No i wychodzi na to, że w końcu dowiemy się, kim jest A/Charles. Typowy cliffhanger dla PLL, ale chociaż maskę zdjął.
Tak się zastanawiam - jeśli miałoby się okazać, że to Wren - to Ali w ogóle go znała? Albo by się tak zdziwiła na jego widok? Wątpię.
Wydaje mi się, że podmiana zaszła już w dzieciństwie (może późnym)... Dla mnie Jason to jedyny trop, który pasuje.
To chyba by się Jessica i Kenneth zorientowali, że jej synowie się zamienili... Myślisz, że pozwoliła Jasonowi żyć w Radley, podczas gdy Charles był w domu? Trochę nie trzyma się to kupy. I wydaje mi się, że było sporo sytuacji, gdy widzieliśmy na ekranie -A, a Jason był w innym miejscu. Chyba nawet w odcinku z bunkrem, gdy dziewczyny próbowały uciec, to Jason był z Ali w domu pełnym policji. Potem Ali jechała do bunkra. W tym czasie -A był z kłamczuchami na 100%.
Teorię z zamienieniem zaczerpnęłam z książki, ja tam bym się zorientowała, jednak w Rosewood nie ma prawdopodobnie ani jednej osoba, która a) myśli logicznie b) jest spostrzegawcza. Co do tego, że bywał z dziewczynami - że A. miał/ma "pomagierów" to już wiemy od dawna (przy okazji niektórzy mogliby chętnie pomóc członkowi NAT). To moja teoria, głównie dlatego, że żadna inna postać nie ma dla mnie sensu :) Inna rzecz, że moim zdaniem Marlene w zeszłym sezonie zebrała wszystkich scenarzystów i powiedziała "ok, wiecie co napisaliście przez wszystkie sezony - to kto wam pasuje na A? Bo kogoś podać będzie trzeba". :)
W książkach, z tego co kojarzę, zamieniły się bliźniaczki - Ali i Courtney. Jason i Charles nie są bliźniakami. Co do pomagierów, to oczywiście, ma ich, jednak nie wydaje mi się, żeby Charles kogokolwiek wpuścił do domku dla lalek. To było jego królestwo, z jego rzeczami, pamiątkami. Sądzę, że to on był tam cały czas i w ten sposób możemy wykluczyć jako -A m.in. Jasona czy Tobyego. Oczywiście jest to Rosewood, na dodatek niebezpiecznie blisko Ravenswood :) Więc jeszcze się może okazać, że Jason to była tylko astralna projekcja....
Mi też pasuje właśnie Jason. Jeżeli inspirujemy się książką, to Jason mógł naskarżyć na Charlesa i coś nazmyślać i wtedy zamknęli go w psychiatryku (tak jak Ali zwaliła różne rzeczy na Courtney).
To było najlepsze - zwykłe, drewniane drzwi, które wystarczyłoby ściągnąć z kopa, a te zastanawiają się, co robić. Żeby dodać trochę dramatyzmu, mogli chociaż nie pokazywać w kadrze tego piwnicznego okna za Veronicą, przez które mogłyby wyjść lub chociaż wołać o pomoc. Kenneth jak na moje już nie żyje. Nie mogę z tego zdjęcia xDDDD ale w sumie to jest śmiech przez łzy, bo niestety może tak być, że za rok znowu usłyszymy, że "tym razem na pewno" poznamy A.
Skoro według Ciebie Kenneth nie żyje, to dlaczego wcale to nie poruszyło Alison? Powinna raczej to zauważyć, powiedzieć dziewczynom (może również przemilczeć, ale nawet jeśli, to powinna zachowywać się jak na córkę, która straciła obojga rodziców, przystało). Ale z tym serialem nic nigdy nie wiadomo.
Poza tym, co z Jasonem? Czemu tak nagle zniknął?
Oczywiście tego nie wiem, tak tylko sobie obstawiam. Pomyślałam, że może Charles, A, ktokolwiek teraz działa, wykorzystał moment, że Alison wyszła z domu na bal i zabił Kena, zanim mamuśki wparowały do domu. Alison nie było co najmniej kilka godzin w domu, wtedy Charles mógłby dopaść Kennetha, a Alison zwyczajnie by jeszcze o tym nie wiedziała, bo bal nadal trwa. Może matki zostały zamknięte w piwnicy, bo gdzieś tam na piętrze leżał martwy pan D. i Charles nie chciał, by go znalazły, bo narobiłyby rabanu, informacja dotarłaby do Alison, a ta wybiegłaby pewnie z balu i nie mogłaby się z nim spotkać. Gdzie jest Jason? Nie wiem, ale on wiecznie pojawiał się i znikał w tym serialu, więc to chyba nie problem, żeby go akurat tego wieczoru nie było w domu. Albo on współpracuje z A/Charlesem, who knows. Ale jak pisałam, to tylko moje przypuszczenia, nie żadna przemyślana teoria, której się będę kurczowo trzymać ;)
pewnie za tydzień i tak się nie dowiemy kto jest A. w najnowszym zwiastunie Em mówi "Oh my God" i mogę się założyć, że będzie to koniec odcinka, jak zawsze zakończą w najciekawszym momencie.
