PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=136269}

Plotkara

Gossip Girl
2007 - 2012
7,7 108 tys. ocen
7,7 10 1 108496
6,5 12 krytyków
Plotkara
powrót do forum serialu Plotkara

Możliwe, że w późniejszym czasie w tym wątku pojawią się spoilery. Na razie luźne przemyślenia i pomysły na sezon 5. Oczywiście na początek wątek, który jest najczęściej poruszany, a mianowicie (spoiler) kto jest w ciąży, z kim, gdzie, kiedy? ;)

Zacznę może od foreshadowing. Otóż temat dziecka pojawiał się kilkakrotnie, w tym sezonie oczywiście Milo - Dan. Wiemy, że Blair bała się już raz, że jest w ciąży, no i mówiła, że jest pro-choice. W tym sezonie również Dan i Blair oglądali Rosemary's Baby, a w ostatnich minutach finału Blair mówi do Dana, że będą oglądać The Landlord, czyli ciąża plus Brooklyn ;) Tu świetnie wpasowuje się historia Chuck/Blair/Dan albo Louis. Blair jest w ciąży z Chuckiem, ale decyduje się wychowywać dziecko z kimś innym (Louis/Dan) albo Blair w ciąży z Louisem i decyduje się wychować dziecko z Chuckiem albo Danem? Możliwości jest wiele.

Jeszcze jedna z możliwości jest taka, że to fałszywy alarm. Ewentualnie w ciąży jest Eleanor i Blair będzie nazywała swoją siostrzyczkę Yale (wątek z książki) ;)

No i oczywiście Serena też jest w grze. Test był w łazience w koszu, kamera pokazała zarówno drzwi Blair, jak i Sereny. To dopiero byłby OMG moment, gdyby Serena była w ciąży. Logicznie myśląc, czy Blair wyjechałaby i planowała ślub w listopadzie, gdyby była w ciąży? Raczej nie. Z drugiej strony wyjazd Sereny do Cali, który raczej nie był szczegółowo planowany, rozmowa z dyrektorką i kwestia "wybieram siebie" rzuca nowe światło na ten wątek.
Ten serial jest plot-driven, więc myślę, że wszystkiego można się spodziewać i nie zawsze każda historia musi mieć sens ;)

ocenił(a) serial na 8
someonelikeyou

Według mnie Penn wygląda teraz najlepiej ze wszystkich. O Lei nie wspomnę, bo nie wiem co się z nią stało :P

BeautyAndStupid

Mi się Penn chyba najbardziej w 2 sezonie podobał.

Taki bały off top do BeautyAndStupid ;D
Jak tam Supernatural.. podoba się ;D

ocenił(a) serial na 8
alkamb

Penn "wyładniał" w 3 sezonie. A Lei śliczna była w 1 i 2.

Podoba się, podoba ;)

BeautyAndStupid

Jak dla mnie zbrzydniał w 3 sezonie, przynajmniej na poczatku.

A na jakim etapie jesteś?

ocenił(a) serial na 8
alkamb

Ja już w sumie nie pamiętam jak kto wyglądał i, w których sezonach XD Tylko pamiętam Chucka, bo on z sezonu na sezon jest bardziej... charakterystyczny :P

Połowa drugiego sezonu dopiero ;) Zwalniam tempo, żeby podziwiać Deana jak najdłużej :)

BeautyAndStupid

Ja jestem na 12 odcinku 1 sezonu. Tak jak mówiłam odświeżam informacje ;D

someonelikeyou

Wygląda na to, że Nate wda się w kolejny romans.
http://www.spoilertv.com/2011/07/gossip-girl-season-5-set-photos-of.html

ocenił(a) serial na 8
lily333

Yeah! Na to liczyłam:D

BeautyAndStupid

Ja też... Bogu dzięki !!
Ona ma namieszać w ich życiu i życiu Plotkary... znów Nate źle trafił ;/

lily333

Powtórka z rozrywki. Nie chcę oceniać przedwcześnie, ale wątek Nate'a znowu nie zapowiada się zachęcająco.

someonelikeyou

Miałam nadzieję, że scenarzyści dadzą Natowi wreszcie odpocząć od kobiet i pozwolą zająć czymś innym.

