niby kilka tajemnic sie wyjasnilo, a wlasciwie dalej nic nie wiemy
dobre zagranie ze swinia w bagazniku, najpierw sobie mysle coooo? swinia? a potem jednak ciało wildena. ciekawe co
to za osoba na pogrzebie w tej korence na glowie?
skoro jena miala poparzona dlon to moze w tej koronce to byla melisa (poparzona maska-moze tez pomagala wyciagac
dziewczyny z pozaru). a moze melisa miala romans z wildenem dlatego zjawila sie pogrzebie ?
w ogole dziwna sprawa nastoletnia jena kolezanką 30kilku letniego wildena? eh bezsensu
a moze mama hanny ciagnela romans z wildenem?
przynamniej znamy tozsamosc krolowych kier. tzn , ze oni zabili gareta?
no i pojawil sie nowy wątek mamy toby'ego i nowego policjanta .
jak zwykle wiecej pytan niz odpowiedzi ... :)
Ja tam sie nad niczym nie zastanawiam i tak z tego naszego główkowania nic nie wychodzi ;P My byśmy lepszy scenariusz napisali niż oni wszyscy razem wzięci... Przynajmniej była by logiczna akcja. Pewnie się okaże, że ta osoba w woalce to po prostu red coat czyli prawdopodobnie Ali.
Może nie stać jej na nowy ;D A tak serio to ciekawe skąd Ali bierze na to wszystko kase...
może znalazła sobie sponsora ;p
a czy przypadkiem jej babcia nie miała jakiegoś większego hajsu? coś tam było na początku, że mógł ją zabić Jason, bo babcia przepisała chyba wszystko na nią czy jakoś tak...
A no było coś takiego, ale raczej ciężko żeby dostała ten spadek skoro jest "martwa" ;P No cóż, wygląda na to że Ali jest samowystarczalna jak na 15-16 latke ;D
skoro Red Coat ma "nadprzyrodzone" zdolności to mogła pójść na kurs hackowania, albo zna kogoś kto to ogarnia i włamuje się ludziom na konta i podkrada hajs ;p he. do wielu akcji potrzeba takich umiejętności, jak chodziażby do skasowania plików z lapka Mony w 4x01. Albo wyłudza kredyty na bezdomnych :D bez kitu jest dużo możliwości, tak czy siak to są stany, trochę inne realia niż u nas :) ale to bardzo możliwe że ma sponsora, hehe :) w sensie lubiła starszych, więc może sobie znalazła jakiegoś hajsiastego i jest na jego utrzymaniu.
Ale z punktu widzenia szaraczka to Alison nie żyje a w dzień jej rzekomego morderstwa owa babunia jeszcze oddychała xD
Jak miała mieć dostęp do większej gotówki starowinki?
Rodzice płacą Ali czy Courtney żeby siedziała w ukryciu xD
a tak serio to nie mam pojęcia..
Pewnie Marlene myślała, że nikt nie zwróci uwagi na taki szczegół jak skąd Ali bierze kase ;P
Jak na wiele innych szczegółów...
Ja nie wiem skąd ta babka czerpie takie "inspiracje" i jakim cudem jej na to pozwalają...
Moje wrażenia:
* "uczuciowy Toby" jest żałosny - łzy w jego oczach nie wzruszają mnie, lecz ośmieszają. Najbardziej jednak zaskoczyła mnie retrospekcja z Alison - kiedy niby ta dwójka miała się ku sobie? Podobno jej nienawidził, a teraz nagle się okazuje, że mieli jakieś powiązania? Przypomnijcie sobie go z pierwszego sezonu. Aspołeczny nastolatek, który wszystkim wydaje się niebezpieczny. Taki dzikus XXI wieku. I nagle okazuje się, że przed laty ( Ali "nie żyje" od dwóch lat) taka dziewczyna była nim niezmiernie zainteresowana. Poważnie, Marlene?