A co do odcinka to mi się podobał, a najbardziej na plus to mamuśki, już wiadomo po kim dziewczyny mają jakie ciężkie myślenie hehe :D
Pojawił się już sneak peak kolejnego odcinka - zacznie się akcją gdzie dziewczyny wiedzą kim jest Charles i jakie miał motywy. A następnie po openingu pokażą co zdarzyło się wcześniej :) Więc według mnie musimy dowiedzieć się kto to jest. Obiecali, że 6A zakończy już tą historie. I zupełnie nowa, po latach, rozpocznie się w 6B :)
Ja tak właśnie obstawiam - jest A, a Charles to się najwyżej pod A podczepił, żeby zemścić się na rodzinie.
W 6B pewnie spotkamy syna 'A' i 'RC' który będzie się mścił na dziewczynach za dożywotne zamknięcie A w więzieniu lub psychiatryku :3
Odcinek niezły - jak na PLL ;)
Od jakiegoś czasu oglądam PLL na zasadzie leci sobie a ja robie inne rzeczy na telefonie, porządkuje biurko itp, a na tym odcinku przez większośc czasu miałam oczy utkwione w ekranie.
Dwie rzeczy rzuciły mi sie w oczy :
- Fatalny makijaż Hanny i Ali oraz ich sukienki. Pozostałe kłamczuchy wyglądały szczupło w swoich ciemnych sukienkach, natomiast zarówno Ali jak i Hanna wyglądały grubawo.
- Pijane mamy kłamczuch ! Domagam sie spin-offu. Takiego na 1-2 sezony w których kłamczuchy pojawiają sie sporadycznie.
JUŻ WIEM KTO JEST A! MATKA TOBYEGO! w finale zeskoczy z okna Radley, ma za złe że przez dziewczyny oślepily Jenne i jest psychiczną siostrą Jessici Dilaurentis! oczywiście teoria z dupy!
A ja myślę, że -A to babcia Ali! Wierna zasadom dobrego wychowania chciała ukarać wnuczkę i jej koleżanki za bycie rozpustnicami i dodatkowo zabiła córkę (synową?), bo źle wychowała Ali i Jasona, nie wspominając o Charlesie.
Odcinek taki sobie. Było kilka fajnych momentów, ale też chwilami nudno... Na początku sporo cennych minut straconych na gadki o balu. Tyle było tego biadolenia, że nie pójdą na prawdziwy bal, a tu proszę, wbijają się na imprezę i jakoś nie ma problemu. Nie wiem po co w ogóle był wątek tego zakazu dla Kłamczuch. W stodole tylko sobie pstryknęli fotki i obczaili fejsa. Swoją drogą, skoro już był szkolny bal, to trochę żal, że nie pokazali nikogo ze starej ekipy, chociażby wspomnianej Jenny czy Lucasa :( Wątek z mamuśkami mi się podobał, było dużo zabawnych akcji, no i wreszcie w pełni poczuły to, przez co tak długo musiały przechodzić ich córki. Veronica była świetna ;) Zresztą wszystkie były. Tylko szkoda, że miały czuwać nad laskami, a nie zalewać się na werandzie, chyba przegapiły nawet moment, gdy cała ekipa ze stodoły sobie poszła. Fajnie, że Clark nie jest kolejnym podejrzanym. Alison mnie wnerwiała, cały odcinek uskuteczniała Korzeniowskiego, nie wiem w jakim lokalu był organizowany ten bal, ale miałam wrażenie, że przeszła z 10 km, zanim Charles ją dopadł. I ta jej wiecznie zbolała mina. Szkoda też, że nie dali żadnej z obiecywanych odpowiedzi, bo szczerze wątpię, że zdążą to wszystko zrobić za tydzień.
hahahahaha 10 km zanim ją dopadł :D Dokładnie to samo myślę, za długo to trwało, zdecydowanie
Ten bal się chyba w jakimś Wersalu odbywał, bo szła i szła i szła.. :P I w ogóle denerwowała mnie w tym odcinku, cały czas łaziła jak lunatyczka z tą swoją miną bidulki. Swoją drogą trochę mnie bawi jej nagła miłość do Charlesa, bo jest w tym momencie głównym podejrzanym co do zamordowania kilku osób, co najmniej kilkunastu napaści, kilkudziesięciu kradzieży, rozbojów, wtargnięć, narażeń na utratę zdrowia, niezliczonych szantaży, porwań, odurzeń, niszczenia i podrabiania dowodów, rzucania na inne osoby fałszywych podejrzeń i generalnie zamieniania życia ludzi w piekło. A tu nagle "ojej, chcą zrobić mojego biednego braciszka, chlip, chlip, muszę się z nim zobaczyć, porozmawiać od serca, w końcu taka ze mnie dobra duszyczka", no śmiech na sali. Żeby to chociaż był ktoś inny, ale Ali? Sama uwielbiała robić z życia innych piekło.
