Juz on. Mialam pisac prace, ale nie napisze ani slowa, zanim nie dowiem sie co dalej, wiec
lece ogladac xD
UWAGA UWAGA KTO DOSZEDL DO TEGO POSTU NIECH SIE LICZY Z FAKTEM, ZE DALEJ SA SPOJLERY !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
ach, stąd! na ii tv oglądam tylko seriale komediowe, na których jakości niespecjalnie mi zależy, a resztę wolę mieć w wyższej rozdzielczości na dysku. no nic, to pozostaje mi czekać :). coraz szybciej te nowe odcinki wyciekają!
Sama się dziwię, dlaczego. 3 jeszcze oficjalnie nie puścili, a już 4 w necie... w przypadku 2 poprzednich sezonów tak nie było.
Gdzies slyszalam, ze stacja wypuszcza odcinki wczesniej dla tych, co ogladaja online. Jak dokladnie to funkcjonuje- nie wiem:/
Strasznie przykry ten odcinek dla Cesare i Lukrecji. Myślałam, że romans dłużej potrwa. Straszne było jak Cesare miał w dwóch scenach łzy w oczach. Wydaje mi się, że ten cały król Neapolu nie przeżyje kolejnego spotkania z Cesare, mam przynajmniej taką nadzieję. Nie mogę patrzec na męża Lukrecji, co za ciapa niedorozwinięta!
ajajaj, nie spojlerujcie tak szybko :(. poczekajcie chociaż do poniedziałku z takimi postami, dobrze że przestałam czytać po pierwszych kilku wyrazach :p.
Skoro temat jest o tym odcinku to o którym miałaby byc dyskusja?:P Myślałam, że skoro taki jest tytuł tematu to można podzielic się wrażeniami po obejrzeniu. Poza tym nie napisałam nic co mówiłoby wprost co się wydarzyło:P
nie no, jasne że można, ja po prostu cierpię, że niektórzy z was już obejrzeli i zazdrość mnie zżera, co nie :p? tak sobie po prostu pomyślałam, że może warto chociaż trochę poczekać na innych, zwłaszcza, że oficjalnie nie ukazał się nawet 3 odcinek (haha), a temat nie ma oznaczenia o spojlerowaniu :D.
Ja tematu nie zakładałam:P Zakładam takie tematy ostatnio na forum serialu Vikings i zawsze je oznaczam. Mam założyc osobny temat?:P Zrobi się bałagan. Nie będę czekac na innych bo sama jestem ciekawa:D Można spokojnie obejrzec bez napisów, bo ważniejsze było to co nie było komentowane:) Skoro nie przeczytałaś do końca co napisałam to chyba problemu nie ma;p
Bardzo niegrzeczny odcinek :)
Duzo nagich cial, ale wszystko pokazane bardzo zmyslowo i niewulgarnie :)
Uwielbia te serie!
Alez nam sie temat rozwinal! Najpierw musialam nadgonic zaleglosci w czytaniu waszych postow:)
SPOJLER: zeby nie bylo :D
1. Alfonso to dupa wolowa, z kazdym odcinkiem przekonuje sie o tym bardziej. Lukrecja musi w tym zwiazku nosic spodnie, bo jej maz to taka niedolega...
2. Alfonso ma owlosiony tylek, a fuuuuj ;)
3. Serce sie rozdziera, jak Cesare ma lzy w oczach. Przykro mi bylo strasznie. W sumie obydwoje sa w sytuacji bez wyjscia.
4. Po tym odcinku wydaje mi sie, ze Lukrecjia jednak nie bawila sie bratem. W ich ostatniej scenie mialam nawet wrazenie, ze jest jej ciezej niz bratu. On mowil o tym, ze moga teraz ruszyc dalej, zapomniec, znalezc szczescie, bla bla bla. A ona tylko : "come back soon".
W życiu nie powiedziałabym, że ona się nim bawiła. W tym serialu nie ma prawdziwszego uczucia niż to, które ich łączy!
Tak, widziałam to dupsko! Staram się o tym zapomniec:D
Ok, "bawila sie" to troche zle dobrane slowa. Myslalam, ze ona bedzie starala sie (w ich milosc nigdy nie watpilam) "wykorzystac" troche brata, zeby troche poprawic swoja pozycje.
