Rico naprawiając samochód wszczepił mu jakiś generator. I potem auto mściło się na nim. Powiedział o tym reszcie w następujący sposób:

Obudził wszystkich i jeżdżąc na tyłku jak pies z owsikami powiedział :

Rico - Uhy, duchy brum brum

Pingwiny : Co ?

Rico: wyciąga megafon i krzyczy.....Uhy!!! Duchy!!! Brum Bruumm !!!

Skipper: O nie! Shipisiał! "Cześć, laleczko"

Kowalski: A może chciałeś powiedzieć, że gaz się ulatnia?
Julian: W takim razie lepiej go gońcie. xD "Prima Aprilis"

Julian: Cięcie! To po reżysersku znaczy "morda"!" Zoo tube"

Rico: Uhy duchy, brum brum! xD "Dorwać kierowcę"

(Tego za bardzo nie pamiętam, więc może być z błędami)

Skipper: Kowalski, ocena sytuacji
Kowalski: Przewiduję walkę z bandytami i tajemnicze moce, wszystko elegancko zwilżone sceną w której dowiadujemy się, że to czego pragniemy, od zawsze mieliśmy.
Skipper: Uuuu! Wchodzę w to! Nie ma to jak klasyczna przygoda z odrobiną mistyki. "Zaginiony skarb złotego wiewióra"

Fred: "Skarb może otrzymać tylko ktoś o złotym sercu."
Skipper: O złotym sercu? Klasyczne, mogę nawet powiedzieć, że zalatuje kiczem. "Zaginiony skarb Złotego Wiewióra"

Jakaś babcia: Musice zaryzykować i spojrzeć w oczy złotego Wiewióra
Skipper: Czy ktoś poda mi choć jeden powód dla którego w ogóle zwracamy na nią uwagę? "Zaginiony skarb Złotego Wiewióra"

Jeszce kilka mi się przypomniało:

Julian: Moris, co myślisz o tej koszulce? Zakrywać takie ciało to grzech- wiem, ale te krążki są takie twarzowe. xD "Twarde jajko do zgryzienia"

Skipper: Zaczyna się od potrzeby skopania kilku hipisów, a kończy się na kilku gadatliwych Kowalskich. "To kwestia czasu"

Skipper: Kowalski, jesteście nienormalni!
Kowalski: Ale lody dobre wyszły.
Skipper: No jasne, a kto mówi, że nie? "To kwestia czasu"

Kowalski: Ale to niezgodne z zasadami fizyki!
Skipper: Taki właśnie jest Rico, on ustala własne zasady! "To kwestia czasu"

Kowalski: Tak! Stary dobry mózg wrócił, bejbe! "Gdzie mój mózg"

Julian: No, wpierw poczułem, że mi zimno w stopy, o tu, a potem skojarzyłem- gdzie jest Mort? "w Uścisku Boa"

Kowalski: Śpią w dzień, noszą dzieci w torbach i żyją na drzewie.
Skipper: A! Czyli hipisi! "Noce i dnie"

Kowalski: Zaraz skończy mu się... Pościel i dżem!
Skipper: I wszystko jasne. Szeregowy- leć po prześcieradło, Kowalski-konfitury. Rico, wyciągnijcie go zanim całkiem skończy mu się pościel i dżem.
Wyciągają koala z automatu. Zaczyna uciekać.
Skipper: Zaraz, a dżem to kto zje? "Noce i dnie"

Kowalski: Zrobię to co zrobiłyby Leonardo Da Vinci
Szeregowy: Namalujesz portret enigmatycznie uśmiechniętej kobiety?
Skipper: Na pewno nie zaszkodzi. "Noce i dnie"

Nom.Te teksty są świetne a w tym "Noce i dnie" Kowalski mówi jeszcze po słowach Skippera
Sięgnę nieba i wyżej,a potem Leonard jako latawiec-rozwaliło mnie to totalnie.