* Aria dzisiaj ślicznie wyglądała - utracony w trzecim sezonie urok chyba powoli powraca. Paige też dzisiaj bardzo na plus. Lindsey Shaw moim zdaniem fajnie się prezentowała w "10 Things I Hate About You" i dzisiaj jakoś w miarę podobnie do wizerunku z tego serialu.
* Nowy detektyw- przyszłe zainteresowanie miłosne Arii - NIE! Nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Ogłaszano dołączenie do obsady przystojniaka, ale jak dla mnie Sean Faris w PLL coś słabo. Oby się poprawił.
* Tęskne spojrzenia Ezrii - skłamałabym, gdybym powiedziała, że się tego nie spodziewałam. I tak przez cały sezon, aż do ich "epickiego" powrotu do siebie -,-
P.S. Wyobraźnia Arii prawie mnie przekonała. Już ostrzyłam sobie zęby na zakończenie rodem z trzeciej części serii książek, gdzie odziany jedynie w bokserki Fitz'y został zakuty w kajdany i wywieziony na komisariat :)
* Mona jest dla mnie jedną wielką niewiadomą. Kiedy dała tę kasetę Hannie, prawie jej zaufałam. Niestety, jeżeli chodzi o jej zbliżenie się do dziewczyn, to widać, że jej próby są takie desperackie. I teraz czy to szczere?
* Denerwuje mnie to, że wśród podejrzanych nic zaskakującego. Wciąż Jenna i Melissa. Tożsamość Królowych Kier? Dla mnie rozczarowanie. Dlaczego w przebraniu nie mógł wystąpić Ezra?
Chyba tyle mi się na razie nasunęło :)
Co do Toby'ego to zgadzam się w 100%... Znów pogubili się w tym co było - i budują historię od początku.
Wizja Arii mogłaby okazać się prawdziwa. Jednego ciapciaka mniej...;/
Mona moim zdaniem jeszcze pokaże pazurki...
Ezra nie mógłby wystąpić w przebraniu, bo to ciapa i Marlenka takiego go kocha:)
Nie potraficie już faktów kojarzyć? Jenna chciała wojować z Ali, więc ta zanim Toby zrozumiał jaka ona jest tak na prawdę to może mu się podobała (a ona chciała go wyraźnie poderwać w jakimś celu, bo chyba jej sie nie spodobał, nie?^^) pewnie po to by się do Jenny bądź czegoś co ukrwała dostać. Całość miała miejsce zanim Toby stał się aspołeczny, może nawet zanim zaczął sypiać z Jenną. To przez Alison Toby się zmienił, a raczej sprawiał wrażenie groźnego, bo dziewczyny się go bały. Z resztą nie tylko one.
Wyraźnie Ali węszyła tam w jakimś celu, wskazuje na to fakt że próbowała go uwodzić. Co w tym niby dziwnego? O.o
eeehhh przecież, tam występowała matka Toby'ego, a jak była Jenna to jego matki już nie było, bo przecież matka Jenny była z ojcem Toby'ego. Zapomnieliście, czy co :P więc to musiała być mega stara retrospekcja :P może wtedy jeszcze nie był aspołeczny :P
No tak, ale rodzice Tobyego mogli mieć rozwód - tak mi się zdawało z resztą, bo jego Matka trafiła przecież do Radley, i nie wiadomo nawet czy zginęła (a może wiadomo, i nie pamiętam)
Tak czy inaczej, Toby miał wiele czasu, by znienawidzić Ali, i jak najbardziej może być jak mówisz, wynikało by więc z tego że jest to retro z przed 1 odcinka helołinowego ;s
Zamiast trollować i powtarzać bełkot co niektórych że scenarzyści nie wiedzą co robią, przydało by się wam przypomnieć poprzednie odcinki. Bo co chwile czytam o jakichś pseudo absurdach, które tak naprawdę absurdami nie są, albo jakichś niby wpadkach które wpadkami nie są - i staje się to powoli irytujące.
