Nie!!! Tylko nie Jenna! Poryczałam się, jak dziecko w przedszkolu. Większość odcinka ryczałam :( Biedny Alaric.
musze sie z Toba zgodzic. ian gra coraz gorzej. w dzisiejszym odcinku nie pokazal niczego. zero emocji. nie przekonal mnie ani troche do wenetrznych i zewnetrznych ;) cierpien damona.
Jak można oceniać wampira tak, jak oceniałoby się człowieka? Błagam, nie patrzcie na Damona, jak na człowieka, bo nim nie jest! Ma spaczoną psychikę, prawda. A krew na rękach ma każdy wampir, bo to ich natura. Zresztą od dawna już zabijanie nie sprawia mu przyjemności. A jakież znowu Damon ma "chore emocje"? Jego bezwarunkową, w pełni altruistyczną miłość do Eleny nazywasz "chorą emocją"? Nie skomentuję tego. Damon nie liczy się z nikim i niczym? W czasie przeszłym to zdanie byłoby prawdziwe. A teraz to po prostu bzdura.
Damon nie jest postacią tragiczną, tak? A jak inaczej nazwać kogoś, kto przez całe życie nie dostawał nic, na czym mu zależało, a bez względu na to, jak się starał zrobić coś dobrze, dostawał po tyłku? Bo jak dla mnie to określenie "postać tragiczna" jak najbardziej pasuje.
Prawda, że często robi rzeczy bez namysłu i nie zawsze wychodzi z tego coś dobrego. Ale przynajmniej próbuje cokolwiek robić, a nie czeka, aż ktoś zrobi coś za niego, co nagminnie robi Stefan.
Te same spojrzenia i 3 emocje na krzyż? Najlepiej to niech sobie Ian botoks wstrzyknie, to przestanie mieć mimikę i wszyscy, którzy na nią narzekają będą zadowoleni. Ja nie, bo uwielbiam plastyczność jego twarzy. A jego twarz wyraża emocje tak, że nie muszę się nawet zastanawiać, co jego bohater czuje, bo to po prostu widać. I to nie tylko w tej jego roli, w każdej.
Ma gorsze momenty, owszem, ale właściwie każdy aktor je ma. Staram się patrzeć na całokształt, nie tylko w TVD.
No i liczę na świetny finał, właśnie ze względu na to, że Ian będzie miał okazję sporo zagrać.
Stefek nie robi nic? chyba niedokładnie oglądasz. Rozumiem, że poświęcanie dla kogoś swojego życia to dla Ciebie nic, codziennośc.
To zapatrzenie w Damona u niektórych jest po prostu śmieszne. "altruistyczna miłosc" normalnie głupota miesiąca. on kocha siebie co najwyżej, a nie Elenę, którą potrafi skrzywdzic bo coś mu nie pasuje, potrafi zabic jej brata, poświęcic jej przyjaciółkę, nie liczy się z jej uczuciami, z jej zdaniem, postanawia zrobic z niej wampira wbrew jej woli, potrafi ją skrzywdzic dla własnego widzimisię... jeśli dla Ciebie to definicja wielkiej miłości, to ja nie mam więcej pytań.
To, że jest wampirem rzeczywiście zmienia wiele, ale jak widzimy na przykładach, można wampirem byc, a mimo to miec szczere uczucia, można czuc się źle z zabijaniem, można liczyc się ze zdaniem ludzi. Nie mówię, że Damon jest sadystycznym psychopatą, ale ma chorą psychikę.
aha i że po tyłku dostaje? a kto nie dostaje?. na wiele rzeczy sam sobie zapracował.
Jezuuuuu... .sporo jadu w tej Twojej wypowiedzi...:) bezdyskusyjną dla mnie kwestią jest miłość Damona do Eleny, jest rozchwiany a i owszem, ale stara się naprawić co zmajstrował, chce być godny wyższych uczyć, a to że dał jej swoją krew...on po prostu panicznie boi się ją stracić, nawet jeśli ona jest dziewczyną jego brata, a już wymazanie jej pamięci w odcinku 2x08 jest dowodem najlepszym na ludzkość i to że nie Damon nie jest samolubny...