Skipper: Macie jakieś inne opcje.....najlepiej takie, które nie wiążą się ze ścianobiciem - z odcinka w którym bingwiny pomagają karaluchom walczyć z Oficerem X

Skipper: Zróbcie coś innego, coś co nie zniszczy naszej planety.
Szeregowy: Może maszynkę do lodów?
Skipper: Kowalski ! Jesteście nienormalni!!! To już przesada!!! To.....przesadaaa!!!!!
Kowalski: Ale szef nie powie, że lody źle wyszły.
Skipper: A kto mówi że nie, lodzio......liz........miodzio. - "To kwestia czasu:"

Szeregowy: Dzięki Fred, że mi pomogłeś.
Fred: Nie ma za co. Miałem okazję zwiedzić pudełko od środka i wiesz?.....Jak się wejdzie to tam w środku też jest karton !!

Kowalski: "Na jaja mojej matki!" - reakcja Kowalskiego na jakiś nie przewidziany obrót akcji.. czy coś.. nie pamiętam z jakiego odcinka.
Kowalski: "Ranisz moje uczucia Amando ten żyrandol jest zbyt pluszowy" - po dostaniu od króla szczurów, z odcinka "Lodzio miodzio"

Skipper: " Jeżeli ten boa wywinie tu jakiś numer załatwimy go gorzej niż małpie śmierdzi z pyska" - z odcinka "W uścisku boa"
Skipper: "Praca się zwraca" - słowa wypowiedziane po tym jak Rico wydala zdobyty popcorn dla reszty załogi - z odcinka "Popcornowa panika"

Kilka mi się przypomniało:
"Matko boska Częstochowska tata zjadł żelazko"-Kowalski "Kici,kici"
"Ta krówka faktycznie może mieć wkład karmelkowy"-Kowalski "Lodzio miodzio"
"Postarajmy się zabezpieczyć obiekt bez naruszania konwencji Genewskiej" Kowalski do Rico,gdy mieli odzyskać sztandar a on wyciągnął dynamit,"Wszystko albo nic"
Co?Dosyć!Stop!Jakim prawem urzondzacie konkurs śmierdzoncych beków bez króla?!Moje szlachetne odbicia kłady trupem dynastie całe.(Sorki za błędy,ale wiadomo jak mówi Julian). Król Julian "Biała dama"
"Uuu skosztowała mnie" Mort,gdy Kitka zlizała z niego sos" Sokół i kocha"
"Musimy podjąć działania.Im drastyczniejsze tym lepsie... lepsiejsze Skipper,po "muzycznych"wyczynach lemurów "Operacja:Zmień sąsiada"
"Whow.Wiecie oczywiście ja blefowałem.Nie wiedziałem,że posiadacie takie doskonałe tyłkokopne zdolności" Król Julian po znokautowaniu przez króliczki pingwinów "Operacja:Zmień sąsiada"
Co to,jakieś jaja?!"Rico,po odkryciu,że wylądowali z szalejącymi na rybią obsesję kompanami w hurtowni sardynek "Nie prześledzić"
Tak.Towar jest zaiste dojrzały.Po stu latach marynacji podwodnej,śledzie powinny smakować co najmniej,jak boski nektar wymieszany z trzymajcie mnie,bo zaraz eksploduję" Kowalski,gdy dowiedział się o śledziach,które zatonęły wraz ze statkiem "Nie prześledzić"

A i jeszcze jeden:
"Mówiłem,oni zawsze mają najlepiej" Kowalski o geniuszach zła<ten tekst jest już wprost kultowy> "Zemsta Doktora Bulgota"

Kowalski: Eksplozja sugeruje, że coś niewyobrażalnie złego przytrafi się wózkowi, a tym samym dziecku.
Skipper: Niewyobrażalnie zła to byłą moja matka, ale to bez związku. "Fajny wózek"

