Zwyczajnie: SZLAG MNIE TRAFIA! Ten serial jest coraz głupszy!!!!!
Popieram całą wypowiedź w ogóle wątek Malcolma jest beznadziejny i widać , że Maggie jest starsza od Ezry .... szwy miał jak on tylko sobie zdrapał skórkę... boże jak ja byłam mała ile sobie blizn narobiłam ile razy brode zdarłam i mnie do szpitala nie wozili....
W większości się z Tobą zgadzam, dodatkowo zastanawia mnie fakt ,że główne bohaterki nigdy nie szukały podsłuchów, kamer w swoich domach, komórkach itd. 'A' zawsze wie wszystko,wie o wszystkich rozmowach,nawet tych w ukryciu,po cichu,tylko ciekawe skąd..logiczne, że ma gdzieś podsłuchy, kamery, najbardziej prawdopodobne jest ,że te główne ma w telefonach tych 'ciężko' myślących dziewczyn.
motyw utopienia samochodu - brawo! :facepalm:
kolejny raz popisały się inteligencją. tyle razy już wspominały, że kiedy próbują coś ukryć, uderza to w nie ze zdwojoną siła, a tu proszę...
nie ogarniam też "przyjaźni" Emily i Toby'ego. chyba ostatni raz kojarzę ich razem w pierwszym sezonie, a tu książki sobie rozdają na urodziny. swoją drogą ciekawe co Toby jej dał, może krem na zmarszczki na czole.
przeszło mi przez myśl, że to może nie Toby, że tatuaż został podrobiony lub cokolwiek, ale sama już nie wiem, czy to miałoby sens. może każdy w A Teamie ma taki tatuaż, ale tylko Toby swój pokazał :) w każdym razie wydawał mi się za niski na Wildena, więc prędzej to zwłoki Jasona.
a do tego Ezra - giń!
myślisz, że Spencer nie poznałaby pleców własnego chłopaka? Ja swojego rozpoznałabym nawet po pięcie, więc hmm.. plecy, ręka? To był Toby, być może fake, jakiś odurzony chloroformem, ale to był Toby. hue hueu zmarszczki na czole Em <3
Ludzie, po co zakladacie po 2 watki na forum do jednego odcinka, nie chce Wam sie popatrzec na wczesniejsze posty?
No dobra Temat Arii i Ezry sobie daruję, obejrzałam ich sceny tylko dla tego że mój program do filmów właśnie dzisiaj postanowił mnie wkurzać., dodam tylko że pierwszy raz zgadzam się z tym co powiedziała Ella i mam nadzieję że Aria jej posłucha, ale wszyscy wiemy jak będzie, no ale nadzieja umiera ostatnia. poza tym, jak ktoś kto ma młodszego brata i pewnie kilka razy się nim opiekował pod nieobecność rodziców może się nie spodziewać że dzieciak skaczący po kanapie z niej nie spadnie i sobie czegoś nie rozwali?
Emily no cóż, właściwie dla czego pojechała spotkać się z Tobym na jakimś zadupiu i nie zaproponowała jakiegoś miejsca gdzie będą ludzie? I dla czego pojechała tam sama? Dobre chociaż tyle że upierała się że to nie ona powiedziała temu facetowi swojego imienia ale mogła z niego więcej wyciągnąć. Chyba oczywiste że kłamał!
Hanna w tym odcinku pobiła chyba rekord swojej głupoty, chyba scenarzystom kończą się na nią pomysły. Spodziewałam się że A będzie chciało ją szantażować, zostawi jej chociaż liścik w stylu, zrób to czy tamto lub nie rób tego czy tamtego bo policja dowie się że twoja mamusi przejechała gliniarza. Ale za miast tego Hanna musiała utopić radiowóz w jeziorze.
Spencer...po tym czego o niej wiemy liczyłam raczej że wpadnie w szał po rzekomej śmierci Toby'ego i pobiegnie z nożem czy innym ostrym przedmiotem zadźgać Monę, na pewno wie gdzie ona mieszka. Ale nie że popadnie w jakąś katatonię i trafi do psychiatryka. Ciekawe czy jej rodzina w ogóle zauważyła że jej niema, skoro dziewczyny nie wiedziały co się z nią dzieje. Jestem ciekawa do czego to doprowadzi.
No a scena końcowa? Przez chwilę myślałam że Marlenka pozwoli żeby ten facet wyłowił wętkom radiowóz a nie tylko czapeczkę :-)))) to byłoby w jej stylu
hahaha tez myślałam, że wyłowi radiowóz :D A co do rodziny Spence, to przeciez rodzice gdzieś wyjechali, a Melissa.. no cóż.. Jej by chyba nie przeszkadzało, że siostra jest w psychiatryku, być może jest w to zamieszana.
Ja tam jestem zawiedziona, że nie wyciągnął radiowozu. Co to w ogóle jest?! Tylko czapka?! Zawiodłam się na PLL...
A tak w ogóle to mam wrażenie, że Marlenka i epicka Julie Pe z TVD mogą sobie rękę podać.