ocenił(a) serial na 8
lily333

Ja się cieszę :P Może przypomni nam się sezon drugi. Wątek z tą księżną i Natem bardzo mi się podobał.

użytkownik usunięty
BeautyAndStupid

Przynajmniej może Nate da jakieś oznaki, że żyje, a nie tylko wygląda xD

someonelikeyou

Ed i Penn kręcili sceny na Queens wczoraj. Tutaj wideo:

http://www.youtube.com/watch?v=W_Ii5mKHw8o

Mam nadzieję, że to tylko próba, bo ubranie Eda i jego wygląd to niestety porażka. Poza tym Penn przypomina bardziej Penna (Penn nosi takie kapelusze) niż Dana, więc zakładam, że była to próba, a przynajmniej mam nadzieję.
W tej scenie z dodatkowych raportów wynika, że Dan broni Chucka w czasie przepychanki, znowu... ;)

Zgaduję, że to są ubrania, które Ed będzie miał w scenie: http://yfrog.com/keshvpgj
I Penn: http://yfrog.com/keml5mhj

ocenił(a) serial na 10
someonelikeyou

To chyba tylko próba.W końcu w serialu każdy jest bardzo dobrze ubrany,a tu wyglądają tak... zwyczajnie ; D

Qente

Mieli klapki... to na pewno próba ;P

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

Szkoda, że Ed ograniczył się do rozpięcia tej koszuli jedynie do poziomu pępka, mógłby ją całkowicie zdjąć - wyglądałby bardzo stylowo ze swoją niesamowicie imponującą klatą... O jego włosach nawet nie wspomnę, bo w końcu to nie jego wina, że łysieje.
To na pewno próba, bo, pomijając już stroje chłopaków (Penn wygląda uroczo moim zdaniem w tym kaszkiecie)), to za aktorami stali jacyś faceci, którzy na pewno wchodziliby w kadr.

ocenił(a) serial na 8
someonelikeyou

Tutaj jeszcze poszukiwanie ekskluzywnego mieszkania dla pisarza. Być może jakiś mentor dla Dana albo Dan przeprowadza się na UES? ;)
http://4.bp.blogspot.com/-R6w3Cx7xLU0/Th7sb7SoeNI/AAAAAAAANfE/d_UImUzEhHQ/s1600/ P1000442.JPG

Wszystko wskazuje na to, że mamy zamianę ról tak jak przewidywałam Serena -> Blair i Blair -> Serena, Dan -> Chuck i Chuck -> Dan. I jeżeli Dan będzie wreszcie leading male, to mam nadzieję, że będziemy mieć ciekawy sezon :)

ocenił(a) serial na 6
someonelikeyou

Mam nadzieję, że Penn nie zawiedzie, bo tworzenie z postaci "leading" często kończy się fiaskiem. Jak dla mnie tak się stało z Ed'em i Chuckiem. Pierwszy sezon był świetny, bo nie był nim taki do końca najważniejszy (wszystko kręciło się, tak jak w książce, wokół trójkąta Blair-Nate-Serena), trzeci sezon był moim zdaniem porażką,a czwarty to już w ogóle.
Nie wydaje mi się, żeby Dan szukał mieszkania. W końcu ma loft praktycznie na wyłączność, a jak chce zaznać luksusu zawsze może wpaść do Lily.

frejabeha

Moim zdaniem powinni mniej więcej po równo rozdzielić czas antenowy, a nie bawić się głównych bohaterów, bo to kończy się nudnymi odcinkami.
Co do Dana, to również nie sądzę, by szukała mieszkania na UES.

ocenił(a) serial na 10
lily333

Zgadzam się.Poza tym on zawsze opierał się,aby mieszkać na UES,więc skąd nagle taka zmiana?

Qente

Zmiana już się dokonała, stał się insiderem. Książka najprawdopodobniej będzie sukcesem, zasmakuje prawdziwego życia w świetle fleszów, a do tego dochodzi jeszcze to jaką miał motywację, by napisać tę książkę, nigdy nie mów nigdy, to Gossip Girl ;) Nie wspominam już o siostrze Louisa, która chyba będzie dla Dana, ale to domysł na razie.