Skipper: A teraz uwolnijmy z więzów jedynego i prawdziwego Mikołaja.
Mort: Mikołaj tu?
Skipper: Lemur tu?
Moris: Mikołaj tam!
Julian: Drzewo!
Mikołaj: Zwierzęta?
Szeregowy: Zdziwienie!
Mort: Ziemniaczek! "Przedświąteczna gorączka"

Tylko tą scenę trzeba obejrzeć, bo po przeczytaniu nie jest to takie zabawne. :D

Co nie zmienia faktu, że jest genialna :)
I jeszcze piosenka Juliana z tego odcinka:

J: Jadę ulicą
Opony asfalt drą
Pingwiny jak zobaczą drzewo
Na zawal umrą
Julian, Julian
On twardy jest jak głaz
Mort: Jedziemy panie ciut za wolno
Trzeba wcisnąć gaz

"Przedświąteczna gorączka" to jeden ze śmieszniejszych odcinków. :D

A tu jeszcze kilka:
Sz:Szefie,Alice chyba coś podejrzewa...
Ski:Co wy mi tu gadacie...
(Podchodzi do peryskopu i widzi biegnącą Alice)
Może faktycznie... Skipper i Szeregowy ''Popcornowa panika''
''Jestem jajkiem-hau,hau'' Mort ''Operacja:Jajko''
''Ten Clemson to zły...'' Mort ''Prawa ręka''
Oj ty komplemeńciarzu ty... Król Julian ''Prawa ręka''
Ski:Patrzcie na pracę kupra.Kto wymiata?Kto wymiata?Ja tu rządzę,nie ma bata.
Kr.Jul:Co to ma być?!Żarty jakieś?Jeśli tak,to nie śmieszne.Jestem zdegustowany... Skipper i Julian ''Królem być''
Piosenki:
''Ile razy pada gol,to król Julian robi show(Maurice i Mort)
Niech żyję Ja!(Król Julian)''
''Już aha,wie cała nacja aha,że ten gość aha,to jest sensacja aha.
Julian,Julian,Julian!'' Pingwiny ''Lodzio-miodzio''
Maurice: Chwileczkę mądralo [Kowalski]! Mi ten skarb jest potrzebny, żeby Julian czyścił mi buty!
Julian: Właśnie! Maurice potrzebuje skarbu żeby... Zaraz, co ty powiedziałeś? ''Zaginiony skarb złotego wiewióra''
Kowalski (do Morta, który jest w brzuchu Rico): Dobra, teraz dostań się do jego żołądka.
Mort: Schodami w dół, tak?
Kowalski: Nie, pojedź windą, będzie szybciej. ''Bombowa rozrywka''
Kowalski: Julian!
Julian: Czego?!
Promień gemetratora [wynalazku Kowalskiego] trafił Juliana, wskutek czego stał się niewidzialny.
Kowalski: Aaa! Julian, ja nie chcę cię niepokoić, ale... jesteś niewidzialny.
Julian: Nieodziany, ale nie do końca. Posiadam królewską koronę.
Kowalski: Nie, nie, nie, nie, nie, przeźroczysty.
Julian: Ale że co?
Kowalski: Ty!
Julian: Ja zawsze jestem czysty i przezorny! A ty mi zazdrościsz moich zdolności mimicznych!
Kowalski wyciąga lusterko.
Kowalski: Dobra przejrzyj się!
Julian: W porządku, mogem... Hyyy! Jestem wampirem!
Kowalski: Nie! ... Słyszę gemetrator. Spokojnie, zaraz wrócę i coś wymyślę!
Julian: He he. Ale heca. Nie ma mnie... ''Zakazany wynalazek''
Skipper: Kowalski, powiedzcie w krótkich żołnierskich słowach!
Kowalski: Eee... Najlepszy przyjaciel kobiety.
Skipper: Paralizator?
Szeregowy: Jednorożec?
Rico: Ja! Mrau!
Kowalski: Brylant!
Reszta pingwinów: Brylant?! ''Brylantowy król''
Skipper: Nie jest tajemnicą, że lemury mnie nic nie obchodzą...
Julian: Nawzajem, gburze we fraku!
Skipper: Ale nie pozwolimy tłuszczy plwać na autorytet władzy! ''Knujemy''

