PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=489795}

Przygody Merlina

Merlin
2008 - 2012
7,4 38 tys. ocen
7,4 10 1 37806
6,3 6 krytyków
Przygody Merlina
powrót do forum serialu Przygody Merlina

Część I:

Tessia stanęła przed okrągłymi drzwiami zastanawiając się czy nie poczekać z tym do jutra. Była już późna noc, a Merlin nie lubił jak przeszkadzano mu w czytaniu. Powoli, niepewnie otworzyła drzwi do izby.
-Oślico królewska! O tej godzinie się puka! – krzyknął czarodziej uśmiechając się zza okrągłego stolika.
-Przepraszam –odparła dziewczyna zamykając za sobą drzwi.
-Czyli jednak masz coś po matce, Artur nigdy nie zdobył by się na to słowo. Mogę wiedzieć co 14 letnia córka króla robi w moim mieszkaniu o tak późnej porze?
-Nie wiem do kogo się z tym zwrócić…
-Z takimi sprawami to do matki! –krzyknął mężczyzna przerywając dziewczynie.
-Przestań wuju. Przyszłam po miksturę. Na sen. Od trzech tygodni sypiam dziennie nie więcej niż trzy godziny. A kiedy sypiam… jest właściwie jeszcze gorzej.
- To powróciło?
-Tym razem jest jeszcze gorzej. Śniło mi się, że nad moim łóżkiem stał zakapturzony mężczyzna. W jego dłoniach widać było czerwonego ognika. Przypominał diabła, ale nim nie był. Gorzej z postacią która siedziała na krześle w kącie. Postać czarnego kozła. Jego jedyne oko było ogromne, świecące lecz nic nie oświetlało. To oko… czułam że ono widzi wszystko i potężnie przeraziłam się gdy utkwiło wzrok na mojej osobie. Obydwie istoty wprawiały mnie w demoniczny niepokój. Demoniczny! Czułam że to jest takie realne… Na koniec któryś z nich powiedział, że przed nimi nie ucieknę. I tak od trzech tygodni.
-Rain Man… -mruknął jakby do siebie czarodziej.
-Co?
-Postać czarnego kozła to diabeł, natomiast zakapturzony mężczyzna to zapewne inkubis… Obawiam się, że moje mikstury niewiele pomogą. Jeżeli za tydzień nadal to nie ustąpi mogę to spróbować zwalczyć wyższą magią. Ale nie teraz, tego używa się ewentualnie. Niepokoi mnie twój sen, słyszałem już o takich… realnych.
-I co z tego wynikało?
-Nic dobrego – rzekł czarodziej na myśl o Morganie, o której słuch zaginął 5 lat temu – Idź spać, weź iker [mikstura na sen] , ale tak jak mówiłem – wątpię aby to coś pomogło.
-Dobranoc.
-Miłego dnia.

Tess przechodziła właśnie obok świątyni kiedy rówieśnicy rzucili w nią pomidorami. Nigdy nie miała przyjaciół, trzymała ludzi na dystans. Właściwie to ostatnio zaczęła niektórych potężnie nienawidzić. Nie jeden raz zastanawiała się jaką karę poniosłaby za brutalne zabicie człowieka, jako córka króla. Albo za duchowe zamordowanie, za pomocą magii.
-Tessio, czemu nie zawołasz swojego tatusia?! –drwił herszt bandy tych pariasów.
-Pewnie dlatego, że nie jest pewna kto nim jest. Merlin czy…
-Ginewra! – dokończył ktoś inny, po czym rozległ się śmiech.
-Nienawidzę was! Jak ja was nienawidzę!!! Każę was spalić! Ale przedtem będą was torturować. Was i wasze rodziny wieśniacy! Niech was Dorochy pochłoną! –przeklęła dziewczyna cisnąc kamieniem w twarz jednego z chłopaków.
Zanim jednak kamień uderzył jego w twarz, zapłonął. Kilka sekund potem cała głowa płonęła jak nienawiść w sercu Tessi. W wyniku tej nienawiści całą ziemię na której stali chłopcy pochłonął ogień. Temu wszystkiemu przyglądał się Merlin z daleka. Teraz było jednak za późno, mógł tylko ugasić ziemię czarami. Nikt nie spodziewał się, że córka króla…. Ma moc.
Na szczęście było już późno i ciemno, nikt nie widział tragedii prócz Emrysa. Tessia zaczęła uciekać, nie do końca pewna co się stało, do swojej komnaty. Czarodziej minął spalone ciała i pobiegła nią. Dogonił ją w korytarzu królewskich komnat.
-Co to do krasnoluda było?! –krzyknął do dziewczyny.
-Nie mam elfiego pojęcia! To przeze mnie, ale nie wiem co się stało… Jestem potworem! –odparła Tess przerażona.
-Masz moc! Ale to nie to przesądza o tym czy jesteś potworem czy człowiekiem. O tym decyduje twoje serce.
-Co teraz?!
-O tej godzinie powinnaś już spać. Co tu jeszcze robisz? – zapytał ojciec dziewczyny wychodząc ze swej komnaty.
-Arturze, musimy porozmawiać. – odparł Merlin.

