Jak wrażenia po odcinku? Szczerze mówiąc zaskoczył mnie ten filmik, który na końcu odcinka zobaczyli Jason i Alison. I błagam, niech już skończą wątek Sara-Emily - ileż można :/
Właściwie, to w aktach sprawy śmierci Marion oficjalnie (znaczy według naszej wiedzy) zatuszowano nie to, że tak naprawdę żyje, a to, że był jakiś świadek jej śmierci. Ale dobra, ja też ostatnio wysnułam teorię, że całą tą śmierć sfingowano i ona wciąż żyje ;)
Zastanawia mnie, dlaczego Marion miałaby oddać DiLaurentisom swoje dziecko na wychowanie i dlaczego Jessica miałaby je przyjąć. Poza tym Kenneth wyglądał na wciąż zbulwersowanego faktem, że musi wychowywać cudzego dzieciaka - Jasona - chyba, jakby byli ze sobą kwita z panią D., to zachowywałby się trochę inaczej. Poza tym, czemu Jessice by tak zależało na kontakcie z Charliem, gdyby nie był jej dzieckiem? To ona go odwiedzała w szpitalu, nie Kenneth i to ona chciała, żeby spędził swoje urodziny z rodzeństwem, że aż im nakłamała, że to ich kuzyn.
Co do powodu, z jakiego Charlie miałby wylądować w Radley... bo próbował zabić Jessicę? 8-latek?
Sara nie może być Bethany, bo przecież w tym odcinku spotkała się z dawną przyjaciółką;)
Gdyby Bethany była bliźniaczką Ali, to dlaczego Pani D. miałaby jedną z nich oddawać, a drugą zatrzymać?
Jeśli Bethany byłaby córką Jessici i jakiegoś tam gościa, a Charlie byłby synem Kennetha i Marion, to żadne rodzeństwo, nawet przyrodnie, by z nich nie było :P
Niby w książce jest wątek z bliźniaczkami.... no ale tak nagle dowiedzielibyśmy się,że Alison ma tyle rodzeństwa? Jason, Charles, bliźniaczka
No nie wiem, trochę tego nie kupuję, A - to ma być osoba, którą widzimy ciągle w serialu, prawda? No a Bethany nigdy nie widzieliśmy chyba,że ona to Hanna, Aria, Spencer, Mona, Melissa, Sara, Emily, Lesli itp. - przynajmniej ja to tak odbieram :D
może matka też lubiła Śniadanie u Tiffany'iego i tak jak Holly nazywała Paula Fred, tak ona swojego syna przemieniła z Charlesa również na Freda ;)
"Bez dyskusji Fred" :D lol padłam :P
Jessica musiała mieć niezłe umiejętności, że tak mózgi sprawnie prała wszystkim jak leci, ten Freddie reagował na imię z przekonaniem, wcale się nie wahał a no i musiała być pewna iż nie chlapnie przy nich "jestem Charlie" :> Może to wcale nie Charles jednak? Zwłaszcza, że ten wiek, no nic a nic nie pasuje, aż ciężko uwierzyć w takie niedopatrzenie ogromne z ich strony... Chociaż Jason/Ali też różnica żadna niemalże więc chyba jednak bez szans. Ta Ali to GMO żywiona bo innego wytłumaczenia nie ma :P
Też jestem ciekawa czy jakiś konsekwencje wyciągną wobec Toby'ego i Lorenzo za tę akcję i bycie na haju po żelkach ;) Wtedy będzie chodził obrażony z tą swoją miną aż do finału ;)
Po co Leslie 10par zerówek pojęcia nie mam, może ma natręctwa i musi posiadać zawsze tyle właśnie sztuk inaczej bzikuje :P
Naprawdę widać w którymś momencie, że Charles ma poparzoną twarz? :0 W Dollhouse czy kiedy? Ciekawe czy to czyjeś przewidzenia jak warkoczyk z retrospekcji w Radley ;) czy faktycznie coś jest na rzeczy hmm.
