Jak można przeczytać w temacie: "Jaki wolicie wygląd pingwinów?" powstała koncepcja
zjazdu fanów PzM. Co wy na to? :)
Jeśli się zgadzacie, to napiszcie gdzie mieszkacie - zgłosiłam się do wybrania miejsca
na ten ew. meet i wypadałoby wybrać miejsce, które nie będzie nikomu zbyt daleko.
(przepraszam, jeśli to zdanie nie miało sensu, ale już ciutkę zmęczona jestem ;)).
No i następna kwestia: kiedy ten zjazd zorganizować?
Możemy spotkać się w te ferie zimowe, bądź wielkanocne, ale też w wakacje (jaka
szkoda że te się już kończą... :( ). Jest też pomysł, by zjechać się do jednego kina w dniu
premiery filmu z Pingwinami, ale te 3 lata to chyba trochę długo, co nie? ;)
Następnie... nie każdy pewnie będzie miał "transport", ale od czego są pociągi i
autobusy? ;) Zawsze to wyjdzie (chyba) trochę taniej, niż samochodem - uwzględniając,
że cena paliw niekoniecznie może się obniżyć, a wręcz przeciwnie - podwyższyć :/)
Kolejna kwestia: możemy się zjechać na jeden dzień, ale niezbyt się to będzie opłacać,
więc moglibyśmy wynająć np. pole namiotowe. Gdybyśmy się złożyli, to chyba nie będzie
zbyt drogo, prawda? Bo nie wiem... musiałabym poczytać, ale to dopiero gdy będziemy
znać miejsce, bo przecież nie wszędzie jest tak samo.
Na samym zjeździe moglibyśmy urządzić sobie quiz o pingwinach, rysować, zająć się
fandubem, urządzić wielki maraton... No i pogadać oczywiście ;)
Co wy na to? :) Jak napisałam na początku - jak się zgadzacie, to napiszcie gdzie
mieszkacie (możecie do mnie na prywatnych wiadomościach, jak nie chcecie tu, na
forum publicznym... ;) ), to zrobię sobie mapkę miast i postaram wymyślić jakieś, żeby
nikt nie musiał daleko jeździć :)
U niektórych osób możesz sprawdzić lokalizację według adresu IP. Co prawda, nie zawsze jest ona prawidłowa (moja np. prowadzi do Sanoka, a mieszkam ok. 16 km od niego), jednak myślę, że dokładna lokalizacja nie jest potrzebna. Proponuję użyć Google Earth.
Tym mógłbym się ja zająć, jednak nie znam wszystkich miejsc zamieszkania. Pff... Nie znam nawet wszystkich osób...
PS. Mówiłem już gdzie mieszkam, jednak chyba nic nie zaszkodzi, jak powtórzę, że w PAKOSZÓWCE blisko SANOKA w BIESZCZADACH w województwie PODKARPACKIM.
Myślałam o tym, ale wolę się od was tego dowiedzieć osobiście z dwóch powodów:
1. Od razu się można w ten sposób "zgłosić".
2. Według mojego IP też mieszkam w Podkarpackim, w Rudniku, a t o bzdura, bo mieszkam w Świętokrzyskim, paręnaście km od granicy z woj.Łódkim. Więc wolę w ten sposób... no nie ;)
A ciebie zaznaczę, jak wejdę na kompa. Chyba że... sprawdzę, czy jest wersja google eatrh na androida (a chyba jest, bo jak coś ściągałam na tableta, to mi chyba mignęło) i tam sobie zaznaczę ;)
Sprawdziłam - google earth pobrane, ale w sumie nie wiem po co. Albo ja jestem jakaś niedorozwienięta (a to ci nowość...) albo nie można w wersji na andka zaznaczać miejsc. Pobrałam więc google mapy i tam zaznaczylam. :)
Szeh - wiadomo, ja mieszkam w Warszawie. Moje IP jest chyba prawidłowe, ale nie chce mi się sprawdzać ;P.