Niee, ona by tego mu nie zrobiła. Piękne mieli wspólne sceny i zastanawiam się jak będą wyglądały po tym wszystkim. I jestem ciekawa co będzie jak Cesare znajdzie żonę.
zobaczenie owłosionych pośladków Alfonsa było faktycznie traumatyczne :D. to "come back soon" dało mi malutką nadzieję, że może ich miłosny wątek będzie jeszcze kontynuowany, chociażby na innej płaszczyźnie, ale zdecydowanie nie nakręcam się na to, bo i tak ładnie to rozwiązali :).
Nooo łzy Cezare bezcenne. Normalnie miał taką minę jakby od tuyły ktoś mu nóż w plecy wbijał, To była świetna scena. A wujaszkowi najwyraźniej się podobało show.
No i oczywiście ten mega owłosiony tyłek, feeeee ;D
Co mogę powiedzieć.. sceny z Cezarem i Lukrecją mnie powalają! Muszę się przyznać, że właśnie ta para sprawiła, że tak bardzo zaciekawiłam się The Borgias i ich historią. Myślałam, że już do niczego nie dojdzie, a tu...bum! Nie zgodzę się z słowami, że Lukrecja chciała go wykorzystać.. widać to nawet w tym momencie w 4 odcinku, kiedy Cezare całuje Lukercję, a ona odwzajemnia to płacząc. Widać przez to miłość w każdym ich geście, że mimo wszystko nie potrafią tego odepchnąć. Nigdy go nie odepchnęła, chodź na pewno wcześniej nie myślała o tym, jaki mogłaby mieć zysk, gdyby to poszło dalej. Tylko co będzie z nimi dalej, eh.. Mam nadzieję, że scenarzyści nie uszykują nam żadnej ogromnej tragedii z nimi w roli głównej, albo Cezarem!
Mnie się wydaje że raczej coś zrobią Lukrecji bo 7 odcinek ma podejrzaną nazwę . Musze przyznać że serial oglądam od zeszłego pn bo przez przypadek wpadłam na fanowski filmik tej pary ich chemia tak mi sie spodobała że pomyślałam sobie a zobacze co to za serial. Oglądnęłam i nim sie zorientowałam jestem w trzecim sezonie i czekam na następny odcinek muszę przyznać ze ten sezon jest lepszy od pierwszego podoba mi się te zmiany które zaszły w Lukrecji . Ale wracając do odcinka ten jej nowy mąz jest bardzo naiwny i głupi ze nie zorientował się ze tej nocy mogło się wydarzyć coś jeszcze tym bardziej ze ona prawie mu to powiedzial w prost .Scena w komnacie pod czas rozmowy z Cezarem była znakomita zwłaszcza ta końcówka kiedy on niby twardy nagle pokazał nam jak go zabolało to ze bedzie musiał patrzeć jak ona robi to z innym .Sama scena seksu Lukrecji i tego ciapciaka jej męza była zabawna kiedy patrzała na Cezara odniosłam wrażenie że chce mu przekazać "dochodzę dla ciebie " a może to chodziło jej o to" ze ty mi tak dobrze nie zrobiłeś" (a nie wiem juz jak odebrać ta scene )
btw troche szkoda że sa rodzeństwem
Też odniosłam wrażenie, że kiedy na niego patrzyła, to jakby starała sobie wyobrażała, że robi to z nim i że dzięki temu się rozluźniła. Nie wiadomo o co chodzi z tym tytułem i kogo załatwi. Myślę, że raczej nie Cezara, bo mimo wszystko jest jej bratem i zawsze ją chronił. To on najbardziej się za nią wstawiał. Lukrecja przestała być dzieckiem i to ładnie pokazano, nic nie dzieje się nagle, tylko właśnie po trochu wszystko się nakręca. Jak ja bym chciała, żeby pozostał taki stan rzeczy ja teraz... czyli taki cichy związek Lukrecji i Cezara, bo są naprawdę doskonali razem. I czuć między nimi tą ogromną chemię. Wiem, że to naiwne, ale pomarzyć można!
Też odebrałam to, że patrzyła się na niego znaczy według jej mózgu kochała się z Cesare.
Bardzo często mówi się, że kobiety zamykają oczy i wyobrażają sobie kogoś innego. W tym przypadku było jasne, że Lukrecja kocha się tam z Cesare.