Czy gdzieś się przewinął w serialu motyw pożaru prócz Jenna thing i domku, z którego Kłamczuchy zostały uratowane w ostatniej chwili? Bo Charlie poparzony (to by jakoś tłumaczyło to, że nawet będąc sam w domu czy miejscu, w który nikt go nie zobaczy, nadal nosi te swoje rękawiczki, bluzy itd). No i dobrze rozegrany motyw mógłby jakieś współczucie w widzach wzbudzić jednak co do jego osoby ;)
A tak w ogóle to okaże się, że jednak w serialu widzimy bliźniaczkę Ali (Bethany, jej relacja z Jess byłaby dziwna gdyby nie były jakoś powiązane) bo Marlene kłamie zawsze :D Niby Mona też nie miała być A po pierwszych sezonach a wyszło jak w książce chyba ;) Może dlatego w ogóle nie poruszają przyrostu Alison udając, że nie zaszła absolutnie żadna zmiana :P i bach. Ale to tak off topowo :P
Kurcze, ciekawe o co będzie chodzić z tą tablicą przy której stoi Alison i powiązaniem z Ravenswood.
Ktoś musiał robić zdjęcia tej ręki wynurzającej się z piasku czy Jessici zakopywanej w grobie, to dopiero sajko takie foty strzelać :P
O tej poparzonej twarzy Charlesa, to ja nic nie wiem, ale wydaje mi się, że gdyby rzeczywiście tak było, to raczej musieliby dać na Charlesa jakąś nieznaną nam dotąd postać, bo przecież byśmy widzieli, że ktoś chodzi z bliznami:P
na tych zdjęciach z balu, który ma być, jest jakiś chłopak w masce i stoi bokiem, ma na twarzy (tj. na skórze wystającej spod maski z boku) takie coś różowo-czerwone i niektórzy twierdzą, że to może być poparzenie.
Chodzi o takie zdjęcie, na którym jest Alison, a ten niby poparzony blondyn niesie na tacy drinki, nie wiem, czy można tu wklejać takie linki. Faktycznie, kolo ma coś dziwnego na twarzy, ale równie dobrze to może światło (czy raczej cień) tak dziwnie padać. Może i dopiszą wątek o tym, że Charles/A jest poparzony, tj. na stałe oszpecony i za to się mści (wszystko zależy od tego, w jakich okolicznościach się to stało). W końcu motyw masek w serialu często się przewijał (bale maskowe, maska o rysach Alison itp.), do tego ten kaptur i rękawice, inne dziwne przebieranki - miałoby to ma sens, gdyby A musiał ukrywać spaloną skórę na twarzy czy przedramionach. Kiedyś nawet pokazana była taka do połowy nadpalona maska... Pożary też były - ten, z którego Kłamczuchy cudem zostały uratowane, ostatnio w bunkrze był pożar, ktoś kiedyś próbował spalić Jennę w jej domu (jedna z kłamczuch wtedy ją uratowała, nie wiadomo, kto podłożył ogień), a i sytuacja z oślepieniem Jenny przez głupi "żart" Alison z początku serialu też jakoś można podciągnąć pod tego typu "uszkadzające ciało" katastrofy. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że takie domysły są patykiem po wodzie pisane, zresztą podobno mamy znać Charlesa, co raczej wyklucza trwałe defekty, więc w sumie tylko teoretyzuję. No, chyba że Charles poparzył się w bunkrze, podczas ucieczki Kłamczuch.
Kurcze, w życiu bym nie zauważyła a widziałam te zdjęcia. Faktycznie ma poparzony prawy bok twarzy na pewno bo nie wygląda to na jakieś cienie padające od maski :O Pytanie tylko czy to jest Charles a jeśli tak to kiedy to się wydarzyło w sensie czy przy okazji petardy, która oślepiła Jennę, co byłoby logiczne dlaczego mści się również na kłamczuchach, czy w późniejszych pożarach np właśnie w 3x24 zdaje się (Ali jako Red coat ratująca dziewczyny z domku)?