Co do Mony to ja się sama musiałam strofować, że nie mogę jej ufać, bo cholera jak była ta scena o której piszesz to mi było ciężko nie zacząć jej ufać ;d
Już Ci odpowiadam na pytanie czemu nie podeszły do osoby w czerni- one nie chciały zbytnio rzucać się w oczy, ponieważ sama ich obecność była wystarczająco podejrzana. Dla mnie to jasno wynika z wypowiedzi dziewczyn przed całym zajściem... dodając do tego fakt, że są powiązane ze śmiercią Wildena, i były tam tylko po to, by zabrać 'telefon' całość nabiera konkretnego sensu.
Nic też nie dało by im sprawdzenie kto to, a co gdyby okazała się to jakaś jego siotra, czy ciotka? Od tak sobie miały podejść do obcej osoby z myślą 'oo tak, to na pewno A?!'. To było by dopiero infantylne i idiotyczne.
Chwilę po tym zajściu spotyka je policjant, który wiedział że Wilden miał je na celowniku... nie wiadomo też, w którym momencie kobieta w czerni się ulotniła, a zapewne szybko - bo A już tak ma.
Ta scena z dziewczynkami to akurat beznadziejna była. Nic nie wniosła, a kłamczuchy znowu zapomniały języka w gębie. Nie hejtujcie mnie proszę, zwyczajnie uważam, że to jest śmieszne, bo ja na ich miejscu od razu pokazałabym im zdjęcia Melissy, Jenny i Alison żeby powiedziały, która dała im te lalki..
Hejt byłby tu nie na miejscu, bo to co powiedziałaś jest chyba jedyną rzeczą, którą NORMALNY i ROZSĄDNY człowiek zrobiłby w sytuacji dziewczyn...
Czy ktoś może wie jak sie nazywa ta piosenka na samym początku zaraz po tym jak dziewczyny widzą Wildena?
Odcinek całkiem całkiem.. Nie był genialny ale też nie był zły.
-Sceny ze świnią nie uważam za głupią czy śmieszną, raczej za rozczarowującą.. Nie wiem czego się spodziewałam, ale chyba liczyłam na coś bardziej... spektakularnego.
-Mona jako piąta kłamczucha... Hmm.. przyznam że wolę ją jako tą dobrą niż złą, więc jestem raczej na tak.
-Toby i Alison i nawiązanie do tego co zostało napisane przez Fabulous_Killjoy- nie wydaje mi się żeby to był błąd scenarzystów czy coś takiego. Toby wydawał się w tej scenie taki... niepewny, młody trochę "ciapowaty"... wydaje mi się że to jego początki w mieście, kiedy mógł być takim typowym chłopakiem z którego wszyscy się naśmiewają w szkole. Alison na koniec nazwała go frajerem gdy powiedział żeby wyszła. To wydaje się dobrym powodem dla kogoś takiego jak Ali żeby go znienawidzić i doprowadzić do relacji które znamy z wcześniejszych odcinków.
-Co do Ezry to jestem pod każdym względem na NIE. Nie podoba mi się zerwanie z Arią ani, tym bardziej, jego (jak sam powiedział) rodzina. No cóż, należę do tej mniejszości która lubi zarówno samą postać Ezry jak i jego związek z Arią.
-Może i serial jest mało prawdopodobny, mało racjonalny, ale szczerze powiedziawszy nie zwracałam na to uwagi dopóki nie zaczęłam czytać takich wypowiedzi na forum. Nie rozumiem też obrażania widzów porównując ich do "nastolatek z zespołem downa" (nie wydaje mi się żeby autor takiego tekstu miał jakiekolwiek pojęcie o tej chorobie), albo teksty w stylu "ten serial jest dla przedszkolaków a ludzie tacy jak my mamy z niego niezły ubaw". Skoro nas tak atakujecie to pozwolę sobie na użycie podobnej broni- a może to serial dla inteligentnych i należy ruszyć trochę głową żeby wszystko zrozumieć? Jak się nie podoba to nikt Wam oglądać nie każe. Są inne seriale. Znajdźcie sobie swój, a nam pozwólcie na dyskusję o odcinkach.