LadyMorra

Kurczę, konkurencja nie dość, że rośnie to jest jeszcze 100 razy lepsza ode mnie :P Serio, zajebiste! Nie mogę się doczekać co będzie dalej :)

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Świetne:) Już niemogę się doczekać co będzie dalej.. :)

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

O matko, cudne! *.* Merlin w roli nauczyciela, Artur żywy, problemy księżniczki.. a opis snu niesamowity, przerażający. Wszystko cudowne. Czekam na dalszy ciąg :)

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Zarąbista fabuła:)Również na dalszą część:)

LadyMorra

Supeeer ! Bardzo mi się podoba. Już nie mogę się doczekać aż dodasz kolejną część :D Będę cierpliwie czekać.

ocenił(a) serial na 6
LadyMorra

Widzę, że niechcąco roznieciłam tutaj epidemię pisarstwa (w końcu ode mnie to się zaczęło). Jednak pomysł zaciekawił - córka Artura czarownicą? Nice. Pytanie tylko ,jakie tam jest podejście Artura na czary. Jestem ciekawa, jak to dalej poprowadzisz:)

xena_4

Teraz tak sobie myślę, że może ta jego córka ma po KIMŚ ten talent i to w ogóle nie jest jego córka :P

ocenił(a) serial na 6
Mforever

Sugerujesz, że może być córką Merlina? To aż podkręciło mi apetyt na jeszcze :)

xena_4

Nie sądzę ;) Ale kto wie?... Wszystko zależy od autorki

ocenił(a) serial na 6
Mforever

Kto wie... Gwen zdradziła raz, więc mogła zrobić i kolejny raz - tym razem z Merlinem.

xena_4

Że tak powiem... nie z Merlinem. I Merlin nie z nią...

ocenił(a) serial na 6
LadyMorra

Aaaaa... I wszystko jasne ;d

ocenił(a) serial na 7
LadyMorra

Strasznie mi się spodobały teksty typu "oślico królweska" czy "z takimi sprawami to do matki". Fajne masz poczucie humoru :)
Szkoda tylko, że zgapiłaś tak sporo z "Uczennicy Maga" T. Canavan. Imię bohaterki, motyw z kamieniem, tytuł książki, ukryta dzika moc, prześladowanie Tessi... Dużo tych podobieństw. Rozumiem, że inspirujesz się tą książką? Jeśli tak, to mam nadzieję, że nie poprowadzisz opowiadania w identyczny sposób. Już raz tę książkę czytałam.
Powodzenia w pisaniu!

Ravennn

Właściwie to można by rzec że ściągłam tylko imię, bo...
1.Kiedy pisałam o tym kamieniu nie myślałam wgl o Gildii Magów, dopiero po twoim poście skojarzyłam.
2. Nie pamiętam żeby Tessia w Uczennicy Maga była prześladowana...
3.Miałam plan napisać coś takiego już dawno, tytuł jest niezależnie od książki. Wprawdzie to miał być uczeń, ale stwierdziłam że z dziewczyną będzie bardziej różnorodnie.
4.Wiem co chcesz powiedzieć przez dzika, ale nazwę to inaczej. Właściwie to już w następnej części.
5.Kiedy patrzę na moje pomysły na dalsze części nie widzę nawiązań już do żadnych książek które przeczytałam, także jeżeli będziesz czytać dalej - raczej się nie zawiedziesz;)

ocenił(a) serial na 7
LadyMorra

Uczennica Maga + Gildia Magów, zapomniałam rozgraniczyć. Ok, Sonea była prześladowana (nie Tessia) i to ona miała tę sytuację z kamieniem. Jej wprawdzie nie płonął, no ale czytałaś i sama musisz przyznać... Podobieństw jest w trzy nadudzia, że się tak wyrażę.
Ale spoko, mam nadzieję, że Ci to wyjdzie tak jak sobie zaplanowałaś http://images2.fanpop.com/image/photos/10900000/Tanning-Skipper-penguins-of-mada gascar-10912276-453-348.jpg

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Już na kontynuacjach mówiłam ale tutaj powtórzę: To jest moje drugie konto, z tego też bd pisać kiedy wyczerpie mi się limit na LadyMorra.