Może jednak gdy wstał zabandażowany po czubki palców z tego łózka gdzie leżał też koleś, który napisał dziewczynom o Varjaku (zapomniałam imienia jak zwykle) to nie był to kamuflaż hehe :P
I też nie rozumiem dlaczego po tym co zrobił Jasonowi, on czy jego pomagierzy, nagle stwierdził, że chce się z nim spotkać i mu "zaufać". Dziwne. Tak dbał o to by nikt go nie złapał, nie rozpoznał a tu nagle przychodzi sam do miejsca, w którym jedyną obroną będzie wyrzutnia piłeczek tenisowych :P W ogóle to do niego i jego wcześniejszego coraz bardziej creepy zachowania nie pasuje ;)
Nie no serio jeśli teraz w finale by nam nie pokazali who the fu*k is Charles, po tych wszystkich obietnicach, że po finale letnim będziemy znać wszystkie odpowiedzi na takim poziomie jak Marlene i reszta, to ja na jej miejscu bałabym się wychodzić z domu :P Fani ją zjedzą i wyplują ;)
Ten "poparzony kelner" jest taki właśnie podobny do Jasona, więc by pasował na Charlesa, no i były jakiś potencjalny motyw i wyjaśnienie tego, z czego się zawsze śmiejemy, czyli demonicznego kaptura, rękawic. W końcu w jakimś miejscu publicznym "osobą w czarnym dresie" mógłby być każdy, a jakby np. jakiś świadek zapamiętał osobę poparzoną, to od razu by go zidentyfikowali. Tylko niby mamy Charlesa znać, więc jego wypadek musiałby mieć miejsce w miarę niedawno.
Zastanawiam się, dlaczego na tych zdjęciach z balu (a trochę ich jest) nie ma Caleba... pewnie specjalnie nie dali żadnego fotosu z nim, żeby wszyscy podejrzewali, że to on jest A :)
Nie widziałam tych zdjęć, ale wydaje mi się, ze Charles mógł się poparzyć w tym bunkrze, bo chciał za wszelką cenę uratować swoje pamiątki z dzieciństwa. Widać było, że mu na nich bardzo zależy, bo wolał olać porwanie Ali, niż stracić swoje skarby. Poza tym, gdyby te blizny było widać już wcześniej i byłyby to stare rany, to właściwie odpadają nam wszystkie znane postacie, a bardzo bym nie chciała, żeby to był ktoś nowy.
Możliwe, nie znam się na pooparzeniowych bliznach, ale ta twarz wygląda na taką różowo-purpurową, jakby to była jednak świeża sprawa. No i to też mogłoby tłumaczyć nagłe pojawienie się nowego filmu z dzieciństwa.
http://inlovewithpll. blogspot.com/2015/07/zdjecia-z-6x09. html tutaj są zdjęcia (usuń dwie spacje po kropkach)
Niby kiedyś w wywiadzie aktorka grająca Jenę mówiła że będzie motyw jakiś bliźniaczek w serialu. Tyle że Bethany byla starsza od Ali jakoś 2 lata więc to na pewno nie o nich mowa. Gdzieś czytałam że to po prostu chodziło o te "służki" Ali te co na rozprawie też siedziały na widowni chyba Cindy i Mindy czy jakos tak :)
A może Ali tak naprawdę jest starsza i jest w wieku Bethany? To by wyjaśniało, dlaczego w wieku - rzekomo - 13 lat puszczała się na prawo i lewo.
może A zostało poparzone podczas akcji jak ktos dziewczyny (Ali) wyciągnął z domku, w którym A je zamknęło razem z Moną albo podczas odcinka bożonarodzeniowego, to musi mieć znaczenie, dlaczego chata Tobiego została podpalona?odwet za sprawę Jenny? jeżeli A jest od niedawna podpalone, to mógłby to być i Wren, wtedy w 10 odcinku zobaczylibyśmy np podpalony bok twarzy A, Marlena byłaby zadowolona ze wywiazala sie z obietnicy, a nam byloby trudno rozpoznać kto to jest i nastepne 10 odcinków razem z dziewczynami poznawalibyśmy kto jest A!