Co do leada. Chuck był głównym leadem męskim, przez prawie trzy sezony, jak to się skończyło - dobrze wiemy. Już powtarzałam, że ta postać nie nadaje się na leada w żadnym serialu, Mary Sue po prostu ;)
Za to Dan chyba łączy wszystko w tym serialu w tej chwili, a przede wszystkim UES z Brooklynem, dlatego nadaje się na leada jak najbardziej. Ten charakter jest wielowymiarowy i nie zdziwię się, jeżeli scenarzyści przesuną go trochę na ciemną stronę mocy ;) Oby tylko nie było zamachu na tę postać w dłuższej perspektywie :)
No i mam przeczucie, że The Landlord cały czas jest obecny w powietrzu i postać Chucka trochę z tego zaczerpnie.

someonelikeyou

Dla mnie Dan jest zbyt nudny na głównego bohatera.

ocenił(a) serial na 9
lily333

someonelikeyou wiecej smaczkow z planu! ;)

ocenił(a) serial na 9
lily333

Też tak uważam . Jest fajny ok , no i moze najnormalniejszy z nich wszytkich . Ale błagam , chcecie zrobić z niego nie wiadomo co , ale tak na prawdę kochacie go takiego jakim był . Jak wejdzie w ten świat to juz nie będzie tym samym Danem

ocenił(a) serial na 10
fusiatko44

Dokładnie,świetnie ujęte :]

ocenił(a) serial na 8
someonelikeyou

Someonelikeyou ja uważam, że przeceniasz Dana. Skąd ten zachwyt?

BeautyAndStupid

Nie przeceniam, uważam, że to najciekawszy bohater obok Blair, szczególnie, jeżeli ma zmagać się z UES i reprezentuje 99% widzów. Dlatego łatwiej mi uwierzyć w jego perypetie niż w to przez co przechodził Chuck przez trzy sezony. Ja lubię czuć dawkę realizmu w serialu, czy w filmie, ale to kwestia gustu :)
Poza tym jak już wcześniej mówiłam, Chuck to będzie dla mnie już zawsze czarny bohater, a takiego serialu nie można opierać na złoczyńcy, chyba że z nim coś się zrobi w pewnym momencie, scenarzyści w jego wypadku nie poszli w żadną stronę. Dorastanie Chuka i zmiany przez przebywanie na Brooklynie, może nawet koleżeństwo z Danem na co się zanosi - raczej tego nie kupię, znając to w jaki sposób piszą jego charakter.
No, ale zobaczymy, mam tylko nadzieję, że przez większość czasu nie będą łączyć jego wątku z wątkami Blair, bo to właśnie Chuck spowodował stan w jakim jest teraz postać Blair - jedna z najlepszych w tym serialu na początku.

ocenił(a) serial na 4
someonelikeyou

nieważne z kim będzie Blair, czy z Chuckiem czy z Danem, i tak najlepsze sceny to Chair, np. ta z 4x07 :D ta namiętność :D Blair zawsze będzie wracać do Chucka, właśnie przez tę namiętność i tylko szkoda wrażliwego Dana...

dap88

Mówisz o osławionej scenie "piano sex"? ;) Moim zdaniem to jedna z najgorszych scen w historii tego serialu. Zresztą nie tylko moim zdaniem, ale także wg. Amerykańskich fanów (twop, ontd i kilku anonów). Powstało tak dużo parodii tej sceny, że chyba nie zliczę. Nie mówię już o dialogu, marność nad marnościami, ale Chuck jako torero i Blair z tymi minami, to jedna wielka porażka. Chair miało dużo lepsze sceny, szczególnie w pierwszym sezonie. Sezon trzeci i czwarty, to niestety upadek tak bardzo popularnej kiedyś pary.

użytkownik usunięty
someonelikeyou

W sumie co mnie obchodzi co mówią na amerykańskich forach. "piano sex" jest jedna z moich ulubionych scen ;p ale i tak prym na mojej liście z ulubionymi scenami jest Chuck w odcinku, gdy jrgo ojciec zmarł :)

No to od nich zależy czy ten serial przeżyje, nie od nas ;)

Raczej wiem co to hate-sex, a tak to on na pewno nie wygląda:

http://images4.fanpop.com/image/photos/16600000/CB-PIANO-SEX-blair-and-chuck-166 91374-500-251.gif

Nie mieliście wrażenie, że on chce ją zamordować? ;D

Albo: http://i.imgur.com/OqccJ.gif

Poważnie? ;) Nie mówię już o dialogu - który jest porażką.