Skipper:Bardzo mi przykro ,ale skoro nie słuchacie moich słów ,muszę użyć języka orzeszkowego.
Mort:Ten tu (wskazuje na orzeszek) powiedział ,,dzień dobry'' mojej dziurce w nosie.
Odcinek ,,Boa Mściciel''

- przez ciebie nadal śmierdzą mi oczy - to jest genialne

-Inicjuję dziwaczne, choć z jakiegoś względu lubiane przez widzów, kołysanie biodrami.

-nie bójcie się gibać słoniną, demonstruje onga onga onga laski lubią pstrąga- Król Julian hahah uwielbiam

-Lubię wiele rzeczy, ale oprócz tych, których nie lubię. Bo jak czegoś nie lubię, to jest głupie!

-Chciałbym oglądać zwierzęta na komputerze. A raczej chciałbym SIĘ oglądać na komputerze. Eee... co to jest komputer?
- Julian: Czy mogę zostać twoim NPŚ-iem?
Skipper: Dobrze, ale pod warunkiem, że nikt nie rozszyfruje skrótu.
Mort: Król Julian to Nadgminny Pogromca Śluzówek!

- Szeregowy: Ja myślałem, że twoje fale mózgowe są już pod niebo!
Kowalski: I myślałeś, że w lodówce mieszka ludzik, co włącza i gasi światło.
Szeregowy: Kiedyś go dopadnę!
i uwielbiam jak Kowalski śpiewa Autobus z piekieł bram :D

Julian: Yyyy....Dobrze, zostane waszym liderem czyrów.

Skipper: Nie martw się Rico jeszcze będziesz rzygał jak pijany meserszmit.
Skipper: Rico jeszcze nigdy nie posłuchał mojego rozkazu, nawet gdy kazałem wyssać mu jad, po tym jak kobra ugryzła mnie w tyłek.

Rico: Ble ble bleble ble, bleble blebleble <łapie się za pióra na głowie i jedną łapkę>.....pffffu, pffflu.....ble ble ble blebleble ble. - Rico odpowiadający Skipperowi na pytanie czy sobie poradzi jako wykładowca na uniwersytecie.

Mort: Hehe, zrobił mi pan masełko w brzuszku.
Mort: Oooooo jestem mokrą kupką !!!

Kowalski: Jest 2,6 % szansy, że zamiana się uda i Rysiek i Rico zamienią się ciałami. I 97,4 % szansy, że się nie uda i powstanie twór przeczący wszystkim prawom natury i fizyki.

Kowalski: Szefie wygląda na to, że te jagody po przejrzaniu wydzielają enzymy odpowiadające za agresję.
Skipper: (nie pamiętam dokładnie) Matko! Prawie jak w Balladynie.

Julian: Wypowiedz coś naukalnego.

Julian: Mort! Ty będziesz szefem.
Mort: Taaakk!!!.........yyy.....to znaczy.....Zrób to!!! Zrób tamto!!!!

Skipper: Rico! Macie na pod orędziu majty w rozmiarze słońXL. Przy tym bomba jądrowa to pikuś.

Ronald: O ja cie.
Rico: <groźne spojrzenie> maajjjtyyy!!!

"jestem zawodowym opiekaczem" - Julian IS THE BEST

Nie wiem ,czy było:

Alice: X? Mamusia też tak do ciebie mówiła?
Kapitan X: Matka nie zdradziła mi mojego imienia, że niby ściśle tajne.