Jennę też kiedyś ktoś próbował podpalić w jej domu. No właśnie zaczęłam się teraz obawiać, że Charles może i nawet zdejmie maskę, ale zobaczymy tylko kawałek jakiejś poparzonej, zdeformowanej skóry i nic nam to nie da :(
Co w tym serialu się dzieje... Emily to już typowa womanizer, dziewczyny wycinają sobie chipy bezproblemowo. A ta scena spotkania z Charlesem/A... no w sali pełno ludzi - bohaterki, policja i tak dalej, a antagonista pozbywa się Lorenza wyrzutnią piłek do tenisa i ucieka.
W finale sezonu niby zobaczymy, kto w końcu jest A. Niby Marlene może nas znowu oszukiwać, ale bądźmy dobrej myśli.
Stawiałbym na Wrena, Cece albo Mayę. Bo w końcu może żyć.
Jeszcze przed spoilerami kim jest A czytałam gdzieś że mamy podobno zobaczyć jedynie kolor włosów A także no, nie ekscytowałabym się na finał :/
No chyba sobie żartujesz w tym momencie... Może naprawdę planują z 15 sezonów? Za rok poznamy numer buta A, a za dwa lata może A pokaże nam zalotnie swoje kolano?
Taaa, zobaczymy kolor jego włosów i będą jakieś takie ciemne, ale będzie noc, więc równie dobrze mogą być blond XD
Domowe wycinanie chipów mnie rozbroiło, chociaż przepowiadałam to już przy okazji ostatniego odcinka:P Ale one zrobiły to tak, jakby to była drzazga. Ok, takie urządzenia są małe i wystarczy je wstrzyknąć zwykłą strzykawką (z trochę grubszą igłą), ale żeby się ich pozbyć, to jednak trzeba rozciąć sobie skórę, a nie tylko naskórek. A one whisky w gardło, dla znieczulenia, skalpel opalamy nad ogniem i jazda, jakby się westernów za dużo naoglądały;P
Moim zdaniem jedyna logiczna teoria to Lucas jest A. Jest nawet podobny do tego chłopca z filmiku, ma charakterystyczny kształt oczu. Polecam lekturę http://pll-poland.blogspot.com/2015/03/lucas-jest-uber-to-moze-byc-ta-teoria.htm l
Wszystko fajnie, teoria mi znana, ale czy gdyby był A/Charles'em zakładając iż King nie ściemnia jak zwykle i to rzeczywiście jest prawda, brykał by tak sobie beztrosko po mieście, szkole, z Hanną itd i nie bał się iż Jessica, wtedy żyjąca, go zobaczy? Jeśli telefon, że Charles uciekł z Radley tak ją zdenerwował,o ile dotyczył jego, to chyba Lucas będąc A nie czułby się tak swobodnie ;)
A bo zrozumiałam, że Lucas miałby być Charles'em skoro ten ma być A ;) Jeśli King kłamała jak to ona co do tego, wtedy krąg ewentualnych możliwych osób będących A się naturalnie rozciąga na możliwe 15 sezonów serialu :P
No tak, tylko pamiętajmy, że tak naprawdę postać Charlesa powinna się pojawić dopiero po zaginięciu Ali, ponieważ Charles dopiero tej nocy uciekł z Radley (przynajmniej wg Mony). Wcześniej był pacjentem szpitala, a Lucas przecież chodził normalnie do szkoły z dziewczynami.
No i Lucas raczej nie był starszy od dziewczyn o 7 czy 8 lat, na syna państwa D. też mi nie wygląda... zresztą poza 1 i 2 sezonem było go tyle, co kot napłakał...
