Pierwszy sezon był ciekawy, bo poruszał tematy seksu w inteligentny sposób. Do tego w imię słusznego odchodzenia od patriarchatu skupiał się na rolach kobiecych - taki mamy mainstream teraz.
Natomiast drugiego sezonu po prostu nie da się oglądać. To jest oda nienawiści do mężczyzn. Dokładnie każdy mężczyzna w serialu przedstawiony jest jako cham, prostak lub nieudacznik. Natomiast kobiety jako ogarnięte życiowo babki z super inteligencją. Jedyna pozytywna postać męska "spoko" kolesia, który nie jest dupkiem to Adam.... któremu nie staje.
Od patriarchatu mainsteam nie idzie w stonę RÓWNOŚCI lecz ze skrajności w skrajność w stronę totalnej dyskryminacji mężczyzn. Gdyby w tym serialu zamienić po prostu płcie i zostawić dialogi to środowiska feministyczne piałyby z nienawiści, Netflix nawet nie umieściłby tego w serialach, a media pisałyby o "polskim patriarchalnym gniocie zrodzonym przez polskich nieudolnych mężczyzn".
Dno. Dobrnąłem do 5 odcinka 2. sezonu tylko ze względu na sympatię do sezonu 1. licząc, że to pójdzie w stronę polskiego Sex Education, ale o ile przez pierwsze kilka odcinków dałem radę przymykać oko na tę dyskryminację i podchodząc do tego z dystansem, o tyle z każdą kolejną minutą serial staje się co raz bardziej żenujący.