Kiedy - jak dla mnie ferie odpadają, dlatego że każdy ma ferie w innym terminie, więc to dosyć kiepski pomysł. Chyba że magicznym sposobem okaże się, że wszyscy mieszkamy w województwach, które mają ten sam termin, ale to mało prawdopodobne. Następne wakacje... Hmm, to chyba dobry termin (planujemy meet z rocznym wyprzedzeniem, nieźle). Za 3 lata... Cóż, niektórzy (czyt. ja) będą już dorośli (fizycznie, psychicznie to się zobaczy ;)), ale to nie powód by się nie spotkać ;) (i tak w wieku 18 lat obejrzę ten film). Ale co do następnych wakacji --> rodzice mogą nie puścić niektórych osób (np. mnie, moja matka jest nadopiekuńcza), bo "w Internecie są sami pedofile", a nawet jak nie dlatego, to możemy się zgubić, lub mogą nas pożreć dzikie niedźwiedzie, itp. Pole namiotowe... Boże, boję się spać pod namiotem, no ale ostatecznie jakoś bym to zniosła ;). Co będziemy robić na zjeździe - to chyba jasne, będziemy się dobrze bawić ;)
Najlepiej by było za 3 lata. Niektóre osoby będą już dorosłe (chyba właśnie bardziej psychicznie, nie fizycznie, no nie?), więc bezpieczniej będzie z osobami pełnoletnimi, aniżeli z samymi dzieciakami (bez obrazy). Z resztą: łatwiej będzie to wytłumaczyć rodzicom (Choć, jak wspomniałaś, rodzice mogą wymyślić coś o pedofilach. Żeby gadać o takich wyjazdach z rodzicami trzeba dobrej taktyki...), bo niektóre z was będą mogły się nami "opiekować", no nie? ;)
Pole namiotowe? To dobry pomysł, ale... Ja na przykład nie mam namiotu...
No i jeszcze jedna sprawa... Na takie coś chyba trzeba mieć specjalne pozwolenie od "ludzi wyższej rangi" (If you know what I mean). Czy któraś z was takie pozwolenie ma?
Yup, wychodzi na to, że jestem tu najstarsza i za 3 lata będę musiała opiekować się dzieciakami na meecie ;) (żartuję, oczywiście :P). Namiotu również nie posiadam. I raczej myślę, że żadna z nas (a przynajmniej ja) nie ma takiego pozwolenia.
Ja też tak myślę.
Ba! Zapewne większość z was (oczywiście niepełnoletnich) nie dostanie pozwolenia od rodziców.
I to jest zrozumiałe. Jechanie do miejsca, którego praktycznie nie znasz, z osobami poznanymi w internecie, których praktycznie rzecz biorąc też nie znasz, to dosyć ryzykowne, szczególnie dla rodziców. Już nie mówiąc o tym, jak im to powiesz.
Masz rację. Ale ja już swojej powiedziałem. Po prostu nie chcę tego utrzymywać w tajemnicy... Zrobiłem coś źle?
Powiedziała, że za rok na pewno nie pojadę, ale za trzy... że się zastanowi. Zazwyczaj jej "zastanowienie się" znaczy, że w końcu najprawdopodobniej się zgodzi, no ale... Nigdy nie można być stuprocentowo pewnym.
Osobiście sądzę, że ten pomysł (choć dobry) jest trochę nierealistyczny (tak jak ten z opkami Angeli), przynajmniej dla mnie. No i przez was ciągle czuję euforię. ;). To wnerwiające... Przecież zawsze byłem pesymistą.
Jeden dzień? To trochę za mało. Dojazd będzie trwał już trochę tego czasu, a przecież nie chcemy tylko pojechać i wyjechać. Myślę, że dzień to MINIMUM.
Noclegi... Kolejny problem. Każdy mógłby zarezerwować pokój dla siebie, ale nie wiem, jaka jest zasada zamawiania pokoi hotelowych... Nigdy tego nie robiłem... Namioty raczej odpadają, bo nie wszyscy z nas je mają, a nawet jakby mieli, to gdzie je rozbić?
I jeszcze organizacja tego wszystkiego. Gdzie, kiedy, jak i co będziemy robić (jeśli będzie to w dniu premiery filmu, to wiemy, co będziemy robić, ale to nie wystarczy)?
Pamiętajcie, że jestem tutaj waszym Naczelnym Pesymistą...
Może jesteś naczelnym Pesymistą, ale ja jestem twoim zastępcą. Jeśli ci to nie przeszkadza ;)
Moja matka też nie da mi pozwolenia na za rok (za trzy lata to będzie już moja decyzja ;)), bo cóż, ona chce wiedzieć nawet kiedy idę do KFC, które jest 400 m od mojego domu.
