PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=87721}

Prawo ulicy

The Wire
2002 - 2008
8,5 40 tys. ocen
8,5 10 1 39948
9,4 31 krytyków
Prawo ulicy
powrót do forum serialu Prawo ulicy

Spróbujmy znaleźć najsłabszy wątek serialu. Wiem, że to dosyc trudne przy tak genialnym dziele, ale warto podejmować trudne wyzwania:)

ocenił(a) serial na 10
joozeek

Skoro nie ma chętnych, to zacznę. Nie zastanawia was to, że gliniarze w the wire prawie każdemu opryszkowi próbują uzmysłowic, że bandyci ich wykorzystują, a sami niejednokrotnie robią to samo? Weźmy Bubsa. Dopóki pomagał, to było ok. Po zamknięciu sprawy został sam jak palec, a Kima niejednokrotnie jest zla, gdy próbuje sie z nią skontaktować. Podobnie jest zresztą z Randallem. Ja wiem, że to miał być serial do bólu realistyczny, ale mam wrażenie, że to jednak kwestia niedopracowania.

ocenił(a) serial na 10
joozeek

Może trochę,ale jednak jest o tym w serialu skoro to wychwyciłeś. "The Wire" ma tyle wątków i postaci, że nawet 60 minutowy odcinek to za mało. Twórcy musieli coś ominąc, wszystkiego się nie dało rozwinąć.Ja nie czuje żadnej straty, każda minuta była dla mnie dopracowana :D Może gdyby był 6 sezon to by wrócili do tego, ale czytałem, że nie ma szans na powrót "The Wire" mimo apeli mnóstwa fanów.

ocenił(a) serial na 10
joozeek

Odgrzeję stary wątek, ale właśnie skończyłam "The Wire" i no wiadomo, jak wszyscy.
Joozeek, bardzo dziękuję za napisy, bez nich nie dałabym rady, a z lektorem to w ogóle inny serial jest, także dzięki, świetna robota.

A teraz na temat - moim zdaniem, to nie jest kwestia niedopracowana, dzieci, bezdomni, słabi są wykorzystywani przez wszystkich - bandytów, polityków, dziennikarzy i policjantów. Nikomu na nich nie zależy. Chciałoby się tam niejednokrotnie, żeby ktoś okazał się inny, ktoś naprawdę coś dla nich zrobił, ale Bunny i Cutty wykorzystali tam limit dobrych uczynków, więcej nie zmieściłoby się w konwencji realizm.

A co do homoseksualizmu Rawlsa - to nie był wątek niedopracowany, to był wątek zasygnalizowany, wzbogacający postać, jednak eksploatowanie go nie miałoby najmniejszego sensu. Uwielbiam ten serial min. za to, że daje wiele smaczków uważnemu widzowi.

Nie znajduję w tym serialu niczego słabego, o chociaż nie, jeden watek wydał mi się nie do końca dopracowany właśnie - to jak Clay łatwo się wymigał w sądzie - tam były twarde dowody, a on płomienną przemową sprawę załatwił. Gdyby przekupił sędziego czy ławników, łatwiej udałoby mi się w to uwierzyć.

ocenił(a) serial na 10
joozeek

Moim zdaniem to jest właśnie realizm - na tym polega ich praca. Bardzo często pokazane jest jak McNullty z rozmysłem gra na emocjach np. Omara czy Dee, żeby wykorzystać ich w śledztwie - to jest wręcz odrażające, ale dlatego właśnie ten serial jest świetny.
Nie zauważyłam wielu niedopracowanych wątków, co najwyżej jakieś drobiazgi - np. Wallace dostaje od Avona 500 dolarów a tydzień czy dwa później musi pożyczyć 10 od Poota. ALe może tyle mu poszło na dragi, tylko, że one chyba aż tyle nie kosztują?

ocenił(a) serial na 10
joozeek

nie wiem czy mi sie wydawało, ale w tej knajpie dla pedałów w odcinku jak typ z muchą szukał Omara widziałem Rawlsa ? Jesli tak, to ten wątek powinien być rozwiniety :)

ocenił(a) serial na 10
marianmalpa

taa, wątek z Rawlsem byłby sympatyczny ;)
poza tym lubię czytać o przemycie narkotyków i żałowałem, że nie rozwinęli bardziej szczegółowo działalności Greka, chociaż wiem, że to raczej wykraczałoby znacznie poza sprawy policji z Baltimore

ocenił(a) serial na 10
Fool_For_A_Lifetime

[SPOILER ALERT] rzecz jasna
Myślę, że wątek Greka był w ten sposób przeprowadzony z pełną premedytacją, co zresztą moim zdaniem ukazuje ostatnia sekwencja i nawiązanie przez nich nowego kontaktu u "chłopaków z ulic" Baltimore, a w tle motyw całego serialu z tekstem "we are down in a hole". Królowie Baltimore, zarządy czy jakkolwiek by ich nie nazwać ciągle się zmieniają (sami o sobie powiedzieliby zapewne, że "taka jest gra"), ale Grecy ciągle są tam, gdzie być powinni - ostrożni, unikający kontaktów do minimum, zapewne mający w kieszeniach figury o skali krajowej.