Nikt nie potrafi tak spie.przyć dwóch świetnych seriali jak one <3
To samo pomyślałam. Spencer w szpitalu psychiatrycznym(?) mnie rozwaliła. Pewnie będzie tam zamknięte i nie pozwolą jej się wydostać niczym w American Horror Story.
I nawet ja bym nie byłam tak głupia, żeby zatopić ten samochód.
Ten odcinek był naprawdę słaby, chociaż niby sporo się działo, to jednak dziewczyny zaczynają swoją głupotą po prostu powalać i zniechęcać do tego serialu. Nie lubię głupoty ludzkiej i prędzej czy później takie odcinki zniechęcą mnie do oglądania serialu w ogóle. I założę się, że nie jestem jedyną osobą, która ma takie podejście.
Motyw wrzucenia samochodu i zniszczenia dowodu PRZECIWKO(!) Wildenowi zdecydowanie wygrywa w rankingu największych głupot w tym serialu, serio.
Poza tym rozwaliła mnie Emily. Widzi kobietę w czerwonym płaszczu, wie, że jest ona głównym A, więc zamiast wybiec z samochodu za nią, siedzi i zastanawia się, dając jej czas żeby zniknęła. Genius.
Spencer też - niby taka inteligentna, a zamiast sprawdzić czy to ciało Toby'ego i czy naprawdę jest on martwy, postanawia uwierzyć Monie, no tak, bo to przecież jej najlepsza przyjaciółka, która nigdy by nie powiedziała czegokolwiek przeciwko niej xD
PLL coraz bardziej mnie rozczarowuje :( Mam nadzieje, że finał sezonu nadrobi, chociaż 3b ciężko będzie nadrobić :D
zgadzam się... ten serial robią dla coraz głupszych ludzi... w pierwszym sezonie był krok po kroku coś odkrywały posuwały się naprzód.., w drugim też... trzeci składa sie z tego ze nikt nic nie wie każdy ginie, kłamie, dziewczyny chorują , świrują i wogole zachowują się dziwnie... żal... Spencer - najinteligentniejsza stała się ofiarą ... i oczywiście dorośli - dorośli w tym serialu zachowują się jak dzieci... EH...
Z jednym się tylko nie zgadzam ja tam lubię Ezrę - i uważam że powinni być razem z Arią...:)
1. "Hanna musiała być świeżo po lobotomii, bo nie załapała, że na nagraniu Wilden przyznaje się do szantażowania dziecka i grozi jego matce – miała dowód w ręku! A w rękach zręcznego adwokata to już w ogóle („Zdesperowana matka szantażowana przez lokalnego policjanta, popchnięta do ostateczności musiała się bronić!”)"
Ty sobie jakieś jaja robisz? Za próbę morderstwa można dostać dożywocie, a szantaż to nie powód do mordowania kogoś! Za dźgnięcie kogoś 3x nożem nawet podczas bronienia się możesz pójść siedzieć! Bo to przekroczenie OBRONY KONIECZNEJ, która w akurat tamtym momencie NAWET nie występowała! Z resztą z tego co pamiętam, to Ashley gratisowo była pod wpływem alkoholu (tego akurat pewien nie jestem)
Za dużo plastikowych seriali się oglądało, i stąd chyba ta ciemnota w twojej głowie, bo to co piszesz, nie różni się wcale od tego co odwaliła Hanna z tym samochodem (co ostatecznie miało jakiś sens, bo niby jak doszli by do tego że to dziewczyny wrzuciły tam auto SKORO jak wspominasz BYŁY NA NIM ODCISKI PALCÓW I DNA OSOBY KTÓRA JE PODRZUCIŁA!!)
4. "Em dająca się również jak zawsze nabrać – to przecież jasne, że w momencie kiedy wysiądzie z samochodu"... tak strasznie jasne... Oczywiście powinna się spodziewać tego że ktoś rozwali jej szybę, a w fabryce pełnej ludzi nikt nie zauważy osoby w czerwonym płaszczu! Po co wgl miała iść do fabryki, przecież tam tylko mogły by być informacje na temat osoby w czerwonym płaszczu... chociaż nie, osoba TAK NIE RZUCAJĄCA SIĘ W OCZY na bank przeszła by niezauważona przez pracowników, więc w sumie masz racje powinna była pozostać w samochodzie, po co dowiadywać się kto się nad nimi znęca i kto jest ich głównym nemesis. :<
5. "Spencer i w ogóle wątek jej szaleństwa to dla mnie porażka
Kiedy znajduje ciało nie sprawdza czy to a) Toby b) na 100% ktoś martwy (umazanie się czerwona farbą i leżenie bez ruchu… nie, to nie możliwe, skoro widzę zwłoki to muszą być zwłoki, przecież nigdy nie podstawiono mi pod nos fałszywego tropu)"
TO JEST ŻART? Jak widzisz czyjeś zwłoki (powiedz sobie to w myślach ze 3x) to na bank zachowujesz się w 100% logicznie, sprawdzasz czyje są, zdejmujesz kaski, nie jesteś w szoku, tym bardziej jeśli jest twoja ukochana osoba której ufałaś bezgranicznie i z którą straciłaś dziewictwo, a która jednocześnie może być psycholem znęcającym się nad tobą fizycznie i psychicznie od kilku lat... bla bla
Wybacz ale nie jedna osoba po stracie osoby ukochanej popełnia samobójstwo, nie jedna prześladowana przez A wylądowała by w psychiatryku, A JUŻ TYM BARDZIEJ nie jedna osoba przestała by rozróżniać co jest prawdą, co kłamstwem i co wgl dzieje się do okoła po tym, gdyby dowiedziała się, że ktoś kto był dla niej najwazniejszy na świecie, i którego tak mocno kocha jest jednocześnie najgorszym ścierwem jakie zna... I ty się dziwisz że dziewczyna która od kilku tygodni ma poważne problemy psychiczne, nie panuje nad agresją i gniewem, zaczyna mieć objawy paranoi jest wciąż prześladowana - może nawet przez swojego ukochanego i torturowana od kilku lat załamała się psychocznie! Nie no po prostu pogratulować twojemu logicznemu myśleniu!