"Osobiście sądzę, że ten pomysł (choć dobry) jest trochę nierealistyczny (tak jak ten z opkami Angeli), przynajmniej dla mnie. No i przez was ciągle czuję euforię. ;). To wnerwiające... Przecież zawsze byłem pesymistą." - cholera, czuję i myślę dokładnie to samo.
A ja zawsze byłam optymistką i euforia też mnie nie opuszcza. Z byle czego mam teraz uśmiech na twarzy xd a się nawet jeszcze nie zapytałam rodziców... xd wolałabym najpierw mamy, a to będzie osiągalne albo jutro, albo pojutrze. Kiedy indziej tata zawsze jest w domu - jest cholerykiem i cały czas zaznacza, co sądzi o znajomości przez internet... a gdyby mama była po mojej stronie, to może by się jej udało go przekonać ;) ja choć też jestem choleryczką wolę unikać niepotrzebnych kłótni... ;P
Ja mojej mamy się nie będę nawet pytać, czy mnie puści na ten meet, bo i tak wiem, że nie, a dodatkowo się pokłócimy.
Ja też gadałam o tym z moją mamusią. Powiedziała, że samej by mnie nie puściła chyba, że będzie to w Warszawie i zaproponowała, żebyśmy najpierw spotkali się w mniejszych grupach, a potem zaplanowali ten zjazd.
Hmm... czyli trochę nie fajnie :/ Więc za 3 lata?... Bo mimo wszystko jednego dnia się nie wyrobimy... No chyba że meet zacząłby się dość wcześnie...
No to pozwolenie od rodziców... Hmm... Ja w dalszym ciągu opracowuje taktykę. Na razie mam tyle (miałam tego więcej, ale napisałam to w liście do mamy o właśnie ew. meet. Miałam tam sporo argumentów, ale nie pamiętam wszystkichj... ba! pamiętam może z 2 :/ Wersję "roboczą" wyrzuciłam, a co do samego listu to nawet nie wiem czy mama go przeczytała, czy nie. :/
Ale jeden z nich, to na pewno:
Jaki normalny dorosły oglądałby na bieżąco wszystkie odcinki, zajmowałby się (ewentualnie) pairingami, pisałby opowiadania i tak ekscytował nowymi zapowiedzianymi dopiero odcinkami (a to samo nawet z MLP w przypadku z niektórymi z nas ;) ).
Drugi (który pisałam w innym temacie) - tak nam odwala, że nie wiem kto by z nami wytrzymał. Ja na miejscu takiego pedofila bym wolała jakąś dziewczynkę wracająca do domu porwać ;P
Masz rację. Po co jakiś pedofil męczyłby się miesiącami na tym forum, jak lepiej porwać kogoś z ulicy. :D Mi się wydaję, że najrozsądniej jest spotkać się za 3 lata. Wtedy niektórzy z was będą już dorośli i nie będą musieli prosić o pozwolenie.
Ja już jestem dorosła, więc mogę się wami opiekować ;p A i nie jestem pedofilem! xD
A tak poważnie... Nie no nie lubię być odpowiedzialna... ;)
A może jakiś nocleg w wynajętym domku? W tyle osób wyszłoby taniej, a z namiotami nigdy nie wiadomo... w ferie przecież jest zima, a kto by spał w namiocie przy -10 stopni xD a wiecie jak to z naszą cudowną pogodą, nawet w wakacje może być zimno i deszczowo. No i wiadomo na 1 dzień się nie opłaca, jak każdy bedzie miał do przejechania spory kawał.
Najlepiej poczekać z planami do wakacji, jeszcze wiele może się zmienić, wtedy wspólnie zdecydujemy czy wyjazd wypali czy nie, a jeśli nie to za te 3 lata przecież też można :)
"A i nie jestem pedofilem!"- To dobrze. :P
Okej, a jak zdecydujemy się na te wakacje(to znaczy te następne.) to przecież ktoś może przyjechać z rodzicami, nie? Jeszcze będziemy mieli pełnoletnią opiekunkę.
