Charakterystyczny? o.O
Najbardziej charakterystycznie to ona wygląda w Belgravii na przyjęciu bożonarodzeniowym. A tak to całkiem, całkiem... zwyczajnie ;D
Ta grupa talibów, co miała Irene utłuc? To wiele tłumaczy!
A narzeczony Molly z 3 sezonu to ten, którego Jim użył do porwania dzieci!

"A narzeczony Molly z 3 sezonu to ten, którego Jim użył do porwania dzieci!" <no przecież to oczywiste :D
A ten "pająk" z The Blind Bankier to Spider man!!!

Nie. To akurat był brat Soo Lin Yao :p Ale to on dawał Szerlokowi lekcje pt. "Jak skakać z dachu i przeżyć" :D

A moze koles przedstaiajacy sie za Moriarty'ego nie jest prawdziwym Moriarty'm? Obejrzalam tylko 3odc 1sezonu wiec prosze o zrozumienie w tej kwestii :)

Spokojnie to pewnie nie jest spoiler, przeczytaj sobie komentarze. Wszystkie odnoszą się do tego krytycznie:)

Już tu się wypowiadali o tej teorii, ale swoje też bym chciała dorzucić.

1. IOU - I owe you.
2. Nad basenem do Moriarty'ego dzwoniła Irene, żeby przekazać mu informację o tym, że weszła w posiadanie kodu, na którym praktycznie skupia się cały odcinek.
(3). Popracuj troszkę nad akapitami, bo łatwo się pogubić w twojej wypowiedzi :)
4. Czy Moriarty był katowany wcześniej przez Mycrofta - nie mam pojęcia, ale wiem, że o torturach Jima dowiadujemy się dopiero w the Reichenbach Fall. Więc jeżeli Mycroft "schwytał" Moriarty'ego po zdarzeniach ze Scandal in Belgravia to nie powiedział Irene nic. No bo jak? Chronologia się wali, a na aż takie dziurki w fabule twórcy by nie pozwolili.
5. Można być w ogóle przygotowanym na coś, czego się nie przewidziało? ;) Ewentualnie mógł przeprowadzić rachunek prawdopodobieństwa i rozpatrzeć opcje, że umrze albo nie umrze i przygotować się na pierwszą opcję, ale z tego co mi wiadomo jest chyba niemożliwe przygotować się na coś, czego się nie przewidziało?
6. Irene ma za zadanie dokończyć to, co zaczął? Czemu? Moriarty w zasadzie użył jej tylko, żeby zdobyła kod BondAir i przekonała Sherlocka, żeby go rozwiązał. Przed Karachi jej nie zabezpieczył. W sumie to ją olał.
7. Nie miałabym nic przeciwko, żeby Irene wróciła w 4 sezonie, bo ją bardzo lubię, ale jak ktoś wcześniej wspomniał, to byłoby głupie z jej strony. Nawet (SPOILER 3 sezon?) kwiatka dla Sherlocka do szpitala musiała wysłać, a nie dać osobiście, ewentualnie w nocy, kiedy nikt nie widział (/SPOILER?).
8. Miała ważne informacje... jeśli już to gdzie? W telefonie. Którego nie udało jej się ochronić, końcem końców. Moriarty raczej nie korzystałby dłużej z usług spalonej informatorki ;) A dług? Na jakiej podstawie?

Dawno się nie odzywałaś! :D
O ile mnie pamięć nie myli, to Ty założyłaś tamten temat (jeden czy dwa)? :)
2. (Gdzieś indziej już chyba o to pytałam, ale co mi tam) Dlaczego właśnie WTEDY Irene zadzwoniła? Przeciez kod miała już wcześniej, a dzwoniła od Jej Wysokości. Jak rozumie, to po prostu wybieg twórców, żeby upikantnić scenę.
4. i 6. Jest mała luka - po niewypale z Bond Air Irene jakiś czas była wolna. Ile? Trzeba sprawdzić w ich smsach, data chyba jest. Ale wtedy Jim jeszcze żył i mógł się skontaktować. Tylko po co? :/
7. Wysłala mu kwiatka, czy to taka przenośnia?

