Kto się spodziewał że to walśnie on...
kompletnie mnie tym zaskoczyli przecież spencer się zalamie jak sie dowie że Toby pomoga Monie
I TERAZ PYTANIE -->DLACZEGO???
zgadzam sie z toba, też bym wolała Spenc z Wrenem ;D toby mnie jakoś nie przekonuje i moze być nawet samym A, ale pewnie tak nie będzie.
Proszę was tylko nie Wren,mimo swojego sexy akcentu i tego że jest przystojny, on ma jakieś parcie na nastolatki...brrr
też to zauważyłam (jak zaczął zwracać uwage na Hannę) ale i tak wolałabym go, był cudowny ze Spencer:D
Nie ma to jak obejrzeć 3 sezony, żeby A okazała się osoba, którą dziewczyny podejrzewały na początku.
Na prawdę, ten odcinek był dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Toby w 'A' team? Moimi głównym podejrzanym był Ezra, choć w ostatnim czasie zaczęłam zastanawiać się nad Arią. Niestety, żadna z moich teorii się nie sprawdziła. :(
Mam do was takie pytanie: czy Nate na prawdę zabił Maye? Jeśli tak, to czy on też zabił Ali? Strasznie mnie to zastanawia...
Hmmm... Napisałaś wcześniej, że jest 5 'A' więc teraz też mam nadzieję, że ktoś z nich będzie w 'A' team pomimo, że bardzo ich lubię ;p
To jest chyba pewne na sto procent, że jest ich 5. Jedno główne, a reszta to chyba dla każdej dziewczyny
I pewnie na zakończenie każdego sezony lub tak jak teraz okresu kiedy ten serial był emitowany, będziemy się dowiadywać o kolejnych osobach aż w końcu poznamy główne 'A'. Wydaje mi się, że tak właśnie będzie. Oczywiście, producenci będą nam ciągle zmieniać podejrzanych, tak jak to robili do tej pory.
Ja też miałam przemyślenia że to Aria, a co gdyby to była np Spencer? W książce cierpi na przypadłość, wypiera z pamięci pewne wydarzenia. Ja wciąż mam przed oczami pierwsze sceny pierwszego odcinka, spokojnie wracającą do stodoły Spencer, która mówi bez przejęcia: "Ali zniknęła..."
Spencer powinna być w coś zamieszana. Lubię ją, ale uważam, że ona powinna - wiedzieć, kto jest mordercą; pomagać mu lub przynajmniej być A. Razem z Arią :D.
W tym serialu to nigdy niczego nie można być pewnym. Ale wydaje się, że tak, Nate zabił Mayę z zazdrości. A Ali na pewno nie, po co by miałby to robić, on jej nawet nie znał.
Nie możemy mieć pewności, że on nie znał Ali. Ten serial jest nieprzewidywalny...
No tak, tak. Ale Nate dopiero co właściwie się pojawił i już nie żyje. Eee nie chciałabym żeby zabójcą Ali okazał się ktoś tak przypadkowy. Mam nadzieję, że zabójca jest wciąż wśród żywych i że to ktoś jednak z bliskiego otoczenia dziewczyn:)
Mayę chyba zabił Nate (przynajmniej na to wygląda po jego wyznaniu), ale czemu myślisz,że zabił też Ali? Przecież jej nawet nie znał. Nie jest z Rosewood.
Mayę poznał na tym obozie North coś tam, a zabił ją dlatego, że go odrzuciła.
Z jednej strony jest to dość możliwe: Maya go odrzuciła, on poczuł się zraniony, wpadł w furię i ją zabił. Z kolei z drugiej strony, to wszystko nie miałoby sensu... sama nie wiem co o tym mam myśleć.
Mówił, że Emily mu coś odebrała, więc on odbierze jej Paige. Idąc tym tropem, to powinien zabić Emily, nie Mayę.
