Co to miało być, przez cały odcinek praktycznie nic się nie działo, mnóstwo czasu jakieś pioseneczki leciały, ale zawód, generalnie cały sezon to niewypał, lata świetlne za 1 sezonem
mocny niedosyt, wielkie ssanie pały na całego, duży zawód w porównaniu z 1 sezonem, cały ten wątek w drugim sezonie powinno się upchać na 2-3 odcinki bo wiadomo co się szykuje w trzecim sezonie. Masakra.
Co Ty piszesz człowieku wgl xD James oficjalnie powiedział że nie jest pewny czy będzie 3 sezon a Ty już wiesz co w nim będzie xD dalsze losy tych bohaterów będą w filmach np w 2 części Supermana. Jeśli powstanie wgl 3 sezon to będzie on najwcześniej za 3/4 lata. Finał był podziękowaniem dla dcu ze strony Jamesa i ten kto to rozumie to finał był mocny. Ale oczywiście lepiej wylać głupoty pod wpływem emocji niż zagłębić się w temat
Zagłębienie się w temat owocuje tym, że ten finałowy odcinek, który wskazuje na kolejny sezon serialu, będzie miał swoje rozwinięcia w kolejnych filmach pod okiem Gunna. Nie no, to wszystko zmienia. Już mi się podoba!
Mi akurat sezon się podobał, ale ostatni odcinek to jakieś nieporozumienie. Nie wiem kto odpowiadał za ten odcinek, ale chyba nie zrozumiał, że jest to ostatni odcinek sezonu! Dawno nie czułem takiego zawodu oraz nudy jaką nam zaserwowali w tym odcinku.
Zawód jak zawód, ja nie pamiętam kiedy ostatni raz przewinąłem jakieś 20 min filmu/serialu. Robili jazdę bez trzymanki w odcinkach co miały 30min, a teraz w prawie godzinnym obrzucili widzów takim syfem, że wolałbym to odzobaczyc.
Ja miałem podobnie i przez pierwsze minuty siedziałem w telefonie oczekując, że w końcu się rozkręci....
Czyli to jednak final ? Właśnie chciałam sie upewnić i mam mocne wtf? I czy tylko ja czekałam aż trafią do tego równoległego świata wyskoczy braciszek PM i zrobi jatkę? Eh a mogło byc tak pięknie...
Motywem przewodnim drugiego sezonu jest poszukiwanie przez Peacemakera własnej tożsamości. W pierwszych odcinkach pokazywano jak Smith ma problemy w tym świecie - Gang Sprawiedliwości go wyśmiał, Emilia odrzucała jego anonse, zaś sam jest nieustannie nękany przez Ricka Flaga Seniora. Wymiar, w którym naprawdę uważano go za bohatera i miał kochającą rodzinę tak mu się spodobał, że nie zauważył, że był to świat rodem z "Człowieka z Wysokiego Zamku". Inni członkowie jego drużyny również musieli dokonać wyboru czy przyjaźń z Christopherem jest ważniejsza od zawodowych awansów czy strachu o własne przetrwanie. Finał w końcu pokazuje, że pora otworzyć się na innych i stanąć na własne nogirzeciwstawić się przełożonym dla których byli tylko pożytecznym narzędziem w ich prywatnych gierkach.