-Artemisek, bo chyba nikt Ci nie odpowiedział- Mona przebrała się na zabawę halloweenową tak samo jak Caleb... To o to chodziło z "przebieraniem się za Caleba".
Mona ubrała taką samą maskę jak Caleb, ale przecież jest niższa od Hanny (a tym bardziej od Caleba) więc powinna się była od razu skapnąć nie? Bez sensu kompletnie! Drugie pytanie, skoro jedną z królowych kier był Wilden a drugą Melissa to kogo Aria zraniła tym śrubokrętem? Bo jak pamiętam to Jason miał ranę na nodze..
Nie wiem czy powyzej padła juz taka opinia, za duzo postów, jak tak to sorki :D Jenna miała poparzone dłonie na co Emily nawet zwróciła uwage podczas rozmowy na uliczce, a pod koniec odcinka ta osoba w woalce miała stopioną maskę. Widział ktos na pogrzebie Jenne jako Jenne? Podobno sie tak kumplowali z Wildenem. Moim zdaniem cos w tym musi byc, moze to ta sama osoba? Co do świni to nawet niezła scena, ale źle zrobiona. Aktorstwo Skay jest tragiczne :D A co do powrotu mamy Ali to miasta to myslicie, że to może mieć coś wspólnego z Courtnej-tajemnicza blizniaczką? Może w Radley zrobione sa jakieś tajemne piwnice zupełnie jak w "Przerwanej Lekcji Muzyki"i gdzies tam w podziemiach ona się ukrywa? No i jeszcze wypowiem się na temat Mony - nie ogarniam jak one mogą z nią trzymać nagle jakby nigdy nic. Ta dziewczyna to psycholka, nie ogarniam jaką nienawisc musi czuc do nich i Ali zeby robic te wszystkie rzeczy. Jak nastolatka moze chciec marnowac sobie anjlepsze lata i 24/24 poswiecac na sledzenie dziewczyn ktore byly dla niej nie mile gdy były dziecmi ;) + dzieciaczki na placu kempingowym były przesłodkie :D
1. Jenna kumplowała się z Wildenem
2. Ali + CeCe + Wilden byli w Camp May
3. Jenna w pierwszych odcinkach sezonu 3 jak jechała windą, jako jeszcze ślepa wspomniała, że jak zacznie znów widzieć to chciała by zobaczyć morze w Camp May - czy jakoś tak.
4. Rodzice CeCe wynajmują domki w tym całym Camp May
Co do Mony - niektórzy ludzie są ciekawscy, i lubią być lepsi od innych, lubią posiadać informacje po to by zmuszać innych to tego by robili to co oni chcą, w szczególności pod wpływem impulsu. Dla Mony z początku była to pewnie zabawa, która z czasem przemieniła się w coś więcej.
To były jego początki w mieście, bo ta retro miała miejsce niebawem po pierwszym odcinku Halloweenowym, to wynika z rozmów przez nich prowadzonych, samego ich zachowania, i faktu że jego matka nawet nie była jeszcze w psychiatryku.
Co do Caleba, to tak już wiem o co chodzi - śmieszy mnie jednak, że Hanna niby miała by zauważyć 20 centymetrową różnicę wzrostu (przy jej IQ? no way) tak czy inaczej na pewno są jakieś sposoby by wydawać się wyższym, w szczególności mała Mona o tym wie (z resztą samo wyprowstowanie się sporo zmienia). Chociaż fakt, trochę to naciągane, ale Mona jak to Mona, mogła kłamać - te dane które w magiczny sposób zniknęły z kompa były bardzo podejrzane. Teraz teoria że Mona znów manipuluje dziewczynami jak to zwykle robi nabiera przynajmniej trochę sensu :P Ale ofc mogło być to niedopatrzenie scenarzystów. Z resztą jak pisałem, istnieją też sposoby by wizualnie wydawać się wyższym niż się jest w rzeczywistości.
nie wiem czy było gdziekolwiek pisane,ale...przecież na sam koniec odcinka dostajemy jak na tacy do zrozumienia,że kobieta w czerni z pogrzebu to Red Coat!!! Dziewczyny miały wątpliwości czy to Ali czy to maska...no i mamy odpowiedź,to była maska...jeszcze nam podsunęli spaloną...tylko ja sie zorientowałem?