Nie do końca. Ponieważ Maya zakochała się w Emily i zostawiła dla niej Nate'a, czyli tak jakby to Emily mu ją odebrała. Przynajmniej tak to zrozumiałam. ;)
Też racja. Ale z drugiej strony, gdyby Maya żyła zawsze mógłby ją odzyskać, więc wtedy mógłby odebrać Emily Mayę. Czy faktycznie to on jest mordercą?
A co w tym nielogicznego? No zabił ją, bo go odrzuciła. Morderstwo z zazdrości jest chyba jednym z najczęstszych. A Nate był psychiczny.
Jak już pisałam wcześniej, skąd możemy mieć pewność, że on na 100% nie znał Ali?
Trochę byłoby to naciągane. Równie dobrze może być odcinek w którym do Rosewood przyjedzie na G.Bush i padną podejrzenia na niego, bo może znał Ali.
Ja bym na niego nie stawiała, że ją zabił
Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale po tym kiedy okazało się, że pomocnikiem jest Toby Mona mówiła coś o telefonie Mayi. I powiedziała, że ma go Paige, po czym dodała "Ciekawe skąd? Pewnie jest zabójcą." Więc kto w końcu zabił Maye?
No z tego co ja zrozumiałam to taki był plan A-teamu i Mona po to wyszła ze szpitala. Telefon miał się znaleźć w torbie Paige(chyba ktoś jej go podrzucił, tak samo jak kolczyk?)wtedy ktoś miał na ten numer zadzwonić, telefon miał w torbie Paige zadzwonić i wtedy ona zostałaby podejrzana o zabójstwo. W ten sposób chcieli uwolnić Garetta, ale ich plan szlag trafił m.in. przez Nate'a, który wszedł im w drogę. Dlatego Mona na koniec mówi, że ich plan nie wypalił i niepotrzebnie wychodziła, bo wszystko samo się rozwiązało.
Powiedziała też, że Paige nawet nie wie, kto go ma i że gdyby ktoś na niego zadzwonił, to by wszyscy myśleli, że to ona zabiła Mayę. Czyli ona jej nie zabiła i nie wiedziała ani o kolczyku, ani o telefonie.
Czy to nie zabawne że każdy kto chociaż przez chwile jest podejrzanym o bycie A, jednak nim jest? Monę dziewczyny podejrzewały do czasu jej urodzin. Później był Toby, którego 'oczyścili' z podejrzeń, a jednak jest w A-team. Kto będzie następny? :P
Toby pewnie tylko udaje... Żeby pomóc Spencer. A chciałabym, żeby nie udawał, przynajmniej by było ciekawie. A "A" powinien być Ezra ;p
Ja już od dawna podejrzewam Ezre więc fajnie by było gdyby się okazało, że to jednak on jest 'A' ;P
No ale może właśnie o to chodzi, że kolejnym 'A' będzie ktoś kto nie był jeszcze podejrzany ;)
Ja mam do was jeszcze jedno pytanie. Już widziałam je gdzieś widziałam ale zapytam się was jescze tutaj: jak to się stało, że ta broń na latarni wystrzeliła i Caleb został ranny? Bo to jest dla mnie trochę niezrozumiałe...
W latarni była tylko Emilly jeszcze lub ktoś z A-teamu. Po ostatniej kwestii Mony zrozumiałam, że to ktoś z nich.
Ale jak był moment kiedy, Caleb przytulał Emily, było widzać tylko ją, Nate, Caleba i nkogo więcej więc jakim cudem był tam ktoś z 'A' teamu?
Może wyskoczył w ostatniej chwili :). Nie wiadomo czy za Calebem ktoś jeszcze nie szedł na górę. Myślę, że i tak będzie dochodzenie w tej sprawie w następnych odcinkach. Chyba, że zrzuca winę na Nate, bo A będzie ich szantażować. Spokojnie wszystkiego się dowiemy z tych scen nie da się nic wywnioskować innego.