Nie wiem, dla mnie to wszystko jest dziwne. Charles jako A mi nie pasuje, ktokolwiek by nim był po ostatnim odcinku zwłaszcza. A gnoił Kłamczuchy na wszystkie możliwe sobie znane psychopatyczne sposoby, z coraz większą satysfakcją przesuwając granice ustalone przez świat ;) Testując ich wytrzymałość i co, nagle zapragnął spotkać się z bratem, który o mało też nie zginął swego czasu? Jednocześnie miał w Dollhouse pokój wspomnień jak dziecko, które zwyczajnie tęskni i nie może się pogodzić z tym iż rodzice tak o nim zapomnieli, oddali, wrócili do swojego życia niańcząc pozostałą dwójkę dzieci (dobra, Kenneth Ali, ale niewielu by przyjęło dziecko ze zdrady jak swoje i nie pokazywało nawet mimowolnie, że to zwyczajnie boli), ale z pamiątkami rozstać się nie może, te wszystkie gadżety, filmiki itd. Dobra, chory psychicznie, chwiejny emocjonalnie itepe, ale to się nie zgrywa po prostu w logiczną całość. Jeśli zrobią z niego kolejnego pomagiera jak Mona, Lucas, Toby czy kto tam jeszcze to naprawdę kończę tę przygodę, bo szkoda mi życia żeby się frustrować z każdym finałem sezonu po odcinku mając minę jak Spencer na obrazku-> ;) pokazywarka. pl/wz2dv4/
Haha :D Masz całkowitą rację, też mnie to wszystko męczy, bo ktokolwiek by to był, to w życiu nam tego nie wytłumaczą w sposób logiczny... nadal nie ma absolutnie żadnego motywu, jeśli chodzi o męczenie Kłamczuch (bo co one mają do tego, że Charlesa rodzice nie chcieli). A do tego nie jest dla mnie zbyt jasna ta cała sprawa z Moną, że najpierw ona była A, a potem jej to ktoś ukradł... bez sensu. Nie lepiej by było, gdyby od początku był jakiś Big-A, a Mona tylko mu pomagała z własnych powodów, a potem on ją "wystawił", gdy zrobiło się gorąco i cała wina spadła na nią, sprawa przycichła, bo nikt się nie spodziewał, że poza Moną jeszcze ktoś jest. Zresztą było kilka scen, gdzie Mona z kimś gadała, potem mówiła sama, że współpracowała z A, ale nigdy nie widziała jej/jego twarzy itp. itd.... a potem się nagle ustaliła opinia, że najpierw była Mona, a potem nagle przyszedł jakiś niedopieszczony braciszek Ali z Radley, który zamiast skupić się na swojej rodzinie, to zabawiał się w torturowanie jakichś obcych nastolatek, bo podpatrzył to u jakiejś niby nieznanej mu Mony... zrobili z fabuły taką sieczkę, że ja naprawdę nie wiem, jak oni z tego wybrną.
Dokładnie, współczucie ad strasznego życia w samotności i psychiatryku co na pewno spowodowało konkretną traumę jasne, ale to nie tłumaczyłoby logicznie bycia mózgiem operacji. Zwłaszcza raz sadystycznym zabójcą być może, a za sekundę pełnym wspomnień chłopaczkiem, który tęskni za bratem. Choć na filmiku zachowywał się normalnie co też jest mega dziwne bo dziecko, które ileś czasu już tam jest nagle wyrwane choćby na urodziny nie ma nadziei na to iż wezmą go do domu i ot tak się otrząsa zdmuchując świeczki z rodzeństwem (w tym siostrą, którą rzekomo próbował zabić) tylko raczej jest zahukanym malcem, który zdaje sobie sprawę, że to są chwile, lada moment wróci do swojej smutnej rzeczywistości a tamci do wesołego życia w pełnej rodzinie.