Rozumiem, iż Toby chce się dowiedzieć co się stało jego matce, ale wydaje mi się (i mam taką nadzieję), że on jednak jest zły. Ali, problemy z matką, Jenna, poprawczak - gdyby nie miał o to wszystko żalu, to inaczej by postępował. Owszem - A teraz ma czym go szantażować, jednak wcześniej mógł z własnej woli mu pomagać (sam kiedyś powiedział do Spencer, że potwory w tym mieście mają bardzo dobrą pamięć). Zresztą gdyby rzeczywiście tak kochał Spencer, to wyznałby jej co było między nim, a Ali i opowiedział o kolejnym szantażu A.
Martwy Wilden - hahaha. Jest tak samo martwy, jak gra aktorska Emily - wciąż ma się dobrze. Może jego "śmierć" jest elementem ochrony świadków, albo kolejną grą A.
Tak jak pisalam kiedys, wiedzialam ,ze Tobyemu podobala sie Ali. gdyby nie matka jego, pewnie pocalowaliby sie ..a tak poza tym mysle, ze ich cos kiedys laczylo :P
Ali żyje i pogódź się z tym. Bylo to wałkowane tyle razy. Prędzej czy później zobaczymy ja żywa w serialu. W jakiej postaci czy w formie RD czy nie to jest nieistotne. Dla mnie od dawna jest pewne ze Ali żyje i pojawi się oficjalnie w serialu.
Z ostatniej sceny wynika ze to czarna wdowa w masce spalila chatke dlatego maska byla spalona i ona najprawdopodobniej jest A. Po plaszczu nie dowiadujemy se wcale ze wdowa to RD. W ostatniej scenie nie ma czerwonego plaszczu jest jedynie na miejscu pożaru co wcale nie znaczy ze nie mogla tam być zarówno czarna wdowa jako A i RD osobno jako druga osoba porzucając płaszcz. Z reszta w finale wyraźnie bylo widac ze sa tam dwie ekipy. Tłumaczenie ze A pierw spaliło chatkę zeby zabic dziewczyny a pozniej je ratuje po to zeby wrobić w śmierć policjanta jest bez sensu i to zwykla zmyla. Po co wtedy w ogole je podpalac zamiast odrazu wrobic w morderstwo.
Dziewczyny podpaliła jedna osoba, a uratowała druga całkiem inna. Jak ktoś ogląda uważnie to od 2 sezonu widać wyraźnie ze raz ktos dziewczynom pomaga, a raz ktoś szkodzi i absurdalne zeby byla to jedna i ta sama osoba. To ze dziewczyny raz gadaja ze to maska a raz ALi jest celowe w tym serialu nikt nie wylozy wszystkiego na tacy w 1 odcinku sezonu, bo nigdy tego tak nie robiono.
Od początku była osoba która pomagała dziewczyną - pamiętacie akcje z Noelem i Ezrą?
Do tego wizyta Ali w szpitalu u Hanny. Wtedy wydawało się to banalne, teraz nabiera sensu.
Ogólny zarys fabuły na pewno mają od dłuższego czasu, tak samo jak opcje rozwinięcia w przypadku przedłużania sezonów.
Noel w pierwszym sezonie zagrażał związkowi Arii i Ezry (szantażował ich). A później A albo ktoś podszywający się pod nie (w tym przypadku Alison) wrobiło go w kradzież odpowiedzi do jakiegoś egzaminu.
Tylko jeśli nie ciało Alison znaleźli zakopaną pod altaną to czyje? Odrzućmy na chwilę wyjaśnienie z bliźniaczką. Patolodzy musieli ustalić tożsamość zwłok (a po takim czasie,wątpię aby była zachowała się twarz), jak nie porównywanie materiału genetycznego to chociaż historią medyczną czy układem uzębienia. Tego nie mogli przeskoczyć...