Nie lubiłam nigdy jej postaci. Denerwowała mnie jak była suką, a jak jest miłą babcią to też mnie denerwuje XD
Okej rozumiem to jej brat, on chce wiedzieć dlaczego on jej to robił przez ten cały czas, dlaczego jej tak nienawidzi blebelbele, ale też bez przesady. Rodzina rodziną, ale to co on zrobił dziewczynom i wszystko inne to za dużo. ALE I TAK MAMY MU WSPÓŁCZUĆ....
Mnie ciekawi promo finałowego odcinka gdzie w studio widzimy Ezre, a za nim literkę A. Pytanie czy to zmyłka dla nas czy może, A jest gościem specjalnym? W końcu mieliśmy poznać A wcześniej niż kłamczuchy
pewnie zmyłka, ileśmy się nagłowiły nad zdjęciem z "poprarzonym kelnerem", a tu nagle w odcinku okazał się jakimś randomowym kolesiem podającym poncz.
Pewnie pomyślicie, że oszalałem, ale moim zdaniem Charles to Wilden xD
Może wcale nie umarł? xD
w tym serialu wszystko jest możliwe, na pewno Wilden jest starszy od Jasona, wiec kto wie :D poza tym nie przypominam sobie, żeby Ali znała Wrena,a jej wyraz twarzy w ostatniej scenie 6x09 wyglądął na taki jakby znała ta osobę.... no ale sama nie wiem :D
Moim zdaniem Wilden to byłby najlepszy możliwy plot twist - nikt go nie podejrzewa, bo teoretycznie jest martwy, ale z drugiej strony trup ściele się gęsto w tym serialu i scenarzyści mogliby stworzyć intrygę, w której Wilden podmienia ciało. Wiem, że w jednym z odcinków widzieliśmy chyba jego martwe ciało na ulicy, ale "A" już nie takie rzeczy robiło :P
no coś tam było, tak samo jeśli się nie myle, to tez widziliśmy jak A wiezie cialo Mony w bagażniku i tez każdy myślał, że nie żyje a jednak "odżyła"
http://www.summerfinaleparty.com/
Tutaj można obejrzeć pierwsze 2 minuty 10. odcinka. Wygląda na to, że jednak Charles to brat Alison.
"You've been such a bitch to us. But we heard your story. We understand." - Hanna
Spencer mówi, żeby Charles nie robił tego swojej siostrze. A zatem to brat Alison?
Ciekawe czy się zabije czy ucieknie. Obstawiam że to taka popisowa ucieczka. Byłoby słabo jakby sie tak po prostu zabił...
Mama nadzieje, ze Hanan powiedziała to tylko po to żeby o nie skoczył. Bo popierwsze aktorka wymówiła to tak żenująco, że jeśli to ma być nagłe litościwe nastawienie Hanny to błagam oh nie !
Bo kij że przez A mają tyle lat w plecy torturowało je i próbowało zabić... wybaczmy mu to bo rodzice zamknęli go w radley.
a swoją drogą jakoś mi się to nie klei... jeśli Charles jest A, to znaczy, że jest okrutnym, wyrachowanym mordercą, socjopatą, wampirem energetycznym, sadystą etc., a tu nagle chce skakać jak jakiś wymoczek?
Mi też nie... jakoś tak tego Charlesa wkleili nie wiadomo po co.
Swoją drogą aktor grający Wrena w ostatnim wywiadzie stwierdził, że Marlene wie co robi i to geniusz - HAHHAHAHAHAHAHAHAHA !
A co ma mówić, pewnie nie chce za sobą palić mostów i liczy, że jeszcze dostanie jakiś wątek i dorobi sobie ;) Dla mnie ona nie jest geniuszem, wciska do PLL co tylko jej przyjdzie do głowy, kompletnie bez ładu i składu, co tam że tyle fajnych wątków utknęło w miejscu 3 sezony temu... Przede wszystkim szkoda, że tak to dziwnie pokawałkowali z tym A. Że niby najpierw Mona, potem "ktoś jej ukradł grę", teraz ni z gruszki ni z pietruszki pojawia się Charles, który z Kłamczuchami w sumie niewiele ma wspólnego... a po drodze ile było jakichś A-teamów (w A-teamie to już chyba był każdy, przynajmniej wiele na to wskazywało), Czerwone Płaszcze, Czarne Welony itp., nie wiadomo kto jest kim, czy wszystkie morderstwa to sprawka A, czy A ścigało Alison czy ktoś inny itp. Szkoda, że nie trzymali się od początku jednej wersji, nawet gdy Kłamczuchy zdemaskowały Monę, to trzeba było pociągnąć ten wątek, że współpracowała z kimś, kogo nie widziała i była tylko pomagierem Big-A. Bo w tym momencie to trochę wygląda tak, jakby co 2 sezony przychodziło jakieś nowe A i czy ma jakieś powody, czy nie, to się bierze za męczenie lasek i ich bliskich.
Chyba właśnie niedługo się okaże, co tak naprawdę nawywijały Kłamczuchy "Tej nocy", bo na pewno one i -A są powiązane :) Obstawiam, że wspólnie zabiły Bethany.
Tak samo widzieliśmy Monę "martwą" widocznie jakieś proszki dają taki efekt. WIldenowi moim zdaniem pomagała CC