Mona kręci, ja nie wierzę w to, że nie widziała twarzy tego z kim rozmawiała i w ogóle niczego nie pamięta ani nic nie wie. Potrafiła grać okrutnie raz, zrobi to i drugi oszukując wszystkich. Nadal dziwię się, że jej tak łatwo wybaczyły, no ale to Kłamczuchy ;)
Zaraz grę "przejmie" ktoś inny i będzie akcja na 6B, bo w to iż się skończy ich nękanie nie wierzę jakoś. No nic, czekam jak co sezon i już mi tętnica pulsuje powoli :P bo im bliżej a my nadal tak niewiele wiemy delikatnie mówiąc, mam ochotę przyłączyć się do grupy "where is my f*cking summer of answers?" :D
Dlatego co do Mony lepiej by wyszło, żeby zostali przy tej opcji, że ona tylko współpracowała z jakimś "mózgiem całej operacji", należała do A-teamu, ktoś ją zwerbował, a sama miała ochotę odgryźć się na "panienkach popularnych", podobnie jak Lukas czy inni. Ton by miało sens, bo scenarzyści mogliby jej przypisać część akcji, ale jednak zawsze byłoby w pamięci to, że ktoś tam wyżej miał swój tajemniczy plan zniszczenia i ona była tylko jednym z pomagierów, który w momencie zdemaskowania odciągnął uwagę od Big-A/Charlesa. Niech już nawet by było, że nigdy nie widziała jego twarzy (chociaż mogłaby chociaż powiedzieć, co się z nią działo w bunkrze, kto jej pomógł upozorować zabójstwo, jak wyglądało jej porwanie przez Charlesa), ale wkurza mnie, że teraz wygląda to tak, że Mona nie ma pojęcia kim jest A, on jej tylko ukradł grę, laski się na nią nie gniewają i w ogóle wygląda wszystko tak, jakby 2 pierwszych sezonów nie było, potencjalny A nie ma żadnego motywu co do znęcania się nad Kłamczuchami i do tego wszystkiego nadal nie wiadomo, co np. Alison robiła, gdy jej nie było, czy faktycznie ktoś ją ścigał i w czym się to dybanie na jej życie niby przejawiało... No bo jeśli Charles chciał ją zabić tak bardzo, że aż się musiała dwa lata tułać po świecie, to dlaczego nie zabije jej teraz, skoro ma ją pod samym nosem? No i żeby się zaraz nie okazało, że Charlesowi też ktoś "ukradnie grę" i tak w kółko ;/
Ja obstawia, ze A to Wren a jego sojusznikiem jest Melissa ;)
Pamiętacie jak Spencer przyjechała do Londynu do siostry? Jego w mieszkaniu nie było ;) Pewnie siedzi w Ameryce a Melissa go kryje ;)
Nie było, bo pewnie aktor już nie gra w serialu i nie chciało mu się przyjeżdżać do studia dla jednej sceny:P
No i dlatego mi się coraz bardziej prawdopodobne wydaje to, że z Charlesem może współpracować Marion, choć brzmi to baaaardzo niedorzecznie, ale to by dawało chociaż jakiś jasny powód, dla którego A miałoby się znęcać też nad Kłamczuchami, bo wsadziły Toby'ego do poprawczaka za nic. No i A w końcu wybrało sobie akurat Toby'ego na swojego pomagiera, czemu nie kogoś innego z otoczenia Kłamczuch? No chyba, że ewentualnie ten Charles tak bardzo się zżył z Marion w Radley, że poczuł się, jak członek jej rodziny i z jakiegoś powodu tak mu zależy na Tobiaszku.
No ale Marion mściłaby się na Klamczuchach, widząc że Toby jest z jedną z nich? A do poprawczaka mimo wszystko trafił głównie przez Alison, poza tym te wszystkie maski, lalki, przebieranki, bale, liściki jakoś nie pasują mi do zemsty o poprawczak syna. Albo Charles wcale nie jest A... tylko ewentualnie pomagierem Big-A (współpracuje z A dla własnych motywów lub A Charlesa i jego historię wykorzystuje do swoich celów). To jest stały motyw w PLL - było tak z Moną, że niby była A, a za chwilę mówiła do kogoś "zrobiłam wszystko, jak chciałeś/chciałaś", potem ktoś niby ukradł jej grę... Toby miał być A, ale okazało się, że tylko dostał się do A-teamu, żeby się czegoś dowiedzieć, to samo potem Spencer... Ezra był podejrzany, ale okazało się, że tylko szukał info do książki (swoją drogą tak szukał, że chyba niczego się nie dowiedział :P)... może z Charlesem jest podobnie, jak kiedyś z kujonami (Mona, Lucas) - samotny i odtrącony chłopak dał się zmanipulować jakiejś osobie (A) i teraz współpracuje z głównym prześladowcą, a jednocześnie chce się spotkać z Jasonem, puszcza te filmiki z dzieciństwa i zachowuje się jakby mu było przykro i źle... Może Charles tylko zrobił deal z A, żeby ugrać coś dla siebie. No bo niby po co miałby chcieć coś od Kłamczuch? Tego nigdy nie pojmę... Już nawet obstawiałam, że może na tym balu się coś wydarzyło (balu maturalnym Jasona i Melissy, który kazał Kłamczuchom odgrywać), ale wtedy tym bardziej laski nie mogły mieć z tym nic wspólnego, bo ile one wtedy miały lat? 10?