Dokładnie. Wyznanie w 2x08 jest dowodem na jego nieegoistyczną, bezwarunkową miłość. Mało kto jest zdolny powiedzieć "Nie zasługuję na ciebie, ale mój brat tak". I jeszcze wymazać wspomnienia.
Owszem, Stefek postanowił się poświęcić w The Sun Also Rises, ale co robił przez resztę sezonu. Siedział na tyłku z założonymi rękami i czekał, aż magicznie Damon wszystko załatwi.
A Damon kocha tylko siebie, bo bardziej dba o to, żeby Elena w ogóle przeżyła, niż o to, jakie ma w danym momencie samopoczucie? Co jej po tym, że w dziś będzie miała dobry nastrój, o który tak dba Stefan, skoro następnego dnia nie będzie żyła? Jeremy'ego zabił pod wpływem chwili i radzę obejrzeć jeszcze raz odcinek 2x03 i scenę, kiedy rozmawiają o tym pod domem Gilbertów. I nie postanowił za nią, że będzie wampirem. Po prostu dał jej szansę na przeżycie, jednocześnie starając się opóźnić rytuał i znaleźć sposób, żeby wampirem nie została. To Stefan chciał jej przemiany, nie Damon, tylko że to on potrafi zrobić cokolwiek wbrew jej woli. Bo Elena czasem też się myli. I chyba można uznać, że Elijah, któremu tak ufała Elena, ich oszukał.
Przeczytaj jeszcze raz, co napisałam o psychice Damona. Na pewno powinien znaleźć dobrego terapeutę. Ale na pewno też nie można powiedzieć, że nie ma szczerych uczuć albo że dobrze się czuje z zabijaniem. Dopóki miał wyłączone człowieczeństwo, los ludzi zupełnie go nie obchodził, a zabijanie sprawiało mu przyjemność. Teraz jest zupełnie inaczej. Popatrz na niego po zabiciu Jessiki w 2x12 albo po ugryzieniu Andie w 2x19.
I chodzi mi o to, że kiedy Damon dostaje po tyłku, bez względu na to, czy robi coś dobrze, czy źle, Stefan, też bez względu na to, co zrobi, zawsze jest głaskany po główce. Czy takie nierówne traktowanie - przez ojca, Katherine, Elenę, wszystkich - nie wypacza psychiki, nie wpływa na zachowanie? Ależ wpływa! Bo jak za wszystko i tak dostaniesz po d*pie, to po co się starać? Dlatego Damon długo postępował, jak postępował - bo nie miał motywacji, żeby postępować dobrze. Teraz ma i stara się zmienić, ale to jest takie łatwe.
popieram Cię całkowicie, dla mnie Ian w roli Damona jest genialny...i dziękuję mu za to, że przeżywam bardzo głęboko to, co on prezentuje. i nie przemawia przeze mnie bezkrytycyzm i zaślepienie aktorem. sporo filmów już obejrzałam, seriali zresztą też. od tak zwanych " ambitnych" i niższych lotów, więc zdanie i sąd o grze aktorskiej jakiś mam. dla mnie jest fenomenalny i basta. oczywiście nie w każdym odcinku, ale na tyle ile mu pozwalają scenarzyści wyciska z postaci wiele. Nie może , a nawet nie powinien sypać w każdym odcinku żartami, i wypowiedziami ironicznymi. przeszedł przez te dwa sezony największą przemianę. i chyba jest jedną z postaci która najwięcej wycierpiała. zawsze niedoceniany, na 2 miejscu.... no , przepraszam za wyrażenie, ku*wa ileż można. w końcu odkrywa w sobie zalążki człowieczeństwa, co nie jest łatwe bo przez długi czas to po prostu wyłączył...
jest gigantem :) wielki szacun
przed chwila skonczylam ogladac oczywiscie ze lzami na policzkach. odcinek bardzo, bardzo wzruszajacy.