Oh, co do punktu 7 też mnie to interesuje. Tyle razy już te wszystkie odcinki oglądałam, że myślam, że nic mi już nie umknęło, czyżby jednak? XD

Wiesz, obrona dyplomu, egzaminy itp. itd. :D mało czasu na wszystko, ale jestem już po >D
Ja tam pozakładałam parę tematów, o połowie nie pamiętam ^^"
2. Czemu? Wydaje mi się, że właśnie z tego powodu, który wymieniłaś: swego rodzaju przerywnik w sprawie, żeby pokazać jeszcze wcześniej kim jest Irene Adler w tej adaptacji i zaciekawić. Może sama próbowała rozwikłać kod, może ktoś próbował jej pomóc, wysłał jej smsa, że jednak nie da rady, więc zadzwoniła od razu do Jima - powodów może być wiele :(
4 i 6. Była wolna? Wydaje mi się, że ostatnim smsem od niej po niewypale było "Goodbye, Mr Holmes". Wcześniejsze smsy napisała przed sfingowaniem swojej śmierci - czytała niektóre z nich nawet Johnowi w opuszczonym budynku :)
7. Gatiss albo Moffat wspominali, że czerwona różyczka, która stoi przed łóżkiem Sherlocka kiedy ten jest w szpitalu po postrzale jest właśnie od Irene :)

O róży wspomniał na twitterze Arwel Wyn Jones, scenograf. Pomysł był jego, nie scenarzystów, więc trudno brać go zupełnie serio :-)

Ach, pardon moi :) myślę jednak, że Arwel Jones nie ma prawa mówić bez uprzedniej konsultacji z twórcami? Czy jego też zwerbowali do trollingu? D:

Arwel trollował równo :-) Pamiętasz, jak umieścił na twitterze fotografię wanny i wszyscy zastanawiali się, jaką ona rolę będzie pełnić w 3 sezonie?

A to nie był fotomontaż fandomowy?? Pamiętam, że widziałam to na tumblrze kiedyś, a ludziom się czasami nudzi i podrabiają wpisy dla zabicia czasu i zdenerwowania innych :D
Wydaje mi się, że tym razem mówił prawdę, no ale wiadomo... 'wydaje się' :D w sumie wysłanie różyczki Sherlockowi do szpitala jest w stylu Irene, do tego zdecydowanie odstaje od reszty kwiatów w pokoju :)

Gratulacje! :D

2. Ok, to wyjaśnienie ma sens, chociaż nadal zostaje ciekawa luka, którą można wykorzystac.

4./6. Była wolna w sensie JIM (a nie Szerlok) mógł się skontaktować. Zresztą mogli być w kontakcie przez cały czas.

7. Ach, TA różyczka. W scenie szpitalnej zawsze patrzyłam na co innego niż kwiatki ;)

Aahhhhhh... niezbyt dokładnie śledzę te wszystkie twitty bo na minutę mam tego milion, ale chyba zacznę, bo fajne ciekawostki :D
Aż jutro po zajęciach jeszcze raz przeanalizuję ten odcinek :D

Ja też zawsze patrzyłam na CO INNEGO, ale dzięki Bogu za obserwatorów z tumblra :D

Cóż, przyznam się, że mnie też wiele drobiazgów z Sherlocka umyka, bo Ben skutecznie przyciąga i więzi moją uwagę wyłącznie na nim. Jak hipnotyzer. Jak on to robi?!

Czyżby obserwatorzy tumblra byli INNI? o.O
I Ben więzi, i Sherlock więzi (niby każdy inny, a jednak obydwaj niesamowici!)

Btw, dobrze słyszalam w His Last Vow, że sh tak naprawdę nazywa się William Sherlock Scott?

Tak - William Sherlock Scott Holmes :D
If you're looking for the baby names :D

William.... moje. ukochane. brytyjskie. imię. Damn.

Jeśli wanna była żartem fanów, to świetnie wpisała się w ciąg rekwizytów tweetowanych przez Arwela...
A pojedyncza róża idealnie kojarzy się z Irene, która "koloratkę" Sherlocka potraktowała jak tancerz tanga różę :-)

Och, jaka ładna alegoria z tą różą :D i jak pasuje!

Mi się kojarzyło z pejczem (czy biczem) - Irene miała nawet takie zdjęcia na swojej stronie. I myślę, że tango nie jest w jej stylu.

Bardzo dobrze Ci się skojarzyło, bo pejcz trzymała dokładnie w ten sam sposób :-)
Trudno powiedzieć, co jest w stylu Irene, ale jej relacja z Sherlockiem miała tyle podskórnej, wstrzymywanej namiętności, ile jest jej w dobrze zatańczonym tangu...

A ja z biegiem czasu (i stygnięciem emocji) uważam, że Irene grała miłość. Mogła chcieć z nim spac, ale na tym koniec. Przyspieszony puls i źrenice nie dotyczą miłości, tylko podniecenia seksualnego, a to różnica.

Ja sądzę, że pojawi się "spadkobierca" M czyli SM (jak ktoś miał do czynienia z literackim pierwowzorem, to wie, o kim mowa)

Dzwoniła do niego Irene Adler i zaproponowała... To wszystko. Powiedziała że ma ten cały kod itd.