7. I porażka odcinak: gówniarz, który w czasie skakania po tapczanie upadł i skaleczył się w brodę musi być zawieziony na ostry dyżur, położony na sali, podłączony do aparatury (zapewne robiącej „ping”), prześwietlony i obejrzany przez co najmniej ordynatora – WTF?
Sorry ale ten 'gówniaż' miał kilka szfów, mógł dostać obrażeń wewnętrznych i dostać wstrząsu mózgu, no w takiej sytuacji gdy Twoje dziecko ma rozj*bany ryj oczywiście nie pojechała byś do szpitala... Fakt, w serialu wyglądało to jakoś trochę badziewnie... no ale to nie jest wina scenariusza akurat....
Wszystko w temacie. Popieram każdą kończyną. Akurat ten odcinek był całkiem logiczny i spójny podług innych
Tak rzeczywiście na taki pomysł (utopienie dowodu że Wilden to świr) mogła wpaść tylko Hanna...
Mnie się wydaje że to ciało było Jasona, bo podobno Toby ma jeszcze być w serialu w tym sezonie chyba, że to będą jakieś retrospekcje. I Spencer która niby jest teraz taka cięta na A , jedzie Monie prosto w twarz i drze się na Emily żeby nie była naiwna, to sama nie ściągneła głupiego kasku żeby zobaczyć czy to na pewno Toby..
Ten serial oglądają chyba tylko osoby młode, i głupie - bo czytanie 5x o jakichś dowodach przeciwko Wildenowi, to jakiś żart. Już pomijając sam fakt, że słowa były zgrabnie skontruowane, tak że on sam nawet Ashley nie zagroził (nie było tutaj nic o przemocy, a sam Wilden mógłby się tłumaczyć że chciał ją uciszyć procesem o zniesławienie i informacja o tym nie powinna być podstawą do uszkodzenia jego ciała i próby zabicia go!) to jeszcze nie ma pewności czy on wgl żyje! A najbardziej prawdopodobne było to, że zwłoki zostały zabrane przez A w celu szantażowania dziewczyn w przyszłości, jak to miało JUŻ MIEJSCE na przełomie s1 i s2
+ Toby może mieć brata bliźniaka, nie zapominajcie o tym... przecież Emily w końcu nie zobaczyła tego zdjęcia :s
Nie no wybaczcie że sam skomentuje swój post, ale chciał bym zobaczyć rozprawę Ashley!
-Panno Martin, twierdzi pani że bała się Wildena tak?
-Tak wysoki sądzie! powiedział cytuje: ŻE UCISZY MOJĄ CÓRKĘ!!! Co zreszta widać na nagraniu!
-Czy będąc w samochodzie gdy Wilden z panią rozmawiał obawiała się pani O SWOJE ŻYCIE?
-Nie, on tylko stał i ze mną rozmawiał
-Czy Detektyw Wilden GROZIŁ PANI w jakiś sposób?
-Wysoki sądzie! Przecież to oczywiste! TAK GROZIŁ! Powiedział: UCISZYĘ TWOJĄ CÓRKĘ - to znaczyło że zaraz pojedzie ją zamordować!
-Panno Martin, a czy nie przyszło pani do głowy że Detektywowi, stróżowi prawa ze względu na łączące was wcześniej intymne relacje chciał załatwić sprawę polubownie, i miał na mysli - że jeśli nie chce pani w ten własnie sposób tego rozwiązać to oskarży pani córkę o zniesławienie?
-NIE WYSOKI SĄDZIE! MUSIAŁAM GO WTEDY ROZJECAĆ I WCISNĄĆ NA MAXA PEDAŁ GAZU CO BY KREW LEPIEJ SPŁYWAŁA!
.... kilka dni później by miss Martin:
-Spence! Ty też jesteś w Radley?
