Jak wrażenia po nowym odcinku?
Jak dla mnie jest nawet, nawet w miarę ciekawie - chociaż oczywiście szału nie ma. Zły, cyniczny Ezra zniszczony wydarzeniami poprzednich lat to ciekawe posunięcie, ale... przyznam, że dobrze wspominam okres, gdy wszyscy myśleli, że to on będzie A - to było zaskoczenie, gdyby to okazało się prawdą to moje rozczarowanie finałem PLL nie byłoby tak wielkie. Oczywiście Ezra został wybielony i znów stał się postacią pozytywną, i teraz ten twist - "może to on zabił?" nie jest już dla mnie tak szokujący jak kiedyś - to już po prostu było.
Dostaliśmy jakieś strzępki informacji o tym, czemu Hanna i Caleb już nie są razem - wychodzi na to, że zostawił ją by pojeździć sobie po Europie. Trochę niespojne to z charakterem Caleba, jakiego poznaliśmy przez te kilka sezonów, no ale coż. Spencer zdążyla w ostatnich latach spotkać się z byłymi swoich przyjaciołek chyba częściej niż z nimi samymi ;)
Szykuję się pewnie kolejny rozmans z Emily w tle, bo nie wierzę, że nowa postać żeńska jest wprowadzona bez żadnego większego celu.
Też tego nie zrozumiałam albo źle wytłumaczyli. Mam nadzieję, że jeszcze będa o tym rozmawiać. Póki co, jest to jeden z najciekawszych watkow, o ile nie jedyny.
Hanna powiedziała: "Kiedy wyjechałeś do Europy, chciałam się skupić na pracy, nie szukałam związku, tak po prostu wyszło"
No tak, ale nie było wyjaśnione, dlaczego wyjechał i kto zdecydował o rozstaniu, badź tzw. przerwie.
Wydaje mi się, ze w poprzednim odcinku ktoś coś wspominał, że rozstali się, bo Hanna dużo podróżowała w związku z pracą i nigdy jej nie było w domu, ale teraz nie jestem już pewna, czy te słowa padły w serialu, czy ktoś tylko gdzieś na forum snuł takie domysły ;)
Też mi się wydaje, że w tym "odcinku specjalnym" aktorki tłumaczyły, że w Nowym Jorku Hanna wciągnęła się w pracę, wciąż była w delegacjach i ich związek stracił rację bytu, bo nigdy jej nie było.
Czy zna ktoś piosenkę, którą słychać, gdy Hanna jest w pokoju hotelowym ze swoim narzeczonym?
Dwa ostatnie odcinki mnie zanudziły, generalnie słabiutkie otwarcie sezonu 6B.
Minusy:
- niewyjaśniony wątek z Sarą, która jest mega wkurzająca
- beznadziejne stylizacje Arii i Spencer
- nadal nic nie wiemy odnośnie morderstwa Charlotte poza tym, że Alison chce wrobić swoje przyjaciółki
- Ezra wygląda jak typowy żul Mietek z okolic Biedronki ;>
Plusy_
- Ems <3
- o dziwo polubiłam Jordana :D
Watek Sary jest okropny, ja w ogóle tej postaci nie rozumiem. Co ona tam robi, skad ma kasę, dlaczego jest na wolności?
Allison jest okropna, nigdy jej nie lubiłam, ale teraz to przegina. Zero wdzięczności, zero lojalności, zero przyjaźni z jej strony.
Ezra wyglada jak wrak człowieka, jest psychicznie wykończony. Podoba mi się ta zmiana, ale szkoda, że znowu próbuja nam wkręcić, że ma coś wspólnego z morderstwem. Ileż można męczyć (i niszczyć!) jedna postać? No i do tego dochodzi Aria, powrót do kłamstw i bronienia niewiadomo kogo. Siebie czy jego?
Mnie zainteresował nowy facet Arii. Taka inna wersja Ezry. ;) Ale jak będa próbowali z niego zrobić nowe "A" albo kolejnego pisarza, który szuka sensacji przy boku Arii, to chyba padnę.
O Jordanie niewiele wiemy. Jest miły, kulturalny, pomocny, kochany... Ogólnie, na razie rzyga tęcza, jeżeli mogę się tak brzydko wyrazić.
Haha! Świetne podsumowanie Jordana! :D
Czy ja dobrze zrozumiałam, że on był jej szefem?
Jakby nie było, o nowym facecie Arii też mało wiemy :D W ogóle czy to nie jest dziwnie, że każdy rozstał się z każdym i każdy ma teraz nowego partnera? Znając życie i tak większość się zejdzie :D
Ja też, zreszta, Toby był dla niej za dobry. ;D W ogóle, nie mam najlepszego zdania o Spencer, jeżeli chodzi o jej zwiazki z facetami, a teraz, to już mnie dobija.
