Książka zresztą też. Koleś ratuje syna szefa, jakiegoś gangstera czy innego mafioza, a robi za niewolnika. Pomiatają nim na lewo i prawo jak jakąś łajzą od brudnej roboty. On powinien dostać po prostu kasę i do widzenia. Problem z głowy, a te sieroty zatrudniają nieznanego gościa jako przestępcę. Dla mnie to jakiś kompletny absurd.
Czy wy buraki z fb nie potraficie zrobić, żeby można było edytować komentarz? 16 minut temu napisałem, teraz nie mogę edytować? WEŹMIECIE SIĘ KUR.Y ZA ROBOTĘ? NIE UMIECIE, TO RÓBCIE ZA SPRZĄTACZKĘ W MIEJSKIM SZALECIE!
Rzecz w tym, że Reacher cały czas był dla Becka podejrzany, więc Beck chciał go mieć na oku. Proste.
Dla mnie słabe. Wprowadzić do domu obcego typa, żeby ten mógł węszyć? Gdyby Reacher był więźniem, to siedziałby w lochu i wtedy można by go mieć na oku. A tak to koleś postury Reachera stanowi zagrożenie i zbędny balast. Paulie to żadne zabezpieczenie, bo Reacher w ogóle nie powinien z nim walczy, a zwyczajnie zastrzelić.