Końcowka pierwszego odcinka drugiego sezonu absolutne zaskoczenie tzn. on nawet w innym świecie zabił idealną wersję siebie, a w ogóle tamten nie rozpoznał, że to on sam - przecież to jest tak krindżowe, że aż boli mózg XD Chyba, że go odratują?
Zabicie idealnej wersji siebie idealnie pasuje do postaci Peacemakera i całego serialu, który ma być przerysowany i głupiutki, intra to dosłownie tańczenie robota przez całą obsadę z grobowymi, poważnymi minami dla kontrastu, raczej wszyscy są w pełni świadomi tej głupkowatości serialu. Mnie osobiście to bawi :D
W pierwszym sezonie to miało sens bo to miało sugerować kontrolę motyli kosmitów.
Tak naprawdę to nigdy nikt tego nie potwierdził że ma to sugerować tą kontrolę, widzowie sobie jedynie tak dopisali i pomyśleli ale nikt nie powiedział wprost "tak to sugeruje kontrolę motyli kosmitów", dla mnie sekwencja taneczna została stworzona aby pasować do reszty osobliwego, dziwacznego i przerysowanego klimatu serialu i to tyle. Nie widzę potrzeby większego sensu w tanecznym openingu do zabawnego serialu super-hero gdzie postacie mają bekę z nożyczkowania aka lesbijskiego seksu. Serial jest często chaotyczny, przerysowany a nawet jak ma poważne, emocjonalne momenty to za chwilę rzuci jakimś głupim żarcikiem żeby rozładować napięcie, także openingi gdzie cała obsada z poważnymi minami wykonuje całkowicie niepoważne układy taneczne, jak najbardziej mi pasuje do całej otoczki.
Intro świetne, zgadzam się, ale szkoda że piosenkę zmienili. Co do śmierci idealnej wersji - oglądałeś już 2 odcinek? Nie chcę za bardzo spojlerować żeby innym widzom nie zepsuć frajdy, ale jak słyszałeś dialog Auggiego - nie wiem jak wy ale mnie to stresuje jak on sobie poradzi w równowadze pomiędzy oboma uniwersami.
Musieli zmienić piosenkę, bo jednak tamta nie zgrywała by się dobrze z nowym układem, ktoś nawet podłożył piosenke z 1 sezonu pod nowe intro i się nie zgrywa, nie pasuje do nowego układu i wizualizacji ani trochę, tam gdzie powinna ucichnąć gra dalej i intro z 2 sezonu jest dłuższe przez co ta z 1 skończyła by się szybciej, Do you wanna taste it pasowała idealnie ale do układu z 1 sezonu, z tym nowym by się gryzła, nowa piosenka pasuje, jak dla mnie też jest bardzo spoko, choć sam chyba nadal bardziej lubię tą z 1 to uważam że ta nowa też spełnian zadanie i pasuje do nowego układu, jest inna, ale ten sezon też wydaje się być inny i opowiadać "mniejszą historie" a bardziej skupioną na rozterkach i emocjami bohaterów, zwłaszcza Peacemakera z "idealnym" życiem, jego uczuciami do Harcourt itp. I tak widziałem 2 odcinek i nie mogę się doczekać trzeciego.
Przy okazji, tylko ja mam wrażenie że 2 sezon po 2 odcinkach zapowiada się jeszcze lepiej? No cóż, do piosenki się już przyzwyczaiłem - przesłuchałem sobie na Spotify i nawet daje radę. Jak chodzi o ten związek z Harcourt, to ta scena jak mieli imprezę na dachu to przez chwilę myślałem że to w multiwersum się dzieje. Teraźniejszy świat u nich wydaje się zbyt ponury na zabawy, heh. A tak jeszcze dodam - żeby nie było mam HBO i staram się tam oglądać seriale - chociaż 2x02 oglądałem pobrane nielegalnie bo na mieście byłem - i generalnie irytują mnie ludzie z nielegalnych stron zagranicznych - bo w USA oni mają 2 odcinek już w czwartek a wrzucają na drugi dzień nielegalnie a szkoda bo wiem że za granicą jest dużo kontektu po polsku. A zbyt niecierpliwy jestem