Ja lubiłam ją kiedyś, kiedy była takim kujonkiem, teraz jest bezpostaciowa, mdła. A Andrew jest moją ulubiona postacią męską z serialu, śweitnie by do siebie pasowali :)
Pamiętasz np. tę scenę z zadawaniem sobie pytań na zasadzie- zła odpowiedź- zdejmujesz ubranie? :P
Heh, pamiętam i też ich razem lubiłam. Szkoda, że spłycili trochę postać Spencer, bo miała mocny charakter, a teraz trochę kuleje. Chociaż jej odzywka do Allison w 6x11 - miodzio. Mogła się postawić do końca, jak Aria. W końcu sama się przyznaje, że musi korzystać z wizyt u psychologa, więc wyjście Charlotte na wolność nie było dobre dla jej zdrowia. Czemu Spencer myślała, że jest coś winna Allison? Nigdy nie zrozumiem fenomenu Allison, szczególnie tej, od czasu powrotu do Rosewood.
Andrew był fajny, chociaż niepotrzebnie zrobili z niego to, co zrobili pod koniec. Pewnie już nie wróci do serialu, a szkoda, bo ciekawe, jak się jego losy potoczyły. ;)
Mam nadzieję, że jednak wróci ;3
Marlene, ja się pytam: jak można zniszczyć tak fajną postać, JAK?
A nie było gdzieś mówione, że ten aktor, który go grał obraził się na cały świat po tym, co zrobili z jego postacią, i oznajmił, że więcej nie wystąpi w tym serialu?
Serio? Nie czytałam o tym. Ale Spencer z Wrenem to też byłby fajny wątek :) A Emily zaraz będzie miała pewnie dziewczynę (ta od parkingu), tak zazwyczaj bywa w tym serialu :D A Spencer jest (będzie,była?) z Calebem.
Coś było z tym aktorem. Tutaj na forum chyba ktoś nawet o tym pisał przy którymś z odcinków 6A. Aktor się wkurzył, zrobił Marlene awanturę i powiedział, że nie wraca już do serialu. Chyba dlatego tak głupio zakończyli jego wątek ;)
A ta dziewczyna z parkingu, to akurat jakoś w ogóle mi się nie skojarzyła z parą dla Emily. Ona już była wcześniej w serialu i wtedy nie przejawiała skłonności homoseksualnych, ale w końcu tego się nie ma wypisanego na twarzy ;) Chociaż mi się bardziej wydaje, że ona po prostu ma być pocieszycielką Emily, jak już jej powie jako jedynej, że jest chora. Ale niekoniecznie będzie jej dziewczyną. Ciekawa jestem, czy Paige wróci ;)
Haha, dobre z tym aktorem , ale w sumie mu się nie dziwię, jeżeli może sobie pozwolić na rezygnację, to czemu nie?
Emily na pewno kogoś znajdzie, a raczej ktoś znajdzie ja, bo tak to już jest w PLL. Mam nadzieję, że Paige nie wróci, bo jakoś jej nie lubiłam. Może tym razem wskrzesza Mayę?
Błagam, tylko niech nie wskrzeszają Mai :/ To by była już kompletna katastrofa fabularna :P
Za Paige też nie przepadałam nigdy. Jakaś taka nijaka była. A początkowo, to nawet lekko psychiczna, jak próbowała utopić Emily :P
Mnie tu już nic nie zdziwi, a skoro ogladam to po tych wszystkich bzdurach, to pewnie stado zombie też by mi nie przeszkadzało.
Jakieś spoilery mówiły, że podczas też przerwy Emily odwiedziła Paige, więc może coś było na rzeczy ;) Btw, czytałam spoiler p tym, że w tym odcinku wyjaśnią się pewne sprawy Ems ;D
O, to fajnie, może nie będa wszystkiego rozciagać na kolejne sześć sezonów. :)
W ogóle ciekawe rzeczy się dzieją na planie PLL, wiem, że była też plota dotycząca aktora grającego Lorenzo, że podobno popadł w jakiś konflikt z Sashą i jej chłopakiem (ale to raczej fani sobie wymyślili przez jakieś fotki na instagramie), albo nieścisłość, jeśli chodzi o postać Wrena - Marlena się zarzekała, że chciała Juliana w stałej obsadzie, ale on miał jakieś inne plany zawodowe i nie mogła go utrzymać przy PLL, a ostatnio czytałam, jak Julian się wypowiadał, że były rozmowy o tym, jakoby miał być ostatecznie A, ale później Marlena przestała się odzywać i tyle swoją rolę widział... xD
Ja zawsze widziałam Spencer z Wrenem :D
Coś czytałam na twitterze Juliana, że ma wrócić do serialu, ale nie wiem, czy to nie są tylko plotki.
A wiadomo coś o siostrze Spencer? Może wróci do Rosewood z jakimś nowym partnerem dla Spencer? ;)
A nie wiem. Fajnie by było w sumie, jakby Melissa wróciła. Lubiłam jej postać i jestem ciekawa, czy siostry dalej są dla siebie takie wredne, czy już z tego wyrosły i nie rywalizują już tak o wszystko.
