Zgadzam się, że ostatni odcinek dużo lepszy od kilku wcześniejszych ... jednak wciąż stać ich na coś lepszego;)

Masz rację to już nie to samo co 1 sezon, ale robią postępy i są na dobrej drodze do poziomu który mieli na samym początku :D

Zgadzam się odcinek był genialny, tak mi się podobał że ogladałam go 2 razy :D tylko jak dla mnie to mogli ten watek przeciągnąć przynajmniej na 2 odcinki, wydaje mi sie że wtedy byłoby większe napięcie i zastanawialibyśmy się co się stanie ale i tak był super :D

Faktycznie odcinek bardzo ciekawy. Mogliby częściej wykorzystywać podobny motyw, przynajmniej mi by się nie znudziło. W książkach praktycznie cały czas Maura wpada w jakieś dramatyczne (i drastyczne) kłopoty. Moim zdaniem powinni jakoś lepiej to spożytkować. Zrobić np. motyw przewodni sezonu z którejś książki (bardzo chciałabym zobaczyć tę o handlu dziećmi).

Jeszcze co do odcinka to bardzo zapunktowała Jane przez chęć niszczenia dowodów. Myślałam, że będzie taka praworządna itp., a tutaj się okazało, że wie dokładnie po której stanęłaby stronie. Nie tylko była gotowa iść do więzienia, ale też stracić pracę, ponieważ wątpię, że po czymś takim można dalej pracować w policji.

Nie zapunktowała natomiast Angela. Jeśli bała się o córkę, mogła sama to zrobić i być cicho. Chyba już zapomniała jak wiele zawdzięcza Maurze i kto jej pomógł kiedy inni nie pomogli. Jest to dość dziwne, biorąc pod uwagę, że do tej pory rano siedzi w jej kuchni.

Mnie też Angela wkurzyła! Ja bym chciała zobaczyć jak zajmują się sprawą z książki milcząca dziewczyna <3 to dopiero była świetna cześć cyklu Rizzoli&Isles

Chyba wszystkich wkurzyła. Nawet jeśli jakoś specjalnie nie lubi Maury to nie powinna robić jej takiego świństwa. Nie kupuję tego, że martwiła się o córkę. Maura nie dała żadnych podstaw żeby uważać ją za wyrachowanego mordercę.

Akurat "Milcząca dziewczyna" średnio mi się podobała. Jakoś nie przepadam za wątkami azjatyckimi wplecionymi w zachodnią kulturę. Oczywiście zdarzają się wyjątki, szczególnie na ekranie (bo w książkach jestem zdecydowanie na nie), więc być może że ekranizacja wypadłaby interesująco.

Ja tam wszystkie książki z cyklu Rizzolo&Isles kocham <3
Jedna mi się nie podobała tylko,a mianowicie MUMIA ledwo ją przecytałam

Też mnie nie zaciekawiła ta dziewczyna z "Mumii", ale książka miała swoje momenty, np. przeszukiwanie muzeum.

Wszystkie książki miały te coś ale i tak najlepsza książka to Chirurg !

Odcinek świetny jeden z lepszych moim zdaniem., bardzo mi się podobało zachowanie Jane, która była gotowa pójść za Maurę do więzienia, myślę że tylko ona jako jedyna była od początku do końca przekonana o niewinności Maury a inni dawno postawili na niej krzyżyk. Natomiast Angela była denerwująca i jeszcze Frankie który jej bronił, nie rozumiem po co pokazywała ten filmik? i jeszcze mówiła do tego dowódcy " chyba nie wierzysz że Maura to zrobiła" mogła nikomu tego filmiku nie pokazywac tylko zachować dla siebie. Chciała uchronić Jane? w jaki sposób? jeśli miała ten film na komórce to Jane nigdy by się pewnie o nim nie dowiedziała, nie sądzę że matce komórkę przeszukuje tak samo inni by się nie dowiedzieli, ale ona nie wiadomo po co go pokazała...

Jak dla mnie fajna była ostatnia książka " ostatni który umrze" sprawa była dość ciekawa i w sumie trochę zagmatwana mogliby w serialu zaczerpnąć co nie co z tej książki

Mi w książce brakuje zażyłość pomiędzy głównymi bohaterkami tak jak w serialu ;)

Według mnie właśnie ta ostatnia część jest najbardziej nastawiona na przyjaźń, bo we wcześniejszych było z tym słabo i zdarzały się różne sytuacje, w których zachowanie Jane było samolubne.

Dokładnie,. Też to właśnie zauważyłam że ostatnia książka jest bardziej podobna do serialu. W takim sensie że zaczyna się od tego że spotykamy Jane i Maurę, potem jakaś sprawa, potem rodzinna awantura Rizzolich i dużo spędzonego wspólnie czasu Maury z Jane. Jane która mówi że Maura to jej przyjaciółka, że gdyby wyjechała do Jane bardzo by za nią tęskniła i by jej jej bardzo mocno brakowało. i kończąca książkę scena kiedy Jane przychodzi do Maury do domu, rozmawiają, śmieją się, widać że się przyjaźnią. Właśnie dlatego " ostatni który umrze" o wiele bardziej przypomina serial niż pozostałe książki Gerritsen