Czuję się wywołana do odpowiedzi, bo analizujesz moją wypowiedź chociaż podpiąłeś się pod inną, na przyszłość lepiej pilnować drzewka, bo nie wiadomo kto komu odpowiada. Poza tym wydaje mi się, że jeśli chcemy zachować jakąś kulturę dyskusji to należy darować sobie argumenty ad personam, bo to zawsze kiepsko świadczy o atakującym a nie atakowanym.
1. Można nie pójść siedzieć nawet za morderstwo, słynny PRAWDZIWY przykład O.J. Simpsona mówi sam za siebie. System prawny w USA to nie Polska, gdzie za uderzenie złodzieja który cię napadł można pójść siedzieć: na własnym terenie masz prawo zastrzelić każdego, kto wkroczy nań bez zezwolenia – tu oczywiście nie zachodzi taki przypadek, ale to pokazuje jaki stosunek obowiązuje wobec obrony koniecznej. W procesach karnych werdykt orzekają ławnicy a nie sędzia (choć może nie uznać wyroku ławy, ale to chyba rzadkie przypadki) a ławnikiem może zostać każdy obywatel – i na tym polega piękno i idiotyzm tego systemu równocześnie: przysięgłymi są i sprzątaczki i profesorowie, wykształceni i prości ludzie, konserwatyści i liberałowie, wierzący i ateiści – i ich sympatia a nie profesjonalizm decyduje o wyroku. Zręczny adwokat odwołujący się do ich uczuć wygrałby sprawę – wystarczy ze w ławie znajdą się jacyś rodzice i zadziała prosta zasada „co ja bym zrobił, gdyby ktoś groził mojemu dziecku”. Wilden nie podaje tekstu „sprytnie”: na pytanie Ashley „Co powie twój komendant, kiedy dowie się że grozisz dziecku?” Wilden mówi wprost „Nigdy się o tym nie dowie” – przyznaje się do grożenia (które jest przestępstwem), na taśmie słychać szantaż „Jak nie uciszysz Hanny…” który RÓWNIEŻ jest przestępstwem; dodatkowo on jest policjantem, a zamiast spotkać się w miejscu publicznym (czyli dochodzi podejrzenie o nadużyciu władzy, też przestępstwo) i porozmawiać, nawet o ew. procesie o zniesławienie, robi to gdzieś w lesie – może chciał wręczyć matce Hanny łapówkę a sytuacja wymknęła się spod kontroli? Znów zależy która ze stron przedstawi to w sądzie. Plus wszyscy w restauracji widzieli jak przysiadł się do niej – Ashley może zeznać, że groził jej – słowo przeciw słowu. Kelner zezna, że zamówił dla niej wino, potem na nagraniu zatrzymuje ją, bo podejrzewa jazdę po alkoholu – to już podpada pod próbę fabrykowania dowodów lub zastraszanie. Dodatkowo Wilden ma motyw: jeśli rozejdą się ploty, że zbrzuchacił nieletnią to po jego karierze – nawet bez dowodów i po ew. wygraniu procesu o zniesławienie smród będzie się za nim ciągną i będzie po budowanej latami karierze – to BARDZO silny argument, że mógł jej grozić. Wystarczy, że adwokat dowiedzie, że nie ma wystarczających dowodów na to że działała z premedytacją, tylko w afekcie i może nawet nie dopuścić do procesu. Nawiasem mówiąc „rozmowa” Ashley z sędzią wg twojego pomysłu, to bez urazy, trochę jak sobie mały Jasio wyobraża rozprawę – dorosła kobieta, przygotowana prawdopodobnie przez kilka miesięcy przez swojego adwokata do składania zeznań raczej nie rzucałaby się jak mała dziewczynka przyłapana na ściąganiu w klasie.
2. „Oczywiście powinna się spodziewać tego że ktoś rozwali jej szybę, a w fabryce pełnej ludzi nikt nie zauważy osoby w czerwonym płaszczu!
Czy ja źle pamiętam, czy w tej fabryce pełnej ludzi rzeczywiście nikt nie zauważył osoby w czerwonym płaszczu? Em nie powinna jechać sama na jakieś zadupie i poruszać się po nieznanym terenie, nie mówiąc nikomu gdzie się wybrała bo nie pierwszy raz ktoś wciąga je w pułapkę – ta sztuczka była już milion razy, a za każdym razem się nabierają.
3. Oczywiście, że człowiek w takiej chwili nie zawsze da radę zachować zimna krew, ale gdybym zobaczyła POTENCJALNE zwłoki ukochanej osoby (co do której tożsamości nie ma pewności) to bym sprawdziła czy nie da się jeszcze udzielić mu pomocy i próbował reanimować albo zadzwoniłabym po pomoc a nie ganiała za Moną, którą bez problemu znajdę. Próba ratowania ukochanego (co tak podkreślasz), nawet zaprzeczanie że nie żyje jest bardziej odruchowa. Powtarzam, wierzę że Spencer mogła się załamać psychicznie ale nie w taki sposób i w takim procesie jak to jest pokazywane od kilku odcinków.