To moim zdaniem najlepsza scena Chair:

http://www.youtube.com/watch?v=Bv0UZXrBzR4

"Chuck, you know that I adore all of God's creatures and the metaphors that they inspire, but those butterflies have got to be murdered!" :)

someonelikeyou

Ja tam lubię wszystkie sceny Chair ;P
Tą co dałaś someonelikeyou z motylami szczególnie uwielbiam ;D

ocenił(a) serial na 8
someonelikeyou

Mnie tam się ten seks na pianinie bardziej podobał niż całusek Dana&Blair;p

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

Jeżeli zależy to od nich, to raczej od oglądalności, a nie opinii. Serial mógłby być krytykowany przez wszystkich, od krytyków filmowych począwszy, na nastolatkach wypowiadających się na forach skończywszy, dopóki będzie oglądalność, będą nadal kręcić. Nie traktowałabym amerykańskich fanów jako jakichś wyroczni. Poza tym wydaje mi się, że głosy są podzielone i nie sądzę, żeby wszyscy amerykańscy fani byli jednego zdania, dokładnie takiego jak ty.

Jeżeli chodzi o przeróbki to świadczą one tylko o tym, że scena zapada w pamięć i wzbudza emocje, nawet jeżeli nie są zawsze pozytywne to moim zdaniem to i tak lepiej, niż gdyby wszyscy przechodzili obok niej obojętnie.

I nie, nie miałam wrażenia, że on chce ją zamordować. A dialog podobał mi się bardziej niż np. dialog między Danem i Blair, gdy on chce ją pocałować. Dla mnie brzmi to trochę jak: 'Pocałujmy się na spróbę, to ocenię, czy cię kocham, czy nie.' I mimo, że nie mam nic przeciwko Dair w 5 sezonie, to ta rozmowa była żenująca, mimo, że sama scena, gra aktorów, czy niezdecydowanie Dana mi się bardzo podobały.

ocenił(a) serial na 9
Karolina1

Pięknie powiedziane :)
Czemu tak rzadko odwiedzasz nas na LOCku ? Tobie również się nie podoba off- top jak to mowi someonelikeyou ?

użytkownik usunięty
Karolina1

Amen.

Karolina1

Jestem daleka od wyprowadzania wniosków na dużą próbę biorąc pod uwagę mały wycinek społeczności internetowej, ale w tej chwili nastroje na forach oddają bardzo dobrze nastrój przeciętnego widza GG. Ostatnie trzy odcinki czwartego sezonu, czyli odcinki dotyczące BI, i trójkąta CBL, mają najgorszą oglądalność w historii serialu. Nie wspominam, że sezon trzeci, to stopniowy odpływ fanów, szczególnie wtedy, gdy Blair i Chuck zaczynali zabierać więcej czasu antenowego ;)
Naprawdę jestem daleka od twierdzenia, że Chair powoduje spadek oglądalności, ale chyba każdy przyzna, że coś jest nie tak z tym serialem w tej chwili, bo ile razy można odgrzewać te same wątki i te same pary?
I nie zgadzam się kompletnie z tym, ze krytycy i fani nie mają nic do powiedzenia w sprawie serialu, mają dość duża rolę. Gdyby nie odzew ze strony mediów, to nie mielibyśmy Chair, nie wiem czy pamiętacie, ale to głównie media nakręcały Chair jako "epic couple", a scenarzyści za tym poszli, i niestety kompletnie to zrujnowali - czasami zastanawiam się, czy czasem nie zrobili tego specjalnie.
Tak samo jest z Dair, dostali niemalże taki sam odzew ze strony mediów, a nawet nie są parą, nie mówiąc, że wygrywają wszystkie sondy na forach, a nawet nie widzieliśmy czegoś, co wskazywałoby, że są parą.
Co do sukcesu medialnego bohaterów serialu i tego jak wpływa on na serial - Pacey i Joey. DC był o krok od anulowania, PJ uratowali DC i każdy to wie, czy to nie przypomina trochę tego, co w tej chwili dzieje się w GG?
Ponadto, słyszałam wiele pogłosek na temat tego, że w ostatniej chwili zdecydowano zmienić trochę obraz finału. Były spoilery z zarysu sezonu, że w finale Dan i Serena mieli ponownie się zejść, a Dan wyjechać z nią do CA. Zakończenie Chair na jakiś czas przynajmniej (może tylko, by było więcej dramy później), zawieszenie w czasie DS (też pewnie dla dramy) i powtarzanie przez scenarzystów, że Dair było planowane już w trzecim sezonie, ale nie było wtedy na to odpowiedniej możliwości, nie wydaje się być przypadkiem.
Co do fanów i podziału, zawsze podaję za przykład forum twop. Jeszcze na początku sezonu trzeciego całe forum GG było praktycznie za CB, w tej chwili jest to jedna osoba na 15 i to z tzw. "najazdu Chuckistanu" sterowanego przez dwie dziewczyny ;) Nie, nie żartuję, totalny brainwash, takie rzeczy się dzieją naprawdę ;)

