;P to to był mój taki jedyny sen w którym SERIO LATAŁAM... a nie unosiłam się centymetr nad ziemią.. a nawet jeśli latałam, to chwilę i to tak że byłam sobą, machałam rękoma i niby latałam Xd
Ehh,ja chcę być pingwinem i latać.
Zadziwię tym wszystkich naukowców Świata!Buhahaha :D
a kto powiedział że pingwiny nie mogą latać : D? same to udowodniły ; ] niestety ja za chwilę muszę kończyć, bo mama każde mi iść na dół do gości..
No tak!Rozumiem,pozdrów tam kogo znam i kogo nie znam :)
A ja skończę notkę :D
Chciałabym mieć takie sny . . .Moje , o PzM to m . in . taki , w którym byłam Kowalskim , i szłam z Szeregowym drogą prowadząca do mojej babci , i kiedy spojrzałam na sklep byłam sobą , i szłam z mamą . Inny , to taki , gdzie byłam z pingwinami na jakimś targu , i nagle okazało się , że Julian zakochał się , i skoczył z klifu , więc poszliśmy tam . I obudziłam się . . . Innym razem goniła mnie Sonia na tym rowerku , a kiedy indziej Julian umarł . . . Ostatnio zaś było tak : oglądałam jak zwykle PzM na pulsie . Nagle widzę , iż jest to " Pingwin , który mnie kochał " !Ucieszyłam się strasznie , ale po chwili myślę : ej,no zaraz ! Angielskiej wersji nawet jeszcze nie było ! I ze smutkiem stwierdziłam , iż to sen . I nagle znalazłam się w czymś na kształt białego holu w willi . Były tam pingwiny , była też Doris . Skupiłam się , aby dalej spać . Ale zapamiętałam tylko jedno : ten niewypowiedzialny żal , jaki Kowalski sobą reprezentował . Ta rozpacz ! A później sobie poszedł . . . Dalej Julian miał rozmawiać z Doris , lecz obudziłam się , zanim to się stało . Ehh , mam beznadziejne sny o PzM !