smierc jenny wywolala u mnie lawiny placzu. nie odzaluje tego, ze to akurat ja poswiecono. alarick kolejny raz stracil ukochana. elena i jeremy ostatnia rodzine. to utwierdza mnie w niecheci do pierwotnych. elijah mnie zawiodl. niby mozna usprawiedliwiac jego decyzje jednak smierc jenny przyslania mi calkowicie "racjonalne" myslenie. jestem wsciekla, ze przez jakis glupi rytual musiala zginac.
to co zrobil john rowniez sprawilo, ze na mojej twarzy pojawily sie lzy. podczas sceny na cmentarzu prawie mi wyplynely soczewki od placzu. damon wie, ze umiera i nie chce zadawac elenie kolejnego cierpienia.
podobal mi sie stefan w tym odcinku, bonnie rowniez. to jak wkroczyla z ta cala moca na polanke bylo piekne. szkoda, ze nie udalo jej sie zalatwic klausa. chcialabym zobaczyc jak ginie (mam nadzieje, ze 3 sezon bedzie zaopatrzony w taka scene ;)).
zauwazylam, ze scena odchodzacego ku sloncu damona cieszy sie tu duzym powodzeniem. mnie osobiscie sie nie podoba ale to pewnie dlatego, ze pokazali iana z takiej perspektywy, ze wydawac sie moglo, ze ma 150cm wzrostu. wiem, ze to glupie ale zwrocilam na to uwage ;)
Mnie jedno zirytowało.. Czemu nie było tej sceny z zwiastunu gdzie Klaus pokazuje szpony i wydaje z siebie przeraźliwy dźwięk??
Już mnie coraz bardziej irytuje że w zwiastunach mają takie fajne akcenty a potem jak oglądam odcinek to juz tak samo nie jest.. Nie wiem czemu najpierw pokazują w zapowiedziach a potem tego nie ma. Choćby jeszcze ta scena w której Rose rozmawia z Elena o miłości do obydwóch braci..
http://www.youtube.com/watch?v=RDdALppdHsw&feature=player_embedded pozegnanie Jenny
Nie mogę przeboleć Jenny. Po prostu nie mogę. :( Dlaczego akurat ją uśmiercili? Była taką fajną postacią, a do tego tworzyli z Alaricem świetną parę. Nie wyrządziła nikomu żadnej krzywdy. Dlaczego ona? :(
Dlaczego?
Bo
a) właściwie nie była w stanie zaakceptować takich zjawisk jak wampiry czy czarownice, było to ponad jej siły psychiczne.
b) nie dałaby sobie rady jako wampir - gdyby jednak jakimś cudem klątwa nie została złamana i miałaby żyć życiem krwiopijcy - nie udźwignęła by tego - podejrzewam, że mogłaby nawet stanąć w słońcu i po prostu się zabić;(
To samo wkurzyło mnie.
Zupełnie nie widzę powodów dla których wycinają naprawdę fajne momenty z odcinka, mimo pokazania ich w zwiastunie...
W TVD zdarza się to już p oraz któryś - mogliby dać se siana, albo skrajać te zwiastuny porządnie, a nie...
Czekam sobie jak głupia na jakąś scenę, mam prawo jej oczekiwać - a dostaję figę z makiem;)
Ja przez cały ten rytuał jak elena prosila klausa zeby oszczedzil jenne.. myślałam że Elena wpadnie na to żeby np wziąść kamień i zagrozić że się zabije.. Ale jak by to zrobiła pewnie odcinek nie byłby taki fajny :D
jeszcze nigdy w życiu nie ryczałam tak, jak przy tym odcinku. nie sądziłam, że będę tak bardzo płakać po johnie, a damon.. biedny damon, on zawsze robi wszystko żeby tylko uratować elenę i zawsze chce zrobić to jak najlepiej, a później wychodzi takie cuś.. ale on przeżyje, nie moze umrzeć.
wasza teoria z meredith (że ją wprowadzą w 3 sezonie i bd z rickiem) wydaje mi sie calkiem prawdopodobna.
już sama nie wiem co jeszcze, to było genialne i straszne jednocześnie. i milion razy lepsze od książki (chociaż dopiero skończyłam tom 2, to tak mysle, bo cala ta historia ze zmartwychwstawaniem kilka razy jakas naciągana). nie wytrzymam tych 6 dni do końca sezonu, a co dopiero czekać na 3.