Skipper: No i jak sytuacja?
Małpa: Nieee, to normalnie nie jest człowiek. Od czterech godzin obrzucamy go kupą, a on nadal stoi.

;))))

Kowalski: Macie rację, trzeba zabić tę....tę miłość. Łeheheheh.......Dajcie mi chwilkę. - mówiąc o zniszczeniu auta oficera X.

Oficer X: Co!? Wymiękacie!? Zawsze wymiękacie jak robi się gorąco!.....Polarne leszcze!

Skipper:Widzicie,nauka to taka wspaniała rzecz.Dzięki niej mamy tostery,telewizory i konserwanty w żywności.Ale w rękach szaleńca,nauka
to kolejne bronie noszące zagładę,potworne mutanty i konserwanty w żywności.
Kow:Jak to jednak dobrze,że nie jestem szaleńcem,prawda?
I chwilę później,gdy już jest w bazie i mówi do Żelusia:
No,ale tym razem,masz być grzeczną galaretką,tak?Moja galaretka.Moja moja gala galaretka...
Rozwaliło mnie to :D
Kowalski i Skipper "Żeluś"

-Zróbmy kanapkę...w kształcie konia -Julian ,Boa mściciel
- Na kanapce chcem przemierzać świaat-jak wyżej

Nie musicie dziękować. Wystarczy, że będziecie mnie wielbić na klęczkach! - Julian. Mój ulu. tekst :o)

* Mamy 2,3 % szans, że eksperyment się powiedzie i 97,7% szans na to, że coś pójdzie nie tak i powstanie zwyrodniałe monstrum obrażające fundamentalne prawa natury i fizyki. - Kowalski odpowiadający na pytanie, czy zamiana ciał Ryśka i Rica się powiedzie.

Skipper: Kowalski co nam wiadomo?
Kowalski: Że jestem nieprzeciętnie inteligentny, ale nie lubię się tym chwalić.

Skipper: Nie Doris! Nie! Kowalski nie może się dowiedzieć!

Julian: Uuuuuhhhhh! Już się nie mogę doczekać, jak zajrzę w głąb mego zwyrodnienia.

Dzieciak, który nakrył pingwiny na kradzieży precli: Musi mi pani uwierzyć, coś jest nie tak z tymi pingwinami! Najpierw ukradły precle, potem torturowały słonia a teraz siedzą w szybie i patrzą. Czuję, że mi chcą wyciągnąć majtyyy!!!

Skipper: Szeregowy, proszę pokazać jaki mamy prowiant.
Szeregowy: Cukierek....miętówka.....i waniliowa krówka.
Skipper: To ja zamawiam tę krówkę.

Rico: Sioł men. - Zhippisiały Rico wita się z pingwinami.

Skipper: Kowalski jakieś propozycje?
Kowalski: Proponuję 24 jednostki, niczym nie uzasadnionej przemocy.

Szeregowy: Od kiedy hippisi stosują rękoczyny!?
Rico: yyyyy....Pewnie od teraz.

Julian: Współpraca? Tzn ja myślałem, że cię popędzam i się niecierpliwie.

Julian: Ty (Maurice) będziesz tym głupim szalonym a ja będę tym przystojnym o zdrowej cerze.

Kowalski: Podrasowałem nasz dżetpak. I teraz mamy 51% szans, że się nie rozbijemy.
Szeregowy: 51% to więcej niż połowa.
Skipper: Ten dodatkowy procent (nie pamiętam dokładnie) dodaje wiary w siebie.

Piosenka z odcinka o sokolicy Kitce:http://www.youtube.com/watch?v=V6SabUYO0Aw

Mau:A teraz nastąpi "Miotnięcie owocem"
Mar:A w kogo,będzie miotany ten owoc?(Dostaje owocem)
Mau:W ciebie będzie motany.
(Zwierzęta stoją chwile zdziwione,a Julian się wkurza.Maurice szczuje ich piniatą).
Kow:Ujmę to tak:Miotasz te owoce czy nie koleś?
Jul:Przekonałeś mnie.(Rzuca owocami) "Dzień króla Juliana"

Kowalski mówił nieco inaczej: POWIEM TAK....... JOŁ, miotasz...