CZĘŚĆ II:

Za 20 minut wszyscy spotkali się w Sali Posiedzeń. Merlin był ciekawy reakcji Artura, tym bardziej że od 14 lat w Camelocie istnieje specjalna szkoła dla magów. Ale jak Artur potraktuje córkę…
-Wasza córka ma moc –rzekł czarodziej w stronę przyjaciela i jego żony.
-Co?! – oburzył się król.
-Ale zacnie – na twarzy Ginewry malował się tajemniczy uśmiech.
-Tato, tylko się nie denerwuj.
-Jestem szalenie spokojny.
-Obawiam się, że to nie wszystko – ciągnął Merlin niepewny reakcji Artura na to: Tess ma moc duchową. Jej moc może być kierowana tylko przez uczucia, nigdy przez samą własną wolę.
Artur zamarł, dobrze wiedział co to jeszcze oznacza.
-Opowiedz trochę o tej magii –podekscytowana królowa uśmiechała się od ucha do ucha.
-Magia maga duchowego zależy od siły jego uczuć. Tess nie może teraz sprawić że dach się zarwie, musiałaby nas nienawidzić. Jeżeli nas kocha, jej miłość nie pozwoli jej na taki czar. No i taki mag kiedy czaruje zamiast złotych ma czerwone oczy.
-Jak odkryliście dar? – spytał król wyraźnie zaniepokojony.
-Zabiłam kilku ludzi… za pomocą nienawiści.
-Co na Avalon?!!! – oburzyła się Gwen.
-To nie jest największy problem. –rzekł Artur zaskakując tą odpowiedzią żonę jak i dziecko. Merlin natomiast wiedział co przyjaciela tak teraz niepokoi.
-Że co proszę?! Nasza córka zabiła kilku ludzi!
-Idźcie spać, muszę porozmawiać z Emrysem.
-Jakim Emrysem, tylko mnie tak nie postarzaj! –skarcił go przyjaciel.
Artur poczekał aż wyjdą i spojrzał na przyjaciela ze wzrokiem Sherlocka.
-Dobrze wiem, że duchowy mag zyskuje dar po rodzicu. Ja nie jestem czarodziejem. –oznajmił spostrzegawczo król.
Merlin nie wiedział co powiedzieć.
-Odziedzicza moc po DUCHOWYM magu. Ja nim nie jestem więc mnie nie podejrzewaj.
-Doskonale wiesz do czego zmierzam. Gwen nie ma mocy.
-A skąd wiesz?
-Jesteśmy małżeństwem.
-14 lat temu też byliście, a jednak…
-Co mam teraz zrobić?!
-Hmmm… porozmawiać z żoną.
-Zdradziła mnie na Minotaura!
-Nie przeklinaj.
-Drugi raz!
-Jutro porozmawiamy. Tylko się uspokój i idź do żony. Do jutra. – rzekł Merlin zamykając drzwi świadomy że już nic nie może zrobić .

Artur patrzył zabójczym wzrokiem na małżonkę.
-Czemu nic nie jesz? –spytała Gwen kończąc śniadanie – I nic nie mówisz.
-Duchowi to po kimś odziedziczają. Ja nie mam mocy, ty też nie. Możesz mi to wyjaśnić?
-Nie potrafię.
-A jeżeli musisz?
-Arturze, tylko się nie denerwuj. To było dawno.
-Tessia nie jest moim dzieckiem! A więc kogo?! Leona? Percivala? Lancelota?!
-Nie –odparła królowa ze łzami w oczach – Przepraszam!
-Jak ma na imię ojciec Tess?
-Bloodway.
-Kto to jest do Dorochy?!
-To było dawno, szczerze mówiąc to nie wiem… - odpowiedziała płacząc Gwen. -To było tamten jeden raz! Wybacz…
Zapadła niespokojna cisza dopóki do komnaty nie wpadł sir Leon.
-Przepraszam panie, ale do królestwa przybył… jakiś chłopiec, twierdzi że jest posłańcem Morgany. Czekamy na ciebie w Sali Tronowej. –oznajmił rycerz.
-Zaraz będę.
-Będzie tak jak dawniej? Przysięgam, że nigdy więcej to się nie zdarzyło. –ciągnęła Ginewra kiedy Leon zamknął drzwi.
-Potrzebny jest na to czas. A teraz chodź jeżeli naprawdę jest wysłańcem Morgany to chcę abyś przy tym była.