Co do dialogu Dair, nie wiem czy mógłby być lepszy w takiej sytuacji. Każdy kto był w podobnej sytuacji, wie jak to jest, gdy najpierw chłopak i dziewczyna, którzy się nie lubią, stwierdzają po jakimś czasie, że może jednak jest coś więcej, bo łączy ich sporo. Moim zdaniem scena bardzo dobra, dialog w charakterze, oboje przestraszeni, ale z jakiegoś dziwnego powodu spokojni. Naprawdę, więcej słów zabiłoby scenę moim zdaniem, ale to subiektywna opinia :) No i myślę, że też kwestia interperetacji, bo ja tam żadnych uczuć typu "kocham czy nie" nie widziałam i zupełnie nie wyglądało to tak dla mnie. Raczej jak dobrzy znajomi, którzy chcą spróbować, ale zarazem boją się nie tylko, że stracą to co było, ale przede wszystkim dlatego, że jeszcze jakiś czas temu nie wyobrażali sobie siebie razem, a nagle coś pękło :)

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

Ja nie czytam forów, ani polskich, ani amerykańskich, poza tym jednym - filmwebowym, więc nie jestem takim ekspertem jak ty, ani nie śledzę wyników oglądalności. Natomiast czytając to forum na filmwebie, rozmawiając ze znajomymi dziewczynami, które oglądają GG, czy chociażby biorąc pod uwagę głupie strony na fb, mam wrażenie, że jednak większość fanów woli Chair od Dair. Oczywiście może być to złudzenie, bo 1) społeczność widzów wypowiadających się w internecie jest tylko niewielkim odsetkiem tych, którzy oglądają serial, 2) jak wspomniałam, nie jestem w stanie ocenić forów zagranicznych, w tym amerykańskich, bo ich nie czytam.
Wracając do oglądalności to uzależnianie jej wyników od jednej pary jest co najmniej sugestywne. Prawda jest taka, że serial z sezonu na sezon jest coraz bardziej nudny, więc ciężko się spodziewać wzrostu oglądalności. Poza tym sezon 4, który podobno jest tym z najmniejszą oglądalnością, to również ten, w którym Chucka i Blair było w gruncie rzeczy chyba najmniej (na pewno mniej niż w sezonach 2. czy 3.)

I jeszcze nie bardzo rozumiem, o czym w końcu mówimy. Napisałaś, że od opinii amerykańskich fanów zależy, czy serial przetrwa, na co odpowiedziałam, że nie od opinii, ale oglądalności, a teraz podajesz przykład wpływu ich opinii na scenariusz (związek Chair). Nie twierdzę, że sympatie widzów nie mają wpływu na scenariusz, ale że nie mają wpływu na to, czy serial zostanie zakończony lub czy będzie kręcony nadal. Albo rozmawiamy o jednym (czyli scenariuszu), na który opinie widzów mają wpływ, albo o drugim (czyli serialowym 'być czy nie być'), które zależy od oglądalności, nie opinii.