4. Co do wypadku Malcolma – powtarzam po raz drugi: on ma na brodzie PLASTER, czyli jest niemożliwe, żeby założono mu szwy; to porostu zwykły dziecięcy uraz przy zabawie, jakich jeszcze będzie miał pełno.
prawo w Usa jest precedensowe i w 1 sprawie federalne a w 2 stanowe, poza tym to że w Kaliforni coś wolno nie znaczy, że w Pensylwanii też można tak postępować :P
po 2 nikt z was nie pamięta jakie rzeczy się robiło mając 16 lat, noo bez przesady do tego to nie Pl tylko Stany, a tam młodzież jest inna i uwierzcie wiem co mówię :P
sorry, ale widzę, że mamy tu specjalistę od medycyny, prawa i psychologii albo nawet wiktymologii i do tego mieszkającą od lat w USA, bo chyba opisując ten proces (nawet jeśli jesteś studentką prawa) nie czerpałaś wiedzy z prawa amerykańskiego wykładanego na polskiej uczelni ? prawda? gratuluję wspaniałej wiedzy, ukończonych studiów na 3 kierunkach i mieszkania kilka lat w USA najlepiej w stanie Pensylwania, + zamkniętego umysłu :)
willemite ale co tak właściwie wnosi twój komentarz? Nie wskazuje, gdzie ewentualnie popełniłam błąd (bo mogłam, nie jestem nieomylna) ani nie odnosi się do treści tylko jest atakiem personalnym. Nigdzie nie pisałam, że jestem ekspertem od prawa amerykańskiego, tylko podważałam stwierdzenie, że Ashley na 100% procent trafiłaby do więzienia, gdyby doszło do procesu.
Nie wiem, skąd u Ciebie przekonanie, że wiedza o systemie prawnym w USA to jakaś wiedza tajemna, to nie Korea, że nie wiadomo co dzieje się za ich murami. Po pierwsze o syst. prawnym USA uczy się w Polsce na np. amerykanistyce, po drugie istnieją naukowe podręczniki i książki popularnonaukowe o tym zagadnieniu po polsku, po trzecie istnieją książki i strony internetowe po angielsku i jeśli ktoś ma ochotę i opanował słownictwo fachowe na tyle dobrze, to też może się zapoznać – oni naprawdę nie robią Wielkiej Tajemnicy z tego jak działa ich prawo. Nawiasem mówiąc uważałabym na upieranie się, że tylko ekspert posiada wiedzę o zagadnieniu, bo to może być broń obosieczna – sam przytaczasz przykład precedensu, jeśli nie jesteś (wg twojego toru myślenia) studentem prawa w USA to jesteś hipokrytą, bo niby skąd ta wiedza? Nawiasem mówiąc jak stwierdzenie o precedensie podważa to co napisałam? To, że ich prawo jest dwustopniowe, nie jest tajemnicą dla nikogo, kto nie żyje w próżni – każdy większy proces, który ustala jakiś precedens odbija się zazwyczaj echem w światowych mediach – wystarczy, że człowiek ogląda wiadomości i czyta coś innego niż Cosmopolitan. Co nie zmienia faktu, że prawo stanowe nie może być sprzeczne z konstytucją i prawem ogólnokrajowym – wydaje mi się, że usiłowanie zabójstwa i groźby to przestępstwo we wszystkich krajach demokratycznych, ale może coś przegapiłam.
Co do bycia ekspertem od, jak piszesz: „medycyny, prawa i psychologii albo nawet wiktymologii” hmm, ta psychologia to np. stwierdzenie, że poprzez uczucie rodzica do dziecka można by spróbować manipulować przysięgłymi? Naprawdę znów trzeba być dyplomowanym psychologiem, żeby założyć, że niepatologiczny rodzic będzie swoje dziecko bronił i będzie czuć solidarność z innym rodzicem w takiej sytuacji? Serio, to dla Ciebie zaskoczenie? Co do zachowania Spencer nie ja pisałam, że to nielogiczne, ok, możesz mieć inne zdanie ale znowu podważasz własną wypowiedź – skora ja uważam A a ty B i żadne nie jest ekspertem (co dla ciebie jest, zdaje się, kluczowe), to obie wypowiedzi są tyle samo warte. Jeśli przy medycynie chodzi ci o Malcolma to ciągle nie wiem, jak otarcie brody (żaden lekarz nie zakleiłby szwów plastrem) jest zagrożeniem życia. Co do wstrząsu mózgu myślę teraz ze zgrozą o mojej nieczułej okrutnej matce, która nigdy nie zawiozła mnie na pogotowie kiedy się przewróciłam, nie mówiąc już o sytuacji kiedy parę razy spadłam z drzewa i nic jej nie powiedziałam. Ale to były jeszcze czasy, kiedy się dzieci wychowywało a nie hodowało. Wiktymologii to już nie wiem, gdzie się dopatrzyłeś, ale zdradzę Ci tajemnicę – o tym też są książki i można je kupić w zwykłej księgarni, naprawdę. Polecam choćby Jürgena Thorwalda, Mary Roach albo książki o historii Sûreté (wyjaśnia m. in. dlaczego daktyloskopia wyparła bertillionaż).