Myślę, że w finale "rzucą nam" Charlesa, a po sekundzie okaże się, że on nie jest Big-A... Moim zdaniem zostało za mało odcinków do końca 6a, żeby się miało tak wszystko wszystko wyjaśnić, a muszą przecież jeszcze czymś wypełnić kolejny sezon :(
To, że Spencer jest z Tobym, to nic nie zmienia, na początku A chyba parę razy zerwać Spencer z Tobym, bo może uważa, że jest dla niego nieodpowiednia, jest zła w ogóle, bo go wrzuciła do poprawczaka. Niby głównie Ali była za to odpowiedzialna, ale dziewczyny nic nie zrobiły, nie zareagowały, tak samo było z Moną przecież. Ona też się na nich mściła, bo milczały, gdy Ali się nad nią znęcała, a same Kłamczuchy jej przecież nie dokuczały, to by była analogiczna historia.
Nawet nie mówię, że Marion jest A:P Bo to brzmi absurdalnie, ale może, skoro Charles tak się z nią związał, jak był w Radley, to rzeczywiście bardzo przywiązał się też do Toby'ego i uważa go za swojego brata, a jak się dowiedział, ze to te przyjaciółki znienawidzonej (czy w końcu ukochanej? bo już mieszają) Ali pozwoliły, żeby go zamknięto za coś, co same zrobiły, to się wkurzył i postanowił i je ukarać, a przy okazji wykurzyć w ten sposób Ali z kryjówki.
Dużo osób było podejrzanych o bycie A czy w A-Teamie, ale właśnie tylko Toby, z partnerów Kłamczuch, dostał taką propozycję i się przyłączył. I wtedy też A chciało go na siłę oddzielić od Spencer i kazało mu udawać martwego. To chyba jedyny taki związek, który A chciało za wszelką cenę rozwalić. Trochę była jeszcze męczona Aria i Ezra, ale u nich właściwie bardziej chodziło o sam sekret, że nauczyciel chodzi z uczennicą, a nie o to, żeby ich rozdzielić. A to, że na drodze Spencer ciągle pojawiają się jacyś nowy faceci może też jest trochę sterowane i A jej ich podrzuca, żeby się rozstała z Tobym? No bo w sumie tylko ona ma tam chyba takie wzięcie. Emily może jeszcze, ale ona najpierw rozstaje się z jedną dziewczyną, a potem spotyka drugą. A Spencer właśnie będąc z Tobym ciągle ktoś podrywa.
Tak mi się wydaje, że po to dali teraz ten wątek z Marion, bo inaczej po co mieliby w ogóle wspominać o tym, że ona traktowała Charlesa, jak syna i niby przez niego się zabiła (jakieś 5 lat po jego śmierci zresztą, ale dobra, trochę im się daty rozjechały:P).