omg. OMG. O M G. nadal ryczę. epicki odcinek.
ale co będzie z Damonem ??! ON NIE MA prawa umierać. NIE MA ;(
Zapewne dowiemy się tego dopiero ok 17 września czy jakoś tak :) Ale nie umrze :P Don't worry :))
:D ładnie napisane... jak nie będzie go w 3 sezonie, załatwiam wize do USA, szukam kogo trzeba, robię karczemną awanturę, tupie nogami, przykuwam się do drzewa, głodówka aż go nie przywrócą...a jak już osiągnę co chce to może tam zostanę i będę żyła długo i szczęśliwie:D wiem wiem wiem, poniosło mnie...:) wybaczcie
hehe wiesz że tak się mówi o takich osobach jak np James Dean, Marylin Monroe, Kurt Cobain czy Bob Marley? A wiesz co ich łączy? Żaden nie dożył starości;P
Ja.. nie mogę się pozbierać.
Na pogrzebie ryczałam jak jakiś wół.. szkoda mi Eleny i Jeremy'ego.. i Alarica.
Chyba najlepszy odcinek TVD jaki kiedykolwiek był i w pierwszym i w drugim sezonie. Pierwszy na którym płakałam i czekałam z taką niecierpliwością. Chyba zaraz obejrzę go jeszcze raz.
Chyba jak większości strasznie szkoda mi Jenny. Nie lubiłam jej, ale przez ostatnie dwa odcinki a szczególnie w tym była jakaś zmieniona i tym zyskała sobie moją sympatię. Najsmutniejszy moment w tym odcinku to właśnie jej śmierć. Biedny Alaric...
Ostatnia scena na cmentarzu kiedy Stefan rozmawia z Damonem również była świetna, szczególnie to odejście Damona...
A z mniej przykrych momentów to mamo-dżambo Damona ;) i "Hello brother " Elijah, od razu skojarzyło mi się to z Damonem i jego pierwszym przywitaniem z bratem..
Oczywiście czekam na kolejny odcinek i nie mam już pomysłów jak to wszystko może się zakończyć.
A i jeszcze niesamowita piosenka Birdy - skinny love
A to spojrzenie Eleny na Damona? :D i te słowa w tle "kimkolwiek teraz jesteś wampirem czy człowiekiem, kocham Cie tak samo..." CUD, MIÓD :P
Damon jest cidowny , ale tragiczny , że naprawdę mi go skzoda i w sumie nie zauważyłam spadku formy Iana, gra bardzo dobrze jak zwykle a w tym odcinku miał byc włąsnie takie sztywny bo znowu się będzie wyłączał tak sądze..
Ale mam ogromną nadzieje, że przeżyje
I macie racje że ze Stefcia to okropna ciota jest za przeproszeniem, co to ma byc tylko sie poświeci ran na ruski rok a nawet nie szuka innych rozwiazan wiec jak on ma ratowac Damona to predzen ten sam się zabije
Eh, jeden z lepszych odcinków, poleciały łzy
starsi bracia - " Elajża" i Damon
młodsi bracia - Klaus i Stefan
" uszczypnięcie" Damona nie wygląda za dobrze, mimo tego latał, zapierdzielał żeby wszystko naprostować.
Idę obejrzeć jeszcze raz, może mi coś ważnego umknęło....
btw - przyjaciele śmieją się ze mną, że oni tu na koncert juwenaliowy idą a ja prawie w żałobie siedzę przed laptopem, z wypiekami na twarzy...:)
niestety ten serial tak działa..
boże zaczynam chyba świrować ale to jeden z lepszych w tym stuleciu!
Hehe :) Pamiętniki wampów są naprawdę mega wciągające...ale chyba nie odpuścisz takiej imprezy :D W sumie pomyślałabym, że Klaus jest starszy, bo mi to umknęło kiedy mówili ze jest młodszy od Elijaha ;)
przepadło, już poszli beze mnie.... ale czekam na nich jak wrócą na after party do mnie, może już ochłonę :> zresztą im zapowiedziałam, że mam dziś randkę z Ianem Somerhalderem :)