„Zamkniętego umysłu” nie skomentuję, bo też nie bardzo wiem, o co ci chodzi – gdybym przyklaskiwała zdaniu poprzedników to miałabym bardziej otwarty umysł?
mój komentarz wnosi tyle, że nie zgadzam się z Twoim, gdyż świat nie zawsze jest biały lub czarny i nie wszystko co Ci się "wydaje", bo tak mówią w wiadomościach jest prawdą, bo zazwyczaj prawo, medycyna itp. to o wiele bardziej skomplikowane obszary wiedzy, a opieranie się na stereotypach i upraszczanie tego często nie skutkuje przy innych przesłankach i okolicznościach, przykład co do Twojej wypowiedzi: nie ma coś takiego jak zwrot: wstrząs mózgu (odnośnie upraszczania świata i zamkniętego umysłu). Dwa nie chce mi się dyskutować, bo faktycznie to nic nie wnosi a temat jest o czymś innym. Trzy nie jestem hipokrytą bo USA to mój drugi dom. Pozdrawiam
To, że nie zgadzasz się z moją opinią to po pierwsze twoje prawo, po to jest forum żeby się wymieniać opiniami, po drugie żadna tajemnica, bo trudno inaczej zrozumieć złośliwe atakowanie ad personam, ale ja pytam co wnosi do dyskusji na TEMAT? O to gdzie mijam się z prawdą pytałam zupełnie serio, nie złośliwie. Skoro mieszkasz w Stanach masz okazję przyjrzeć się zagadnieniu bezpośrednio a jak na razie wspomniałeś tylko o precedensie, który jako żywo żadną rewelacją nie jest i dalej nie wiem, jak zaprzecza mojemu stwierdzeniu, że mama Hanny na pewno zostałaby skazana w wyniku ewentualnego procesu. Dajże mojemu zamkniętemu umysłowi szansę, niech pozna jakieś inne źródła niż kłamliwe wiadomości (wiadomo TV kłamie, jak powiedzieli że kogoś za coś skazali to pewnie nawet procesu nie było) a co może być lepszego niż czyjeś doświadczenie empiryczne (bo opcja, ze ktoś może mnie okłamać albo coś źle zrozumieć i przekręcone przekazać dalej nie wchodzi w grę, rzecz jasna). Ja podałam KILKA możliwości tego, co mogło stać się z Ashley, niektóre są ze sobą sprzeczne bo rozważam różne możliwości, wiec ciągle nie wiem o co kaman z tym zamkniętym umysłem. Stereotyp jest wnioskiem opartym na fałszywych przesłankach, i jest pojęciem szerszym niż błędna opinia, używajmy słów których znaczenie jest adekwatne. Co do wstrząsu mózgu, masz rację, moja wtopa :) powinno być „wstrząśnienie” tylko ciągle nie wiem, w jaki sposób niechlujstwo ma się do zamkniętego umysłu. Co więcej muszę się przyznać że czasem zdarza mi się zerwać mlecz a nie mniszka lekarskiego, bo tak jest szybciej. A stwierdzenie, że medycyna i prawo są o wiele bardziej skomplikowane niż ich potoczne wyobrażenie to kolejny banał który nic nie wnosi – nikt nie twierdzi, że po przeczytaniu artykułu w gazecie będzie robił operację na otwartym mózgu. Znowu podważasz własne słowa – samo mieszkanie w USA nie czyni cię ekspertem od prawa, a jednak podważasz moje wnioski opierając na takich samych źródłach. Żeby nie było że się tylko się czepiam, cieszy mnie, że ton odpowiedzi jest spokojniejszy, może jest dla nas nadzieja, że dojdziemy do jakiegoś porozumienia ;)
właśnie o to chodzi, że ja studiuję prawo :P to tak btw. poza tym nie zaśmiecajmy forum przepychankami :P i tak każdy ma własne zdanie...
TERAZ BĘDE OSTRY - CORAZ GŁUPSZ? CO?!