To było tak widać! Cezare też mógł sobie wyobrażać, ale widocznie widok jej męża go za bardzo raził;D
Oj Cezare odebrałam inaczej....XD
Wyglądał raczej jak związany "tatuś", który patrzy jak mu "córeczkę" maltretują....
Mi się wydawało, ze Cezare nie może znieść, że jego siostra jest upokarzana w ten sposób i jednocześnie zazdrościł, że to nie on tam jest. Dzisiaj mi się Borgiowie śnili w ogóle hahaha Jakieś same głupoty z nimi w roli głównej;D
Teraz to już nawet nie pamiętam, ale coś z biblioteką było i ze sklepem odzieżowym hahaha
hahahaah tak. A potem wiosna mi się przyśniła- taka babka w kapeluszu, serio! hahahah
a mi sie wydaje, ze cezary byl zdenerwowany, zazdrosny i cierpial tylko z poczatku.
znaczy sie, przez caly proces "konsumowania" te negatywne uczucia oczywiscie nadal byly obecne, jednak od momentu emocjonalnego polaczenia sie z lukrecja zostaly przysloniete przez jego wlasne pozadanie. w chwili jak lukrecja jest na krawedzi rozkoszy i kamera skupia sie na cezarym, po mimice wywnioskowalam, ze on rowniez "dochodzil" razem z nia. czekalam tylko az sie zajaknie XD
Spoko, rozumiem. Pewnie tyle ile ludzi, tyle interpretacji tej sceny. Szkoda tylko, że jeszcze nie wyszedł (i chyba juz nie wyjdzie) wywiad z tworcami odnosnie tego odcinka, bo wtedy by sie troche wyjasnilo co "autor mial na mysli", a tak to mozna tylko spekulowac :<
Wszystko bardzo fajnie. Ale uważam, że to lekkie przegięcie tak się podniecać tą sceną gdy tak na dobrą sprawę była po prostu niesmaczna i obrzydliwa. (szczególnie zarośniety tyłek jej meża)
Wiem, że seks and przemoc to gwarancja sukcesu ale niech widzowie nie potwierdzają tego co myślą filmowcy, ze ludzie ktorzy to oglądają to bezmózgie żadne igrzysk "bydło".
Sorry za dosadnosc.
Sorry tak to widzę. 50 postów o czyjejs dupie bo to jest takie ekscytujące. Mozna to raz skomentowac ale nie robić z tego rozprawe doktorską.
Ciekawi mnie jednak pruderie niektórych. Po prostu nazwałam rzecz po imieniu.
Nie ma w tym nic artystycznego.
Nikt o dupach tutaj nie prawi, nikt tez sie nad nimi nie zachwyca, nie rozczula, nie dodaje artyzmu ani z nich nie wrozy. Ludzie po prostu wyrazaja swoje opinie i interpretacje sceny, ktora byla celowo tak skonstruowana, aby te opinie wywolac. I jesli ze wzgledu na jedno owlosione dupsko uwazasz, ze cala scena byla niesmaczna i obrzydliwa, to moze malo meskich dupsk widzialas - z reguly nie sa one piekne. Ale w tej scenie akurat nie o to chodzilo, wiec po co ja sie w ogole rozpisuje.
Sorry nie wiedziałam, że rozmawiałam z ekspertką od męskich dup. Sorry wiesz kazdy ma inny zawod, ja się na tym nie znam.
Ale jesli czujesz sie w obowiązku podzielić się swoimi spostrzeżeniami to oczywiscie zapraszam do dyskusji.
A może dowali temu wujaszkowi-królowi Neapolu? Wszak powiedziała matce, że zaplanuje zemstę :D
nie "dochodze dla ciebie", a bardziej "dochodze dzieki tobie" ;)
oczywiste, ze patrzyla na cezarego, aby zdystansowac sie do tego gwaltu (bo wlasnie tym to cale konsumowanie bylo). lukrecja nie miala z tej akcji zadnej przyjemnosci, byla upokorzona w jeden z najgorszych mozliwych sposobow, wiec normalne ze spojrzala na ukochanego.
a najlepsza rzecza w calej te scenie byl fakt, ze mimo, iz fizycznie lukrecja ciupciala sie z alfonso, tak na prawde w umysle ciupciala sie z cezarym, a on z nia - wlasnie to o to chodzilo w calej tej scenie, duuuh :P.