Może coś w tym być, ale pomyśl, ile już dali takich wątków, które wydawały się ciekawe, a potem nic już o tym nie było lub zamienili to w jakieś g***no, np. wątek z Sarą :( Watek Bethany też miał potencjał, ale zamiast to kontynuować, to już się pojawiają informacje o nowych postaciach w 6b :( Ten poparzony kelner ma mieć na imię Justin :/
No wiem, że różne już wątki zaprzepaścili, ale wydaje mi się, że może szukają jakiegoś powodu, dla którego A miałoby ścigać Kłamczuchy, bo widzą po komentarzach w necie, że sama przyjaźń z Ali nikogo nie przekonuje;P W każdym razie byłoby to jakieś wyjaśnienie. Tak na dobrą sprawę ciężko jest stwierdzić, jak to się może skończyć, bo masę wątków olano i nie wiadomo, do którego nawiążą na koniec;)
Szczerze mówiąc producenci nie robią żadnego postępu w fabule... Już coś się miało dziać i oczywiście akcja znowu spalona. Jak zwykle, Czego innego można by się było spodziewać? Policja wpada, Charles ucieka. Ile to razy jużtak było? Trochę to nudne... Tysiące zawiłych wątpliwości, żadnych odpowiedzi. Raz na sezon dadzą nam jedną odpowiedź, która rodzi tylko drugie tysiące pytań. I fabuła kręci się wokół tego i nie idzie na przód. Takie zawsze odnosze wrażenie.
Abstrahując od samego odcinka... Oglądam ten serial już tyle lat i właściwie cały czas nurtuje mnie jedna, podstawowa kwestia... Dlaczego tak właściwie A mści się na naszych czterech głównych bohaterkach? Zawsze myślałam, że w którymś momencie wyjdzie na jaw jakaś straszna rzecz, której się dopuściły i która w pewien sposób skrzywdziła tego tajemniczego osobnika. Ale teraz wygląda to tak, jakby Charles robił to, nie wiem, na zasadzie: "jesteście psiapsiami mojej okropnej siostry, więc będę wam uprzykrzał życie". Ja rozumiem, że on nie jest do końca normalny, Radley i te sprawy, no ale nie zadowala mnie tłumaczenie jego działań zaburzeniami czy chorobą psychiczną. To jest takie banalne, cholera. Cała ta historia miała początkowo tak ogromny potencjał, że aż żal patrzeć na to, co oni zrobili z tym serialem...
Chyba każdy nie jeden raz sobie zadawał to pytanie, zresztą wystarczy poczytać wątki tutaj, ono się przewija non stop :D I jeśli czegoś nie zrobiły, a jeśli to dowiemy się o tym w 15 sezonie, z kolejnej anagramowej łamigłówki ukrytej w puszce po ciasteczkach Charles'a, która będzie znajdowała się pod wylewką któregoś z domów Kłamczuch, więc konieczny będzie nowy wybuch :P to naprawdę tego nie rozwiążą logicznie. Przynajmniej nie dla mnie ;)
Z tymi związkami Spencer może być coś na rzecz. Nawet gdy wyglądała jak własna matka, bo tak ją stylizowali w 1 sezonie przynajmniej, później to nie pamiętam ;) i tak wszyscy do niej lgneli i dziwnym trafem część z nich to narzeczeni jej siostry :P
No właśnie brakuje konkretnego motywu! Przez długi czas myślałam, że one kłamią, milczą na różne tematy, nie idą na policję, przed sobą nawzajem różne rzeczy ukrywają, mają swoje sekreciki właśnie dlatego, że za tym wszystkim stoją jakieś straszne rzeczy, których się kiedyś dopuściły i że teraz A się po części mści, po części je szantażuje, że prawda wyjdzie na jaw, no ale chyba jednak tak nie jest :( Też nie mam pojęcia, co Charles niby miałby mieć do Kłamczuch, zwłaszcza że teraz wychodzi, że jest od nich 8 lat starszy, to niby kiedy miałyby mu coś złego zrobić? Możliwe jest też takie wyjście, że Charles jest tylko kimś, kogo Big-A zwerbowało i Charlesowi bardziej chodzi o Ali i całą rodzinę D., a -A ma swoje powody, by męczyć głównie Kłamczuchy...
Ja bardzo liczę na to, że jednak ten Charles jest już ostatecznym A, bo powoli ta zabawa zaczyna przypominać matrioszkę. Myślisz, że to już to Big A, a tam w środku jednak kryje się kolejne, które za nim stoi. Chciałabym, żeby jednak już wyjaśnili te historię, ale właśnie logicznie wyjaśnili motyw z dręczeniem Kłamczuch, Chociażby właśnie tym przywiązaniem A do Toby'ego.