Ja jej nie lubiłam, ale wzbudzała sporo emocji i zawsze przywoziła jakiegoś przystojniaka. ;D
Będzie w następnym odcinku. Oglądajcie sobie promo, dużo się można dowiedzieć :)
"Ezra wyglada jak wrak człowieka, jest psychicznie wykończony. Podoba mi się ta zmiana(...)" XD Rozwaliło mnie to ;P
No, w końcu coś ciekawego (innego) robia z jego postacia. Myślałam, że zrobia z niego "A", ale wyszło, jak wyszło. Na poczatku za nim nie przepadałam - nauczyciel i uczennica? Ekhem. Ale teraz... :)
Ja czekam, czy wróci ta jego dziewczyna. Niby Aria oglądała zdjęcia jakichś zwłok i chyba, to miała być ona, ale w poprzednim odcinku Ezra powiedział o niej, że jest uznana za martwą lub zaginioną, wiec chyba jej zwłok nie odnaleziono jednak. Dla mnie będzie tak, że on się zejdzie z Arią i czasie największego ich szczęścia wróci ta laska i będzie wymagała jakiejś opieki, będzie sparaliżowana, czy z problemami psychicznymi i Ezra będzie się nią musiał zajmować. I będzie powtórka z Malcolma ;)
Tak, to jest możliwe. Możliwe, że zrobia z nich trójkat, bo to by było coś nowego.
Swoja droga, to samo moga zrobić z rodzicami Em.
W sumie nie powiedzieli, czy ojciec Emily zmarł na wojnie, czy na serce, bo wcześniej było mówione, że jest chory. W ogóle, to się zastanawiam, czemu on wrócił do wojska, skoro sam mówił, że jest ciężko chory na serce i chyba nie będzie mógł wrócić do pracy, a nagle jakby nigdy nic wzięli chorego faceta z powrotem gdzieś tam do Afganistanu czy innego Iraku.
Ej, właśnie. Mógł pełnić służbę? Nie wiem, jak to działa. Tak czy inaczej, szkoda postaci. I szkoda Em, bo ona chyba najwięcej się wycierpiała.
No właśnie nie wiem, co on tam robił w tym wojsku. Wcześniej chyba był na froncie, ale później mogli go może przenieść gdzieś do jakiejś papierkowej roboty. Właściwie, to kompletnie nie wyjaśnili tego wątku z nim. Najpierw był chory i zabrało go pogotowie, a potem nagle zniknął, bo wrócił do wojska :P
Też mi szkoda Em. Nigdy nie byłam jakąś wielką fanką jej postaci ze względu na chyba bardziej na samą aktorkę, ale też nie należałam do tych osób, które ona jakoś strasznie wkurza. A jej ojciec był całkiem fajny. Najnormalniejszy ze wszystkich ojców Kłamczuch ;)
Ja też nie jestem fanka tej aktorki, coś mnie w niej denerwuje, jej twarz mi mówi, że jest zadufana w sobie. Ale Em miała sporo watków w seriali i z reguły tragicznych.
Mi się u tej postaci podobało to, że była moim zdaniem najsilniejszą z dziewczyn i nie traciła głowy aż tak, jak reszta. Była zawsze odważna i twardo stąpająca po ziemi, chyba, że chodziło o Ali, wtedy wyłączała mózg.
No, jak na swój wiek, była nawet dojrzała i miała swoja pasję (pływanie), co starała się realizować. Do tego starano się pokazać jej wnętrze, nie skupiajac tak uwagi na jej strojach. Z reguły fajnie wygladała, ale 'normalnie', z pomysłem, ale nie jak na wybiegu.
Też kiedyś nie lubiłąm Emily, w pierwszych sezonach była nudna i mdłą, ale podoba mi się ta "przemiana" jaka w niej zaszła, stała się silniejsza, może nawet najsilniejsza ze wszystkich dziewczyn.
W ogóle, jak sobie przypomnę ją w pierwszym sezonie, jak jeszcze miała chłopaka i chodziła w spódniczkach, to aż się wierzyć nie chce, że to ta sama postać. Ona się tak bardzo zmieniła chyba po tym, jak powiedziała rodzicom, że jest lesbijką. W ogóle, to może się mylę, ale ona chyba jest jedyną z dziewczyn, która praktycznie nie miała żadnych tajemnic i nie kręciła tak ciągle. Właściwie największą jej tajemnicą był jej homoseksualizm, ale szybko o tym wszystkim powiedziała i później jedyne jej kłamstwa dotyczyły A, bo wciąż nie mówiła o nim ani rodzicom, ani policji.
Ale jakby nie patrzeć, dziewczyny mogły to wszystko zakończyć już w pierwszym sezonie. Przyznanie się do tych rzeczy byłoby niczym w porównaniu do tego, co oglądaliśmy przez następne sezonu (szczególnie dollhouse).Pamiętam jak Ems chciała iść na policję, ale reszta ją zatrzymała. Także... jedyna normalna xD
Później przecież i tak już praktycznie nie chodziło o ich tajemnice. To Mona bardziej wymuszała na Kłamczuchach wyjawienie ich sekretów. CeCe raczej gnębiła dziewczyny tak po prostu i ciągle je wrabiała w coś, czego nie zrobiły. A zanim trafiły do dollhouse, to chyba już opowiedziały o wszystkim policji, ale nikt im nie uwierzył i szczerze mówiąc, ja bym też im nie uwierzyła :P