-Jak cię zwą?
-Ismael, panie –odparł chłopiec kłaniając się. – Przynoszę wieści od Morgany. Mam przekazać, że to były ostatnie lata spokoju w Camelocie. Moja pani zgromadziła potężną armię magów. Wśród nich jest trzech inkubisów. Nie zaatakujemy królestwa od razu lecz nie będziemy także długo zwlekać. Masz dalej szansę królu. Wyrzeknij się korony.
-Co jeśli odmówię?
-Twoja córka poważnie na tym ucierpi. Pozwólcie mi opuścić spokojnie królestwo, chociaż i tak nie zdołacie mnie wyśledzić gdyż podróżuję z inkubisami [tutaj inkubisy potrafią być niewidzialni i sprawić żeby wybrana osoba też taka była] Co mam odpowiedzieć mojej pani?
-Że ją pozdrawiam.
-Ja na twoim miejscu ojcze, zamknęłabym tego chłopca w lochach. – zasugerowała Tess.
-To nie ma sensu. Inkubisy uwolnią Ismaela , a my tylko możemy na tym stracić. Leonie, odprowadź chłopca do bram.
-Tak panie.
-Skoro już tu jesteśmy – król poczekał aż posłaniec opuści sale i wędrował wzrokiem po rycerzach – Wczoraj okazało się, iż Tess ma moc.

-Czemu nie wspomniałeś że duchową? –zapytała go Tess kiedy w Sali pozostali tylko w czwórkę.
-Bo jeszcze nie chcę żeby wiedzieli że nie jesteś moją córką.
-Nie wyglądasz na zaskoczoną. – zauważył Merlin.
-Gdyż Tess to już wie. Odkąd skończyła 6 lat. –poinformowała Ginewra.
-Miło. –rzekł Artur. – Ale to nie jest problem. Nasze relacje nie ucierpią. Od jutra będziesz się uczyć od Merlina.
-Ach tak? Miło. –odparł wyraźnie mocno zaskoczony Emrys.
-Problem?
-Ależ skąd…
-Czemu Tess nie pójdzie do szkoły dla magików? –spytała królowa.
-Bo zasługuje na najlepszego nauczyciela –oznajmił król uśmiechając się.

ocenił(a) serial na 10
Katsa

Może zawiedliście się, że ojcem jest jakiś Bloodway ale on potem będzie ważny.

ocenił(a) serial na 10
Katsa

Dajcie mi chwilkę, właśnie zbieram szczękę z podłogi



Wow! Tego się nie spodziewałam. Fajnie, że Gwen w twoim opowiadaniu nie jest taka święta jak w serialu ;)

ocenił(a) serial na 10
Katsa

Wow. Super , bardzo mi się podoba. Te dialogi pomiędzy Arthurem a Merlinem boskie !:)

ocenił(a) serial na 10
Katsa

Zaskoczyłaś mnie (pozytywnie oczywiście) i nie wiem co napisać... :D

Katsa

Świetne ! Ooo Gwen zdradziła Artura hmmm... fajnie :D
Najbardziej podoba mi się twoje poczucie humoru.

ocenił(a) serial na 10
Aithusaa

Tak, to poczucie humoru jest boskie :D

ocenił(a) serial na 10
Katsa

Nie jest źle, może być ciekawie, mam tylko 2 prośby. :) Primo, zwracaj trochę więcej uwagi na opisy ;) Czasami przeskakujesz nieco chaotycznie, ma się wrażenie lekkiego zagubienia i braku ładu. I secundo: popracuj nad stylem. Rada mojej polonistki: napisz, a po kilku dniach (np. 2-3) wróć do tego i przeczytaj jeszcze raz, zauważysz (nawet jeśli nie jesteś bardzo oczytaną osobą-tutaj nie wiem, więc się nie wypowiem), że pewne zwroty, sformułowania nie pasują. Spróbuj więc wtedy przepisać, zawsze to będzie jakoś lepiej brzmiało ;) i łatwiej się będzie czytać :)
Ps. "wzrokiem Sherlocka" - wybacz, ale to sformułowanie zupełnie mi nie pasuje, zwróc uwagę na kontekst historyczny (no, przyjmijmy kontekst "historyczny";))
Powodzenia w dalszym tworzeniu! :)

LadyMorra

Miałam napisać dzisiaj trzecią część ale tracę drugą godzinę i cały czas mam jakieś błędy! Nie wiem może coś niepotrzebnie klikam....Ale się wkurzyłam! Jutro to napiszę.