Co do dialogu Dair, każdy ma własne zdanie na ten temat, moje jest zupełnie inne od twojego i chyba lepiej to zostawić, bo raczej nigdy nie przekonasz mnie, że dialog, który wg mnie jest niedorzeczny i żałosny, tak naprawdę jest świetny, tak samo jak ja nie przekonam ciebie do swojej opinii.

Karolina1

W Stanach istnieje grupa fanów Chair, są to tak zwani hardcorowcy tworzący takie strony jak BabyBass i szantażujący scenarzystów. Nie żartuję, na ten temat można napisać pracę dymplomową ;) Jest to 15-20 osób w całym fandom, którzy są kierowani przez kilka osób. Nastroje, sondy i wypowiedzi na amerykańskich forach potwierdzają to, że fani Chair wymarli tak, jak w sezonie drugim fani Dereny. Sama mam znajomych, z którymi oglądałam GG w US i byli pro-Chair, teraz mówią, że ta para jest po prostu chora ii toksyczna, i ja podzielam ich zdanie w tej chwili.
Nie wiem jak jest w Polsce, ale to kwestia kulturowa chyba no i tego, co uważamy za jakość w serialu. "I'm Chuck Bass and I love you" mogło być na początku powodem dla którego wszyscy kochali Chair, teraz już tylko zostaje wyśmiewanie się z tego, bo powód to żaden ;)
Co do różnicy kulturowo-społecznej, Sceny z 4x20 (plus wywiad JS) wzbudziły taki niepokój i frustrację u fanów i w mediach, że pisano do sponsorów, by wycofali się z promowania swoich produktów w GG. Portale feministyczne i przeciwko przemocy ostro zareagowały na to, co się działo w 4x20. W Polsce takie sprawy nie są zauważalne, a przede wszystkim świadomość niektórych problemów jest b. niska. Więc fani z Polski na pewno inaczej to odbierają, a nawet pewnie w większości nie zwrócili na to uwagi, w US wywołało to nie lada dyskusję.

Napisałam, że nie zgadzam się z tym, iż na to czy serial będzie kontynuowany nie wpływa krytyka widzów i mediów :) Powiedziałabym, że w przypadku stacji CW liczą się najpierw reakcje medialne (prasa, no i w tym także promowanie ekipy GG, która naprawdę składa się z kur znoszących złote jajka ;) i product placement), a potem oglądalność. W tej chwili GG nie ma oglądalności i w innej stacji już dawno ten serial zostałby anulowany.

Nie przekonuję Cię do tego, że dialog Dair był świetny, odpowiedziałam tylko na Twoje zdanie i wyraźnie zaznaczyłam, że to moja subiektywna opinia :)

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

Ale product placement jest zależny od oglądalności. To chyba oczywiste, że im większa oglądalność tym większe wpływy z product placement, reklam itd. A dopóki opłaca się kręcić, serial będzie kontynuowany.

Jeżeli chodzi o szum w mediach z powodu tej sceny to sądzę, że to raczej nie chodzi o stosunek do problemu przemocy w związkach, a raczej stosunek do seriali. Amerykanie moim zdaniem mają dziwną (jak dla mnie) skłonność do traktowania fikcji (czy to serialowej, czy to filmowej, czy nawet literackiej) bardzo poważnie. U nas jest trochę inaczej. U nas nikt nie robi afery dlatego, że w 'M jak miłość' żona została pobita przez męża (podaje przykład wzięty znikąd, nie śledzę poczynań rodziny Mostowiaków, więc nie wiem czy taka sytuacja miała miejsce:)), ponieważ dla ludzi to tylko serial, nie instruktażowy filmik, jak w życiu postępować. Ja nie rozumiem zupełnie tego typu afer, bo fikcja to fikcja. To, że Blair powiedziała tę żenującą kwestię 'szczęście nie jest najważniejsze w związku' nie oznacza, że każda młoda kobieta oglądająca GG ma brać z niej przykład. To, że Chuck uderzył Blair (skrót myślowy, wiemy, że właściwie to uderzył szybę, przy okazji raniąc B) nie oznacza, że producenci serialu promują przemoc w związkach. Poza tym robienie z tego szumu jest moim zdaniem także wyrazem hipokryzji, bo nikt nie zwracał uwagi na to, że nastolatki w serialu piją, ćpają, kradną etc. Jedne problemy się zauważa, a innych nie, dlaczego?