Julian : Dzień dobry dzieciaczki jestem kangururem hopsam i skacze jak codzień... (kop w plery od kangura) ;DD

Hahaha mocne.
Ja mam jeszcze to
(Kowalski jak był głupi) "Gdzie mój mózg"
"Lubię orzechy i lubię masło,ale bardzo nie lubię masło orzechowe.Dziiiiwne!"
"Jajka som jajowate!"
To jest normalnie ekstraaa :D

fajne ,albo ten dialog
Kow:GDZIE JEST CZERWONA LINIA? (unosi ogon Roya)
Roy: Właśnie ją przekroczyłeś ,kolego! (kopie Kowalskigo)

Julian o pozach fotograficznych: Tę, kontenpluje nad ważnościom róznych spraw. Te, mój ogon jest taki głatki, taki głatki.

JUlian: To ja! Ja zniknołem Morta! Przez niego aparacik sie mną nie interesował.
Maurice: Nie prawda! Cały czas byłeś ze mną.
Julian: Aha. To w takim razie, nie otczówam już żadnej skruchy.

Mort: Dawaj mi loda o smaku loda!

Skipper: Nauka, dzięki niej mamy rakiety, leki i konserwanty w żywności. Ale w niepowołanych rękach staje się groźną bronią, dzięki której mamy coś tam coś i konserwanty w żywności.

Skipper to mówił tak(pisałam to u góry):Widzicie,nauka to taka wspaniała rzecz.Dzięki niej mamy tostery,telewizory i konserwanty w żywności.Ale w rękach szaleńca,nauka
to kolejne bronie noszące zagładę,potworne mutanty i konserwanty w żywności.

To jest mocne :P

no fakt xD

Szerszeń: Co się trącasz? Wziąłeś se patyk i się trącasz? A żądłem chcesz?
Kowalski: Szefie, to gniazdo szerszeni.
Szerszeń: O, patrzcie go, jaki mądrala. Pewnie byś chciał nagrodę co a żądłem chcesz?
Hahah rozbraja mnie, to jeden z pierwszych odcinków jakie oglądałam ;D

Trochę mam problem bo nie dokładnie pamiętam te teksty.

Skipper: Ejj przecież mieliśmy współpracować.
Julian: Współpracować, tzn. myślałem że ty będziesz działać a ja czekam i się niecierpliwię.

Julian: Pingwiny!!! Przszedłem pożyczyć szczotkę by móc się czesac tam gdzie nie sięgam.

Nie pamiętam dokładnie,ale to było jakoś tak:
Ski:Możemy sobie poradzić z gadem,ale tylko jako jedna drużyna.Zero jęczenia,żadnych głupich manewrów.
Jul:Nie rozumiem,dlaczego wy siem tak na niego czaicie.Proponujem go chwycić za łeb i uderzyć mocno w oczy.
Ski:No i oczywiście należy ignorować to co mówi...Eeee,zaraz!Czy om czasem nie zaczął mówić z jajem?
Skipper i Julian "Boa mściciel"
Hehehe :D

Skipper: Kowalki, w prostych, żołnierskich słowach.
Kowalski: Inaczej najlepszy przyjaciel kobiety.
Skipper: Paralizator?
Szeregowy: Jednorożec?
Rico: Ja. Mrauu. "Brylantowy król"

Już to dodałam... :D
A Kowalski:Brylant(i taki zdegustowany)
Wszyscy:BRYLANT!!!!
Hehehe mocne!A Kowalski podobno się na kobietach nie zna :P