LadyMorra

Część III:

Potrzeba było tygodni aby Tess nauczyła się najprostszych zaklęć. Łatwiej jej szło z trudniejszymi. Na szczęście nie musiała darzyć uczuciem jabłka żeby się przesunęło z miejsca. Wystarczała mocna wiara.
-To nie ma sensu. Mam już dosyć! I tak mi się nie uda.
-Wiara jest gwarancją wygranej. Wszyscy w ciebie wierzymy, tylko nie ty! Uważaj, bo ludzie bez wiary stają się sami dla siebie problem. –zachęcał księżniczkę już chyba po raz dwudziesty Merlin- Ja kiedyś próbowałem całą noc. No dalej!
Udało jej się stworzyć ognika światła dopiero po 23 razie.
-Mówiłeś że moja moc wynika z uczuć. A co z emocjami? –pytała księżniczka.
-One też mają wpływ, do czasu aż nie nauczysz się zachowywać spokój nawet wtedy, gdy okoliczności nie będą sprzyjać. A na dzisiaj to już koniec. Robisz postępy.

Artur jak co wieczór dreptał tradycyjnie po zamku. Kochał Camelot, często zatrzymywał się na kilka godzin u jakiegoś wieśniaka. Ludzie tutaj nie zazdrościli, nie plotkowali. Król by nigdy nie wybaczył sobie tego, żeby Camelot został przejęty. Nigdy nie podda się w walce ze swoją siostrą, chociaż tak naprawdę nie chciał z nią wałczyć.
Wspomniał też Gajusza. Jego ostatnie słowa brzmiały ‘’To tylko draśnięcie’’ i twierdził, że nigdy nie czuł się lepiej.
Trapił się jeszcze relacją ze swoją żoną. Sam nie wiedział czy aby na pewno chce żeby było tak jak dawniej. ‘’ Jak ktoś cię zdradził dwa razy to zdradzi pewnie trzeci, bo nie boi się kary, którą dostał po pierwszym’’ Miał odrzucić już myśli o tym gdy…

Merlin właśnie zasiadał do kolacji, gdy nagle poczuł obecność magii w Camelocie. Nic dziwnego, bo w końcu jest mnóstwo magów w zamku, ale tym razem to była potężna magia. Czarna magia. Czarodziej wdział szybko buty [jedyne takie w całym Camelocie] i wybiegł na plac. Dopiero przy bramie poczuł iż zew mocy się nasila.
Merlin zamarł. Morgana nie była sama. Rozmawiała z jakimś mężczyzną. Obydwoje byli ubrani tak aby nie wyróżniać się z tłumu. Stali pod pomnikiem Uthera Pendragona, przy bramie.
-Bądź cierpliwy, Bloodway. Musimy poczekać aż się ściemni, wtedy pójdziesz po swoje. –rzekła Morgana.
-A ty? Właściwie to po co przyszłaś tu osobiście? –pytał ją mężczyzna
-Bo chcę zobaczyć sytuacje w zamku, ale tamte plebsy mogli zostać przekupieni. Albo złapani. Tak jak ostatnio tamtych czterech.
Merlin przypomniał sobie ‘tamtych czterech’’ którzy ostatnio trafili do lochów podając się wysłanników Morgany. Czarodziej miał nadzieję, że czarownica go nie zauważyła. Razem ze swym towarzyszem wyglądali na parę. Nie było co do tego wątpliwości po tym jak się pocałowali. Emrys pobiegł do króla.

-Mamy towarzystwo w królestwie.
-Merlin! Mówiłem ci żebyś tak nie robił. To tak dziwnie wygląda kiedy łapiesz mnie za rękę.
-Morgana. I nie jest sama.
-Co?! Chyba żartujesz.
-Z chłopakiem. Z ich rozmowy udało mi się wywnioskować iż ma na imię Bloodway. On przyszedł swoje cokolwiek to jest, Morgana zaś obejrzeć piękne widoki miasta. Albo jego sytuacje.
-Blood…. Po swoje mówisz? Ale jakim cudem cię nie rozpoznali?!
-Może dlatego że z zarostem wyglądam nieco inaczej. No i noszę już inne ubranie…
-Zawołaj Tess do Sali Tronowej.
-Ćwoku królewski! Nie jestem już twoim sługą… panie.
-Pospiesz się!
-A czemu to takie ważne?
-Bloodway przyszedł po Tessie.


ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Och, świetne :)

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Mm... robi się coraz ciekawiej :) Ciekawa jestem, co wywinie ten Bloodway ;D

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Merlin z zarostem ^^ Pisz szybko kolejną część bo nie mogę już wytrzymać ;)

użytkownik usunięty
LadyMorra

Super! Ciekawe co dalej.. ;d.

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

super ,lubie to:P

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

WOW!!! CZEKAM NA WIĘCEJ :)

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

WOW!!!!! Obserwuję Twoje opowiadanie od początku, ale dopiero teraz mam możliwość napisania kilku słów o nim (przez telefon ciężko komentować :P). Jestem naprawdę zachwycona tym co piszesz! Jest zabawnie (epitety Merlina pod adresem Artura i Tess rozwalają :D), tajemniczo i po przeczytaniu ma się ochotę na więcej :). Intryguje mnie postać Bloodwaya. Powodzenia w dalszym pisaniu :)

P.S. Czytałam kontynuację i informuję iż nie zniknęłam i będę tu do końca, ale czasowo ciężko wejść w tygodniu i komentować, zwłaszcza przy końcu semestru :D. Pozdrawiam :)

LadyMorra

Moglibyście zacząć krytykować.

LadyMorra

Ale nie mamy czego krytykować xD

agaaa625

Nie kłam.

LadyMorra

Nie mam w zwyczaju kłamać ;)
A opowiadania na prawdę mi się podobają ;]

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Myślę, że to zła strona na krytykę. Wrzuć to na jakieś forum, gdzie się tym zajmują, bo ja na przykład ani nie mam ochoty tu krytykować, by zaraz ktoś znowu nie uznał, że jestem agresywna, czy co tam, ani nie czuję się do tego uprawniona, bo z jednej strony jako szalona fanka kocham wszystko co dotyczy Merlina, z drugiej nie lubię merlinowych ficków po polsku... nieobiektywnie to by wyszło. Serio.

Ascello

Ale ja nie mam na myśli bezpodstawnej krytyki itp. Mam na myśli krytykę która mi wskaże co jest źle lub co jest dobrze ale w jakiś sposób mogłoby być lepiej. Jak mam doskonalić formę, a może nawet fabułę nie wiedząc co mam źle, co się odbiorcom nie podoba? Jeśli nie krytykę to jakieś osobiste sugestie co chcielibyście widzieć.

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Ja wiem, że nie masz na myśli bezpodstawnej krytyki. Nikt ci nie napisze "to głupie, bo tak i już", a już na pewno nie ja, ale ja naprawdę mam tendencje do agresywnej podstawnej krytyki i potem wszechświat ma do mnie pretensje. xDD A przyjaciółka kazała mi ćwiczyć unikanie takich momentów, bo ma mnie już powoli dosyć, więc ja nie dam rady tego zrobić. Może kto inny. ;)

ocenił(a) serial na 7
LadyMorra

Nimfadora_2 napisała parę postów wyżej kilka ciekawych uwag. Jak chcesz doskonalić formę, to myślę, że od tego powinnaś zacząć.

Ravennn

Wiem, wiem od tego zacznę;)

ocenił(a) serial na 10
Ravennn

Jak miło Ravennn ;) podziękuję jednym słowem :) : ryba :P

LadyMorra

Cz. IV:

To był już 2 miesiąc bez Tess w zamku. Merlin nie potrafił wytłumaczyć tego w jaki sposób w tak szybkim czasie Bloodway porwał Tess. Grupy magów czy rycerzy szukali ją bez ustanku, nawet poza granicami królestwa. Ani śladu. Przez to relacja Artura i jego małżonki stawała się coraz gorsza. Wcześniej król robił wyrzuty Gwen, teraz już się nawet nie odzywał.
-Pakuj manatki Merlinie, jutro o świcie opuszczamy mury Camelotu.
-Fatalnie, jeżeli jest u Saksonów. Nie wiadomo co jej włożyli pod poduszkę [do głowy]. Na pewno nie cukierka. –czarodziej przedstawił swoją kolejną teorię. Ostatnio robił to równie niespodziewanie, ale systematycznie.
-Czy ty zawsze musisz przewidywać czarne scenariusze?
-Dobrze, a więc… ojciec rzekomo twojego dziecka jest z Morganą. Porwali ją do swoich niecnych planów. Nauczą ją czarnej magii. Ona zakocha się tam w jakimś chłopaku, a ta miłość sprawi, że będzie chciała tam zostać. Ale świat jest piękny, świeci słońce. No i możemy liczyć że Morganie spodobały się widoki Camelotu.
Tessia tymczasem opanowywała swoją moc uczona przez ojca. Wiedziała że ucieczka nie wchodzi w grę, na zamku stacjonowało zbyt dużo rycerzy – magów. Ku jej zaskoczeniu Morgana nie zachowywała się jak dyktatorka. Nikt nie narzekał na Najwyższą Kapłankę. Ostatnio jednak Morgana nie zbyt często sprawowała rządy nad swoim ‘’królestwem’’. Niedługo na świat miał przyjść jej syn, musiała odpoczywać. Tess nie było trudno wyobrazić ją sobie w roli matki, bo już dla niej zachowywała się bardzo opiekuńczo, prawie jak prawdziwa matka. Teraz czternastoletnia magiczka była zmuszona często rozmawiać ze swoimi nowymi opiekunami. I chociaż wcale tego nie chciała – ich kontakty stawały się coraz lepsze. Jednak gdyby los dał jej wybór, wybrałaby powrót na Camelot. Boodway był przekonany święcie, iż Artur ją nigdy nie znajdzie. Ona jednak pragnęła wrócić na zamek i pamiętała dobrze lekcje Merlina o tym, że musi wiara jest nadrzędna, cierpliwość powinna być jej podstawą. Na początku nieraz myślała czy by ich jakoś nie zabić. Teraz jednak kiedy zaczęli jej bardziej ufać nie chciała już tego robić. Nawet ich polubiła, ale tradycyjnie – z dystansem. Najbardziej dziewczynę przerażała myśl, że niedługo będzie musiała przystąpić do nauki czarnej magii. Póki co uczyła się podstaw. – podstawy zawsze są takie same. Czarna magia miała jednak podłoże demoniczne. Przy okazji Tessia poznała tu dużo nowych ludzi. Morgana miała szkółkę dla młodych magów. Zwykle byli to chłopcy…

Król wraz ze swym doradcą szukali jej już 2 tygodnie. Artur nie spał w nocy, mało jadł, mało mówił. Merlin regularnie wyczuwał magię, ale była to magia magów Camelotu którzy także szukali księżniczki.
-Morgana ma swoją własną armię. To musi być jakiś ogromny plac, a może nawet zamek. –oznajmił czarodziej.
-Zostało tylko jedno takie miejsce w pobliżu. Chyba nie myślisz o Grobie Ashkanara?
-Słyszałem plotki, że podobno został przebudowany.
-Mam nadzieję, że masz rację.
W ciągu tych dwóch dni podróży do Grobu Ashkanara, im bliżej byli miejsca, Emrys tym bardziej wyczuwał magię. Jednak kiedy stanęli przed potężnym zamkiem, czarodziej wyczuł tak potężną moc… To stanowczo przewyższało magów Camelotu. Czarna magia kłóciła się z dobrą. Opowiedział o tym przyjacielowi.
-Jak to czarna przeplata się z dobrą? To prawdopodobnie siedziba Morgany, tu jest samo diabelstwo.
-Nie rozumiesz. Największą różnicę między czarną a białą magią, stanowią serce i zamiary danych magów.
-Ciekawe… A więc co teraz? Możemy być pod stałym obserwatorium inkubisów.
-Jest odpowiednio ciemno aby spróbować. Nie da się wygrać nie podejmując rękawicy.
Musieli być naprawdę ostrożni. Prawie wszędzie unosiły się opary magiczne. Pod drodze już kilka razy przyjaciele spotykali avanców, trolle, omeny. Najgorsze były jednak bastety. A raz Emrysowi zdawało się, że rozmawia ze zmaterializowanym demonem, który na niego naskoczył, kiedy czarodziej brał kąpiel w stawie. Niezręczna sytuacja. Czarodziej nie mógł krzyczeć, bo nie chciał przecież aby Artur go tak zobaczył…
W końcu znaleźli tunel. Kiedy znaleźli się po drugiej strony kilkanaście godzin potem, znaleźli się na placu zamku.
-Pamiętaj Arturze, przybyliśmy pooglądać piękne widoki.
-Skończ już.
Wśród ludzi było sporo saksonów. Przyjaciele nie odstawali od reszty wyglądem, dawno pozbyli się z ubrań herbów, a tu każdy mężczyzna nosił inną zbroję. Tutaj magia była tak potężna, że Merlin słyszał głosy w głowie. Były tak poplątane, ale Emrysowi udało się znaleźć ten odpowiedni. To oznaczało że Tess nauczyła się rozmawiać mentalnie. Ta wieść nie zdziwiła Merlina. Od dawna podejrzewał że Tess jest widzącą. Czarodziej wysłał jej sygnał. Wtedy zew magii dziewczyny się nasilił…
-W tamten korytarz. – rzekł Emrys.
Dziewczyna czekała na nich w jednej z niższych wież.