O fanatykach Chair czytałam już 100 razy. Chuckistan, Chuckistan. Okey. Moim zdaniem ten związek na razie powinien zostać zakończony, bo nic dobrego z niego nie wynika, co nie zmienia faktu, że oglądam serial nie po to, żeby widzieć przykładne wielodzietne rodziny, w których żona gotuje obiad i prasuje koszule mężowi, który pracuje w szanowanej firmie, zarabiając na swoją idealną familię. Oglądam serial dla rozrywki i chcę emocji, interesujących wątków i zwrotów akcji a to wszystko zapewnia mi Chair, dlatego właśnie to ich fanką pozostaję.

I na koniec nie miałam zamiaru sugerować, że narzucasz mi swoje zdanie w sprawie dialogu Dair, chciałam po prostu zakończyć ten temat, bo uznałam, że dalsza dyskusja jest zbyteczna i do niczego nas nie doprowadzi:)

Karolina1

Wszystkie przykłady, które podałam, w tym product placement, to przykłady na to w jaki sposób ten serial przetrwa. Firmy płacą, żeby być reklamowane, w tej chwili nie przychodzi mi do głowy żaden inny serial, który ma tak rozwinięty product placement, nie wspominając już o całej otoczce mody. Plus ekipa, która dobrze promuje serial - to daje przetrwanie finansowe temu serialowi, nie oglądalność, przynajmniej nie w tej chwili. Nie wiem czy kojarzysz serial Life Unexpceted też z CW, miał lepszą oglądalność od GG, został skasowany po niecałych dwóch sezonach. Nie ten buzz ;)

Ja rozumiem tego typu afery, bo szczególnie dla nastolatków jest bardzo cienka granica pomiędzy fikcją, a rzeczywistością. Jednego dnia chce mieć takie buty, jak Blair, drugiego tak być mądra jak Blair, trzeciego mieć takiego chłopaka jak Chuck, a czwartego mogę racjonalizować zachowania o charakterze przemocy. To naprawdę wydaje się nie być problemem, ale jest, szczególnie w kulturze, w jakiej teraz się znajdujemy. Omówmy się, w Polsce nie mamy rozwiniętej tak demokracji i świadomości niektórych problemów, jak w US. To, że żona dostała od męża, znaczy najczęściej, że zasłużyła, albo sąsiedzi nic nie słyszeli.
Co do picia, palenia i narkotyków. W tym serialu jednak za czyny o takim charakterze postacie ponoszą odpowiedzialność wcześniej, czy później - Jenny i narkotyki, upita Serena - te wątki zostały rozwiązane i to nie w sposób, który zachęca do powtórzenia takiego zachowania. Natomiast wybryki Chucka są pozostawione bez konsekwencji, a taki jak ten w 4x20, a w następnym odcinku, gdy Blair widzi go po raz pierwszy po indcydencie, mówi do niej "look, who finally came to her senses" jest dla mnie upokorzeniem Blair, a także każdej kobiety. Nie wspominam już o tym, że ona chciała do niego wrócić i poświęcić swoje szczęście po tym, co się wydarzyło. Dla mnie to przegięcie. Racjonalizowanie przemocy i porzucenie własnego szczęścia, to chyba każdy ze mną się zgodzi - wielki upadek.