Poprostu czas najwyższy by nastolateczki nauczyły się, że ten serial to nie przedewszystkim romanse modnie ubranych dziewczynek z seksownymi chłopcami, ale przede wszystkim fabuła dotycząca zabójstwa nastolatki i nie pochowanych z nią sekretów. Jeśli wciąż szukacie super parringów to czas najwyższy zrozumieć, że czas przestać oglądać PLL. Twórcy w końcu zrozumieli, że 3/4 odcinka przeznaczonego na to czy Hanna i Caleb się pocałują im nie sprzyja. CZAS SIE SKUPIĆ NA GŁÓWNYM WĄTKU - i postawili na intrygi i sekrety - zaginięcie Toby'ego, E.Lamb, wieniec dla Spencer, Smierć Wildena i ukrycie dowodu zbrodni/auta. Mam naprawde nadzieje, że w końcu producenci skupią się na wątku śmierci Ali i tym kim jest A - bo rzygam już głupim związkiem Arii z Ezrą, rzygam problamami Caleba, z którymi jak sfrustrowana ciota niepotrafi sobie poradzić, rzygam tym, że kilka miesięcy po zamordowaniu dziewczyny, Emily spotyka się z Paige, która topiła ją w basenie, a udaje piczke zasadniczke po przejściach. Teraz jedynie wątek Spencer przyciąga, bo dziewczyna realistycznie się zachowuje - jej chłopak okazuje się podstępnym wrogiem, i logiczne - najpierw załamuje się tym faktem, ale potem bierze sięw garść i szuka informacji, szuka go i stara sobie poradzić z sytuacją. ODCINEK NAJLEPSZY W TYM SEZONIE... W KOŃCU TROCHE REALIZM I WILDEN GROZIŁ CÓRCE KOBIETY - PO ALKOHOLU GO ZABIŁA - TO SIE NAZYWA REAKCJA NA MIARE SERIALU!
Ale niestety logiczne, że gimbaza szuka okazji by filozofować i rozpaczać, bo przecież Toby nie żyje "a miał ładną fryzurkę i nóżki!11one serial do pupci" - żałosne. ZASTANÓWCIE SIĘ I UŻYJCIE MÓZGU, BO MYŚLĘ, ŻE W SZKOLE JESZCZE UCZĄ CZEGOŚ ZWANEGO A N A L I Z Ą.
Brawo, chłopie, znakomicie to ująłeś!!!
Ale niestety taka prawda - widownią tego serialu są w większości durne małolaty i przez to jest on czasem idiotyczne,. Mam nadzieję, ze się wreszcie scenarzyści ogarną.
Nie uważam się za "małolatę" która patrzy na piękne buzie! Serial jest coraz głupszy, ponieważ nie znoszę gdy ktoś nie uczy się na błędach, a dziewczyny, zamiast wyciągać wnioski - stoją w miejscu. Są tak samo naiwne i zachowują się tak samo idiotycznie jak przy pierwszej serii. A ja jednak wolę sytuacje gdy bohaterowie filmu czy książki przechodzą jakaś metamorfozę (nie mówię tu o kolorze włosów). W pierwszej i drugiej serii znosiłam ich zachowanie- bo ok- młode, głupie, zastraszone. A teraz? No nie- nie da się. Jako widz serialu mam prawo wymagać, by bohater stawał się bystrzejszy czy mądrzejszy, i uczył się na swoich doświadczeniach, a one stoją intelektualnie w miejscu!
To i tyle. A jeszcze dodam, że matka Hanny nie piła alkoholu- jedynie detektyw postawił jej wino- czym ona wzgardziła. Więc ja znowu jedynie "zastraszał".
a może to scenarzyści powinni użyć mózgu i przestać serwować nam ciągle te same idiotyczne zachowania dziewczyn i nielogiczności których po prostu nie da sie nie zauważyć?
Chyba nie zrozumiałeś o co wszystkim tu chodzi... -.-
Serial moim zdaniem jest coraz głupszy, bo robią z dziewczyn takie naiwne kretynki, że aż mnie krew zalewa. Em czekajaca na Tobbego, zabito jej dziewczyne, zaatakowal ja jakis kretyn i prawie zginela i etc a ona i tak czeka na "przyjaciela"w ciemnej uliczce? Hanna wpychajaca samochod do jeziora? tego chyba nie trzeba komentowac...
A scenariusz tak mnie zaskakuje, że zanim jeszcze obejrzałam ten odcinek to wiedziałam, że uśmiercą Tobyego... To było do przewidzenia moim zdaniem. A to, że Spencer trafi do psychiatryka? Domyśliłam się tego jak rzuciła się na Monę.
Co do twego stwierdzenia, ze ona zabila czlowieka po alkoholu? ona wypila jednego drinka -.- napewno spila sie tak mocno ze zaburzylo jej to myslenie... Ja sadze, ze jest kretynka i dlatego to zrobila ;)
Ach! I jeszcze przystojni faceci, o których wspomniales! WSKAZ MI ICH PROSZE. Bo jeszcze ich nie zauwazylam :(
Obawiam sie, ze za Tobym wielkiego placzu nie bedzie. Chyba nawet juz sie z jego smiercia wszyscy pogodzili xD
Mnie to cholerny szlag trafiał jak tylko na ekranie pojawiał się wątek Malcolma. Z tego robi się koszmarna obyczajówka. Poza tym - już widzę jak dziecko z rozwaloną brodą dostaje własną salę w szpitalu, a 10 ludzi lata wokół niego jak wokół bożka. W ogóle nieścisłości medyczne tak mnie irytują w tym serialu... Chociażby jak ostatnio Jason z kołnierzem, połamanym wszystkim i obolały wyskoczył sobie z łóżka i uciekł, a pielęgniarki nie zauważyły faceta biegającego nielegalnie po korytarzu...