LadyMorra

,,Niedługo na świat miał przyjść jej syn, musiała odpoczywać ." WOW ! Zaskoczyłaś mnie...Morgana w roli matki ?! Super ! Tego jeszcze nie było :D Nie mogę się doczekać kolejnej części :)

użytkownik usunięty
LadyMorra

Super! :D. I fajnie, że Morgana będzie mieć dziecko. ;d

ocenił(a) serial na 10
LadyMorra

Ciekawie się zapowiada :)

LadyMorra

Ej ludzie mam do was prośbę! Dopiero zaczynam się kształcić w pisaniu opowiadań więc jeśli jakiś wątek fabuły albo coś innego wam przeszkadza to piszcie, bo bez tego nie zrobię postępu. Chyba za szybko wyjechałam właśnie z tą ciążą Morgany i nie wiem co z tym dzieckiem teraz zrobić, ale coś wymyślę. Proszę bardzo was jeszcze - żebyście od czasu do czasu chociaż minimalnie rozwijali swoje wypowiedzi, ale rzecz jasna - że dodajecie mi motywacji tym, że wam się podoba i za to wielkie dzięki. Jeżeli wydaje się wam coś nudne albo zbytnio przewidywalne - jestem otwarta na wszelkie uwagi. I jeszcze wspomnę o pierwszej części [bo widocznie po innym forum, że do nie wszystkich trafiło]: Tak, owszem po komentarzu Ravenn stwierdzam, zauważyłam iż jest za dużo nawiązań do Gildii Magów czy Uczennicy Maga. Ale teraz jestem uważniejsza i każdą sytuacje a opowiadań próbuję skojarzyć jakąś książką albo filmem. Jednak nie widzę w żadnym pomyśle jakichś podobieństw więc piszę. Nie martwcie się - nie wyjadę z okiem Saurona;). Jedyne powiązania mogą być jakieś z Przygodami Merlina, ale to chyba zrozumiałe.

ocenił(a) serial na 9
LadyMorra

To ja mogę pomóc :) Kilka rad zawsze się przyda ^^
Na pewno uważaj na powtórzenia (wkradają się cholery wszędzie, nawet nie wiadomo w jaki sposób -.-, wiem co mówię mam z nimi cholerne problemy)
Musisz ubarwić opowiadanie, mówię tutaj o opisach stanów wewnętrznych(ciężko to to się pisze, ale niestety trzeba, żeby opowiadanie jakoś wyglądało...)
Opisy miejsc też się przydadzą... hue hue hue to jest najgorsze :D No i wygląd postaci.
Fajne masz te powiedzenia: na Avalon, albo do Dorochy, ale wg mnie, pojawiały się na początku za często(ale to tylko moje zdanie :P)
Aha! I uważaj na reakcje bohaterów. Czasami nie oddają one charakteru postaci. Chyba, że kompletnie zmieniasz charaktery serialowych bohaterów.
No i co najważniejsze: ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!
Takie ćwiczenie duużo daje, wiem to z autopsji :) Teraz jak czytam początki opowiadania mojego i politemonkey, dziwię się, że ja coś takiego napisałam... No taka mała masakra. Późniejsze rozdziały są o niebo lepsze. Jak chcesz, to możesz poczytać i zobaczyć jaki progres daje take regularne pisanie :)
Pozdrawiam i życzę weny!

LadyMorra

to jakis pornol ? bo nie chce mi się czytać...

koza_2

Chyba pomyliłeś opowiadania.