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

I tutaj znowu nie mogę się zgodzić. Nie róbmy z Polski kraju patrymonialnego. Nigdy w życiu (nie przesadzam: NIGDY) nie spotkałam się z taką sytuacją, żeby ofiara przemocy została uznana za winną, bo 'zasłużyła'. Może tak było kiedyś, ale myślę (i obym się nie myliła), że mamy to już za sobą. Jeżeli takie sytuacje wciąż mają miejsce, to chyba tylko w wyjątkowo wypaczonych społecznościach. I znowu stawianie sobie Stanów za wzór w sprawach szeroko pojętego feminizmu (upraszczam wiem, ale nie chcę wymieniać wszystkich dziedzin na styku kobieta-społeczeństwo-państwo) uważam za błędne, ponieważ oprócz tej daleko rozwiniętej demokracji i świadomości praw kobiet jest to nadal kraj, w którym kobieta traktowana jest często jak towar. U nas oczywiście też się to zdarza, niestety coraz częściej, ale jeszcze nie jest to zjawisko na taką skalę jak w USA. U nas króliczki playboya nie robią jeszcze karier i nie mają swoich programów w telewizji, kobiety nie stają się sławne z powodu rozmiaru swoich pośladków, a mycie samochodu nie kojarzy się z licealistką w bikini. Dla mnie takie traktowanie kobiet jest równie poniżające, co stosowanie wobec nich przemocy. No ale chyba trochę zboczyłyśmy z tematu:)
Podsumowując: Chuck zachował się potwornie w tej scenie, nie przeczę, powinien ponieść karę i powinien przede wszystkim zrozumieć swój błąd, ale powtarzam: fikcja to fikcja, nie róbmy z tego afery publicznej.

Karolina1

Oj chciałabym być taką optymalistką jak Ty :) Przemoc to jeden z największych problemów społecznych w Polsce w tej chwili, nie radzę analizować statystyk, bo dobijają po prostu.
Akurat w sprawie walki o swoje prawa i świadomość problemów społecznych stawiałabym US za wzór, traktowanie kobiet jak towar to już inna historia.

No tak fikcja, to fikcja, dla nas tak, zależne jest to zapewne od wieku, ale także od samoświadomości, co niestety nie u wszystkich jest dobrze rozwinięte, szczególnie nastolatków. Ja jestem za uświadamianiem młodym ludziom, jakie zachowania są złe, a jakie nie, nawet jeżeli chodzi o serial, z którego naprawdę mogą oni czerpać. Być może konsekwencją jaką poniesie Chuck w dłuższej perspektywie, będzie to, że kiedyś Blair od niego się odwróci, nie będzie za nim ślepo podążała i będzie naprawdę szczęśliwa z kimś innym (chociaż znając scenarzystów moim zdaniem Chair ma cały czas bardzo duże szanse na endgame), chociaż w krótkiej perspektywie Chuck powinien odczuć to, że taka dziewczyna jak Blair nie jest już nim zainteresowana w żadnym aspekcie.

ocenił(a) serial na 8
someonelikeyou

Oczopląsu dostałam :P

ocenił(a) serial na 9
Karolina1

Nie ma co sie spierać o to , (z całym szacunkiem do ciebie someonelikeyou ) jej nie przegadasz i ona wie swoje :P

fusiatko44

No właśnie Karolina przyznała, że nie wie zbyt wiele o oglądalności i fanach, więc trochę jej naświetliłam jak to wygląda :)

ocenił(a) serial na 7
someonelikeyou

I chwała ci za to:) Ja naprawdę nie mam zamiaru spierać się o liczby, bo nie mam o nich pojęcia. Przedstawiam tylko swoje spostrzeżenia, wysnute na podstawie zwykłych rozmów z moimi znajomymi, którzy nadal Chair uwielbiają, czy z dziewczynami z tego forum, wśród których nadal jest wiele fanek tej pary. Po prostu nie mogę zgodzić się z opinią, że zwolenników Chair nie ma, bo są. Przynajmniej tutaj w Polsce, wielki świat mnie nie interesuje, chyba mam wręcz troszeczkę nacjonalistyczne poglądy w tych kwestiach:)

Karolina1

W US też są fani Chair, bardzo głośni, ale zdecydowanie w mniejszości na wszystkich forach. Pewnie po części wynika to z tego, że sporo przestało oglądać serial po ostatnich wydarzeniach, ale przede wszystkim już po IP (tak jak niektórzy moi znajomi) albo nie chcą się przyznawać do naprawdę szalonej w US grupy zwolenników Chair ;)
Może na rozluźnienie atmosfery trochę, właśnie ta grupa fanów Chair, dość ostentacyjnie prosiła scenarzystów o "Chair", "where is my chair?", "we want chair pics", kiedy zaczęły się zdjęcia, a oto w ten sposób odpowiedzieli scenarzyści:
"Did someone ask for a Chair pic? http://i52.tinypic.com/2zxqjpc.png "

Chamskie, ale troszkę śmieszne ;)