Słuchajcie, to nie jest tak, ze Spencer od razu odwalilo[jak pisza niektorzy]. Ona już od dłuższego czasu( a dokładniej od odkrycia, że Toby jest A] się zmieniała, przeszła niesamowitą metamorfozę, z grzecznej i poukładanej perfekcjonistki to obojętnej i wiecznie zgryźliwej dziewczyny. Nie mogła już sobie poradzić z tą całą sprawą, wczuwam się w jej rolę i wiem ile ją to musi kosztować. Nie osądzajcie jej i nie zamykajcie w pudełku 'wariatka'.
2 sprawa: Myślę, że mama Hanny ukrywa coś więcej. Moze się mylę, oczywiście, ale coś mi tu nie pasuje
Po trzecie: Ten serial dla mnie stał się zbyt zagmatwany i przyznaje, ze nie pamietam wątków z poprzednich sezonów bo treści jest za dużo jak dla mnie co nie znaczy że mam mały mózg :)
pozdrawiam fanów i życze wytrwałości !
Ja już nic nie wiem :)
nie rozumiem dlaczego Spencer ściąga tego kasku z głowy Tobiego? tylko uwierzyła Monie, że ten nie żyje? pewnie zasugerowała się tatuażem... jak dla mnie to wielki blef a Toby żyje.
ja mysle ze to nie Toby byl tym zabitym, tylko Wilden. Co z tego ze mial tatuaż-wilden tez jest połączony z Alison jakoś to wiemy na pewno. Więcej osob moglo miec ten tatuaż . Skoro kilka osob podpisuje sie jako A, to dlaczego nie mileiby miec tego samego tatuażu ? Sądze ze wszytko składa się w całość i to WILDEN byl mężczyzną w kasku.
ale ona chciała odsłonić twarz, ale wtedy mona się wynurzyła, więc Spencer zaczęła ją gonić, pewnie żeby ją zaciukać jakąś gałęzią, a w między czasie sfiksowała :D
A moim zdaniem odcinek był fantastyczny. Trzymał w napięciu, były momenty, że myślałam, że zejdę na zawał :) Prawdą jest jednak, że dziewczyny zachowują się skrajnie nieracjonalnie - Hanna mając w ręku dowód, że Wilden grozi jej matce, postanawia zepchnąć radiowóz do jeziora; Aria, gdy ma opiekować się synem swojego chłopaka, najpierw zaprasza do mieszkania Hannę, a potem obdzwania resztę koleżanek; Spencer biegnie sama w ciemny las; a Emily umawia się z kimś kto jest "A" w jakimś dziwnym, odludnym miejscu. Brawo, gratuluję rozsądku! Oh, i uważam, że ten trup to nie Toby, tylko Wilden i nie rozumiem jak Spencer mogła się nie upewnić -.-
Dokładnie dziewczyny praktycznie cały czas są osaczone, wiecznie grozi im niebezpieczeństwo, a tu bach, Em sobie sama jedzie w jakieś odludne miejsce ( choć w tym odcinku, muszę przyznać pokazała charakterek), gdzie w każdej chwili może dostać w łeb, Spencer też ugania się po ciemnym lesie za nieobliczalną Moną (choć to jestem w stanie zrozumieć, w końcu biedna cały czas żyje w stresie i emocje biorą u niej górę). Poza tym Hana coraz bardziej mnie irytuje. Właściwie pomyślałam sobie, że Wilden mógł być w bagażniku (tzn jego ciało), a one go zatopiły. Wątek Ezarii to dla mnie zupełnie nic ciekawgo i boshhh jacy oni są nudni.
Akurat reakcja Spencer w lesie była poprawna - Mona ją nęka od długiego czasu, i doprowadza ją do rzekomego ciała jej chłopaka.
Miałem cichą nadzieje, że Spencer ją dogoni w tym lesie i zamorduje :)
Bystrzejsi zauważyli, że tatuaż był rozmyty, a kasku nie zdążyła zdjąć bo Mona przebiegła krzycząc "ON NIE ŻYJE".
Hanna wiadomo do najmądrzejszych nie należy, i Aria starała się ją widać przekonać by tego nie robiły jednak dla Han - matka ważniejsza
Sorry ale EM już taka jest! Nie pamiętacie sceny z nią i pagie? Ona wie, że A wcale nie chce jej zabić bo gdyby chciało to już by nie żyła, więc sie nie boi -.-'
poza tym hmmm większość krytykuje Spen a kto wie czy ona nie chciała wrócić w miejsce gdzie leżały zwłoki i np. wszystko posprawdzać a np. nie trafiła tam od razu z powrotem, a później ktoś je wziął i ich szukała i dlatego się błąkała do rana po lesie?
Najwieksza pomylka sa w tym serialu rodzice Spencer.Wyjezdzaja sobie nawet nie dzwonia do niej ani nic i co nawet sie nie kapli,ze ich corka zaginela!!!no ludzie.
A co doodc to ciekawy ciekawy.podobal mi sie bardzo, ;) Ale bylo widac Mona sie bała Spencer!Hoho.Mona sie boi nowośc. ;)