Kocham ten odcinek i kocham wiersz Kowalskiego dla Doris. :P

Me toooo >3
Jak on leciał...A mam:
"I ty i ja,wśród alg i słonej wody...
I nagle koniec.Uciekłaś z Morsem,jakże młodym".
I ten spazmatyczny szloch :> Uroczy :)

Szeregowy: Ile to już razy proponowała Ci tylko przyjaźń?
Kowalski: 16 razy. I pół, bo ostatnio zagłuszyłem ją swoim szlochem! Ale tym razem! Tym razem będzie zupełnie inaczej, gdyż bowiem, albowiem wynalazłem miłosny lovelaser!
Rico: Idź się lecz! "Nienawiść od pierwszego wejrzenia" Ta scena mnie rozwaliła! xD

Skipper: Weźcie się w garść człowieku pingwinie! "Nienawiść od pierwszego wejrzenia"

Skipper: Ty z ogonem! Powiedziałem chodźmy!
Julian: Ciiiii! Patrz, książę Dzielisław zapomniał o urodzinach Królewny SzacunekDlaBliźnich. Patrz jaka ona smutna, spójrz tylko. "Chrupki w
pudle"

Szeregowy: Raz był taki tekst, pamiętam: "Lepszy mądry głupiec niż głupi mędrzec"! Niezłe, co nie!?
Rico: Czekaj moment. (zakłada słuchawki) No okej, Mów dalej. "Operacja: "Teatr""

Kowalski: Ta czerwona linia obrazuje poziom frustracji osoby inteligentnej która musi wykonywać rozkazy istoty głupiej! Jak widać poziom rozgoryczenia rośnie, i rośnie, i rośnie. I pytam dlaczego ten mądry tutaj nie rządzi! A! Przecież to jest bezsensu kompletnie! Ludzie, przecież to się musi zmienić! Koniecznie musi Czy tylko ja jeden tutaj to widzę!?
Skipper: Pięknie, ładna przemowa. Aluzja do mnie nie dotarła.
Kowalski: Tak, tak. Trzeba wierzyć w sprawiedliwość losu. Trzeba!

Kowalski: Panowie, nasz cel to ten oto flakon. Operacja tańcząca dusza rozpocznie się punktualnie o siódmej. Faza pierwsza: sztuka iluzji. Faza druga rozpocznie się kiedy Rico wejdzie na teren wroga. Dzięki genialnemu przebraniu bez trudu zinfiltruje pawianią społeczność. Będzie żył wśród nich tygodniami, miesiącami, latami. Wreszcie, gdy zaufają już mu bez reszty, da nam sygnał i oto rozpocznie się faza trzecia. Kryptonim "Latająca jadka". Ależ się będzie działo! Damy popalić tym przeklętym małpom! Oj, będą straty w cywilach!
Szeregowy: Przepraszam, a nie prościej byłoby się tam zakraść i podwędzić ten flakon? Jak ja przed chwilą?
Kowalski: E, no tak...Jasne. Tak też można.

Mój ulubiony to chyba Skipper i "Ta betonowa dżungla jest jak wymagająca kochanka, która w każdej chwili może wymagać od nas najwyższej sprawności" ;)

Aaa i jeszcze Rico w "Uwolnić owcę" był dobry;)
Randy: Ale ja nie mam takiego głupiego głosu, co?
Rico: Masz!

I po chwili:
Randy: Wyglądam na przygłupa, co?
Rico: Tak!

(Odcinek, w którym Skipper zamienił się w małego pingwinka przez wynalazek Kowalskiego)
Skipper jest zabawiany przez Juliana i niechcący puszcza bąka:
- To był wypadek!... <z ulgą> ale cieszę się, że miał miejsce...

Inny odcinek. Mort:
- Ważne słowa!... znaczy chyba...

Raczej: "Brzydkie słowa!...Znaczy chyba." :P

Nie. Tam było "Straszne słowa! Znaczy chyba...".

hymmm, może... w końcu - on tak niewyraźnie mówi...! ;P