludzi i pokoju na świecie to musi byc jakas przeciwwaga. A taki fajny był z niego czarny charakter:D

Ale to że nadal żyje jest bardzo naciągane biorąc pod uwagę, że wszyscy jej nienawidzą i wciąż grożą śmiercią.
Choć wiadomo, że nie pozbędą się jej tak szybko z przynajmniej dwóch powodów: serial jest napewno ciekawszy z jej udziałem no i nie sądzę żeby zrobili Ninie coś takiego, bo widać że dziewczyna lubi grać dwie odmienne postacie.

Taki fajna serial, a tyle kiczu napchali i to do jednego odcinka... Caroline śpiewające "Eternal Flame", Bonnie i Jeremy gruchający jak dwa gołąbki, oczywiście już na samym początku dowalili nam słitaśną scenę między Eleną i Stefanem. Ojciec Luki rozwalający lampy w barze (po jakie licho? to ma miała być groźba? wiedział, że Elena gdzieś tam jest, wystarczyło dobrze poszukać, całe zmieszanie było zbędne). Tylko sarkazm Damona ratuje ten odcinek... Krótko mówiąc tandetą wali po oczach. A może to ja jestem już za stara na takie seriale?
W każdym razie odcinek nie był najgorszy, jakieś napięcie było i akcji całkiem sporo, ale mimo to wielki minus za w/w sceny. Ponadto zauważyłam pewną tendencję - postacie zachowują się coraz bardziej teatralnie, dziwacznie, nienaturalnie. Z odcinka na odcinek widzę to coraz wyraźniej. Mam wrażenie, że zaczęli obniżać wiekowo target. Jak utrzymają taki poziom, to niedługo TVD będą emitować w ramach dobranocki dla dzieciaków.

Nie wiem, jak Wy, ale ja chcę powrotu Elijah i Taylora.... mam ogromną nadzieję, że ich jeszcze zobaczymy ; )
I oczywiście wolałabym, żeby Caroline była z wolfem a nie z humanem... Matt mnie już okropnie męczy....
I tak się zastanawiałam przez ostatnie kilka odcinków, kiedy w końcu Jenna dowie się wszystkiego... no i chyba to się stanie w następnym odcinku. Mam tylko nadzieję, że po tym dojdzie jakoś do siebie i będzie razem Rickiem....

Czytając dokładnie połowę Twojego postu to czułam się tak, jakbym sama to naskrobałaXD

A o Alarica to ja się w jeszcze inszej materii lękam, bardziej niż o jego niesnaski z dziewczyną;(

W sumie tak sobie pomyślałam, że związek wampira z wilkołakiem był już w Underworld... I to nawet w tej samej konfiguracji. Chociaż w sumie... zgoda, że to dodaje pewnego smaczku.

Jak dla mnie ten odcinek był zajebisty. Bardzo się cieszę, że Katherine wydostała się z grobowca. Uwielbiam ją <3 Często miałam polewkę ze scen Kat & Elena :D To było piękne :D I dlaczego Caroline wróciła do Matta!? Nie cierpię go ;/ Ja chciałam, żeby była z Tylerem. Cieszę się, że Luka i jego stary zginęli. Nie lubiłam ich. I chcę powrotu Elijah! Czemu go zabili, no czeemu :(
A ta scena kiedy Damon już, już by prawie pocałował Katherine i ją odepchnął mnie rozwaliła :D Epicko :D Szczerze mówiąc, ciekawa jestem bardzo jak się potoczy sprawa z Alaricem, Jenną i Isobel ;) Ric to już tak łatwo się nie wywinie...
Zabiję producentów "Pamiętników..:" za to, że każą nam czekać do kwietnia :(

Zdecydowanie bardziej podobał mi się odcinek poprzedni, w którym zabili Elijaha i końcówka z Katherine pod prysznicem i zaskoczonym Damonem.

Ten był niby ciekawy i emocjonujący ALE:

-za mało Damona! ludzie co się dzieje?Przecież to najciekawsza postać serialu a jego rolę w ostatnim odcinku ograniczyli do czytania książki. Ja się pytam o co chodzi?!

-jak już wcześniej ktoś wspomniał-z całym moim uwielbieniem do Caroline-ta scena w barze była kiczowata do granic możliwości! zasłaniałam oczy z zażenowania. No i jeszcze ta tandetna piosenka. Zawiało Caroline z pierwszych odcinków.

-mizianie Eleny i Stefana-bez komentarza.

-kompletne zero Deleny!

- Matt- ten chłopak jest tak rozemocjonowany że zaczyna działać mi na nerwy. Wciąż potrzebuje dowodów miłości. Co za ciapa.

-i wkurza mnie potwornie że wszystkiej dziewczyny w tym serialu zawsze wzdychają do Stefana a nie do Damona. Np Katherine która po raz kolejny wybiera Stefana....szkoda mi się cholernie zrobiło Damona. Wiecznie jest TYM DRUGIM, gorszym.

Na plus:
- widok Damona z miotaczem ognia próbującego spalić Elijaha :D
- Damon olewający Katherine
-scena kiedy okazuje się że ten czarownik zwrócił moce Bonnie (byłam pewna że chce jej zrobić krzywdę)
-sceny z Katherine

Odnosze podobne wrażenia. W drugim sezonie wyraźnie czegoś brakuje. Całą pierwszą serię oglądałam z zapartym tchem, a teraz... Jedyne co mi się naprawdę podobało w tym odcinku to tajemnica wokół miejsca, gdzie starcono czaronice. Zawiało starymi, dobrymi odcinkami.
O matko, jak ja uwielbiałam złego Damonka! Jak był takim pewnym siebia draniem ze słodkimi minami. Teraz, zakochany po uszy w Elenie, z tym wiecznym bólem wypisanym na twarzy, gdy Kath po raz kolejny mówi mu, jakim to wielkim uczuciem darzy Stefka. Tak na marginesie to jakoś nie chce mi się wierzyć, że Katherine powoduje miłość do młodszego Salvatore...
No i dobrze, że pozbyli się Martinów, jakoś działali mi na nerwy...
Jenna i Alarick - ci to chyba nigdy nie poukładają sobie życia; biedacy. A tak lubie te postaci!
Chce powrotu starego Damonka, który gryzł, rozszarpywał, zabijał, a potem poprawiał sobie kołnierz, wzruszył ramionami i szedł pownerwiać braciszka.
Tak więc niezmiennie moim ukochanym odcinkiem pozostaje epizod 11 z pierwszego sezonu.
Pozdrawiam wszystkich fanów Deleny! :)

coraz bardziej chce mi sie smiac z tego serialu, a przeciez to nie komedia

nie wytrzymam do kwietnia ! ;ccccc