i nie bez kozery po wszystkim krol ferdynand mowi "lukrecja jest szczesciara, ze ma meza, ktory potrafi sprawic jej rozkosz podczas swojego pierwszego razu", bo widz doskonale powinien juz wtedy sobie zdac sprawe, ze bylo wrecz odwrotnie i parskac ferdynandowi prosto w twarz: "naprawde myslisz, ze to dzieki alfonso? jakie to urocze!" XD
wychodzę teraz na hipokrytkę, ale też już obejrzałam i przyszłam podzielić się wrażeniami :D.
muszę powiedzieć, że bardzo podobało mi się rozwiązanie wątku Cesare i Lukrecji. żałuję jedynie, że nie byli lovey-dovey o przynajmniej odcinek dłużej, ale z drugiej strony zbudowałoby to niezdrową, toksyczną atmosferę, a zamiast tego dostaliśmy smaczny koniec (albo jedynie przerwę? kto wie) romansu. bałam się straszliwie, że Lukrecja wywinie bratu numer - na szczęście okazuje się, że uczucie jest obustronne, co widać było w każdej ich wspólnej scenie, zwłaszcza z "pokazówką" z Alfonsem, gdzie wpatrywali się sobie głęboko w oczy. jak dla mnie spojrzenia te mogły oznaczać wiele - zarówno wyrzuty, że naraził ją na coś tak przykrego, jak i życzenie, by to on znalazł się na miejscu Alfonsa, ale, jak dla mnie, przede wszystkim było to obopólne, bolesne zrozumienie z obydwu stron, że ich miłość w takiej postaci nie mogłaby przetrwać, gdyż obydwoje stanowią marionetki w rękach Rodrigo, a ich związki są im odgórnie narzucane, więc zawsze osoby trzecie stałyby na przeszkodzie ich uczuciom. ich ostatnia wspólna scena, gdzie zdają się zgadzać z tą opinią, była pięknie zagrana - widziałam w ich oczach miłość, ale też poczucie obowiązku, świadomość, że coś takiego nie może dalej się rozwijać, mimo że obydwoje tego pragną.
wzruszyłam się bardzo, ale też ucieszyłam, że tak to odkręcili. myślę, że nie będą już dalej rozwijać cielesnego uczucia między nimi (zwłaszcza, że ich drogi rozchodzą się i nie wiadomo kiedy Cesare wróci do Rzymu) - ważne, że zachowali miłość platoniczną. trochę szkoda, że nie zobaczymy już (w każdym razie tak myślę) pełnych napięcia scen, którymi raczono nas od pierwszego odcinka pierwszego sezonu, ale nie widzę też innej drogi, jaką ich romans mógłby pójść w taki sposób, który nie bolałby ich jeszcze bardziej. można więc powiedzieć, że wybrali najmniejsze zło i choć moje romantyczne serce pragnęłoby dalej widzieć ich razem, to umysł podpowiada, że wtedy skończyłoby się to o wiele gorzej, a teraz przynajmniej nie mam żalu do żadnego z nich, że wykorzystało i porzuciło drugie, także to taki uśmiech przez łzy ;).
Dobrze powiedzane :)
Ja ze swojej strony tylko dodam, ze strasznie zal mi bylo pod koniec odcinka ich obojga - z drugiej strony mysle ze jednak scenarzysci jeszcze namieszaja troche w ich relacji, i kto wie - Moze Cesare po powrocie z wojny znow poleci w ramiona siostry :)
W kazdym razie zyczylabym, zeby bylo cos takiego.
Hmm, tak się zastanawiam czy czasem ludzie mają problem z czytaniem ze zrozumieniem, ewentualnie czy coś takiego jak współżycie w społeczności jeszcze istnieje...?
Część ludzi jeszcze filmu nie oglądała, cześć kolejna czeka na napisy a Wy "spojlerujecie"...po to masz do cholery jeden z drugim oznaczniki w temacie aby wszystko było jasne i czytelne i aby ten co nie chce się narazić na "opowieści" z kolejnego odcinka, mógł "bezpiecznie" przeglądać forum. A teraz przewiń do góry i spójrz na tytuł owego tematu...czy widzisz tam: "Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę."? Wątków do podzielenia się własnymi przemyśleniami masz aż nadto...i tak się zastanawiam czyż największym błędem reformy edukacji było utworzenie gimnazjów...brak słów.
Pozdrawiam