Pamiętam jak podczas pierwszego bądź drugiego sezonu na forum pisałem,że mam taką małą teorię,ze Alison sfingowała swoją śmierć (np. wstąpiła w program ochrony świadków koronnych) i z ukrycia próbuje pomóc dziewczynom. Choć ta teoria również nie trzyma się kupy,bo w jakim celu byłoby przeprowadzone śledztwo w sprawie jej zabójstwa.
Dla zachowania pozorów. Było przecież wiele filmów w których ludzie fingowali swoją śmierć, więc na bank są jakieś sposoby na to, do tego Ali na nagły przypływ gotówki z nieznanego źródła - i miała sporą ilość znajomych (sporą też szantażowała) jak wiemy ślectwo dotyczące zabójstwa Ali prowadził Wilden, a on był skorumpowany. Oprócz tego w policji był Garett, spiskujący z Jenną, na pewno więc są jakieś możliwości.
Dodatkowo, w przypadku programu ochrony świadków zapewne chciano by zachować pozory - to nie jest tak, że ktoś nagle znika bez powodu o tym też było kilka filmów. Ja osobiście na oba te tematy mam niewiele informacji, ale jak najbardziej taka opcja wchodzi w grę - i nie zdziwiło by mnie to ani trochę.
Nie można zapomnieć,że w I sezonie sprawę na jakiś czas przejęła agentka FBI Cooper (jeśli mnie pamięć nie myli) więc nikt by prowadził śledztwa w sprawie sfingowanego zabójstwa.
Zawsze mogła zaszantażować Hastingsów ( u nich nie trudno o sporą sumkę pieniędzy).
Szczerze mówiąc byłam dość negatywnie nastawiona do nowego sezonu, zwłaszcza po finałowym odcinku. A tu jednak miłe zaskoczenie! Może fajerwerków nie było, ale odcinek trzymał poziom i jeśli zostanie on utrzymany, to chętnie będę oglądać dalej. Działo się dużo, było sporo wątków, akcja nie ciągnęła się jak flaki z olejem, dziewczyny jakoś bardziej się ogarnęły, a zatem śmiało mogę określić odcinek jako dobry, a nawet bardzo dobry.
Niestety po tym meblowaniu pokoju, jestem wręcz pewna, że wkrótce pojawi się Ali/Courtney, ale scenarzyści pozwolą sobie na szaleństwo i A będzie ktoś inny.
Sądzicie,że Aria będzie jeszcze z Ezrą? Nie mogę patrzeć na tę Maggie..A co z Calebem? Ponoć ma występować w jakimś spinn offie Ravenswood od jesieni,czy zatem w PLL go nie będzie?
Odcinek jak odcinek PLL. Czyli mało odpowiedzi, dużo nowych pytań. Najbardziej podobała mi się ''wyobraźnia'' Arii oraz końcowa scena. Kobietą w czarnym welonie była:
a) Melissa
b) Ashey Marin, matka Hanny
Królowa Kier była całkiem według mnie przewidywalna- tylko ten Wilden jego nie brałam pod uwagę.
@up według mnie na razie nie jest to możliwe, Aria musi się jeszcze troszkę pomęczyć i A to wykorzysta. Jak musiała w skali 1-10 ocenić ten odcinek dałabym 6-7, bardziej 7. No i zapomniałam powiedzieć. TUTUTUTU. Moją skromną wyobraźnią stwierdziłam, że oprócz pokazania tej spalonej maski był jakiś podtekst- a mianowicie zdjęcia Alison. Wiem, że to może mało prawdopodobne, ale sądzę, że mogłaby to być Ali patrząca na swoje odbicie, myśląc, że nadal musi się chować w maskę, a kiedyś kochała tak swoją twarz. Taki tam- trochę bez większych dowodów, ale jednak :)
No i ważne pytanie: Co to za piosenka na końcu? Zakochałam się w niej.