Wątek sprawy Clay'a "shiiiiiiiiiiiiiiiieeeeeeeeet" Davisa faktycznie zostawia pewien niedosyt, ale również w jego przypadku mam wrażenie, że zabieg był w pełni celowy - finał sprawy widzimy oczami oskarżycieli, którzy czują się totalnie znokautowani wyrokiem i nawet nie dociera do nich co się właściwie stało. Głębszy wątek z sympatycznym panem senatorem to pytanie czy FBI pociągnie następną sprawę? Z jednej strony Lester jest na emeryturze więc słabnie możliwość szantażu (choć nie znika całkowicie), z drugiej strony Pearlman nie jest już prokuratorem, a w ratuszu zaszły dalsze zmiane - wszystkie na korzyść Davisa.

Jeśli chodzi o wielki finał to jeden wątek szczególnie nie daje mi spokoju, przynajmniej w stanie "zaraz po obejrzeniu" - mianowicie przyszłość Marlo. Sprzedał swój kontakt u Greków (do przewidzenia jest, że bez lidera pokroju Prop Joe kolektyw pozostałych przy życiu będzie targany walką o władzę), chce wejść na naprawdę głęboką wodę - ale finał daje jednoznacznie do zrozumienia jak mocno jego ambicję uraziły słowa Omara i widać, że łaknie ulicznej gangsterki - powrót na ulice i w konsekwencji za kratki?

Nie daje mi spokoju również Avon - gdyby zakopali ten temat na dobre to nie byłoby problemu, ale jego powrót w ostatnim sezonie sugeruje widzom, że nadal jego biznesy się kręcą i ma spore wpływy, tylko, że niewiele z tego wynika.

Z kolei jednym z bardziej na plus jest wątek tego młodego żołnierza Marlo, Tris czy jak mu tam? (ten, który zabił Snoop) - gdy przypomnieć sobie cały 4. i 5. sezon można dojść do wniosku, że historia tego typa to prequel do kariery drugiego Omara.

Tyle jestem w stanie wskazać zaraz po obejrzeniu wielkiego finału, ale na pewno jest się nad czym zastanowić wracając do poprzednich sezonów.

qteck

Do Avona to myślę że jak wyjdzie to znów będzie kingpinem. Slim w końcu był jego człowiekiem a jak pomógł Marlo odciąć Joe to na pewno miał w tym taki interes

ocenił(a) serial na 10
qteck

No właśnie na tym polegał geniusz tego finału->michael to nowy omar, sydnor to nowy mcnulty, slim charles to nowy prop joe, valchek to nowy burell, nerese to nowy royce. Cokolwiek by się nie działo równowaga w bmore musi być zachowana i nawet jeśli policja staje na głowie żeby zniszczyć narkotyki i wybierają białego carcettiego na burmistrza to w końcu i tak wszystko będzie po staremu: p

coo84

I ten kumpel Michaela, który zadaje się na końcu z narkomanami to nowy Bubbles.

ocenił(a) serial na 9
joozeek

1. Sydnor - nie wiem czy w ogóle wypowiada w tym serialu jakieś zdanie niezwiązane z pracą, a jednak jest stosunkowo ważną postacią.
2. W zamknięciu z piosenką nie było Cutty'ego. Niby wiemy co u niego, wątek raczej zamknięty, ale jakoś mi go zabrakło.
3. Ja bym rozwinął wątek "starych czasów". Jedno spotkanie Colvina z Beyem i przede wszystkim ze Stringerem to wg mnie trochę mało. Domyślam się, że mieli w przeszłości podobne relacje do np. Carvera z Bodiem, ale może warto było to jakoś bardziej namacalnie pokazać.

ocenił(a) serial na 9
joozeek

Jak dla mnie słabo rozwinięty i nieco zbędny był wątek Brata Mouzone

W sumie to do końca nie wiem kim on był :P

ocenił(a) serial na 9
joozeek

I jeszcze w sumie myślałem, że Freamon trochę pociśnie tych ważniaków z sądu co mieli powiązania z narkotykami. Jakoś nic nie wyszło z tego i nie wyjaśniono do końca

joozeek

Temat sprzed lat, ale dorzucę się. Niki Sobotka w ostatnim bądź przedostatnim odcinku. Chłopak objęty programem ochrony świadków nagle, jakby nigdy nic, pojawia się w dokach?