http://www.radiotimes.com/news/2012-05-16/steven-moffat-promises-a-puzzling-clim ax-to-
sherlocks-third-series
Jak myślicie, co tym razem wymyślił Moffat?
Jak zwykle: krew, pot i łzy...
Jednego można być pewnym w tym niepewnym świecie: zagra na emocjach jak zwykle po mistrzowsku, a panowie Arnold i Price już nastrajają struny na rzewne tony :-)
Natomiast z faktów: jeśli wprowadzają żonę Watsona, to - zgodnie z opowieściami ACD - powinni się jej dość szybko pozbyć. Nie wiem, czy zwykły rozwód zadowoli Moffata i Gatissa. Może się dziać...
W ostatnim wywiadzie Amanada wspominala, ze Mary ma "fantastyczne sekrety" w zanadrzu wiec na pewno wykombinuja dla niej jakies spektakularne odejscie, zapewne z tymi sekratami zwiazane.
Zgadzam sie z tym, ze zony Watsona trzeba sie pozbyc najpozniej do konca sezonu 3, ale szkoda mi Johna. W sumie ja kochal skoro sie z nia ozenil i w jaki sposob by ja nie usunac bedzie cierpial. Znowu. Ciezkie ma zycie ten nasz Watson:)
Ps.
Mnie rowniez ten lik nie dziala.
Link rozpadł się na dwie części, spróbuj http://www.radiotimes.com/news/2012-05-16/steven-moffat-promises-a-puzzling-clim ax-to-sherlocks-third-series
Co prawda wypowiedź sprzed półtora roku, ale co do meritum aktualna: skoro Moffat zapowiada "we’ve got a climax to the next series that will have people just as frustrated as they ever were" - to należy mu wierzyć :-)
Może nie jest zbyt aktualna, ale czekałam na jakieś pomysły, co moze sie stać :)
Ja obstawiam takie rozwiązanie: na ślubie Jona, kiedy ksiądz pyta czy ktoś ma coś przeciwko, Sherlock wstaje. I to bedzie ostatnia scena, a potem conajmniej rok oczekiwania, żeby dowiedzieć się o co chodzi.
Ślub jest przewidywany w drugim odcinku. O ile twórcy nie namieszali bardziej niż się przyznają :-) A skoro tak, czekalibyśmy na wyjaśnienie zaledwie tydzień. Albo AŻ tydzień - wyobrażam sobie te fanowskie domysły...
Widze to tak: przy łożu Mary, postrzelonej/otrutej/w inny sposób śmiertelnie uszkodzonej przez Magnussena, John obiecuje nigdy więcej nie wiązać się z kobietą. Kwestia związku z mężczyzną pozostanie otwarta :-)
Oczywiście, ostatni ślub może też dotyczyć Magnussena, który zmuszony do nagłego opuszczenia Londynu zagrozi przysłaniem swojego brata...
Jak stwierdził ostatnio Moffat, pisanie scenariusza "Sherlocka" jest łatwe, bo nic specjalnie nie ogranicza wyobraźni :-)
A to nie wiedziałam, że Watson będzie się żenił w drugim odcinku. Myślałam, że "His last vow" to jego ślub z Mary.
Jak tak to nie wiem co Moffat wymyśli, ale spodziewam się, że ciężkie będzie oczekiwanie na 4 sezon..
@zuza_k mysle, ze taki clifhanger bylby zbyt prosty, po Moffacie spodziewam sie czegos bardziej wyrafinowanego. BTW czytalam kiedys fanfika w ktorym John w dniu slubu podluchuje rozmowe Sherlocka z Lestradem, co konczy sie tym, ze uciekaja razem sprzed oltarza, ale nie liczyla bym na taka wersje, ha, ha.
Ja obstawiam sekrety. To znaczy Mary okazuje sie byc nie ta osoba za ktora sie podawala, Magnussen ja szantażuje, John czuje sie zdradzony, przeszlosc Mary staje na drodze kontynuacji tego malzenstwa, cos w tym stylu. Albo cos jeszcze bardziej pokreconego, co nawet nie przyjdzie mi do glowy.
A wogole to mysle, ze Sherlock wbrew sobie polubi Mary (i moze my tez?), w kazdym razie spodziewam sie swietnych scen z udzialem tych dwojga, cos na zasadzie "kto sie lubi ten sie czubi".
Może i mało wyrafinowane, ale frustrujące napewno :)
Nie wiem czy polubię Mary. Jak narazie to mam nadzieję, że szybko zniknie. No ale zobaczymy.
Po przeczytaniu [SPOILER], że prawdziwa, książkowa Mary zmarła, ledwie przekroczywszy wiek 30 lat, łypię oczyma z nienawiścią na każdą jej filmową wersję, a tu boję się najbardziej.. To postać, która zamieszkała w głębi mego serca, najpierw była mi neutralna, a później uświadomiłam sobie, jak bardzo ją lubię, więc przeraża mnie możliwa perspektywa zamienienia tej kochanej osóbki w zdrajczynię, oszustkę i, kto wie? Morderczynię? Nie zniosłabym tego, zwłaszcza, że ból informacji o jej odejściu dalej we mnie tkwi ;_;
Zobaczymy, co wymyślą. Już gdzieś to napisałam, ale jak dla mnie to ta Sara z pierwszego sezonu bardzo przypominała Mary. Mogli ją tak nazwać i po prostu zamiast śmierci zniknęłaby tak jak zniknęła, czyli rozstajac sie z Johnem.
Najnowsza Mary ma prawie 40 lat, wiec przynajmniej dadza jej troche dluzej pozyc;))