Peacemaker
powrót do forum 2 sezonu

kompletna mizeria i choojnya

fabuły jest na trzy odcinki ale rozciągnęli na osiem (pamiętacie btw jak kiedyś seriale miały po 24 epki i każda minuta była dobrze wykorzystana?) w ostatnim odcinku nie dzieje się prawie nic, takiego wtf na finał sezonu to jeszcze nie widziałem; do tego postać peacemakera strasznie męczy, bo stał się melancholijny i p.zdeczkowaty, w s1 przynajmniej był konkretnym psycholem i śmiesznym idiotą; a no i humor się przejadł i zaczyna męczyć, mimo że ja to tam lubię absurd, brainrot i betonowe dialogi, ale tu jest przesyt podczas gdy tzw. fundamentals tego serialu leżą i kwiczą

acidtrip321

Podaj przykłady seriali, które miały po "24 epki" i "każda minuta dobrze wykorzystana", zwłaszcza w temacie super bohaterskich seriali, bo w większości z tych (a tak robiło tylko The CW z Arrowverse) to było pierdyliard zapychaczy, zbędnych wątków pobocznych, okropnego rozciągania a poziom stawał się tragiczny i żałosny bardzo szybko, prawie każdy długo trwający serial z  "24 epkami" na to cierpiał potwornie.

KennyDeath

To samo pomyślałem. Jak sezon liczył po 20-kilka odcinków to w zależności od fabuły mial więcej lub mniej fillerów i zapychających wątków. To wlasnie raczej te krótkie po 12 odcinkow bardziej koncentrował y sie na fabule, ale i tu czasem różnie bywało.