Z noclegiem trochę trudniej,ale możemy przyjechać tylko na jeden dzień. Umówić się gdzieś tak na 9.00-10.00 i spędzić cały dzień razem, a wieczorem pojechać do domu. :P
Dokładnie :) Jazza, zaznaczyłam cię :) Jak na razie (razem ze swoim) mam... 4 miejsca... Na podstawie tego raczej jeszcze się nie da ustalić żadnego... :/
Ja już chcę wakacje! XD Jeszcze się rok szkolny nie zaczął, a ja już chce wakacje... Wakacje... WAKACJE!!! Ja tu zwariuje! O_o A nie, za późno. Mniejsza. AAAAA!!!!!!! Czemu nie mam stopczasu Kowalskiego... :( Miałabym wieczne wakacje... Chociaż!... Brak telewizji... neta... O_o Nie, to ja już wolę szkołę... XD
W każdym razie - jeszcze się szczegóły obgada dokładnie. 10 miesięcy przed nami co najmniej... ;)
No co ty. Szkoła jest fajna. Ja już się nie mogę doczekać kiedy te wakacje się skończą. xD
Serio?... Ja mogę do szkoły chodzić, tylko żeby dawali mniej prac domowych... ;) Bo w sumie to nawet może być. Znajomi i wgl... ;)
Szkoła to mój największy koszmar. Nienawidzę tego miejsca. Ok, niektórzy ludzie są fajni, ale większość to banda idiotów. A przedmioty szkolne? Nie uczą tego, co mnie interesuje. Gdyby każdy mógł sobie wybrać przedmiot, i byłby ich szerszy zakres (mnie interesuje zoopsychologia i etologia - na bioli w gimnazjum się o tym nie mówi, w liceum myślę że też nie), to tak, ale w obecnej formie szkoła to zło.
Uważaj, bo za takie słowa, to o de mnie możesz dostać.
Obczaj to:
http://www.youtube.com/watch?v=ejPMD-LMj2E
Oddaję tej piosence cześć i się nauczyłam ją na pamięć ;P
Ja tu będę remixy z niej robić.
Ja na 99% nie pojadę.
1) Moi rodzice wątpie by się zgodzili.
2) Sama niechętnie idę do pojechania kilkaset, bądź kilkadziesiąt kilometrów, do miejsca gdzie praktycznie nigdy nie byłam, bądź nie znam. Jeszcze tam nocować.
3) Nawet nie rozmawialiśmy na Skeypie, i nigdy was nie widziałam, mogę was jedynie sobie wyobrazić, ale to nie to samo....
To może najpierw porozmawiamy sobie na Skeypie? Trochę lepiej się poznamy, zobaczymy kto jak wygląda. :P A za 3 lata, jak już będziemy gotowi to się wszyscy spotkamy.
Też dobra myśl :D skype'a mam i na kompie i na tablecie a nawet tam konta nie mam xd ale sobie zaloże, co tam ;P
Dobra, to... jaki kto ma nick? Xd
Ostatnio widzialam kamwrke za 15 zeta w tesco. Csy za 20?... mniejsza, w tym przedziale cenowym byla :) a mikrofon nie jest wcale taki wazny... kiedys ktos z kims rozmawial i widzialam (moja kuzynka co do nas przyjenchala z bratem, czy coś takiego...) ze mozna miec i obraz xz kamerki i pis
Ac jednoczesnie ;P chyba ze to w nowsxzych wwersjach usuneli.... bo to dawno bylo.
Mam z orange, ale to juz chyba to samo, skoro sie polaczylo z tp. Chyba masz racje. Kiedystam mi pisalo, ze niby mieszkam w Plocku... czy gdzies tam ;)
To tylko pasuje się spotkać :)
Życzę miłego spotkania. :D
Jak coś, to mi później opowiecie jak było. :3
Ja dopiero co założyłam tutaj konto, ale oglądam forum od jakiegoś czasu:).
Jestem wielką maniaczką pingwinków i chciałabym pojechać na ten zlot:)
Mam nadzieję, że się polubimy.
Co do mnie to mieszkam w woj. lubelskim.
Chociaż i tak wiem że szansa na to że pojadę, wynosi jakieś 1%
To podam że mieszkam w woj.małopolskim
Bardziej na Zakopane.
Jestem za. Od razu mówię - mieszkam w KATOWICACH, ŚLĄSKIE. Myślę, że bym mogła pójść czy pojechać, z kasą też wielkiego problemu nie mam... Mogłabym zapewnić nawet laptopa i internet ( nawet jakby nawalił, to mam wszystkie odc. PzM na nim), popracować z materiałami do fandubu, napisać quiz... Jakby coś, to mogę zająć się i organizacją :)